Aerograf własnej roboty*
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
wiekszosc aerografów z tego co wiem dziala na tej zasadzie - powietrze oplywające dysze wyciąga z niej farbe -
na identycznej zasadzie działa gażnik
co do dysz w gaźniku to nie wiem jakby sie sprawowały
mam jeszcze inny pomysł - mozna wykorzystać końcówki z migomatu - są kalibrowane nie ma problemu zeby dostać rozmiar (0,6 0,8 0,9-rzadziej stosowane ale są 1,0 oraz 1,2 )
mnie sie wydaje ze najwłaściwsza byłaby końcówka 0,6 mm
na identycznej zasadzie działa gażnik
co do dysz w gaźniku to nie wiem jakby sie sprawowały
mam jeszcze inny pomysł - mozna wykorzystać końcówki z migomatu - są kalibrowane nie ma problemu zeby dostać rozmiar (0,6 0,8 0,9-rzadziej stosowane ale są 1,0 oraz 1,2 )
mnie sie wydaje ze najwłaściwsza byłaby końcówka 0,6 mm
Dziękuję za wszystkie pomysły – ciekawe, czy zostały wykorzystane w praktyce . Jeśli tak, to podzielcie się swoimi doświadczeniami. Ja na razie pozostałem przy igłach lekarskich, bo już mam to obcykane .
Postanowiłem wreszcie wykorzystać uwagi, które podał lemagrag kilka postów niżej .
Skróciłem więc rurkę powietrzną, aby zwiększyć prędkość powietrza przy wylocie. Użyłem najcieńszej igły lekarskiej tzn. o średnicy 0,45 mm. Zrobiłem 2 cudaki: jeden z samych igieł 0,45 a drugi nieco bardziej złożony.
Zacznę od tego drugiego.
Cała koncepcja sprowadza się do tego aby część wylotowa z igły 0,45 była jak najkrótsza. Wkleiłem więc kawałek 3 mm igły w takiej samej długości igłę 0,7 mm i ten z kolei w igłę 1,2 mm, która może być już dłuższa. Chodzi o to, że jest ją łatwiej przykleić do kawałka plastiku, który całość trzyma razem.
Podobnie jest zrobiona igła „ssąca” także sklejona z 2 igieł (igła 0,45 jest krótka).
Wariant prostszy jest zrobiony z samych igieł 0,45 – „powietrzna” jest uciachana przy samej oprawce. Ponieważ trochę trudniej to zamocować, więc nie wygląda zbyt atrakcyjnie, bo musiałem to oblać obficie Poxipolem.
Obie konstrukcje zadziałały od razu i rozpylają farbkę drobnym, choć soczystym strumieniem. Trochę trzeba poeksperymentować z gęstością farbki, bo z powodu małej średnicy otworu ssącego lubi on się zapychać. Kombinacja rurki ssącej złożona z 2 rurek o różnych średniach okazała się gorsza, bo drucik do przepychania (po zatkaniu się) nie czyści dobrze. Lepiej jest skleić 2 igły 0,45 aby przedłużyć końcówkę ssącą.
Wariant pierwszy złożony z 3 igieł działa tak samo dobrze jak wariant prostszy - z jedną igłą – więc nie ma sensu się męczyć - wyjdzie na jedno.
Mała średnica wylotu powietrza powoduje dużo mniejsze zużycie gazu z puszki. Nawet przy dłuższym malowaniu puszka nie oziębia się i ciśnienie jest wystarczające .
Postanowiłem wreszcie wykorzystać uwagi, które podał lemagrag kilka postów niżej .
Skróciłem więc rurkę powietrzną, aby zwiększyć prędkość powietrza przy wylocie. Użyłem najcieńszej igły lekarskiej tzn. o średnicy 0,45 mm. Zrobiłem 2 cudaki: jeden z samych igieł 0,45 a drugi nieco bardziej złożony.
Zacznę od tego drugiego.
Cała koncepcja sprowadza się do tego aby część wylotowa z igły 0,45 była jak najkrótsza. Wkleiłem więc kawałek 3 mm igły w takiej samej długości igłę 0,7 mm i ten z kolei w igłę 1,2 mm, która może być już dłuższa. Chodzi o to, że jest ją łatwiej przykleić do kawałka plastiku, który całość trzyma razem.
Podobnie jest zrobiona igła „ssąca” także sklejona z 2 igieł (igła 0,45 jest krótka).
Wariant prostszy jest zrobiony z samych igieł 0,45 – „powietrzna” jest uciachana przy samej oprawce. Ponieważ trochę trudniej to zamocować, więc nie wygląda zbyt atrakcyjnie, bo musiałem to oblać obficie Poxipolem.
Obie konstrukcje zadziałały od razu i rozpylają farbkę drobnym, choć soczystym strumieniem. Trochę trzeba poeksperymentować z gęstością farbki, bo z powodu małej średnicy otworu ssącego lubi on się zapychać. Kombinacja rurki ssącej złożona z 2 rurek o różnych średniach okazała się gorsza, bo drucik do przepychania (po zatkaniu się) nie czyści dobrze. Lepiej jest skleić 2 igły 0,45 aby przedłużyć końcówkę ssącą.
Wariant pierwszy złożony z 3 igieł działa tak samo dobrze jak wariant prostszy - z jedną igłą – więc nie ma sensu się męczyć - wyjdzie na jedno.
Mała średnica wylotu powietrza powoduje dużo mniejsze zużycie gazu z puszki. Nawet przy dłuższym malowaniu puszka nie oziębia się i ciśnienie jest wystarczające .
Moje modele: archiwum
Panowie oglądam wasze pomysły i przypomniał mi się mój własny robiony jakieś 3 lata temu do zrobienia w około 1 godz.
Areograf posiada regulację wypływu farby plamka od 0,7 do - (niewiem nigdy nie potrzebowałem tak dużych plamek) .
pomysł przedstawie jak tylko nauczę się wstawiać rysunki i zdjęcia na forum.
opracowałem go aby udowodnic koledze który kupił swojego areo za 500 zł, i udowodniłem mój można zrobić za około 4,5 zł .
Ps. ten za 4,5 przy prubach okazał się praktyczniejszy szybszy w obsłudze i w chwili pruby kresek pobił ten kupny (nabrałem praktyki i rysnołem kreske 0.2 mm mierzoną pod mikroskopem warszatowym z podziałką)
Życie jest kródkie, a czasu coraz mniej.
Areograf posiada regulację wypływu farby plamka od 0,7 do - (niewiem nigdy nie potrzebowałem tak dużych plamek) .
pomysł przedstawie jak tylko nauczę się wstawiać rysunki i zdjęcia na forum.
opracowałem go aby udowodnic koledze który kupił swojego areo za 500 zł, i udowodniłem mój można zrobić za około 4,5 zł .
Ps. ten za 4,5 przy prubach okazał się praktyczniejszy szybszy w obsłudze i w chwili pruby kresek pobił ten kupny (nabrałem praktyki i rysnołem kreske 0.2 mm mierzoną pod mikroskopem warszatowym z podziałką)
Życie jest kródkie, a czasu coraz mniej.
Czekając na szkic zdjęć od Roxonna napiszę co sądzę o sprężarce do kół.
Mam taki egzemplarz kupiony w Realu za ok. 20 zł i nawet próbowałem nim napompować koło, ale:
- robi to niesłychanie wolno (15-20 min), choć da się to zrobić
- działa makabrycznie głośno (można to porównać do wiertarki udarowej), więc nie bardzo nadaje się do używania w domu
Zatem wytwarza ciśnienie, jak sądzę, wystarczające do aerogarfu, ale trzeba by zrobić zbiornik wyrównawczy, bo inaczej strumień powietrza będzie pulsował.
Pozostaje jeszcze kwestia zasilania - jest na 12 V - może prostownik do ładowania akumulatora by się nadał.
W każdym razie poziom hałasu jest dyskwalifikujący .
Mam taki egzemplarz kupiony w Realu za ok. 20 zł i nawet próbowałem nim napompować koło, ale:
- robi to niesłychanie wolno (15-20 min), choć da się to zrobić
- działa makabrycznie głośno (można to porównać do wiertarki udarowej), więc nie bardzo nadaje się do używania w domu
Zatem wytwarza ciśnienie, jak sądzę, wystarczające do aerogarfu, ale trzeba by zrobić zbiornik wyrównawczy, bo inaczej strumień powietrza będzie pulsował.
Pozostaje jeszcze kwestia zasilania - jest na 12 V - może prostownik do ładowania akumulatora by się nadał.
W każdym razie poziom hałasu jest dyskwalifikujący .
Moje modele: archiwum
też zrobiłem
Ja użyłem jako dyszy igły 0,45 mm, ale wygiąłem jej końcówkę pod kątem około 90° i umieściłem w kawałku igły 0,8 mm. Całosć umieściłem w osłonie po igle, zasiliłem gazem pod ciśnieniem i działa.
Jeśli ktoś myśli, że uzyska takim cudem linię 0,5mm grubości, ten się łudzi, ale 1÷2 mm czemu nie.
Gdzieś umieściłem zdjęcie MIG-17 1:72 pomalowanego tym cudem z ręki
Jeśli ktoś myśli, że uzyska takim cudem linię 0,5mm grubości, ten się łudzi, ale 1÷2 mm czemu nie.
Gdzieś umieściłem zdjęcie MIG-17 1:72 pomalowanego tym cudem z ręki