"Strażak-3" czyli relacja z doskoku
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Nadbudówki zaczynaja nabierać kształtów:
Jak widać w tej chwili tylko "goła blacha" "parteru" i są pewne niedociągnięcia. W następnym etapie wnętrza okien, bulajów i drzwi oraz wprawianie szyb. Następnie nitowanie. Z prób wynika, że przyzwoite rezultaty jeśli chodzi o nity powinno dać użycie akrylowej szpachlówki. Nadbudówkę pociągnę następnie białym podkładem i później czerwoną farbą, myślę, że dwukrotnie. Podkład będzie konieczny, gdyż malowanie kadłuba wykazało, że czerwona farba kiepściutko kryje. Po tych zabiegach mam nadzieję na przyzwoity efekt.
No i mamy kolejny feler. Na pierwszej fotce widać, że pierwszy z bulajów wychodzi dokładnie na ścianke działową we wnętrzu nadbudówki. Nie zauważyłem w swoim wykonaniu żadnego błędu, tym bardziej, że bryła nadbudówki dobrze pasuje do wnętrza (poza tym "szczegółem"). Zastanawiam się, czy nie wyciąć kawałka działówki, bo innego rozwiązania nie widzę. Może jakieś sugestie w tej sprawie? (skorupa nie jest jeszcze przyklejona do wnętrza.)
Jak widać w tej chwili tylko "goła blacha" "parteru" i są pewne niedociągnięcia. W następnym etapie wnętrza okien, bulajów i drzwi oraz wprawianie szyb. Następnie nitowanie. Z prób wynika, że przyzwoite rezultaty jeśli chodzi o nity powinno dać użycie akrylowej szpachlówki. Nadbudówkę pociągnę następnie białym podkładem i później czerwoną farbą, myślę, że dwukrotnie. Podkład będzie konieczny, gdyż malowanie kadłuba wykazało, że czerwona farba kiepściutko kryje. Po tych zabiegach mam nadzieję na przyzwoity efekt.
No i mamy kolejny feler. Na pierwszej fotce widać, że pierwszy z bulajów wychodzi dokładnie na ścianke działową we wnętrzu nadbudówki. Nie zauważyłem w swoim wykonaniu żadnego błędu, tym bardziej, że bryła nadbudówki dobrze pasuje do wnętrza (poza tym "szczegółem"). Zastanawiam się, czy nie wyciąć kawałka działówki, bo innego rozwiązania nie widzę. Może jakieś sugestie w tej sprawie? (skorupa nie jest jeszcze przyklejona do wnętrza.)
Cierpliwość łyżką dół wykopie.
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
Uwaga: nudna analiza naukowa przyczyn pojawienia się ścianki działowej w bulaju.
Zastanawiałem się nad możliwą przyczyną "trafienia" działówki prosto w bulaj i chyba wiem w czym problem. Myślę, że projektant nie uwzględnił faktu, że nadbudówka będzie odchylona nieco do tyłu (z uwagi na pochyłość pokładu w kierunku rufy). O ile podziały blach na zewnątrz nadbudówki uwzględniają to odchylenie i są nieco pochylone do przodu, co po przyklejeniu do pokładu spowoduje doprowadzenie ich do pionu, to przy ściankach działowych tego faktu nie uwzględniono. Ścianki na płasko leżacej podłodze stoją pionowo, ale po przyklejeniu ich do pokładu bedą odchylone do tyłu i jedna z nich "włazi" na bulaj. No nic to. Najprawdopodobniej wytnę kawałek, bo nadal innego rozwiązania nie widzę.
Aktualnie rozmieściłem nity na jednej za ścian:
W tej chwili trudno do końca ocenić rezultat, ale jutro chyba kilka z nitów "wymienię", i postawię resztę na kolejnych ścianach, jeśli czas dopisze. Przyznam, że przy tej ilości nitów i ich wielkości (mniejszej niż 0,5mm) nie mam lepszej koncepcji ich wykonania. Pozostaje mieć nadzieję, że po pomalowaniu nadbudówek nabiorą one właściwego wyglądu. Oczywiście skorupa zewnętrzna jeszcze nie jest przyklejona do wnętrza. Po wykonaniu nitów malowanie białym podkładem, potem czerwona farba x 2 następnie wprawienie szyb i dopiero przyklejenie do wnętrza. Obaczym jak pójdzie.
Aaa! Na miejsca trafiły też ościeża i "wrota".
PS. Mam wrażenie, że gadam do się...
Zastanawiałem się nad możliwą przyczyną "trafienia" działówki prosto w bulaj i chyba wiem w czym problem. Myślę, że projektant nie uwzględnił faktu, że nadbudówka będzie odchylona nieco do tyłu (z uwagi na pochyłość pokładu w kierunku rufy). O ile podziały blach na zewnątrz nadbudówki uwzględniają to odchylenie i są nieco pochylone do przodu, co po przyklejeniu do pokładu spowoduje doprowadzenie ich do pionu, to przy ściankach działowych tego faktu nie uwzględniono. Ścianki na płasko leżacej podłodze stoją pionowo, ale po przyklejeniu ich do pokładu bedą odchylone do tyłu i jedna z nich "włazi" na bulaj. No nic to. Najprawdopodobniej wytnę kawałek, bo nadal innego rozwiązania nie widzę.
Aktualnie rozmieściłem nity na jednej za ścian:
W tej chwili trudno do końca ocenić rezultat, ale jutro chyba kilka z nitów "wymienię", i postawię resztę na kolejnych ścianach, jeśli czas dopisze. Przyznam, że przy tej ilości nitów i ich wielkości (mniejszej niż 0,5mm) nie mam lepszej koncepcji ich wykonania. Pozostaje mieć nadzieję, że po pomalowaniu nadbudówek nabiorą one właściwego wyglądu. Oczywiście skorupa zewnętrzna jeszcze nie jest przyklejona do wnętrza. Po wykonaniu nitów malowanie białym podkładem, potem czerwona farba x 2 następnie wprawienie szyb i dopiero przyklejenie do wnętrza. Obaczym jak pójdzie.
Aaa! Na miejsca trafiły też ościeża i "wrota".
PS. Mam wrażenie, że gadam do się...
Cierpliwość łyżką dół wykopie.
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
Nadbudówka w trakcie malowania. Potraktowałem białym podkładem i tu przyznaję się do błędu: użyłem chyba zbyt twardego pędzelka, więc wyraźne ślady jego zastosowania pozostały. Dołożyłem następnie kilka szczegółów, miedzy innymi "klamki". Poszły już na to wszystko dwie warstwy farby czerwonej, która fatalnie kryje, zatem nierówności podkładu (moje błędy) są jeszcze widoczne. Dziś wieczorem jeszcze trzecie malowanie na czerwono, ale przyznaję, że malowaniem nie jestem zachwycony. Mam w tej materii sporo do zrobienia.
Dość zadawalający efekt osiągnąłem natomiast w nitowniu. Choć nie jest może idealne, to wygląda chyba wystarczająco wiarygodnie, zatem tą samą metodą "wykończę" kolejne elementy nadbudówek.
A teraz kładę głowę na pieńku za malowanie...
Dość zadawalający efekt osiągnąłem natomiast w nitowniu. Choć nie jest może idealne, to wygląda chyba wystarczająco wiarygodnie, zatem tą samą metodą "wykończę" kolejne elementy nadbudówek.
A teraz kładę głowę na pieńku za malowanie...
Ostatnio zmieniony ndz lut 12 2006, 14:07 przez irimi, łącznie zmieniany 1 raz.
Cierpliwość łyżką dół wykopie.
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
- Szydercza Gała
- Posty: 2325
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
- Szydercza Gała
- Posty: 2325
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Nooo! To próbuj waść, próbuj Mnie nawet nie chodzi o to by było na siłę pozytywnie, gdyż szydercza gała musiałby stać sie "gałą pełną wazeliny" . Chodzi mnie o to, by było konstruktywnie. Dotychczas z większości waści postów na tym forum wieje raczej tanim krytykanctwem, a nie konstruktywizmem. Krytyczne uwagi, gdy słuszne (patrz fatalne malowanie strażackiej nadbudówki), jak najbardziej (dziękuję za takowe), ale poparte jakimiś uwagami konstruktywnymi "co i jak poprawić" (brak). Raczej bym sugerował iść w tym kierunku. No, ale do tego chęci, a przede wszystkim wiedza i umiejętności potrzebne... To jak kolego? Wiecie co z tym fantem (malowaniem strażackiej nadbudówki) zrobić, by wycisnąć coś pozytywnego z tego co już jest? Wszelkie konstruktywne sugestie mile widziane.Szydercza Gała pisze:Czemu nieświadomie , przeca nawet ja mogę czasem coś pozytywnego napisać nie?
Cierpliwość łyżką dół wykopie.
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
- Szydercza Gała
- Posty: 2325
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Najprostsze rozwiązanie, to przejechać ja tam gdzie się da papierem wodnym , tak kolo 1000, zakleić bulaje i wstawione szyby taśmą malarską, potem bierzesz brachu aerograf i jedziesz z koksem . Jak nie masz to musisz malować bardziej rozrzedzoną farbą, wtedy nie będzie smug od pędzla. Sam pędzel musi być miękki i świeży, nie jakaś miotła druciana. ( zakładam że malujesz olejną jakąś) . i tak kilka razy. PO problemie. A dobre rady przeważnie sobie odpuszczam, bo nie widzę sensu klepania w klawiaturę po to żeby ktoś to olał
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Papier wodny na stanie jest (1000 i 1200). Zatem przed kolejnym malowaniem nadbudówkę nim potraktuję. Aerografu niestety niet. Wczoraj nawet rozgladałem się za czymś czerwonym w sprayu, ale były tylko farby błyszczące. Problem leży bardziej w złym malowaniu białym podkładem (twardy pedzel) niż czerwona farbą (obie farby to Humbrole). Czerwona kiepsko kryje i stąd smugi i nierówności są widoczne. Zatem papier w ruch, później malowanko raz jeszcze. Zobaczymy co uda się uratować. Dzięki za konkretne uwagi.
PS. Mam nadzieję, że kolega nie ma tym razem poczucia straty czasu na puste klepanie w klawiaturkę?
PS. Mam nadzieję, że kolega nie ma tym razem poczucia straty czasu na puste klepanie w klawiaturkę?
Ostatnio zmieniony ndz lut 12 2006, 14:05 przez irimi, łącznie zmieniany 1 raz.
Cierpliwość łyżką dół wykopie.
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle