*[Relacja/Czołg] KONIGSTIGER - relacja QNIA
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Kilka tygodni wyjazdów minęło, więc mogłem znów zabrać się do malowania.
Po zakupie farby położyłem na całość 4 i ostatnią (mam nadzieję) warstwę piaskowego (ModelMaster Africa Mustard).
A żeby nie było za nudno, skończyłem brudzić i malować gąsienice. Testowo na jednym kole spróbowałem brudzenia modelu, co poniżej chciałbym pokazać.
Pierwsze zdjęcie -4 warstwy piaskowego.
Na zdjęciu poniżej widać "wash" zrobiony z benzyny lakowej i odrobinki czarnego humbrola (10:1 lub jeszcze rzadszy), tuż po malowaniu.
Na to poszedł matowy lakier Revela (swoją drogą niezły przegląd farb - kupuję co mi w ręce wpadnie:)). Po nim delikatnie nałożony na sucho pigment TALEN-a Earth Dirt. Następnie lekko zmoczonym wodą pędzelkiem pociągnąłem niektóre miejsca dodając ciut więcej pigmentu, równanie i docieranie paluchami.
Na koniec ołówkiem zrobiłem drobne przetarcia.
To moja pierwsza próba z brudzingiem w takiej postaci. Jak wam to się podoba? Czy takie coś ma sens? Zdaję sobie sprawę, że kadłub powiniem być delikatniej brudzony, więc czeka mnie sporo nerw i prób.
Po zakupie farby położyłem na całość 4 i ostatnią (mam nadzieję) warstwę piaskowego (ModelMaster Africa Mustard).
A żeby nie było za nudno, skończyłem brudzić i malować gąsienice. Testowo na jednym kole spróbowałem brudzenia modelu, co poniżej chciałbym pokazać.
Pierwsze zdjęcie -4 warstwy piaskowego.
Na zdjęciu poniżej widać "wash" zrobiony z benzyny lakowej i odrobinki czarnego humbrola (10:1 lub jeszcze rzadszy), tuż po malowaniu.
Na to poszedł matowy lakier Revela (swoją drogą niezły przegląd farb - kupuję co mi w ręce wpadnie:)). Po nim delikatnie nałożony na sucho pigment TALEN-a Earth Dirt. Następnie lekko zmoczonym wodą pędzelkiem pociągnąłem niektóre miejsca dodając ciut więcej pigmentu, równanie i docieranie paluchami.
Na koniec ołówkiem zrobiłem drobne przetarcia.
To moja pierwsza próba z brudzingiem w takiej postaci. Jak wam to się podoba? Czy takie coś ma sens? Zdaję sobie sprawę, że kadłub powiniem być delikatniej brudzony, więc czeka mnie sporo nerw i prób.
- Przemek W.
- Posty: 360
- Rejestracja: wt sie 31 2004, 11:02
- Lokalizacja: Nysa
- x 7
Gąsienice malowane są identycznie jak koła. Podstawowy bazowy chyba humbrol 67 (jakiś ciemny szary). Na to wash z brązów i czerni. Potem wycieranie suchym pędzlem metalizerem ModelMastera Steel wystających elementów. Na koniec brudzenie pigmentem j.w. Zdjęcia przy najbliższej okazji, ale tylko efektu końcowego. Zdjęcia z poszczególnych etapów malowania są w wątku T-34 (tam nie używałem tylko suchych pigmentów).
- Konrad Soltysiak
- Posty: 57
- Rejestracja: czw kwie 01 2004, 18:08
- Lokalizacja: Grójec
Pytanko techniczne: jak rozumiem wash robisz bezpośrednio na kolor bazowy (ModelMaster). Czy jest on gładki? Z moich doświadczeń z washem pamiętam, że np. na Pactry musiałem najpierw położyć jakiś bezbarwny połysk inaczej była katastrofa. Z Twojego opisu wynika, że ModelMastery nie wymagają takich dodatkowych zabiegów.
A co do efektów pracy to są SUPER (efekt końcowy na zdjęciach jest trochę jakby zbyt błyszczący, ale może tak ma być?). Ja takich efektów nie miałem nawet w plastikach a w kartonie to jestem gdzieś daleko w lesie...
A co do efektów pracy to są SUPER (efekt końcowy na zdjęciach jest trochę jakby zbyt błyszczący, ale może tak ma być?). Ja takich efektów nie miałem nawet w plastikach a w kartonie to jestem gdzieś daleko w lesie...
Przy nabrzeżu wykończeniowym Luger Le Coureur 1776 (zestaw Shipyard)
Udało mi się bezpośrednio na MM. Rzeczywiście lepiej jest dać najpierw błyszczący podkład. Jednak faktura MM jest lekko satynowa i bardzo rzadki wash się rozlewa (to prawie sam rozpuszczalnik). Trzeba to samemu sprawdzić doświadczalnie - dlatego na początek poszły koła a nie kadłub Co do błyszczenia. Zdjęcia były robione jeszcze na świeżo i z lampą błyskową z małej odległości. Faktura końcowa to satin, ale taki bardzo w stronę matu (pigment pięknie matuje). Dodatkowe wybłyszczenia na krawędziach to efekt zrobionych ołówkiem odprysków farby. W zależności od kąta patrzenia są albo czarno-metaliczne, albo błyszczące. Zastanawiam się, czy nie dokupić jakiegoś delikatnego, jasnego piasku (pigmentu) na duże powierzchnie do lekkiego zmatowienia i rozjaśnienia dużych płaskich powierzchni. Po nałożeniu na sucho dałoby to efekt filtru, którego pędzlem (a tylko tak maluję) raczej nie zrobię. Ale to znowu trzeba się wybrać do sklepu.... A tego to nie lubię
Jeszcze co do washa. Najlepsza do tego jest właśnie benzyna lakowa z odrobiną farby. Próbowałem z wodą i plakatówkami lub akwarelami - tragedia. Wynika to z dużego napięcia powierzchniowego wody, która nie rozlewa się tak jak rozpuszczalnik. Ponoć można to ominąć dodając trochę płynu do mycia naczyń do wody (oprócz farb). Ale jak już zanlazłem metodę, która daje całkiem niezłe rezultaty, to dałem sobie spokój z eksperymentami.
Po lekturze kilku - dziesięciu (- set) stron plastikowców na różnych forumach próbuję znaleźć coś, co ja będę potrafił zrobić. Metod jest od metra. Trzeba usiąść, postudiować, poeksperymentować. Mam nadzieję, że coś mi się uda ludzkiego uzyskać.
Ps. Podziękowania dla Jurka za rady odnośnie pigmentów.
Jeszcze co do washa. Najlepsza do tego jest właśnie benzyna lakowa z odrobiną farby. Próbowałem z wodą i plakatówkami lub akwarelami - tragedia. Wynika to z dużego napięcia powierzchniowego wody, która nie rozlewa się tak jak rozpuszczalnik. Ponoć można to ominąć dodając trochę płynu do mycia naczyń do wody (oprócz farb). Ale jak już zanlazłem metodę, która daje całkiem niezłe rezultaty, to dałem sobie spokój z eksperymentami.
Po lekturze kilku - dziesięciu (- set) stron plastikowców na różnych forumach próbuję znaleźć coś, co ja będę potrafił zrobić. Metod jest od metra. Trzeba usiąść, postudiować, poeksperymentować. Mam nadzieję, że coś mi się uda ludzkiego uzyskać.
Ps. Podziękowania dla Jurka za rady odnośnie pigmentów.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz lut 13 2005, 13:59