gulus pisze:Może by tak dogadać się, co to za zwierzę ten wash?
Dokladnie tak jak piszesz. Malowanie mocno rozcienczonymi farbami. A jak efekt osiagniesz, zalezy od tego jakie kolory wybierzesz.
W przypadku Chieftaina ma byc to kurz ale i porozlewany diesel. Tak wiec musze to dobrze przemyslec, zanim zaczne packac.
Zeby nie zakladac kolejnego tematu. Jaki kolor stosujecie do malowania zardzewialych odpryskow (tamiya jesli mozna, jak nie to humbrol) ?
Ze zdjec wychodzi, ze powinien byc to bardzo ciemno brazowy kolor z przetarciami stalowymi, tam gdzie jest wyslizgana stal pod rdza.
Trochę mnie, Marcin, wystraszyłeś tymi rdzawymi odpryskami. Nie dam głowy, ale czołgi w jednostkach, raczej nie miały rdzewiejących elementów. Chyba, że masz fotki na potwierdzenie tego.
Byc moze dla tego, ze w polskim wojsku nie bylo pieniedzy na paliwo i czolgi staly sobie spokojnie i czekaly na lepsze czasy.
Te ktore ogladalem maja sporo odpryskow i sporo rdzy. Moge w razie co poprzec moje twierdzenie zdjeciami.
Oj Marcinie daj spokój z rdzawymi odpryskami, a jak się już na nie uparłeś to jedynie pigmenty pozwalają je realistycznie odtworzyć bo można uzyskać różną strukturę powierzchni zżarta blacha, mniej zżarta, mocny zaciek, słabszy itd. Polecam Ci artykuły Miga Jimeneza na jego stronie internetowej
P.S. Wybitnie nie zgadzam się z tym co napisałeś, że czołgi w Wielkiej Brytanii są zardzewiałe bo były więcej używane niż np. polskie. Otóż tak się składa, że ojciec mój był dowódcą T-55 i z tego co mówił czołgi były używane i to bardzo, ale też bardzo o nie dbano choćby przez ropowanie pojazdu, które to zabezpieczało przed korozją. Chyba, że sprytni Anglicy nie znają takich prostych sposobów konserwacji czołgów w co mi się wierzyć do końca nie chce chyba, że jest inaczej...
Jak masz fotki, to nie ma sprawy. Zdziwiłem się, bo oglądałem setki fotek sprzętu z jednostek i nie widywałem tam rdzy. Odpryski, wgniecenia, wyłażącą farbę podkładową, czy metal - to i owszem, ale z rdzą spotykałem się w pojazdach muzealnych, na jakiś składowiskach i tym podobnych.
Tak przy okazji: zrobienie śladów zużycia, tak, żeby wyglądały jak slady zużycia, a nie "co Jasiu sądzi o śladach zużycia", to makabra. Na brudno bawiłem się w to wiele razy i szczerze powiedziawszy, nie pokazałbym efektu tych zabaw.