HMS Rodney - czyli zdrada mocno waloryzowana
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- Hasio Maszkietnik
- Posty: 113
- Rejestracja: czw cze 02 2005, 17:34
- Lokalizacja: BOJSZOWY
Hmm...Pablo pisze:Mam nadzieję że zobaczymy Twój model na żywo już w piątek?
Szczerze mówiąc nie planowałem go przywozić.
Od ostatniego razu przybyły raptem szlupy i pom-pomy...
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
Witam wszystkich.
Jako że ostatnimi czasy spalił mi się komputer (pewnie ze wstydu bo musiał oglądać sejmowe popisy wybrańców narodu) zostałem skazany na cyber-celibat. Tak więc, mimo iż stoczniowcy wytrwale wyklepują blachę (z puszek) relacja zamarła.
Żeby jednak pamięć o mojej „zdradzie” nie przepadła w odmętach forum postanowiłem skorzystać z gościnnej maszyny, chociaż że względów czasowo-organizacyjnych, przyszło mi się mocno ograniczać.
Tak więc dziś – przewodnik po Mikronezji.
- ..Mikronezja nocą (czyli reflektory)
Rodney posiadał cztery reflektory rozmieszczone parami – dwa przy kominie, dwa na podestach tylnego masztu. Nie dotarłem do informacji, czy są to takie same reflektory. Rzut kostką zdecydował, ze są. Miniaturki powstały w oparciu o wycinankę „Prince of Wales” przyprawioną zdjęciami z EOW 39 i internetu.
- ..raj dla ornitologów (czyli Stanowiska Kontroli Ognia p-lot)
Zarówno na planach jak i na zdjęciach widać tylko wystające anteny Yagi, dlatego przez dłuższy wygląd tych detali był dla mnie zagadką. Dopiero dzięki pomocy chłopaków z Forum Okrętów Wojennych ( http://www.fow.aplus.pl/forum/viewtopic ... highlight= ) ruszyłem z miejsca. Stanowisk takich na Rodney’u naliczyłem 9 – zważywszy, ze pom-pomów jest ledwie 6, co najmniej trzy S.K.O. (a podejrzewam, ze nawet cztery, bo pom-pom na wieży B nie miał chyba dedykowanego S.K.O.) musiały służyć do czegoś innego (a być może i inaczej wyglądać). Ponieważ jednak musiałem ZNACZNIE uprościć konstrukcję tego elementu (niedowiarkom polecam rysunek oryginału) dałem sobie spokój z dalszymi dywagacjami, szczególnie ze i w modelu poza antenami niewiele widać. Postanowiłem jedynie na dwóch stanowiskach skierować ku górze anteny, ponieważ tak to wygląda na fotce EOW 61.
- ...witamy chlebem i solą (czyli Oerlikony)
Naliczyłem ich na Rodney’u 19 (co nawet zgadza się z opisem historycznym w EOW). Rozmieszczenie to mix planów z EOW, planów z MoBF oraz fotek. W rufowych działkach postawiłem lufy pionowo, ponieważ tak to wyślepiłem w EOW 61. Baza do wykonania były rysunki z EOW 47.
- ...Mikronezja z lotu ptaka (czyli paintball)
Nie znalazłem słowa o malowaniu tych drobiazgów. Założyłem więc, że wszystkie będą ciemnoszare (łącznie z rufowymi oerlikonami, które stoją na jasnym pokładzie). A tak na marginesie – po wielu wieczorach spędzonych z pensetą w ręku, 10 minut z aerografem to już czysta przyjemność.
c.d.n...
Jako że ostatnimi czasy spalił mi się komputer (pewnie ze wstydu bo musiał oglądać sejmowe popisy wybrańców narodu) zostałem skazany na cyber-celibat. Tak więc, mimo iż stoczniowcy wytrwale wyklepują blachę (z puszek) relacja zamarła.
Żeby jednak pamięć o mojej „zdradzie” nie przepadła w odmętach forum postanowiłem skorzystać z gościnnej maszyny, chociaż że względów czasowo-organizacyjnych, przyszło mi się mocno ograniczać.
Tak więc dziś – przewodnik po Mikronezji.
- ..Mikronezja nocą (czyli reflektory)
Rodney posiadał cztery reflektory rozmieszczone parami – dwa przy kominie, dwa na podestach tylnego masztu. Nie dotarłem do informacji, czy są to takie same reflektory. Rzut kostką zdecydował, ze są. Miniaturki powstały w oparciu o wycinankę „Prince of Wales” przyprawioną zdjęciami z EOW 39 i internetu.
- ..raj dla ornitologów (czyli Stanowiska Kontroli Ognia p-lot)
Zarówno na planach jak i na zdjęciach widać tylko wystające anteny Yagi, dlatego przez dłuższy wygląd tych detali był dla mnie zagadką. Dopiero dzięki pomocy chłopaków z Forum Okrętów Wojennych ( http://www.fow.aplus.pl/forum/viewtopic ... highlight= ) ruszyłem z miejsca. Stanowisk takich na Rodney’u naliczyłem 9 – zważywszy, ze pom-pomów jest ledwie 6, co najmniej trzy S.K.O. (a podejrzewam, ze nawet cztery, bo pom-pom na wieży B nie miał chyba dedykowanego S.K.O.) musiały służyć do czegoś innego (a być może i inaczej wyglądać). Ponieważ jednak musiałem ZNACZNIE uprościć konstrukcję tego elementu (niedowiarkom polecam rysunek oryginału) dałem sobie spokój z dalszymi dywagacjami, szczególnie ze i w modelu poza antenami niewiele widać. Postanowiłem jedynie na dwóch stanowiskach skierować ku górze anteny, ponieważ tak to wygląda na fotce EOW 61.
- ...witamy chlebem i solą (czyli Oerlikony)
Naliczyłem ich na Rodney’u 19 (co nawet zgadza się z opisem historycznym w EOW). Rozmieszczenie to mix planów z EOW, planów z MoBF oraz fotek. W rufowych działkach postawiłem lufy pionowo, ponieważ tak to wyślepiłem w EOW 61. Baza do wykonania były rysunki z EOW 47.
- ...Mikronezja z lotu ptaka (czyli paintball)
Nie znalazłem słowa o malowaniu tych drobiazgów. Założyłem więc, że wszystkie będą ciemnoszare (łącznie z rufowymi oerlikonami, które stoją na jasnym pokładzie). A tak na marginesie – po wielu wieczorach spędzonych z pensetą w ręku, 10 minut z aerografem to już czysta przyjemność.
c.d.n...
c.d.n....
I to by było na tyle.
Na poniższych zdjęciach załączam rozmieszczenie wszystkich nowowykonanych elementów. Dwa nieuwzględnione tu oerlikony będą zamontowane na wieży C a dwa kolejne – na pokładzie głównym przy trapach nadbudówki.
P.S. Fotki bez „grosza” bo skarbonka ogłosiła niewydawalność.
3majcie się wiosennie
I to by było na tyle.
Na poniższych zdjęciach załączam rozmieszczenie wszystkich nowowykonanych elementów. Dwa nieuwzględnione tu oerlikony będą zamontowane na wieży C a dwa kolejne – na pokładzie głównym przy trapach nadbudówki.
P.S. Fotki bez „grosza” bo skarbonka ogłosiła niewydawalność.
3majcie się wiosennie
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
Hej.
Komputer wrócił do macierzy więc czas najwyższy podgonić trochę relację, bo już pajęczyny się zebrały.
Na początek coś bieżącego – czyli stanowiska kierowania ogniem artylerii średniej z 12-stopowymi dalmierzami – a potem wrócimy do rzeczy, które powstały wcześniej..
Na planach oba te stanowiska (stanowią swoje lustrzane odbicia) są potraktowane nieco po macoszemu – ot dwie puszki po piwie. I tyle.
Na szczęście ze zdjęć można się dowiedzieć o nich znacznie więcej (najcenniejsze były dla mnie zdjęcia ... ze złomowania ). W efekcie praktycznie wszystko – od ogólnego kształtu, poprzez niesymetryczne ramiona po krążkowe “przyległości” ma swoje źródło w materiale zdjęciowym. W zasadzie tylko drabinki są moją czystą fantazją – bo tego detalu na zdjęciach wyślepić mi się już nie udało.
Ale do rzeczy. Wstępne przymiarki zakończyły się czymś takim:
Normalnie na tym etapie przeszedłbym do malowania ale na swoje nieszczęście pożyczyłem ZA DOBRY aparat fotograficzny... Pstryknąłem fotki, wyświetliłem na monitorze, popatrzyłem sobie na drabinki (które robiłem klasycznie klejąc druciki na-krzyż) i stwierdziłem że coś one tego panie są jakby ... za toporne. Szczególnie że w tej skali odrobinkę zbyt duża kropla kleju jest już wyraźnie zauważalna.
Co było robić.... oderwałem drabinki i zacząłem główkować, jakby je poprawić. No i wygłówkowałem że zamiast przyklejać stopnie NA poręcze należy je wkleić POMIĘDZY (i znaleźć taki sposób, żeby się jednocześnie nie wściec w trakcie tego wklejania). W międzyczasie przyszło mi też do głowy, że drabinka do górnego włazu powinna poprowadzona podobnie jak w dalmierzu 15-stopowym – a więc POD a nie OBOK drzwiczek. No i ostatecznie wyszło mi coś takiego:
Potem szybciutko farba...
I na model....
I to by było tyle na dziś.
Postaram się retrospekcję odrobić jak najszybciej, coby być na bieżąco.
Trzymajcie się chłodnopiwnie.
Komputer wrócił do macierzy więc czas najwyższy podgonić trochę relację, bo już pajęczyny się zebrały.
Na początek coś bieżącego – czyli stanowiska kierowania ogniem artylerii średniej z 12-stopowymi dalmierzami – a potem wrócimy do rzeczy, które powstały wcześniej..
Na planach oba te stanowiska (stanowią swoje lustrzane odbicia) są potraktowane nieco po macoszemu – ot dwie puszki po piwie. I tyle.
Na szczęście ze zdjęć można się dowiedzieć o nich znacznie więcej (najcenniejsze były dla mnie zdjęcia ... ze złomowania ). W efekcie praktycznie wszystko – od ogólnego kształtu, poprzez niesymetryczne ramiona po krążkowe “przyległości” ma swoje źródło w materiale zdjęciowym. W zasadzie tylko drabinki są moją czystą fantazją – bo tego detalu na zdjęciach wyślepić mi się już nie udało.
Ale do rzeczy. Wstępne przymiarki zakończyły się czymś takim:
Normalnie na tym etapie przeszedłbym do malowania ale na swoje nieszczęście pożyczyłem ZA DOBRY aparat fotograficzny... Pstryknąłem fotki, wyświetliłem na monitorze, popatrzyłem sobie na drabinki (które robiłem klasycznie klejąc druciki na-krzyż) i stwierdziłem że coś one tego panie są jakby ... za toporne. Szczególnie że w tej skali odrobinkę zbyt duża kropla kleju jest już wyraźnie zauważalna.
Co było robić.... oderwałem drabinki i zacząłem główkować, jakby je poprawić. No i wygłówkowałem że zamiast przyklejać stopnie NA poręcze należy je wkleić POMIĘDZY (i znaleźć taki sposób, żeby się jednocześnie nie wściec w trakcie tego wklejania). W międzyczasie przyszło mi też do głowy, że drabinka do górnego włazu powinna poprowadzona podobnie jak w dalmierzu 15-stopowym – a więc POD a nie OBOK drzwiczek. No i ostatecznie wyszło mi coś takiego:
Potem szybciutko farba...
I na model....
I to by było tyle na dziś.
Postaram się retrospekcję odrobić jak najszybciej, coby być na bieżąco.
Trzymajcie się chłodnopiwnie.
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
No i stało się.
Musiał kiedyś nadejść taki moment, kiedy zamiast rozgrzebywać nową robotę przyjdzie mi kończyć rozpoczętą wcześniej. I tak oto stało się z pokładem rufowym.
Co prawda jeszcze muszę zbudować 120-tki, jeszcze przemyśleć mocowania dwóch lin, jeszcze trochę malarskich wprawek ale w zasadzie można uznać, ze pierwszy duży fragment okrętu został ukończony.
Ale do rzeczy.
Rufa to druga najsłabiej obfotografowana część Rodney'a stąd bardzo mocno musiałem podpierać sie wyobraźnią ( i fotkami Nelsona). Mam nadzieję, ze nie przekroczyłem cienkiej granicy między science a fiction.
1 – drzwiczki niewiadomego przeznaczenia. Nie mam pojęcia do czego mogły służyć. Występują z obu burt a widać je w EOW 61 i (otwarte) na fotce Nelsona (MoW 36)
2 – praktycznie na każdych planach narysowane są nieco inaczej a zdjęcia nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Wymyśliłem sobie, że będą to przewłoki w kształcie kłów (EOW 61).
3 – żurawiki do trapu. Występują po dwa na burtę, widać je na EOW 61
4 – właściwie to nie wiem, co to jest. Otwór sygnalizuje możliwość przeciągnięcia liny lub łańcucha – może są to prowadnice liny do holowania, w powiązaniu z dużym pachołem (8C) i przewłokami (2) jest to nawet prawdopodobne wyjaśnienie. A'ha – widoczne są na zdjęciach z lat 30-tych. Nie wiem, czy zachowały się do wojny.
5 – włazy widoczne tylko na planach.
6 – winda, również widoczna tylko na planach.
7 – stanowisko tylnego pom-pomu. Wykonane w oparciu o plany i zdjęcia głównie niestety Nelsona (np tylko na zdjęciu Nelsona MoW 56 widać poziomy „gzyms” od strony rufy)
8 – drobna zabudowa pokładu rufowego. Wszystko wykonano w oparciu o plany i zdjęcie rufy z lat 30-tych. Wyjątkiem są wentylatory 8B, które widać na EOW 61 i właz 8A, który występuje na planach, ale na fotce EOW 61 widać w tym miejscu szafkę
9 – nie wiem, jakiemu celowi służyła ta konstrukcja (widoczna np EOW 60). Nelson np miał w tym miejscu dwie barierki ale za to węższe. Może chodziło o zabezpieczenie by 120-tki nie strzelały nad uchem obsłudze pom-pomu ? Nie zaznaczona na planach
10 – osłona rufowych 120-tek. Kształt przyjąłem wg planów. Boczne drzwi wejściowe to moja interpretacja plamy na zdjęciu EOW 60 i wyraźnego zdjęcia Nelsona MoW 35
11,12 – nie mam pojęcia do czego służyły te kolumny. Jeżeli są to jakieś kanały powietrzne, to DLACZEGO wystają aż tak wysoko nad pokład ? I dlaczego prawa kolumna (11) ma przekrój kwadratowy, jest grubsza i wyższa ? (MoW 36 i MoW 54)
13 – bardzo dziwnie, bo w połowie relingu, zamontowany podest. Dopatrzyłem się (EOW 61) od spodu jakichś wzmocnień, ale ich układ w kształcie V to już mój wymysł. Na zdjęciu nie widać, czy na podeście stało działko plot czy stanowisko kontroli ognia pom-pomów. Wylosowałem to drugie ze względu na plany i bliskość pom-pomu.
14 – dwie tablice pamiątkowe. Dolna z napisem SEBASTOPOL 1854 (ciekawe skąd ta data, bo i owszem – pod Sewastopolem w tym roku walczył HMS Rodney... ale NIE TEN) a górna BISMARCK 1940 (wypatrzona na filmie z Discovery i na fotce z sieci)
15 – drobna zabudowa rufowego pokładu. Korzystałem TYLKO z planów i bardzo niewyraźnego zdjęcia z lat 30-tych.
16 – mocowanie lin to słaba strona każdych planów. Do chwili obecnej nie jestem pewien czy jakieś liny nie były mocowane na szczytach kolumn 11 i 12 (stąd pozostały na nich „uszka”)
17 – w rufowej części nadbudówki umieszczone były tylko dwa pontony. Malowane były pod kolor nadbudówki ale z jasnym dnem (prawy ponton mam do przemalowania). Te pontony to moja pierwsza próba odlewów, notabene zakończona powodzeniem. Przy najbliższej okazji napisze o tym nieco więcej, ponieważ użyłem nietypowego materiału – żywicy poliestrowej NOVOL dostępnej praktycznie w każdym markecie budowlanym za relatywnie śmieszne pieniądze.
Tyle na dziś.
Trzymajcie się ... chłodno
Musiał kiedyś nadejść taki moment, kiedy zamiast rozgrzebywać nową robotę przyjdzie mi kończyć rozpoczętą wcześniej. I tak oto stało się z pokładem rufowym.
Co prawda jeszcze muszę zbudować 120-tki, jeszcze przemyśleć mocowania dwóch lin, jeszcze trochę malarskich wprawek ale w zasadzie można uznać, ze pierwszy duży fragment okrętu został ukończony.
Ale do rzeczy.
Rufa to druga najsłabiej obfotografowana część Rodney'a stąd bardzo mocno musiałem podpierać sie wyobraźnią ( i fotkami Nelsona). Mam nadzieję, ze nie przekroczyłem cienkiej granicy między science a fiction.
1 – drzwiczki niewiadomego przeznaczenia. Nie mam pojęcia do czego mogły służyć. Występują z obu burt a widać je w EOW 61 i (otwarte) na fotce Nelsona (MoW 36)
2 – praktycznie na każdych planach narysowane są nieco inaczej a zdjęcia nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Wymyśliłem sobie, że będą to przewłoki w kształcie kłów (EOW 61).
3 – żurawiki do trapu. Występują po dwa na burtę, widać je na EOW 61
4 – właściwie to nie wiem, co to jest. Otwór sygnalizuje możliwość przeciągnięcia liny lub łańcucha – może są to prowadnice liny do holowania, w powiązaniu z dużym pachołem (8C) i przewłokami (2) jest to nawet prawdopodobne wyjaśnienie. A'ha – widoczne są na zdjęciach z lat 30-tych. Nie wiem, czy zachowały się do wojny.
5 – włazy widoczne tylko na planach.
6 – winda, również widoczna tylko na planach.
7 – stanowisko tylnego pom-pomu. Wykonane w oparciu o plany i zdjęcia głównie niestety Nelsona (np tylko na zdjęciu Nelsona MoW 56 widać poziomy „gzyms” od strony rufy)
8 – drobna zabudowa pokładu rufowego. Wszystko wykonano w oparciu o plany i zdjęcie rufy z lat 30-tych. Wyjątkiem są wentylatory 8B, które widać na EOW 61 i właz 8A, który występuje na planach, ale na fotce EOW 61 widać w tym miejscu szafkę
9 – nie wiem, jakiemu celowi służyła ta konstrukcja (widoczna np EOW 60). Nelson np miał w tym miejscu dwie barierki ale za to węższe. Może chodziło o zabezpieczenie by 120-tki nie strzelały nad uchem obsłudze pom-pomu ? Nie zaznaczona na planach
10 – osłona rufowych 120-tek. Kształt przyjąłem wg planów. Boczne drzwi wejściowe to moja interpretacja plamy na zdjęciu EOW 60 i wyraźnego zdjęcia Nelsona MoW 35
11,12 – nie mam pojęcia do czego służyły te kolumny. Jeżeli są to jakieś kanały powietrzne, to DLACZEGO wystają aż tak wysoko nad pokład ? I dlaczego prawa kolumna (11) ma przekrój kwadratowy, jest grubsza i wyższa ? (MoW 36 i MoW 54)
13 – bardzo dziwnie, bo w połowie relingu, zamontowany podest. Dopatrzyłem się (EOW 61) od spodu jakichś wzmocnień, ale ich układ w kształcie V to już mój wymysł. Na zdjęciu nie widać, czy na podeście stało działko plot czy stanowisko kontroli ognia pom-pomów. Wylosowałem to drugie ze względu na plany i bliskość pom-pomu.
14 – dwie tablice pamiątkowe. Dolna z napisem SEBASTOPOL 1854 (ciekawe skąd ta data, bo i owszem – pod Sewastopolem w tym roku walczył HMS Rodney... ale NIE TEN) a górna BISMARCK 1940 (wypatrzona na filmie z Discovery i na fotce z sieci)
15 – drobna zabudowa rufowego pokładu. Korzystałem TYLKO z planów i bardzo niewyraźnego zdjęcia z lat 30-tych.
16 – mocowanie lin to słaba strona każdych planów. Do chwili obecnej nie jestem pewien czy jakieś liny nie były mocowane na szczytach kolumn 11 i 12 (stąd pozostały na nich „uszka”)
17 – w rufowej części nadbudówki umieszczone były tylko dwa pontony. Malowane były pod kolor nadbudówki ale z jasnym dnem (prawy ponton mam do przemalowania). Te pontony to moja pierwsza próba odlewów, notabene zakończona powodzeniem. Przy najbliższej okazji napisze o tym nieco więcej, ponieważ użyłem nietypowego materiału – żywicy poliestrowej NOVOL dostępnej praktycznie w każdym markecie budowlanym za relatywnie śmieszne pieniądze.
Tyle na dziś.
Trzymajcie się ... chłodno
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.