*[Relacja/Inne] Gitara klasyczna (Renova-Model-free)
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Dziękuję Tad - zawsze to lepiej wiedzieć jak wygląda oryginał niż wymyślać brakujące progi .
Dusza pewnie się pojawi po sklejeniu wszystkiego w całość. Ale co będzie, jeśli wyjdzie babol? Będzie mnie pewnie straszyć po nocach .
I dobrze mi tak.
Jhradca - to jest co prawda ściągacz do magneta prądnicy do Simsona, ale muszę koniecznie sprawdzić, czy pasuje też do roweru. Ostatnio właśnie potrzebowałem ściągnąć korbę i nie miałem czym. To będą jaja, gdy okaże się, że pasuje
Model roweru
Dusza pewnie się pojawi po sklejeniu wszystkiego w całość. Ale co będzie, jeśli wyjdzie babol? Będzie mnie pewnie straszyć po nocach .
I dobrze mi tak.
Jhradca - to jest co prawda ściągacz do magneta prądnicy do Simsona, ale muszę koniecznie sprawdzić, czy pasuje też do roweru. Ostatnio właśnie potrzebowałem ściągnąć korbę i nie miałem czym. To będą jaja, gdy okaże się, że pasuje
Model roweru
Moje modele: archiwum
To teraz “Wodnika” z powrotem długo nie zobaczymy.Syzyf pisze:Model roweru
Model gitary wygląda super. W ogóle, instrumenty są doskonałym pomysł na modelarstwo. Skoro są w sprzedaży modele zrobione z drewna i metali, to dlaczego nie z papieru. Taka np. kolekcja gitar, całkiem nie głupi pomysł.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Syzyf z tym progiem wcale nie przedobrzyłeś. Jedne gitary go mają inne nie. Ja sam w moim klasyku mam takiego. Wszystko się zgadza. Nawiasem mówiąc nazywa się on chyba progiem zerowym i jest chrakterystyczny dla gitar hiszpańskich (choć moja jest z Polski).
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
W budowie: BAC Lightning
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Tad masz rację. Ja ze swej strony chciałem tylko zaznaczyć, iż takie zerowe progi występują w gitarach klasycznych. Moja gitara ma inny gryf od tej, jaką zaprezentowałeś wcześniej na zdjęciach oraz od tej jaką klei Syzyf. Mona więc powiedzieć, że mam gitarę klasyczną innego typu.
A co do wirtuozów to nie wiem, czy któryś grał na takiej.
Pozdrawiam!
A co do wirtuozów to nie wiem, czy któryś grał na takiej.
Pozdrawiam!
W budowie: BAC Lightning
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Kwestię progu mamy więc ustaloną, jednak postanowiłem go usunąć ponieważ:
- jest to model egzemplarza, który progu nie miał (w imię zgodności z oryginałem i wycinanką)
- jest to okazja, aby coś spartolić i przy okazji czegoś się nauczyć
Przystąpiłem więc do dzieła. Próg wyciąłem razem z kawałkiem wierzchu gryfu. Nie uzupełniając brakującego miejsca nakleiłem te dwie części na gryf. Przy okazji zrobiłem ten biały pasek z wycięciami na struny. Dopiero wtedy wkleiłem brakujący kawałek.
Okazało się też, że zostały miniaturowe szparki na krawędzi gryfu. Spróbowałem je załatać czarnym klejem.
I na koniec zrobiłem mostek, czyli miejsce, gdzie mocuje się końce strun do pudła. Z rozpędu przykleiłem miedziany drucik, ale chyba go wymienię na biały, bo lepiej wygląda (jeśli da się go oderwać).
Pomysł Piotra, aby stworzyć sobie taką kolekcję gitar jest bardzo fajny. To by na pewno interesująco wyglądało. A przecież są jeszcze gitary elektryczne, mandoliny, lutnie, banjo, skrzypce. Trąby
I na koniec dwie wersje gitary dla tych, którzy oszczędzają tusz w drukarce .
Żartuję - chciałem zobaczyć, jak to wygląda w innych skalach. Dość fajnie mogłaby się prezentować ta ze skórką U.S. Army np. na tylnym siedzeniu Jeepa.
Wydrukowałem je korzystając z funkcji pomniejszania w ustawieniach drukarki, a potem wydziobałem.
- jest to model egzemplarza, który progu nie miał (w imię zgodności z oryginałem i wycinanką)
- jest to okazja, aby coś spartolić i przy okazji czegoś się nauczyć
Przystąpiłem więc do dzieła. Próg wyciąłem razem z kawałkiem wierzchu gryfu. Nie uzupełniając brakującego miejsca nakleiłem te dwie części na gryf. Przy okazji zrobiłem ten biały pasek z wycięciami na struny. Dopiero wtedy wkleiłem brakujący kawałek.
Okazało się też, że zostały miniaturowe szparki na krawędzi gryfu. Spróbowałem je załatać czarnym klejem.
I na koniec zrobiłem mostek, czyli miejsce, gdzie mocuje się końce strun do pudła. Z rozpędu przykleiłem miedziany drucik, ale chyba go wymienię na biały, bo lepiej wygląda (jeśli da się go oderwać).
Pomysł Piotra, aby stworzyć sobie taką kolekcję gitar jest bardzo fajny. To by na pewno interesująco wyglądało. A przecież są jeszcze gitary elektryczne, mandoliny, lutnie, banjo, skrzypce. Trąby
I na koniec dwie wersje gitary dla tych, którzy oszczędzają tusz w drukarce .
Żartuję - chciałem zobaczyć, jak to wygląda w innych skalach. Dość fajnie mogłaby się prezentować ta ze skórką U.S. Army np. na tylnym siedzeniu Jeepa.
Wydrukowałem je korzystając z funkcji pomniejszania w ustawieniach drukarki, a potem wydziobałem.
Moje modele: archiwum
Syzyf powalasz na kolana takich drobnych sklejaczy jak ja.. Brakuje mi słów. Poprostu cuda czynisz z kartonem.
Pozdrawiam!
W budowie: BAC Lightning
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Renzan – bardzo dziękuję. Za chwilę cudów ciąg dalszy .
Korzystając z wolnej chwili (może dwóch) przystąpiłem do sklejania pudła. Zastanawiałem się, którą część – górną czy dolną – najpierw przykleić. Postanowiłem zacząć od górnej, bo później - przez otwór - będę mógł patyczkiem korygować ustawienie drugiej części.
Górną część położyłem płasko na lusterku , co dawało mi podgląd sytuacji od dołu - na styku poziomej i pionowej (boku pudła) części.
Tym razem zacząłem oklejanie od drugiej strony pudła, czyli od środka bocznego paska. Sam byłem ciekaw, jak zejdą się krawędzie na końcu. Oczywiście wcześniej starałem się wszystko przymierzyć 333 razy, ale ścianka boczna jest bardzo długa. Wystarczy drobny błąd w wycięciu obrysu i wyjdzie szpara.
Nadeszła w końcu długo oczekiwana chwila, gdy mogłem przyłożyć gryf do pudła. Oto efekt
Jak widać pośpieszyłem się z przyklejeniem elementu łączącego gryf z boczną ścianką. Trzeba było poczekać i dopiero teraz to wkleić. Jeśli skleję to na siłę, to gryf będzie wygięty. I co teraz?
Jak mawiał klasyk z Big Brothera: twardym trzeba być, nie mientkim.
Coś się wymyśli...
Korzystając z wolnej chwili (może dwóch) przystąpiłem do sklejania pudła. Zastanawiałem się, którą część – górną czy dolną – najpierw przykleić. Postanowiłem zacząć od górnej, bo później - przez otwór - będę mógł patyczkiem korygować ustawienie drugiej części.
Górną część położyłem płasko na lusterku , co dawało mi podgląd sytuacji od dołu - na styku poziomej i pionowej (boku pudła) części.
Tym razem zacząłem oklejanie od drugiej strony pudła, czyli od środka bocznego paska. Sam byłem ciekaw, jak zejdą się krawędzie na końcu. Oczywiście wcześniej starałem się wszystko przymierzyć 333 razy, ale ścianka boczna jest bardzo długa. Wystarczy drobny błąd w wycięciu obrysu i wyjdzie szpara.
Nadeszła w końcu długo oczekiwana chwila, gdy mogłem przyłożyć gryf do pudła. Oto efekt
Jak widać pośpieszyłem się z przyklejeniem elementu łączącego gryf z boczną ścianką. Trzeba było poczekać i dopiero teraz to wkleić. Jeśli skleję to na siłę, to gryf będzie wygięty. I co teraz?
Jak mawiał klasyk z Big Brothera: twardym trzeba być, nie mientkim.
Coś się wymyśli...
Moje modele: archiwum