Awotku ... kartonowcy mieli ... tak powinieneś napisać niestety .
Przed takimi "ale"/ jak w wykonaniu Petera /, Andrzej Ziober ogranicza się do prezentowania swoich modeli poza granicami Polski a Andrzej K. zaprzestał czynnego uczestnictwa w imprezach modelarskich od 2002 r. czemu wielu się dziwi .
Przyznam że dałem się namówić na przywiezienie Mack na ostanią edycję MP w Skawinie . Kilku z przyjaciół chciało ten pojazd zobaczyć jak , wygląda naprawdę ... zobaczyli . Następnie , nie wiem skąd wyłoniła się delegacja dwu panów którzy bez uśmiechu i całkiem serio oświadczyli wszem i wobec : " ... to co zobaczyliśmy ostatecznie utwierdziło nas w przekonaniu o całkowitym bezsensie robienia takich modeli ! "
Podobne słowa słyszę od paru już lat ... głęboko zapadają w pamięć . Powtarzane wielokrotnie i konsekwentnie potrafią "obedrzeć" każdego z resztek modelarskiego entuzjazmu .
Obecnie więc zaczynam się powoli wstydzić swojego dorobku medalowego i innego z imprez krajowych i zagranicznych .
Wzbudza bowiem dziwne reakcje i prawy modelarz nie powinien absolutnie o nim wspominać .
Okonku Jędrusiu , nie jestem człowiekiem który twierdzi że czego nie był świadkiem to nieprawda . Polegam na swoich sprawdzonych źródłach informacji . Wiarygodnych .
Na Twoim Jędruś miejscu nie byłbym również pewnym tego że Andrzej Z. i Andrzej K. nigdy nie spotkali się osobiście ...
Wujek .
Artykuły Andrzeja Ziobra w postaci elektronicznej
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
raczej nie przed takimi, Wujku.Wujek Andrzej pisze:Przed takimi "ale"/ jak w wykonaniu Petera /, Andrzej Ziober ogranicza się do prezentowania swoich modeli poza granicami Polski a Andrzej K. zaprzestał czynnego uczestnictwa w imprezach modelarskich od 2002 r. czemu wielu się dziwi .
zarówno modele p. Ziobera, jak i jego publicystyka - są dla mnie absolutnym mistrzostwem. czego zresztą nie kryję i powtarzam przy każdej możliwej okazji.
owszem. istnieje "ale" - i jest ono dla mnie całkiem poważne. zastosuję się jednak do prośby Tempesta i nie będę go rozwijał. chociażby dlatego, że o nieobecnych źle się nie mówi. ze zwyczajnej przyzwoitości.
zapraszam na Forum Historyczne
To strasznie smutne słowa choć niewątpliwie szczere i bardzo osobiste. Faktem jest, że morze bylejakości i miernoty powoli zamienia się we wszechocean. Bylejakość zawsze była i jest w przewadze, a potrafi zakrzyczeć wszystko. Tym bardziej nie należy się poddawać i składać broni. Jeżeli tylko uda się przekonać jedną osobę do jej odrzucenia i zrozumienia podstawowej prawdy jaką jest konieczność dawania z siebie wszystkiego w tym co się robi, to już warto zadać sobie taki trud. Dlatego też, martwi mnie bardzo Andrzeju fakt, że się odsuwasz w cień miast dzielić z innymi swoją wiedzą. Zawistni znajdą się wszędzie i nie ma się czym przejmować. Należy robić swoje, jak śpiewa Wojtek Młynarski, i wychodzić śmiało naprzeciw ludziom wbrew wszystkim "maluczkim", którym kompleksy nie pozwalają doceniać innych. A w tym przypadku jest to tym bardziej wskazane, że jest już rzesza tych, którzy dzięki Tobie, ową prawdę pojęli.Wujek Andrzej pisze:Podobne słowa słyszę od paru już lat ... głęboko zapadają w pamięć . Powtarzane wielokrotnie i konsekwentnie potrafią "obedrzeć" każdego z resztek modelarskiego entuzjazmu.
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Dziękuję Tadeuszu .
Po przeczytaniu Twojego tekstu czuję się trochę ... podbudowany ?
Wracając do Andrzeja Ziobera :
Wbrew pozorom stosunkowo dużo i często mówi się o Nim w środowiskach modelarzy wystawowych . Ostatnio np. w zeszłym roku przy okazji imprezy w Bytomiu .
Gościli na niej przedstawiciele m.in. Górnośląskiego Oddziału Polskiego Związku Artystów Plastyków . W liczbie dwu i płci obojga .
Gdybyś widział efekty tej "rozmowy" . Otóż Oni czyli przedstawiciele ... widzieli wczesniej modelarstwo Andrzeja i mieli odwagę je pochwalić . To spory błąd .... Oni o tym nie wiedzieli .
Cytował treści rozmowy nie będę . Poparłem Ich i mię się też oberwało ! Gdybyś widział te ich rozedrgane nerwowo ręce i bezradność to byś zrozumiał jak daleko i głęboko "to piekiełko" może sięgać ...
Ja to piekiełko nauczyłem się wyczuwać i rozpoznawać . Jest obecne w wielu miejscach .
Przez dwa dni później telefonicznie starałem owego przedstawiciela PZAP uspakajać wiele spraw starać się tłumaczyć . Najczęstszymi i powtarzanymi zwrotami które słyszałem było : " ... no ale jak tak można ??? "
Nie do wiary zaiste ile antagonizmów potrafią wywoływać Ci co staraja się robić coś inaczej , może nie tyle lepiej co "po swojemu" ...
Wujek . Pozdrawia . Czasem nazbyt szczery i zbyt osobisty .
Po przeczytaniu Twojego tekstu czuję się trochę ... podbudowany ?
Wracając do Andrzeja Ziobera :
Wbrew pozorom stosunkowo dużo i często mówi się o Nim w środowiskach modelarzy wystawowych . Ostatnio np. w zeszłym roku przy okazji imprezy w Bytomiu .
Gościli na niej przedstawiciele m.in. Górnośląskiego Oddziału Polskiego Związku Artystów Plastyków . W liczbie dwu i płci obojga .
Gdybyś widział efekty tej "rozmowy" . Otóż Oni czyli przedstawiciele ... widzieli wczesniej modelarstwo Andrzeja i mieli odwagę je pochwalić . To spory błąd .... Oni o tym nie wiedzieli .
Cytował treści rozmowy nie będę . Poparłem Ich i mię się też oberwało ! Gdybyś widział te ich rozedrgane nerwowo ręce i bezradność to byś zrozumiał jak daleko i głęboko "to piekiełko" może sięgać ...
Ja to piekiełko nauczyłem się wyczuwać i rozpoznawać . Jest obecne w wielu miejscach .
Przez dwa dni później telefonicznie starałem owego przedstawiciela PZAP uspakajać wiele spraw starać się tłumaczyć . Najczęstszymi i powtarzanymi zwrotami które słyszałem było : " ... no ale jak tak można ??? "
Nie do wiary zaiste ile antagonizmów potrafią wywoływać Ci co staraja się robić coś inaczej , może nie tyle lepiej co "po swojemu" ...
Wujek . Pozdrawia . Czasem nazbyt szczery i zbyt osobisty .
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Artykuły Andrzeja Ziober w postaci elektronicznej
Witam Forumowiczów. Jestem tutaj pierwszy raz, a poczułem się zobowiązany, żeby wystąpić na tym forum po przeczytaniu kilku wypowiedzi na mój temat. Jestem mile zaskoczony laurkami wystawionymi mi przez Kolegów. Serdecznie Wam dziękuję za ciepłe słowa. Nie wiem, czy na te wszystkie pochwały zasługuję. Pewnie nie, ale zawsze to bardzo sympatyczna odmiana. Modelarstwo kartonowe to nie moja dziedzina, więc do tej pory nie widziałem powodu zajmować miejsca swoją osobą na tym forum, choć czytam je z zainteresowaniem od dłuższego czasu. Budowa redukcyjnych modeli z kartonu jest moim zdaniem zajęciem o wiele trudniejszym, niż „lepienie z plastiku”, dlatego tym bardziej czuję się zaszczycony tak wysokimi ocenami tego, co robię. Tego uznania, jakie wyrażam dla działalności modelarzy kartonowych proszę nie traktować jako zwrotu kurtuazyjnego. Miałem okazję widzieć i podziwiać wiele znakomitych produkcji z kartonu w wielu krajach Europy, a prawie na bieżąco miewam okazję oglądać modele żaglowców Bartosza Kłyszyńskiego, więc choć tylko teoretycznie, to jednak „jestem w temacie” na bieżąco.
Swoje modele buduję bardzo długo, stąd może rozczarowanie niektórych, że tak rzadko coś nowego u mnie się pojawia. Ale to wynika z narzuconych sobie zasad odnośnie metod budowy. Piszę o tych zasadach na łamach Skrzydlatej i AeroPlana (stąd ograniczenia prezentacji w necie), ale coraz częściej muszę dodawać, że nie należą one do tych, które polecałbym każdemu, bo niekoniecznie każdy znajdzie w realizacji tych zasad satysfakcję. Bardzo trudno jest znaleźć sens w tworzeniu jednego modelu przez kilka lat, jeśli motywacją człowieka do uprawiania modelarstwa nie jest coś innego, niż hobby na wolną chwilę. Jednak motywacja należy do sfery subiektywnych odczuć, więc nie warto o niej dyskutować. Ważne, żeby była z tego frajda. I tej frajdy Wszystkim pięknie życzę, dziękując za słowa uznania.
Pozdrawiam. Andrzej Ziober
Swoje modele buduję bardzo długo, stąd może rozczarowanie niektórych, że tak rzadko coś nowego u mnie się pojawia. Ale to wynika z narzuconych sobie zasad odnośnie metod budowy. Piszę o tych zasadach na łamach Skrzydlatej i AeroPlana (stąd ograniczenia prezentacji w necie), ale coraz częściej muszę dodawać, że nie należą one do tych, które polecałbym każdemu, bo niekoniecznie każdy znajdzie w realizacji tych zasad satysfakcję. Bardzo trudno jest znaleźć sens w tworzeniu jednego modelu przez kilka lat, jeśli motywacją człowieka do uprawiania modelarstwa nie jest coś innego, niż hobby na wolną chwilę. Jednak motywacja należy do sfery subiektywnych odczuć, więc nie warto o niej dyskutować. Ważne, żeby była z tego frajda. I tej frajdy Wszystkim pięknie życzę, dziękując za słowa uznania.
Pozdrawiam. Andrzej Ziober
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Oooo! Witamy serdecznie i cieszymy się ! W zasadzie na naszym forum przeplatają się różne techniki modelarskie, każdy spośród nich wyszukuje dla siebie czegoś, co mu najbardziej odpowiada. Skoro jesteśmy pilnie obserwowani - znaczy to, że obraliśmy dobry kierunek
Bardzo chcielibyśmy móc liczyć w przyszłości na dobre rady.
Bardzo chcielibyśmy móc liczyć w przyszłości na dobre rady.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz lut 13 2005, 13:59