*[Relacja/Okręt] "Wodnik"

Zakończone relacje i galerie gotowych modeli.

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Z rzeczy, które jeszcze się nie pojawiły w relacji są kule do armat. Mają mieć średnicę ok. 1,2 mm, co powoduje spore problemy z wykonaniem. Próbowałem robić je z czarnego Pattexu – kropelka na końcu drucika, jakieś kopułki na izolacji z drucika – efekt nie był zadowalający. Chciałem też wykorzystać posypkę na ciasta, taki maczek, ale zanim się zabrałem maczek został pożarty przez nieznanych sprawców :) .

Ostatecznie postawiłem na modelinę. Z czarnej skręcałem w palcach kuleczki, ale wychodziły jaja a nie kule. W końcu doszedłem, że trzeba to robić tak: kulka musi być pod kontrolą wzroku, więc odpada formowanie kciukiem i palcem wskazującym. Robię to dwiema rękami – palcami środkowymi, bo wtedy widać cały czas kształt kulki. Trzeba to robić szybko – maksymalnie 10 sekund, bo potem modelina jest za ciepła i zbyt podatna. Robię wałeczek o średnicy ok. 0, 5 mm i odkrawam po równym kawałku – jak podczas robienia klusek kopytek. Wtedy kulki mają w przybliżeniu równe średnice. Potem utrwaliłem je w piekarniku w temp. ok. 150 stopni.
Na zdjęciu są kulki wymieszane z różnych etapów prób. Teraz już wychodzą mi nieco bardziej kuliste i równe :cool: .
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony pt maja 12 2006, 13:09 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Dopisane później:
W oryginale relacji pojawiło się kilka pomysłów na pozyskanie kulek: z terebek z preparatem wysuszającym z pudełek do butów (Kat), ciężarki wędkarskie (gulus, Vito), kulki z miniaturowych łożysk (Jeta), śrut ołowiany z amunicji myśliwskiej (piotti), kulki "odpadki" po spawaniu (Tomasz D.), gorczyca (trash), kulki do zdobienia paznokci (Witkow), ziarna rzepaku (Piterski), kulki z łożysk rowerowych (grodzik) i chińskie lekarstwo :lol: na kręgosłup (Farmer).
Niestety: albo nadal kuleczki były za duże albo nie udało mi się ich pozyskać.


Udałem się do miasta na przeszpiegi i zwinnym ruchem pozyskałem kuleczki z pudełek z butami ;-) . Też są za duże. W sklepie wędkarskim okazało się, że ołowiane ciężarki mają średnicę od ok. 3 mm wzwyż.
Na poniższym obrazku przedstawiam dla porównania wielkości kulek różnego pochodzenia.
Tak że pozostaną chyba jednak te z modeliny (bo już są :D ).
Ale jeśli ktoś robi trochę większy model, to może coś z naturalnych produktów dopasować. A lekarstwo na kręgosłup może się niedługo przydać - tyle już się nasiedziałem przy tym modelu :lol:
Kilka przykładów widać na zdjęciu:
Obrazek
Ostatnio zmieniony pt maja 12 2006, 18:10 przez Syzyf, łącznie zmieniany 4 razy.
Moje modele: archiwum
Ewa
Posty: 113
Rejestracja: pn lut 09 2004, 20:02

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Ewa »

Jestem wielbicielką Twojego sposobu przekazywania relacji.
Z całą przyjemnością tutaj zaglądam między innymi po to, aby odzyskać dobre samopoczucie. Gratuluję :tancze:
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Ewa w swojej „Santa Marii” postanowiła zredukować liczbę dział do dwóch i w zasadzie zgadzam się z tym torem myślenia. Jednak po wysłuchaniu wiadomości w radio, że Rosja i Niemcy porozumiały się w sprawie rurociągu pomyślałem, że zrobię na rufie jeden falkonet (małe działko). Ale, gdy - w tym temacie - usłyszałem uspokajające słowa znanego i cenionego fachowca - ministra Jacka Piechoty- bez wahania zrobiłem drugi.
Obrazek
Prace posuwają się od rufy do dziobu (to aby opóźnić bliskie spotkanie z galionem :cool: ). Robię już teraz wszystko do końca i przyklejam wszystko, co ma być przyklejone. Zostawiam jeszcze w spokoju flagi. Tak wygląda pokład nr 4 czyli rufowy oraz różne drobiazgi przed zamontowaniem. Drobne otarcia papieru zostaną zamaskowane na końcu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony pt maja 12 2006, 18:08 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Metalmic
Posty: 272
Rejestracja: sob mar 26 2005, 12:42
Lokalizacja: Jelenia Góra

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Metalmic »

Witaj Syzyf.
Twoje zmagania z zaglowcem sledze na biezaco niemal od poczatku.
(...)
Mam pytanie odnośnie kul armatnich (falkonetowych) a wlasciwie sposobu ich przechowywania na pokladzie. Czy opierales sie na jakiejs dokumentacji ukladajac je w "skrzynce" o ksztalcie prostokata? Najbardziej typowy byl ksztalt trojkata rownoramiennego (bynajmniej z takim sie spotkalem). Ponadto ukladano je wzdluz burt w specjalnie przygotowanych brusach mocowanych na pewnej wysokosci od pokladu.
Awatar użytkownika
Jeta
Posty: 980
Rejestracja: ndz mar 02 2003, 13:12
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jeta »

Syzyf pisze:Ale, gdy - w tym temacie - usłyszałem uspokajające słowa znanego i cenionego fachowca - ministra Jacka Piechoty- bez wahania zrobiłem drugi.
Idąc dalej tym tropem powinieneś urządzić wewnątrz małą salkę wykładową dla kadetów, w której podobni wyżej wymienionemu fachowcy mogliby pobierać nauki podstawowe.

Nie będę oryginalny jeżeli powiem, że tak samo jak inni pozostaję pod wrażeniem twojej pracy i sposobu prowadzenia relacji. Niemniej im dłużej się temu dziełu przyglądam tym bardziej dochodzę do wniosku, że strasznie okrutny z Ciebie kapitan. Biedna załoga musi chyba szorować pokłady na okrągło by utrzymać je prawie białymi...... :)
Jeżeli mogę ująć się trochę za tymi nieborakami to sugerowałbym przetarcie pokładów, techniką "suchego pędzla", leciutko szarym kolorem. Oczywiście po uprzednim przeprowadzeniu próby na zapasowych deskach pozostałych po budowie.
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Masz całkowitą rację, że te pokłady są zbyt białe. Teraz, gdy przestałem bujać w obłokach (mam na myśli szczyty masztów i nie tylko ;-) ) i powróciłem na pokład, widzę to bardzo dobrze.
Też zastanawiałem się, co z tym fantem zrobić. Niestety nie mam za grosz zaufania do swoich zdolności malarskich i trochę się boję zepsuć ten pokład. Ale spróbuję "na brudno" zrobić tak jak piszesz.
Chciałem ten mankament zamaskować różnymi gadżetami na pokładzie (skrzynki z kulami, beczki, kadzie z wodą) ale nadal ten biały pokład rzuca się w oczy. Gdzie ja miałem oczy, jak go robiłem :-? .
Trochę to ryzykowana sprawa - zobaczymy.

Co do pojemników na kule...
Jak widać w 3 przypadkach planów żaglowców z tego okresu (nazwy na rysunkach) skrzynki są prostokątne. Jedyny wyjątek, to artykuł na temat żaglowców w „Modelarzu” (nie wiem, który to numer). Zatem zdecyduję się chyba na wariant z „Ingermanlanda”, bo mam bardzo mało miejsca na pokładzie.
Obrazek
Ostatnio zmieniony pt maja 12 2006, 18:19 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

W oryginale relacji pojawiło się trochę opinii za zmianą pokładu i przeciw.
Wyciągnąłem z nich wnioski a jakie - będzie widać...


Postanowiłem jednak spróbować „na brudno”. Początkowo na samych wydrukach i nieponalowanym brystolu (próbki nr 1). Potem na pokrytych Pattexem. Na nich maluje się całkiem inaczej, jak po plastiku.
Próbowałem metodą „suchego pędzla” (pierwszy raz), ale nie bardzo mi to wychodziło, bo musiałem użyć cienkiego pędzelka (tylko takim dotarłbym w zakamarki) i był on chyba zbyt wiotki. Robiły się tylko „placki” przy mocniejszym dociśnięciu pędzla. Postanowiłem więc spróbować nim malować bardzo rozcieńczoną szarą farbką akrylową (tak, jak to sugeruje Rutek63). Efekt był trochę lepszy, jednak też daleki od spodziewanego (próbki w rzędach 2 i 3). Przypomniało mi się, że malując farbkami wodnymi można uzyskać ciemniejszy kolor malując kilka warstw (susząc poprzednią). Malowałem więc kilka razy cienkie kreseczki. W rzędzie nr 2 trochę sobie pofolgowałem, żeby zobaczyć jak wygląda taki mocno zabrudzony pokład. Niespecjalnie.

Doszedłem do wniosku, że jeśli już malować, to trzeba by to zrobić bardzo delikatnie, tylko tu i tam. Spróbowałem i efektem jest rząd nr 3. Tylko delikatne muśnięcia pędzelkiem – też kilka warstw. To już pozostawiam ocenie czytających ten wątek. Mi się nie podoba, trzeba by do tego dodać uzdolnionej ręki.
Dlatego doszedłem do wniosku, że nie będę waloryzował pokładu, zostanie taki jak jest. Na skanie celowo położyłem zapałkę. Kolor pokładu bowiem nie jest biały, lecz właśnie koloru jasnego drewienka z zapałki. Zdjęcia czasem przekłamują, bo pokład jest lekko błyszczący i aparat czasem głupieje.
Obrazek
Okazało się też, że greting na najniższym pokładzie jest za szeroki – lawety dział nie mają prawie możliwości ruchu. Ja robiąc działa przymierzałem je bez lawet i tak też dobrałem długość luf. Teraz okazało się, że lufy są za długie. Trzeba by wyłazić za burtę i siedząc na lufie nabijać działo. To nie wzbudzi uznania wśród załogi ;-) . Chyba więc skrócę lufy, bo ryzykowałbym bunt.
Ostatnio zmieniony pt maja 12 2006, 18:28 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Wspomniałem o zbyt długich lufach, więc je dzisiaj uchlastałem. Tak po 4 mm każdą. Dobrze, że nie jestem kobietą, bo wielbiciele Freuda zaczęliby szukać podtekstów ;-) . A tak spokój. Zostawiłem te "obrączki" w okolicach środka, bo one schowają się w otworze burtowym.
Zrobiłem też 2 kadzie z wodą. Wg opisu budowy z PM służyły one do moczenia szmat, którymi chłodzono lufy oraz do gaszenia lokalnych pożarów.
Obrazek

Przeglądając plany innych żaglowców natknąłem się na sposób wiązania liny na kołkownicy (w planach żaglowca „Ingermanland”). Według tego, co pokazał Grodzik, jest to sposób nieprawidłowy i nielogiczny (lina z przodu kołkownicy). Nie mogłem tego tak zostawić i przewiązałem linę na rysunku :shock: .
Obrazek
Ostatnio zmieniony pt maja 12 2006, 18:31 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje modele: archiwum
Awatar użytkownika
Syzyf
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 30 2004, 10:46
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Syzyf »

Zrobiłem 2 trumny:
Obrazek

Tak naprawdę są to 2 skrzynie na broń palną. Nie wiem, czy na statkach używano muszkietów, ale takie znalazły się w skrzyniach. Na tym już poprzestanę i więcej takich gadżetów nie będę robił, bo już i tak nie wiem, gdzie te skrzynie postawić.
Obrazek
Ostatnio zmieniony sob maja 13 2006, 15:18 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje modele: archiwum
ODPOWIEDZ