Przesunięcia form wtryskowych w przypadku elementu podtrzymującego i mocujacego lufę w pozycji transportowej to epopea cała . Skrobanie i wyrównywanie doprowadziło do uzyskania średnicy / stanowiących go rur o równym i okrągłym przekroju na całej długości/ ... ale średnicy bliskiej średnicy ludzkiego włosa !
Zastąpiłem je drutem stalowym i skleciłem jakoś do kupy .
Co widać :
Po przeniesieniu frontu robót na lawetę działa wykonałem sobie tzw. element dodatkowy .
Chodziło o to że łoże armaty z lufą latało chaotycznie w kółko , narażając delikatne detale na uszkodzenie ... przyciągnąłem to sprężyną zamocowana odpowiednio . Trzyma !
Zadowolenie nie miało granic ... ... do czasy .
Mechanizm obrotowy został jak , pokazałem wcześniej , opanowany .
Ale współpracujace ze sobą zębatki mechanizmu podnoszenia lufy mią zdołowały zaiste .
Więc znów skalpel i rzeźbiarstwo plastikowe . Co się nakombinowałem ... to moje ! W końcu zaczęło to pasować i nawet się zazębiać . Tylko zgrzyta jak nieprawdziwe . Pewnie trza będzie naoliwić ... . Pewnie to wina farbki metalizującej .
To kolejny przykład stosowania wybranych elem. fototrawionych . Tu się będzie mocowało "śledzie" do unieruchamiania ramion podstawy /które unieruchamiano po uwolnieniu wózków oczywiście/ .
Teraz z boku . Łańcuszki sam se zrobilem bo te fototrawione to za płaskie były . Na zdjęciu przedstawiam drucianne ...
Jak i oprzewodowanie , też drucianne . Oryginalne , scalone z bokiem , zostało też odskrobane . Teraz da sie na to patrzeć ... raczej bez większych oporów . Chyba .