Kamienica w stylu przemysłowym. Skala"O".

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita

Awatar użytkownika
Plasser
Posty: 20
Rejestracja: wt wrz 20 2005, 23:59

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Plasser »

Rutek63 pisze:Plasser, spoko ;-) ... jesteśmy na forum dyskusyjnym. Rozmawiamy na interesujący nas temat.
Jasne. Tylko ktoś musiał w końcu rozbroić tę bombę, bo gotowiście byli przedrzeźnać się tak do Wielkanocy... :lol:
Piter pisze:No własnie ostrość chyba będzie problemem bo już widze lekkie rozmycia - zobaczymy co z tego powstanie po trawieniu.
Nic nie powstanie. Tu nie ma co liczyć na cud - wytrawiacz nie "wygładzi" nierówności ścieżek, wprost przeciwnie...

W ogóle ta cała folia TES2000 jest według mnie jednym wielkim nieporozumieniem. Pod drugim podanym przeze mnie linkiem można znaleźć "łopatologiczny" opis metody termotransferowej z użyciem papieru kredowego. W porównaniu z użyciem folii, metoda ta jest o wiele łatwiejsza do opanowania, dużo tańsza, zdecydowanie bardziej przewidywalna i dająca nieporównywalnie lepsze efekty, a przede wszystkim można ją zastosować do "dwustronnego" trawienia blachy. Wystarczy tylko zaprojektować solidne pasery, umożliwiające poprawne złożenie dwóch kartek pod światło, wykonać kilka prób (należy tak dobrać temperaturę żelazka, żeby toner nie "rozpływał" się pod naciskiem, ale już "zmiękł" na tyle, żeby skutecznie przykleić się do blachy) i wytrawianie elementów o szerokości rzędu 0.2mm przestaje być problemem.

Dla Rutka jeszcze jeden opis trawienia z wykorzystaniem jakichś dziwnych amerykańskich wynalazków. ;-)

http://www.starshipmodeler.com/tech/fh_pe.htm
Ostatnio zmieniony sob mar 11 2006, 14:02 przez Plasser, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piter
Posty: 575
Rejestracja: pt kwie 30 2004, 9:55
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Wrocław

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piter »

Plasser troszkę nie rozumię twojej wypowiedzi bo krytykujesz folie a chcesz to samo robić na papierze kredowym. Wiadomo że efekt będzie podobny (na folii lepszy) i również podobne będą problemy - zresztą jak sam napisałeś. Rozmycia powstały właśnie dlatego że dobrałem zbyt wysoką temperature co w przypadku płytek na potrzeby elektroniki mi jakoś nigdy nie przeszkadzało. Narazie zwyczajnie testuje metode na wile sposobów tak by ją ocenić i jeśli przyniesie dobre skutki wykożystać do produkcji blaszek zwłaszcza że kleje modele okrętów gdzie kupno relingów jest jednak sporym kosztem.
Pozdrawiam

P.S. Wedle tego co udalo mi się przeczytać toner idealnie sachowuje się przy 140 - 160 stopniach jednak ze wskazaniem na górną granice czyli 160.
Bismarck GPM
Missouri
SH-60B
Awatar użytkownika
Plasser
Posty: 20
Rejestracja: wt wrz 20 2005, 23:59

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Plasser »

Ja z kolei nie rozumiem Twojej wypowiedzi.
Skoro napisałeś, że jesteś dopiero na etapie testowania jednej metody, to jakie masz podstawy do stwierdzeń typu: "na folii lepszy"? Tym bardziej, że obie metody różnią się dosyć zasadniczo.
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

Najmocniej przepraszam... pozwolę sobie chwilowo przerwać Panom rozmowę na temat prasowania ;-) , aby wstawić kolejny odcinek oryginalnego nurtu relacji.

:usmiech:
Przygotowanie metalu do procesu naświetlania
Celem tego etapu jest doprowadzenie metalowej płytki do stanu czystości, co zapewni dobrą przyczepność emulsji światłoczułej. W zestawie zawarte są dwa arkusze metalu: stal nierdzewna, oraz mosiądz. Grubość obu arkuszy to: 0.127mm.
Używając nożyce do blachy odcinamy potrzebny kawałek metalu, cały czas pamiętając o rozmiarach zbiornika do trawienia - (foto 1) . Po wycięciu płytki, zestawiamy ją z filmem w celu sprawdzenia wymiarów. Powierzchnia płytki powinna być większa od nadrukowanego wizerunku, przynajmniej o 10mm z każdej strony - (foto 2) . Aby się upewnić, że podczas wycinania nie został popełniony błąd, konfrontujemy wielkość blaszki z rozmiarem zbiornika - (foto 3) . Czyszczenie, czy raczej polerowanie płytki odbywa się na mokro. Do wykonania tej czynności potrzebne są tylko dwie rzeczy: papier ścierny, wodoodporny o granulacji 3.200 na gąbce, oraz podłoże z twardego plastiku - (foto 4) . Instrukcja zaleca użycie tylko czystej wody, bez dodatku jakichkolwiek środków chemicznych - (foto 5) . Po wypolerowaniu płytki, wycieramy ją czystym zmoczonym ręcznikiem papierowym oraz spłukujemy pod strumieniem czystej wody w celu pozbycia się resztek pyłu - (foto 6,7) . Na poprawnie wypolerowanej metalowej płytce, woda powinna układać się w postaci jednolitego filmu - (foto 8) . Jeżeli woda gromadzi się na powierzchni metalu w postaci kropli, oznacza to że płytka wciąż nie jest czysta - (foto 9) .

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wszystkie te czynności wykonujemy oczywiście po obu stronach. Od tego momentu płytkę trzymamy w palcach tylko za jej brzegi. Ze względu na utrzymanie płytki w czystości, wygodne jest użycie jednorazowych rękawiczek. Trzeba jednak pamiętać o tym, aby nie dotykać nimi nic innego, a zwłaszcza twarzy.

Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Awatar użytkownika
Marcintosh
Posty: 1091
Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
Lokalizacja: Dorset, UK
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Marcintosh »

Czy zwykle odtluszczenie nie wystarczy? Czemu trzeba polerowac metal?
Awatar użytkownika
Ryszard
Posty: 27
Rejestracja: wt lut 08 2005, 16:41
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Ryszard »

Marcintosh pisze:Czy zwykle odtluszczenie nie wystarczy? Czemu trzeba polerowac metal?
Z mojego doświadczenia (trawienie płytek do układów elektronicznych), wynika że polerowanie jest definitywnie konieczne z dwóch powodów :

1) Trzeba usunąć tlenki metalu z powierzchni, samo odtłuszczanie tego nie robi, polerowanie tak. - Wpływa na równomierność procesu trawienia na całej powierzchni, po prostu w każdym miejscu warstwa tlenków jest różnej grubości, a ośrodek trawiący musi się przez to przebić.

2) Na powierzchni metalu znajdują się rysy, którymi ciecz trawiąca może się dostawać pod emulsję fotograficzną i wytrawiać to co chcemy zachować. Bardzo boleśnie się o tym przekonałem, kiedy kilka wykonanych płytek musiałem wyrzucić do śmietnika.

Do polerowania używam kawałka filcu grubości 1 cm i mleczka do czyszczenia, które nie pozostawia rys, w tym przypadku jest to prawda, na kuchence zwłaszcza inox nie radzę próbować.
Kto ma żródło, ten ma wiedzę.
szelmek
Posty: 267
Rejestracja: czw sie 14 2003, 22:31
Lokalizacja: Pruszków
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: szelmek »

Do czyszczenia blachy przed trawieniem polecam Cilit
Fajnie też działa kwasek cytrynowy
Wszyscy chcą Twego dobra, nie daj go sobie odebrać,
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

Re: Witam,

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

Tym razem kilka drobnych uwag / odpowiedzi dla obserwatorów mojej relacji.
O_Pablo pisze:Jako architektowi temat kamienicy jest mi szczególnie bliski, choć w naszym kraju zleceń na takie makiety w zasadzie nie ma. Architekt stara się sprawę makiety załatwić jak najprostrzym modelem. Niestety jesteśmy na etapie wizualizacji w stylu "Hyper". Na zachodzie ten typ prezentacji powoli przemija.
O_Pablo, moja znajomość metod marketingowych stosowanych na potrzeby działalności architektonicznej nie jest zbyt dobra, dlatego skonsultowałem się w tej sprawie z architektami. Ich zdaniem wizualizacja komputerowa jest w dalszym ciągu zasadniczym elementem, zarówno reklamy jak i częścią składową prezentacji projektu, mających na celu zdobycie pozwoleń.
Makiety są elementem wspierającym owe prezentacje i występują zazwyczaj w mniej lub bardziej uproszczonej formie. W naszym przypadku, charakterystyczny styl architektury oraz osobiste zamiłowanie architekta do drewnianych modeli muzealnych, spowodowało podjęcie decyzji o budowie modelu z drewna. Muszę też przyznać, że dzięki mojej inwencji model wygląda bardziej szczegółowo niż było to zamierzone (to tak z mojej chęci zaistnienia). Jednym słowem, jest to sytuacja trochę nietypowa. Myślę, że tutaj na tego typu modele również nie ma zbyt wielu zamówień.
Wracając do wizualizacji komputerowej, jako ciekawostkę podaje link do strony firmy, której zostało zlecone zadanie stworzenia wizualizacji “naszej” kamienicy. Nie mogę tego na razie przedstawić, powiem tylko, że jest to kilka przepięknych ujęć odcinka ulicy na której stanie ten budynek, oczywiście z wizerunkiem ”gotowej” kamienicy włącznie.

http://www.conceptvisualization.com/index.html

O_Pablo pisze:Pozostaje więc skorzystanie z usług punktu usługowego, w którym możemy naświetlić swoje klisze do trawienia. W punkcie usługowym zderzymy się z rzeczywistością cena za metr bieżący lub cm2.
Jeżeli ceny w punktach usługowych są tak wysokie, to może faktycznie opłaca się bardziej aby zamówić potrzebne materiały z firmy “Micro Mark” i samemu trawić. Firma wysyła swoje produkty na cały świat. W przypadku zestawu do trawienia można zamówić wszystko razem jako jeden komplet, albo każdy produkt osobno. Jedynym problemem są środki chemiczne, ponieważ tych niestety nie wolno wysyłać za granicę. To jednak nie powinno stanowić problemu ponieważ są one dostępne w kraju. Kluczowym elementem będzie chyba tutaj specjalna folia, która pozwala na bardzo dobrą jakość czarnego druku. Z tego co zrozumiałem - śledząc dyskusję na temat użycia pozytywnej emulsji - mając dobrej jakości film z nadrukiem części, pozostałe czynności nie stanowią problemu.
Plasser pisze:Dla Rutka jeszcze jeden opis trawienia z wykorzystaniem jakichś dziwnych amerykańskich wynalazków. ;-)
Plasser, to jest ten sam numer z żelazkiem i tonerem, który podałeś we wcześniejszych linkach, tyle że żelazko można zastąpić niewielkim urządzeniem zwanym laminatorem. Dokładniej będę pisał o nim później, ponieważ znalazł on zastosowanie również w metodzie którą opisuję. Ta druga metoda też mnie zaciekawiła i na pewno będę chciał ją sprawdzić... Dzięki za link :D .
Marcintosh pisze:Czy zwykle odtluszczenie nie wystarczy? Czemu trzeba polerowac metal?
Marcin, mnie również nurtowało to samo pytanie. Zadzwoniłem więc w tej sprawie do departamentu pomocy technicznej firmy “Micro Mark”. Odpowiedz dostałem identyczną do tego co napisał Ryszard. Pozbycie się utlenionej warstwy z powierzchni metalu zapewni lepszą przyczepność emulsji i bardziej dokładne, równomierne trawienie.

Wkrótce ciąg dalszy.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Awatar użytkownika
Marcintosh
Posty: 1091
Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
Lokalizacja: Dorset, UK
x 8

Re: Witam,

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Marcintosh »

Rutek63 pisze:
O_Pablo pisze:Pozostaje więc skorzystanie z usług punktu usługowego, w którym możemy naświetlić swoje klisze do trawienia. W punkcie usługowym zderzymy się z rzeczywistością cena za metr bieżący lub cm2.
Jeżeli ceny w punktach usługowych są tak wysokie, to może faktycznie opłaca się bardziej aby zamówić potrzebne materiały z firmy ?Micro Mark? i samemu trawić.
Pablo chodzilo raczej o naswietlenie klisz, niz samo trawienie.
Jezeli chodzi o naswietlanie uslugowe, to nie jest to akurat zly pomysl. Oczywiscie nie jest to najtanszy sposob ale w moim przypadku, kiedy nie dysponuje porzadna drukarka, to moze sie okazac najtanszym wyjsciem.

Jakie rozdzielczosci sa potrzebne do drukowania klisz?
Zapewne zalezy to od wielkosci czesci ale optymalnie, dla najrodniejszych elementow, jezeli chcemy uzyskac dokladny rysunek?
Awatar użytkownika
O_Pablo
Posty: 23
Rejestracja: czw sie 12 2004, 23:11
Lokalizacja: Gliwice

Re: Witam,

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: O_Pablo »

Rutek63 pisze:Tym razem kilka drobnych uwag / odpowiedzi dla obserwatorów mojej relacji.
O_Pablo pisze:Jako architektowi temat kamienicy jest mi szczególnie bliski, choć w naszym kraju zleceń na takie makiety w zasadzie nie ma. Architekt stara się sprawę makiety załatwić jak najprostrzym modelem. Niestety jesteśmy na etapie wizualizacji w stylu "Hyper". Na zachodzie ten typ prezentacji powoli przemija.
O_Pablo, moja znajomość metod marketingowych stosowanych na potrzeby działalności architektonicznej nie jest zbyt dobra, dlatego skonsultowałem się w tej sprawie z architektami. Ich zdaniem wizualizacja komputerowa jest w dalszym ciągu zasadniczym elementem, zarówno reklamy jak i częścią składową prezentacji projektu, mających na celu zdobycie pozwoleń.
Makiety są elementem wspierającym owe prezentacje i występują zazwyczaj w mniej lub bardziej uproszczonej formie. W naszym przypadku, charakterystyczny styl architektury oraz osobiste zamiłowanie architekta do drewnianych modeli muzealnych, spowodowało podjęcie decyzji o budowie modelu z drewna. Muszę też przyznać, że dzięki mojej inwencji model wygląda bardziej szczegółowo niż było to zamierzone (to tak z mojej chęci zaistnienia). Jednym słowem, jest to sytuacja trochę nietypowa. Myślę, że tutaj na tego typu modele również nie ma zbyt wielu zamówień.
Wracając do wizualizacji komputerowej, jako ciekawostkę podaje link do strony firmy, której zostało zlecone zadanie stworzenia wizualizacji “naszej” kamienicy. Nie mogę tego na razie przedstawić, powiem tylko, że jest to kilka przepięknych ujęć odcinka ulicy na której stanie ten budynek, oczywiście z wizerunkiem ”gotowej” kamienicy włącznie.

http://www.conceptvisualization.com/index.html
Nie chodziło mi o to, że obecnie w architekturze nie należy w ogóle używaćwizualizacji ale o to, że np. przy wszelakiego typu konkursach organizowanych w Polsce wykorzystuje się do wizualizacji programy komputerowe, gdzie wszelkie opcje są włączane w trybie "Hi", a odchodzi się od rysunku odręcznego czy jeżeli już mamy użyć komputer to nie wykorzystuje się programów graficznych pozwalających uzyskać np. efekt takiego rysunku.
W efekcie mamy dość śmieszną sytuację, że na takim konkursie mamy wizualizacje z takimi samymi drzewkami, samochodami, oknami itd. itd.
Dość śmiesznie to wygląda, kiedy ogląda się wszelkiego rodzaju wystawy pokonkursowe.
O_Pablo pisze:Pozostaje więc skorzystanie z usług punktu usługowego, w którym możemy naświetlić swoje klisze do trawienia. W punkcie usługowym zderzymy się z rzeczywistością cena za metr bieżący lub cm2.
Jeżeli ceny w punktach usługowych są tak wysokie, to może faktycznie opłaca się bardziej aby zamówić potrzebne materiały z firmy “Micro Mark” i samemu trawić. Firma wysyła swoje produkty na cały świat. W przypadku zestawu do trawienia można zamówić wszystko razem jako jeden komplet, albo każdy produkt osobno. Jedynym problemem są środki chemiczne, ponieważ tych niestety nie wolno wysyłać za granicę. To jednak nie powinno stanowić problemu ponieważ są one dostępne w kraju. Kluczowym elementem będzie chyba tutaj specjalna folia, która pozwala na bardzo dobrą jakość czarnego druku. Z tego co zrozumiałem - śledząc dyskusję na temat użycia pozytywnej emulsji - mając dobrej jakości film z nadrukiem części, pozostałe czynności nie stanowią problemu.
Nie jest tak źle. Faktycznie jak napisał powyżej Marcin, miałem na myśli przygotowanie klisz/filmów w naświetlarni. Okazuje się, że największym problemem jest znalezienie takiej, która wykona film np. na A5. Te które mają maszyny do tego typu prac jako minimalną powierzchnię naświetleń podają 4x A4 co kosztuje ok. 30 zł. Znalazłem w Katowicach taką, która zrobi mi klisze awersu i rewersu na formacie A5 w cenie około 7zł.

Zakupiłem też środki do trawienia: emulsja POSITIV 20 39zł, NaOH - 3,5zł (choć wygląda na to, że jako wywoływacza możemy użyć popularnego KRETa do rur), proszek do trawienia B327 czy jakoś tak ok. 10zł. Blachę kupiłem w Katowicach Szopienicach w sklepie przy hucie (kawałki 2÷3 metrowe o grubościach 0,06mm, 0,1mm, 0,127mm zarówno blachy miedzianej jak i mosiężnej co kosztowało za kilkadziesiąt dkg 26 zł.
Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze lampy do naświetleń (np. halogen podwórkowy 100÷500W) w cenie kilkudziesięciu złotych.

Naczynia do trawienia mam, muszę zakupić plastikową pincetę. Do podgrzewania roztworu do trawienia zamierzam użyć grzałki akwarystycznej.

Po podsumowaniu skompletowanie sprzętu do samodzielnego trawienie wynosi ok. 100 zł. Okazuje się, że w dniu dzisiejszym największym problemem jest znalezienie chwili czasu aby pojechać do marketu ogrodniczego i kupić lampę oraz przygotować materiał na kliszę. :(

Liczę, że być może uda się mi to załatwić w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam jak Zawsze
Paweł
Obrazek
ODPOWIEDZ