akurat w kwestii Tamyiowskiego 8,8 i opon nie są to na szczęście moje "mądrości" - a jedynie powtórzenie rzeczy, które gdzieś wcześniej wyczytałem lub przeczytałem - i uznałem za na tyle mocno udowodnione, że wiarygodne. swoich bym z taką pewnością nie wygłaszał... co oczywiście nie znaczy, że w jakiś sposób umniejszam wartość Twojego modelu. kwestia podejścia do modeli i modelarstwa wg mnie dyskusji nie podlega (coś, jak z kolorami w pewnej łacińskiej sentencji) - ma sprawiać frajdę modelującemu. jeśli oglądającym przy okazji też sprawia (a sprawia - przynajmniej mnie) - to już w ogóle super.Wujek Andrzej pisze: --- Peter :
Wygląd opon to często bardzo śliski temat . Bardziej śliski jest oczywiście np. temat doboru "oryginalnych" kolorów konstrukcji lub ich modeli .
Tu niczego nie można być pewnym ... poruszanie sie w podobnych tematykach przypomina stapanie po tafli lodu , nie dość że ślisko to jeszcze lód cienki i kruchy . Zawsze zazdroszczę tym którzy z pewnością siebie kroczą po nim ... krokiem defiladowym . Z niezachwiana pewnością siebie . Pod niejednym już lód się załamał .
Do większości tego co robię staram się przygotować odpowiednią "legendę" . Stąd pomysł na przedstawianie modeli w koncepcji remontów i renowacji . W przypadku tego działa od czasu opuszczenia linii produkcyjnej do samego remontu ... mogę zastosować różne typy i warianty ogumienia z okresu ok. pięćdziesieciu lat . Problem tzw. "zgodności z oryginałem" przestaje istnieć .
Zakładam takie gumy jakie mam w "warsztacie" ... finito . I niech mi kto udowodni że opon o takim na przykład kształcie bieżnika w tym okresie nie produkowano .
Przeciągających się dyskusji na sporne tematy unikam , zbyt wiele pamiętam i w zbyt wielu uczestniczyłem . Niewiele z nich skorzystałem i nauczyłem się ich nie wywoływać .
Tzw. "Złoty Środek" i umiar . Staram się na tyle oddawać kształty na ile potrafię ... pogoń za utopią mnie od dłuższego czasu nie interesuje . Wolę konstruować/oglądać modele mniej wiarygodne ale schludne i solidnie wykonane niż ... krzywe-brzydkie-i rozpadające się ale podobno "super zgodne z oryginałem" , na ten przykład .
Do nikogo nie piję . Naoglądałem się gdzie indziej .
Pozdrawiam dziekując za pochwały ... .
ja z drugiej strony lubię walkę o maksymalną zgodność z oryginałem. ot, zboczenie "prawie-zawodowego" historyka. (zawsze się zastanawiałem, od kiedy w historii zaczyna się zawodowstwo, a do kiedy to tylko (albo aż) pasja)
pytanko natomiast do Ciebie mam inne - na początku wspomniałeś o jakiejś dioramce - i muszę powiedzieć, że przez to jedno zdanie odczuwam pewien niedosyt. mógłbyś coś powiedzieć więcej? albo pokazać na przykład...
no i ta legenda... (ciekawość pierwszym krokiem... - wiem. cóż z tego. jest również pierwszym krokiem do wiedzy )
przy okazji - strasznego mi Wujku smaka na tego flaka (nawet nie czuję, kiedy rymuję) zrobiłeś. na razie co prawda czasu na modelowanie niewiele, a kolejka długa - ale może spróbuję zrobić Ci małą przeciwlotniczą konkurencję... tyle, że jeśli już - spróbuję się zmierzyć z Dragonem chyba.
pozdrawiam
P.