Pulemiot... nie zrażaj się proszę relacją z Kartonbau. Żal mi tego modelarza gdyż uważam że postąpił pochopnie. Wiesz jak to jest, poniosły go w danej chwili nerwy i... po chwili było już po sprawie, a raczej po modelu. Przecież gdyby spasowując klocki hamulcowe wraz z ich dźwigniami trochę nad nimi popracował model można byłoby, jeśli chodzi o te właśnie części, spokojnie skończyć. Nie gdzie indziej, tylko na tym forum rosyjski modelarz o nicku Vjatchy, pokazał że jest to możliwe, przecież obaj kleili taki sam model, tego samego wydawcy i tego samego autora projektu, szkoda tylko że fotek nie ma juz na tym forum, ale poniżej masz link po kliknięciu w który zobaczysz właśnie taki sam model który zniszczył niemiecki modelarz, a który zrobił właśnie Vjatchy, wychodzi na to, że nie ma rzecy niemożliwych.
http://paperwings.50megs.com/br52/br52.htm
Jeszcze jedna ważna rzecz, ilu ludzi klei, tak u każdego mogą wystąpić w innym miejscu błędy w modelu, wydawałoby się nienaprawialne, a jednak można, prawda? Tak więc nie taki nie taki diabeł straszny czego dowodem jest sklejony przez rosyjskiego modelarza BR52, i to jak slejony, super sklejony!
Podczas klejenia prawie każdego modelu, ja osobiście mam kryzys i kedy wydaje się, że to już koniec, że się nie uda, że jeszcze tyle do końca a model w niczym nie przypomina modelu, nie załamuj proszę się, rób powoli swoje, choćby po jednej części dziennie, ale rób. W końcu zacznie wyłaniać się coś co będzie przypominać model i tego się trzymaj czego Ci szczerze życzę.
Miłego dnia.
Big Boy.