[Dyskusja] Malowanie kartonu*
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
Takie rozwiązanie o którym piszesz jest moim skromnym zadniem bez sensu. Wszystkie podziały blach, elementy jak wlewy, drzwi, kable, przewody,czy wszystko inne co w "standardzie" modelu kartonowego rysuje sie w postaci kresek - powinny byc odwzorowane na modelu przeznaczonym do malowania jako wgłębne lub wypukłe. Wtedy malowanie takiego modelu ma sens. Odtwarzać linie podziału rysując je - to jakby robić drugi raz to samo co drukarnia, a obawiam sie że może to wyglądać tylko gorzej. Jakim kolorem masz zamiar to robić?
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
Co do napisu np. z marką pojadu, czy jakiegokolwiek innego. To też zależy o jaki rodzaj napisu chodzi. Bo ......Jeśli np. ma to być marka na osłonie chłodnicy - można wydziobać z papieru i nakleić (wypukły), tablice rejestracyjne - druk na zykłej atramentówce i nakleić. Napisy wypukłe, onamenty (pod malowanie) można też "malować" (nałożyć) wikolem. Każdy napis, oznaczenie malowane na pojeździe - to już raczej trzeba namalować - ja bym machnął odchudzonym (kilka włosków) pędzelkiem lub igłą, wykałaczką.
O ile pamiętam to w relacjach Kierownika są fotki pokazujące wykonanie napisów na oponach z wyciętych literek.
pzdr Grzegorz
O ile pamiętam to w relacjach Kierownika są fotki pokazujące wykonanie napisów na oponach z wyciętych literek.
pzdr Grzegorz
Witam
Swego czasu rysowanie linii podziału blach itd. na pomalowanym modelu było bardzo popularne. Widziałem sporo modeli tak właśnie wykonanych.
W początkach mojej przygody z modelarstwem też trochę z tym eksperymentowałem. Jednakże uzyskane efekty mocno mnie rozczarowywały i dałem sobie z tym spokój. Moim zdaniem to krok wstecz, a należy się iśc z postępem . Części takie jak np drzwi itp. lepiej po prostu wyciąć i dokleić osobno. Ja tak właśnie czynię. Rzuć okiem na moją relację
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopi ... 50b#115271
Dodam jeszcze że w zamierzchłej przeszłości do rysowania linii na modelu używałem czarnego tuszu.Dzisiaj możliwości są większe.
Swego czasu rysowanie linii podziału blach itd. na pomalowanym modelu było bardzo popularne. Widziałem sporo modeli tak właśnie wykonanych.
W początkach mojej przygody z modelarstwem też trochę z tym eksperymentowałem. Jednakże uzyskane efekty mocno mnie rozczarowywały i dałem sobie z tym spokój. Moim zdaniem to krok wstecz, a należy się iśc z postępem . Części takie jak np drzwi itp. lepiej po prostu wyciąć i dokleić osobno. Ja tak właśnie czynię. Rzuć okiem na moją relację
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopi ... 50b#115271
Dodam jeszcze że w zamierzchłej przeszłości do rysowania linii na modelu używałem czarnego tuszu.Dzisiaj możliwości są większe.
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Szelest ... :
Malowanie kartonu jest uzasadnione w przypadkach celowego i przemyślanego dążenia do zamienienia tego co w modelu płaskie /narysowane/ na trójwymiarowe . W większości przypadków .
Kiedy , jak koledzy wcześniej napisali , drzwi wycinamy i naklejamy - klapy wycinamy i naklejamy - dorabiamy elementy z kartonu innego koloru - nie dysponujemy kawałami papieru o tym samym kolorze - stosujemy materiały niekartonowe które powinny być tego samego koloru co bazowy - coś tam wcześniej w kartonie wygniatamy/rysujemy/trasujemy/nacinamy ... itd. itp.
Czyli proporcje dorabianych dodatkowo elementów w innych kolorach do podstawowych są proporcjami sugerującymi malowanie modelu w całości .
Malowanie kartonu uwydatnia i eksponuje najmniejsze nawet niedokładności jego obróbki , niczego nie maskuje niestety .
Od pewnego czasu daje się zaobserwować niczym nie uzasadniony "owczy pęd" do malowania wszystkiego co kartonowe ... moda taka czy co ?
Tymczasem takie malunki , jeśli mają poprawiać estetykę modelu , to trudna sztuka i trzeba się tego długo uczyć .
Zwłaszcza ten Twój indywidualny sposób czyli : malować aby potem rysować to co zamalowane ?
Wybacz Szelest tą surową ocenę . Uliczka która chcesz iść to ślepy zaułek . Jeśli jednak koniecznie chcesz do przodu ... proponuję za bardzo się nie rozpędzać ... zderzenie ze ścianą boli . I zniechęca .
Pozdrawiam. Wujek .
Malowanie kartonu jest uzasadnione w przypadkach celowego i przemyślanego dążenia do zamienienia tego co w modelu płaskie /narysowane/ na trójwymiarowe . W większości przypadków .
Kiedy , jak koledzy wcześniej napisali , drzwi wycinamy i naklejamy - klapy wycinamy i naklejamy - dorabiamy elementy z kartonu innego koloru - nie dysponujemy kawałami papieru o tym samym kolorze - stosujemy materiały niekartonowe które powinny być tego samego koloru co bazowy - coś tam wcześniej w kartonie wygniatamy/rysujemy/trasujemy/nacinamy ... itd. itp.
Czyli proporcje dorabianych dodatkowo elementów w innych kolorach do podstawowych są proporcjami sugerującymi malowanie modelu w całości .
Malowanie kartonu uwydatnia i eksponuje najmniejsze nawet niedokładności jego obróbki , niczego nie maskuje niestety .
Od pewnego czasu daje się zaobserwować niczym nie uzasadniony "owczy pęd" do malowania wszystkiego co kartonowe ... moda taka czy co ?
Tymczasem takie malunki , jeśli mają poprawiać estetykę modelu , to trudna sztuka i trzeba się tego długo uczyć .
Zwłaszcza ten Twój indywidualny sposób czyli : malować aby potem rysować to co zamalowane ?
Wybacz Szelest tą surową ocenę . Uliczka która chcesz iść to ślepy zaułek . Jeśli jednak koniecznie chcesz do przodu ... proponuję za bardzo się nie rozpędzać ... zderzenie ze ścianą boli . I zniechęca .
Pozdrawiam. Wujek .
Dzięki Wujku za włączenie się do dyskusji. Od razu zaznaczam, że to między innymi przez Pańskiego "Macka" i "Żuka" (Kierownika) zacząłem poważnie myśleć o pokrywaniu modeli farbą. A przez to, że zawsze jestem przezorny to najpierw zbieram potrzebne informacje, szukam odpowiedzi na swoje wątpliwości a potem zabieram się do roboty... Myślę, że to dobre podejście i dzięki niemu nie wyląduję w "ślepym zaułku". A jeżeli już przeczytał Pan ten post to może jednak napisze coś o malowaniu szczegółów. Chodzi mi dokładnie o to co by Pan zrobił, gdyby po pomalowaniu modelu trzebaby było umieścić na nim tą "gwiazdę Texaco" (odpowiednik kalkomanii w plastikach). Oczywiście "Mack" przestał być cysterną więc nie jest ona już potrzebna ale to właśnie o to chodzi w tym pytaniu. Mam nadzieję, że nie stracicie do mnie i moich pytań cierpliwości... Gorąco pozdrawiam!
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Szelest ...
Emblematy i symbole można wykonać samemu z folii samoprzylepnej z zabezpieczoną "klejową" stroną . Im ciensza tym lepsza . Wycinając skalpelem w miarę umiejętnosci . Traktujesz taką wycinankę jak maskę/szablon . Wycinasz , przyklejasz w odpowiednim miejscu , malujesz , odklejasz i ... wyrzucasz .
Dokładnie tak jak w modelach plastikowych .
Tabliczki znamionowe , instrukcje itp. się drukuje , wycina i przylepia .
Przezorność to dobra cecha . Dlatego najlepiej w modelarstwie sprawdzają sie szachiści . Zwłaszcza ci co przewidują konsekwencje kilku ruchów wprzód ...
Pozdrawiam . Wujek .
Emblematy i symbole można wykonać samemu z folii samoprzylepnej z zabezpieczoną "klejową" stroną . Im ciensza tym lepsza . Wycinając skalpelem w miarę umiejętnosci . Traktujesz taką wycinankę jak maskę/szablon . Wycinasz , przyklejasz w odpowiednim miejscu , malujesz , odklejasz i ... wyrzucasz .
Dokładnie tak jak w modelach plastikowych .
Tabliczki znamionowe , instrukcje itp. się drukuje , wycina i przylepia .
Przezorność to dobra cecha . Dlatego najlepiej w modelarstwie sprawdzają sie szachiści . Zwłaszcza ci co przewidują konsekwencje kilku ruchów wprzód ...
Pozdrawiam . Wujek .