[warsztat] USS Voyager (StarTrek)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
No musze Ci przyznać że kusisz mnie tym modelikiem - niedość że plastik obrabiasz naprawde świetnie to jeszcze te bebechy elektroniczne. Może by tak kiedyś się zabrać za coś takiego. Powiedzmy wsadzić mu 90S8535 i jeszcze dorobić od czasu do czasu gasnące światła na pokładach i takie tam. Lutownica i klej to jest to co pitery lubią najbardziej
Pozdrawiam
Pozdrawiam
heh no to coś nas łączy
Troszke przesadziłem z tym 8535 bo to ogromne bydle jednak jest ale jakiś mniejszy klocek nadawał by się idealnie byle tylko AVR bo jednak wkładanie go ciągle do programatora to uciążliwa sprawa. Jeśli chodzi o program to służe pomocą. Wsumie to serowanie mrygadełkami pozycyjnymi też chyba lepiej zrobić na procku bo to są krótkie impusly w określonych odstępach czasu i jednak liczenie generatora analogowego to nieprzyjemna sprawa (przynajmniej dlamnie - cyfrówka rulezzz ). Wczoraj pojawiła mi się dzięki tej relacji koncepcja wpakowania elektroniki do rozgrzebanego USS Iowa przerobionego z kartonu na plastik. Bulaje są przeszklone więc można by je fajnie podświetlić i dodać sterowanie na procku. Coprawda jest już złożony cały kadłub ale z plastikiem niema problemu i można zdemontować
Pozdrawiam i czekam na dalsze osiągnięcia
Troszke przesadziłem z tym 8535 bo to ogromne bydle jednak jest ale jakiś mniejszy klocek nadawał by się idealnie byle tylko AVR bo jednak wkładanie go ciągle do programatora to uciążliwa sprawa. Jeśli chodzi o program to służe pomocą. Wsumie to serowanie mrygadełkami pozycyjnymi też chyba lepiej zrobić na procku bo to są krótkie impusly w określonych odstępach czasu i jednak liczenie generatora analogowego to nieprzyjemna sprawa (przynajmniej dlamnie - cyfrówka rulezzz ). Wczoraj pojawiła mi się dzięki tej relacji koncepcja wpakowania elektroniki do rozgrzebanego USS Iowa przerobionego z kartonu na plastik. Bulaje są przeszklone więc można by je fajnie podświetlić i dodać sterowanie na procku. Coprawda jest już złożony cały kadłub ale z plastikiem niema problemu i można zdemontować
Pozdrawiam i czekam na dalsze osiągnięcia
Witam.
Dawno nie aktualizowałem wątku, co naprawiam teraz.
Prawdę mówiąc za dużo nie posunęło się do przodu, ale pokazuję, co jest w obecnej chwili.
Jak ktoś był by ciekawy jak wygląda anatomia diod w silnikach (już kompletnych) prezentuję poniżej:
i od tyłu:
...wszystko wklejone na klej na ciepło z pistoletu.
Oporniki wymieniłem na mniejsza oporność (dostosowaną do zasilania 4V) i na SMD. Przednie diody to czerwone super-jasne diody połączone w szereg.
Miedzy nimi pod sreberkiem (z paczki po chipsach) w otworze znajduje się biała dioda SMD będzie ona sobie migać.
A tutaj mała pajęczynka połączonych przewodów diod z silników i tylnej części kadłuba.
... i lekki zoomek na tę pajęczynkę : )
A tam to się będzie prezentować w nocy Mi się podoba ten efekt
... i z przodu:
... z prawa:
... i z lewa:
... i tyle okna i światła hangaru:
... na zdjęciu wyszły ciut za bardzo niebieskie. W rzeczywistości są bardziej białe.
To środkowe pozycyjne białe światełko widać jest z innej partii diod, bo ma ono słabsze światło i rzeczywiście ciut bardziej niebieskie od tych na czubkach gondoli silników, Ale nie aż tak mocno rzuca się to w oczy jak na zdjęciach.
Tu mam jeszcze pytanie odnoście doświadczeń ze szpachlówkami.
Mianowicie czy zauważyliście cos takiego jak by bazowanie wewnątrz szpachlówki?
Zawsze gdy położę ciut grubsza warstewkę wewnątrz, podczas szlifowania ujawniają się bąbelki powietrza. Która ponownie trzeba zaszpachlować i ponownie szlifować.
Obecnie używam szpachli Tamiy, wiec nie taka złą. Ale i tak taka sytuacja ma miejsca.
No nic uciekam nyny,
Pozdrawiam MarCiu
Dawno nie aktualizowałem wątku, co naprawiam teraz.
Prawdę mówiąc za dużo nie posunęło się do przodu, ale pokazuję, co jest w obecnej chwili.
Jak ktoś był by ciekawy jak wygląda anatomia diod w silnikach (już kompletnych) prezentuję poniżej:
i od tyłu:
...wszystko wklejone na klej na ciepło z pistoletu.
Oporniki wymieniłem na mniejsza oporność (dostosowaną do zasilania 4V) i na SMD. Przednie diody to czerwone super-jasne diody połączone w szereg.
Miedzy nimi pod sreberkiem (z paczki po chipsach) w otworze znajduje się biała dioda SMD będzie ona sobie migać.
A tutaj mała pajęczynka połączonych przewodów diod z silników i tylnej części kadłuba.
... i lekki zoomek na tę pajęczynkę : )
A tam to się będzie prezentować w nocy Mi się podoba ten efekt
... i z przodu:
... z prawa:
... i z lewa:
... i tyle okna i światła hangaru:
... na zdjęciu wyszły ciut za bardzo niebieskie. W rzeczywistości są bardziej białe.
To środkowe pozycyjne białe światełko widać jest z innej partii diod, bo ma ono słabsze światło i rzeczywiście ciut bardziej niebieskie od tych na czubkach gondoli silników, Ale nie aż tak mocno rzuca się to w oczy jak na zdjęciach.
Tu mam jeszcze pytanie odnoście doświadczeń ze szpachlówkami.
Mianowicie czy zauważyliście cos takiego jak by bazowanie wewnątrz szpachlówki?
Zawsze gdy położę ciut grubsza warstewkę wewnątrz, podczas szlifowania ujawniają się bąbelki powietrza. Która ponownie trzeba zaszpachlować i ponownie szlifować.
Obecnie używam szpachli Tamiy, wiec nie taka złą. Ale i tak taka sytuacja ma miejsca.
No nic uciekam nyny,
Pozdrawiam MarCiu
Uplynelo juz troche wody w kanalach, od kiedy pisalem w tym watku ostatnio, ale prace nie staly w miejsciu.
Jako ze jestem przed etapem startu w projekcie z modelem T-80 Czas doprowadzic te relacje do konca
Ponizej mala fotogaleria z opisami.
W tej chwli praca jest juz dalej posunieta (zlozona calosc i polozna farba) Ale o tym napisze i pokaze jutro.
Teraz siedze i koncze rozrysowywac kalkomanie do wydruku.
Wszystko pomalowalem na czarno, dodatkowa warstwa przed przeswitywaniem - w zupelnosci nie potrzebnie i w klejone kartoniki w okienka, ktore maja sie swiecic i zmieniac .
Wklejone diody w okienchach (diody biale, zeszlifowane lebki, tak aby weszly na glebokosc i byly troche zmatowione - zmieszenie zwiecenia i lepsze jego rozproszenie)
Widac wklejone diody podswietlajace wnetrze i zarazem reszte okienek. Dodatkowo obkleilem gdzie sie dalo "lusterkami" aby lepiej rozchodzilo sie swiatlo i docieralo do wszystkich zakamarkow.
Nastepnie wykonalem obudowy duzych okien pomieszczen - jak widac zykla tektorka z pudelek tez sie przydaje
Wkleilem w wykonane obudowy diody SMD - pojedyncza dioda w male okno, podwojna w wieksze tak zeby bylo cale rowno podswietlone. Wyszlo 8 duze i 4 male okna.
Nastepnie powklejalem oswietlenie pozycyjne - 3mm zeszlifowane diody, czerwone i zielone zaleznie od stony.
wyciolem okienka na suficie mostka i wleilem poprzeczki - bylo troche zabawy bo ciezko bylo z dojsciem a wyciac trzeba bylo w lekki luk.
Wystajace "emitery" (jest ich wiecej) wygladaly troche bee (wprawdzie na to idze jeszcze kalkomania ale jakos to nie to)
Postnowilem sie ich pozbyc i zastapic fofotrawionkami.
Obkleilem miejsce operacji aby reszty platiku nie zpsuc i dlutem sciolem wypuklosc - maly szlif i jak by ich tam nigdy nie bylo.
Tasma zaznaczylem miejsce wklejenia nowych
... i wkleilem blaszki. (balem sie aby rowno przykleic A ze CA lapie blyskawiczne to byl strach) Wiec przykleilem tasma na "zawias", odchylilem, posmarowalem zelem CA i zamklem "zawias" tak postapilem ze wszystkimi Nic nie malo prawo sie przesunac
Wydaje mi sie lepiej to wyglda.
Tu robota zdeka stanela w miejscu.
Postanowilem przerobic swiecenie tylnej czesci. Wczesniej wszystko bylo spiete na jednym przewodzi (pozycyjne, silniki, silniki manewrowe, tylne okno pomieszczenia...) a wymysliem sobie cala procedure zpalania sie swaitel - jak by sie statek budzil do zycia.
Msialem zacisnac zeby i porozklejac to co bylo juz zrobione, czyli caly tylny pylon i silniki. Bolalo jak to wsztko od nowa rozlamywalem ale musialem sie spiac i sie do tego zebrac. Ale warto bylo
Przy okazji porobilem troche porzadku z kablami.
Wczesniej wszysko bylo w wezel napetlone a teraz zobilem lad i porzadek.
Nastepnie posiedzialem troche na kompie i rozrysowalem uklad sterownika i napisalem program sterujacy tym wszystkim i wykonalem plytke.
Wybor padl ma pisame w Bascomi i procesor Atmela AT90S2213 - szkdoda ze juz nie produkowany, do takich zastosowan idealny.
i umiescilem sterownik w kadlubie.
I tu zaczela sie zabawa w "kablowanie" Wszystkie swiatelka trzeba podalczyc do sterownika. cinkie kabelki z kabla starych myszek komputeorwch okazlay sie idealne (2 myszki poszly w piach dla kabelkow).
Wyprowadzilem tez port programatora. Jak cos szczelilo by mi do glowy i chcial pozmieniac program.
Przyszla pora na podlaczenie swiatlowodow - 2 kolorowa dioda. Podswietla swiatla lukow na zleono i migaja systematyczne nimi na czerowno.
Ostateczne wewnatrz zalozona czarna koszulka i zamalowane czarna farba zaby nie zbieraly swiatla z wnetrza tylko z diody.
Nawiercilem jeszcze zawiasy pylonow i wkleilem plastikowe rurki. Orginal cos takiego ma - detal.
Na laczenie czesci ze saoba idze troche szpachli, no wszystko prawie do siebie pasuje Revall PLAMA, PLAMA!!!
I stanowczo zaczyna robic sie ciasno. Jak doszly wszytkie przewody, akumuulatory i polaczenia. A trzea tak to powkladac, zeby nie zaslanialy one swiatla w okienkach.
Zauwazylem tez jeden peoblem. Mianowicie moja zywica, barwiona na niebieko (deflektor) wyblakla z czasem, widac jakas reakcja chemiczna tozlozyla barwnik. Ale kupilem niebieska transparentna i nia trysne wyblakla "szybke".
Narazie tyle.
Jutro pokaze zdjecia gdzie jest juz cala bryla i zaczelem juz malowanie.
Pozdrawiam MarCiu
Ps na koniec tak to sie przedstawia w nocy.
Jest az za jasno w pokoju jak to wszystko siweci
Jak bedze juz skonczony zrobie filmik jak Voyager zyje.
Jako ze jestem przed etapem startu w projekcie z modelem T-80 Czas doprowadzic te relacje do konca
Ponizej mala fotogaleria z opisami.
W tej chwli praca jest juz dalej posunieta (zlozona calosc i polozna farba) Ale o tym napisze i pokaze jutro.
Teraz siedze i koncze rozrysowywac kalkomanie do wydruku.
Wszystko pomalowalem na czarno, dodatkowa warstwa przed przeswitywaniem - w zupelnosci nie potrzebnie i w klejone kartoniki w okienka, ktore maja sie swiecic i zmieniac .
Wklejone diody w okienchach (diody biale, zeszlifowane lebki, tak aby weszly na glebokosc i byly troche zmatowione - zmieszenie zwiecenia i lepsze jego rozproszenie)
Widac wklejone diody podswietlajace wnetrze i zarazem reszte okienek. Dodatkowo obkleilem gdzie sie dalo "lusterkami" aby lepiej rozchodzilo sie swiatlo i docieralo do wszystkich zakamarkow.
Nastepnie wykonalem obudowy duzych okien pomieszczen - jak widac zykla tektorka z pudelek tez sie przydaje
Wkleilem w wykonane obudowy diody SMD - pojedyncza dioda w male okno, podwojna w wieksze tak zeby bylo cale rowno podswietlone. Wyszlo 8 duze i 4 male okna.
Nastepnie powklejalem oswietlenie pozycyjne - 3mm zeszlifowane diody, czerwone i zielone zaleznie od stony.
wyciolem okienka na suficie mostka i wleilem poprzeczki - bylo troche zabawy bo ciezko bylo z dojsciem a wyciac trzeba bylo w lekki luk.
Wystajace "emitery" (jest ich wiecej) wygladaly troche bee (wprawdzie na to idze jeszcze kalkomania ale jakos to nie to)
Postnowilem sie ich pozbyc i zastapic fofotrawionkami.
Obkleilem miejsce operacji aby reszty platiku nie zpsuc i dlutem sciolem wypuklosc - maly szlif i jak by ich tam nigdy nie bylo.
Tasma zaznaczylem miejsce wklejenia nowych
... i wkleilem blaszki. (balem sie aby rowno przykleic A ze CA lapie blyskawiczne to byl strach) Wiec przykleilem tasma na "zawias", odchylilem, posmarowalem zelem CA i zamklem "zawias" tak postapilem ze wszystkimi Nic nie malo prawo sie przesunac
Wydaje mi sie lepiej to wyglda.
Tu robota zdeka stanela w miejscu.
Postanowilem przerobic swiecenie tylnej czesci. Wczesniej wszystko bylo spiete na jednym przewodzi (pozycyjne, silniki, silniki manewrowe, tylne okno pomieszczenia...) a wymysliem sobie cala procedure zpalania sie swaitel - jak by sie statek budzil do zycia.
Msialem zacisnac zeby i porozklejac to co bylo juz zrobione, czyli caly tylny pylon i silniki. Bolalo jak to wsztko od nowa rozlamywalem ale musialem sie spiac i sie do tego zebrac. Ale warto bylo
Przy okazji porobilem troche porzadku z kablami.
Wczesniej wszysko bylo w wezel napetlone a teraz zobilem lad i porzadek.
Nastepnie posiedzialem troche na kompie i rozrysowalem uklad sterownika i napisalem program sterujacy tym wszystkim i wykonalem plytke.
Wybor padl ma pisame w Bascomi i procesor Atmela AT90S2213 - szkdoda ze juz nie produkowany, do takich zastosowan idealny.
i umiescilem sterownik w kadlubie.
I tu zaczela sie zabawa w "kablowanie" Wszystkie swiatelka trzeba podalczyc do sterownika. cinkie kabelki z kabla starych myszek komputeorwch okazlay sie idealne (2 myszki poszly w piach dla kabelkow).
Wyprowadzilem tez port programatora. Jak cos szczelilo by mi do glowy i chcial pozmieniac program.
Przyszla pora na podlaczenie swiatlowodow - 2 kolorowa dioda. Podswietla swiatla lukow na zleono i migaja systematyczne nimi na czerowno.
Ostateczne wewnatrz zalozona czarna koszulka i zamalowane czarna farba zaby nie zbieraly swiatla z wnetrza tylko z diody.
Nawiercilem jeszcze zawiasy pylonow i wkleilem plastikowe rurki. Orginal cos takiego ma - detal.
Na laczenie czesci ze saoba idze troche szpachli, no wszystko prawie do siebie pasuje Revall PLAMA, PLAMA!!!
I stanowczo zaczyna robic sie ciasno. Jak doszly wszytkie przewody, akumuulatory i polaczenia. A trzea tak to powkladac, zeby nie zaslanialy one swiatla w okienkach.
Zauwazylem tez jeden peoblem. Mianowicie moja zywica, barwiona na niebieko (deflektor) wyblakla z czasem, widac jakas reakcja chemiczna tozlozyla barwnik. Ale kupilem niebieska transparentna i nia trysne wyblakla "szybke".
Narazie tyle.
Jutro pokaze zdjecia gdzie jest juz cala bryla i zaczelem juz malowanie.
Pozdrawiam MarCiu
Ps na koniec tak to sie przedstawia w nocy.
Jest az za jasno w pokoju jak to wszystko siweci
Jak bedze juz skonczony zrobie filmik jak Voyager zyje.
- Ślimak
- Posty: 62
- Rejestracja: czw lip 29 2004, 7:23
- Lokalizacja: Borne Sulinowo (wcześniej Szczecinek i Toruń :) )
Rany ale bayer ;) tylko tyle mogę napisać
A takie coś robię w realu ;)
Majówka z ASG http://pl.youtube.com/watch?v=ti2nEMwScwc
Majówka z ASG http://pl.youtube.com/watch?v=ti2nEMwScwc
Dawno dawno temu w odleglej galak.... a nie zaraz to nie te story.
Ale prawie pasuje, dawno nie rozbilem aktualizacji.
Ale sie naprawiam i pokazuje co sie dzieje w stoczni:
Czesci kadluba skleily sie w calosc:
Gdzie slowo spasowanie bylo dosc umownym zjawiskiem... Gdzie niegdzie trzeba bylo wneki uzupelniac paskami plastiku, zeby jakos to wyszlo na prosta.
Przy okazji sprawilem sobie pudlo na ktorym model spoczywa w warsztacie i siem nie "obija" - tak mocno.
Nastepnie poszla pierwsza warstwa farby (mieszanka 3 Hunbroli dla dobrania odpowiedniego kolru) Ktora dopiero uwidocznila wszystkie babole do poprawki :
Przy okazji namalowalem ciemna obwodke w okolo promu, ktora nastepnie zamaskowalem 0,8mm paskiem tasmy.
Z maskowaniem bylo spooooro zabawy Same zalanamia i male odcinki. Ale wykalaczka, skalpel i pincetka i jakos poszlo.
Do maskowania poszly panele ktore maja miec inny kolor niz calosc:
I trysniecie szprajem:
Do maskowania uzylem zwykla malarstka tasme - Jako ze szka na Humgrola nie balem sie o zrywanie. Oczywiscie najpierw przetestowalem
Gdzie wymagana byla wieksza finezja maskowania poszla Tamijka.
...co w efekcie dalo oto taki efekt:
W efekcie koncowym nie sa one tak mocno wyrozniajace sie od calosci. Przyszlo na to z 3 warstwy cieniowania i filtrow pociemniajacych i pojasniajacych i jest git.
No i czas na cieniowanie paneli:
...kolejna warstwa tasmy i kolejne wycinanie.
A zaowocowalo to takim efektem:
- na foto spodniej czesci widac to najlepiej.
Zauwazyc sie da tez dodatkowe malowania promu i innych duperelkow.
Kolejne maskowanie i kolejne malowanie - tym razem czas na fazery:
(kurde czy praca modelarza skada sie jedynie z maskowania... )
Ale nic to efekt jest jak trza:
I na koniec poszedl transparentny niebieski M.M. na deflector.
Jak pisalem juz wczesniej, wyblakla zywica zabarwiona wkladem dlugopisowym. Na poczatku byl sliczny niebieki kolor. A teraz byl juz prawie bialy i z efektu niebieskosci wyszla kupa. Przestroga na przyszlosc zywica + wklad = nietrwale polaczenie.
Alw teraz odzyskal znowu swoja niebieska barwe
Ostatnio przezylem maly stres, a wlasciwie dwa.
Wlaczam sobie zasilanie a tu qupa, nic nie reaguje. Opadla mi kopara na ziemie.
Musialem odlamac cala tylnia czesc, zeby sprawdzic co jest nie tak. Okazalo sie, ze zaszwankowal wlacznik. Udalo sie naprawic potrzebna byla malpia zreczkosc, zeby dojsc tak lutownica i drucikami w wakim kadlubie.
Zamin sie wziolem za naprawy, wolalem odlozyc go z rak na jakies 2-3 dni bo mialem ochote sprawdzic jak faktyczne lata.
Wiec wolalem nie ryzykowac i nie miec go w zasiegu raczkow.
Gdy mi przeslo juz, nprawilem to i dziala
Ale pech chcial ze na bok tylnej czesci wylal mi sie gumosil - juz nie wnikam jak to sie stalo, ale sie stalo.
Trzeba bylo go usunac, gdzy potarlem mocniej wata ze sirytusem okalalo sie ze zlazla farba Starlem ja trac o model.
Znowu myslalem ze mnie trafi... A to dla tego ze nie mialem juz farby ktora byl malowany kadlob,
Jak pisalem to mieszanka 3 roznych farb a reszta awaryjnego zapasu zaschla w sloiczki...
2 dni meczylem sie zeby zmieszac farby i uzyskac podobny odcien jak ten na kadlubie, ale jakos sie udalo.
Na to przydymilem jekko szarym filtrem i wyglda ok.
Praktyczne juz tez skonczylem w Corelu rozrysowywac kalki i zaraz pojda do druku. Pozostaly jeszcze do umiesczenia na nich numery na pokrywach wlazow i drobne duperelki.
pozdrawiam
MarCiu
Teraz marzy mi sie do kolekcji Romulasnki ptaszek Tez pikna maszynka.
Ale prawie pasuje, dawno nie rozbilem aktualizacji.
Ale sie naprawiam i pokazuje co sie dzieje w stoczni:
Czesci kadluba skleily sie w calosc:
Gdzie slowo spasowanie bylo dosc umownym zjawiskiem... Gdzie niegdzie trzeba bylo wneki uzupelniac paskami plastiku, zeby jakos to wyszlo na prosta.
Przy okazji sprawilem sobie pudlo na ktorym model spoczywa w warsztacie i siem nie "obija" - tak mocno.
Nastepnie poszla pierwsza warstwa farby (mieszanka 3 Hunbroli dla dobrania odpowiedniego kolru) Ktora dopiero uwidocznila wszystkie babole do poprawki :
Przy okazji namalowalem ciemna obwodke w okolo promu, ktora nastepnie zamaskowalem 0,8mm paskiem tasmy.
Z maskowaniem bylo spooooro zabawy Same zalanamia i male odcinki. Ale wykalaczka, skalpel i pincetka i jakos poszlo.
Do maskowania poszly panele ktore maja miec inny kolor niz calosc:
I trysniecie szprajem:
Do maskowania uzylem zwykla malarstka tasme - Jako ze szka na Humgrola nie balem sie o zrywanie. Oczywiscie najpierw przetestowalem
Gdzie wymagana byla wieksza finezja maskowania poszla Tamijka.
...co w efekcie dalo oto taki efekt:
W efekcie koncowym nie sa one tak mocno wyrozniajace sie od calosci. Przyszlo na to z 3 warstwy cieniowania i filtrow pociemniajacych i pojasniajacych i jest git.
No i czas na cieniowanie paneli:
...kolejna warstwa tasmy i kolejne wycinanie.
A zaowocowalo to takim efektem:
- na foto spodniej czesci widac to najlepiej.
Zauwazyc sie da tez dodatkowe malowania promu i innych duperelkow.
Kolejne maskowanie i kolejne malowanie - tym razem czas na fazery:
(kurde czy praca modelarza skada sie jedynie z maskowania... )
Ale nic to efekt jest jak trza:
I na koniec poszedl transparentny niebieski M.M. na deflector.
Jak pisalem juz wczesniej, wyblakla zywica zabarwiona wkladem dlugopisowym. Na poczatku byl sliczny niebieki kolor. A teraz byl juz prawie bialy i z efektu niebieskosci wyszla kupa. Przestroga na przyszlosc zywica + wklad = nietrwale polaczenie.
Alw teraz odzyskal znowu swoja niebieska barwe
Ostatnio przezylem maly stres, a wlasciwie dwa.
Wlaczam sobie zasilanie a tu qupa, nic nie reaguje. Opadla mi kopara na ziemie.
Musialem odlamac cala tylnia czesc, zeby sprawdzic co jest nie tak. Okazalo sie, ze zaszwankowal wlacznik. Udalo sie naprawic potrzebna byla malpia zreczkosc, zeby dojsc tak lutownica i drucikami w wakim kadlubie.
Zamin sie wziolem za naprawy, wolalem odlozyc go z rak na jakies 2-3 dni bo mialem ochote sprawdzic jak faktyczne lata.
Wiec wolalem nie ryzykowac i nie miec go w zasiegu raczkow.
Gdy mi przeslo juz, nprawilem to i dziala
Ale pech chcial ze na bok tylnej czesci wylal mi sie gumosil - juz nie wnikam jak to sie stalo, ale sie stalo.
Trzeba bylo go usunac, gdzy potarlem mocniej wata ze sirytusem okalalo sie ze zlazla farba Starlem ja trac o model.
Znowu myslalem ze mnie trafi... A to dla tego ze nie mialem juz farby ktora byl malowany kadlob,
Jak pisalem to mieszanka 3 roznych farb a reszta awaryjnego zapasu zaschla w sloiczki...
2 dni meczylem sie zeby zmieszac farby i uzyskac podobny odcien jak ten na kadlubie, ale jakos sie udalo.
Na to przydymilem jekko szarym filtrem i wyglda ok.
Praktyczne juz tez skonczylem w Corelu rozrysowywac kalki i zaraz pojda do druku. Pozostaly jeszcze do umiesczenia na nich numery na pokrywach wlazow i drobne duperelki.
pozdrawiam
MarCiu
Teraz marzy mi sie do kolekcji Romulasnki ptaszek Tez pikna maszynka.