[Relacja dla początkujących] SH-60 B Seahawk od Italeri
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Witam ponowie szanownych forumowiczów !
Najpierw sprawy organizacyjne :
Bardzo mnie cieszy że moją relacje jednak ktoś ogląda i że można z niej wynieść jakieś konkretne wniąski.
Edmundzie a Ty to już naprawdę mnie zszokowałeś i cięszę się że mogłem coś nowego wnieść w Twoje bardzo bogate i profesjonalne życie modelarskie
(kupować patentu niemusisz wystarczy że mogę podziwiać Twoje modele ;) )
Tutaj też podziękuje publicznie origami który zaangażował się czynnie w budowę dioramki poprzez dostarczenie cennych inforacji odnośnie obsługi na lotniskowcach (btw. tutaj zawsze możecie gadać o czym chcecie ).
-=Konkrety=-
Bardzo powolutku praca brnie do przodu (bo jeszcze mi takie pływadło 120-centymetrowe tu zawadza). Wpadłem na pomysł sklejenia dwóch części kadłuba jednak wcześnij trzeba było wkleić pewien element - mianowicie szybkę. W sumie sprawa nietrudna - a jednak.
I tutaj właśnie rozpoczyna się kolejny odcinek pod tytułem "jak maskować przeszklenia przed malowanie".
Przed rozpoczęciem kilka rad :
1) Szybki wklejamy tak późno jak się da by zmniejszyć ryzyko ich ubabrania podczas kolejnych etapów produkcji.
2) Wcześniej należy je zaklejić w odpowiedni sposób tak by nietrzeba było tego robić po wklejeniu bo można spartolić całą robotę i np. wepchnąć szybę do sklejonego modelu.
jak to zrobić - już piszę :
Faza pierwsza - przygotowujemy zestawik :
Teraz nakładamy taśmę malarską na całą powieżchnię przezroczystego elementu i wstępnie obcinamy tak by nic nie wystawało. Wiadom że rzadko zdaża się tak iż nie trzeba nic wycinać tak więc wszystkie krawędzie cięć musimy docisnąć w celu ich uwidocznienia no i oczywiścię mocnego przyklejenia taśmy tak by nic się pod nią nie wlało.
Kolejny etap to cięcie po wyznaczonych liniach. Skalpel w dłoń i jedziemy. Na tym etapie proponuje nieco potrenować ponieważ tniemy TYLKO taśmę a nie plastik pod nią. Tak więc delikatnie by nie porysować bo będzie blado. Każde przypadkowe cięcie zamaskowanej powieżchi skończy się bardzo źle. Tniemy też tyko raz z odpowiednią siła nacisku więc warto się przyłożyć.
Teraz gdy wycieliśmy już pożądany kształt prewencyjie jeszcze raz taśmę dociskamy na krawędziach.
Gotowe :
(na zdjęciu szybka nie jest wklejona jeszcze i zamaskowana tylko od środka)
Zapewne sporo osób zastanawaia się poco mi ołówek dotej czynności.
Dlatego :
Nieraz poprostu nie widać gdzie ciąć a lekkie potraktowanie taśmy ołówkiem uwidoczni nam te miejsca. Możliwe że istnieją inne patenty na swobodne oklejaie owiewek etc ale ten wydaje mi się najprostrzy. Zresztą to forum jak ktoś ma inne pomysły to pisać
Dodam jeszczę że w przypadku malowania pędzlem naprawdę trzeba uważać z konsystęcją farby bo może się ona nam zwyczajnie wlać pod taśme. Z kolei areograf piekielnie dokładnie odzwierciedla kształt maskowania więc dokładność to podstawa.
Do maskowania wrócimy jeczcze przy końcu budowy. Opiszę także pewien specyfik do maskowania drobnicy zwany "maskol"
-=Relaksacyjnie=-
A tak relaksacyjnie to coś wam pokażę na koniec :
Modelik zrobiłem w czwartej klasie podstawówki na zajęcia praktyczno-techniczne. Ten Willis przeleżał u ojca tyle lat i myślałem że zaginoł ale ojciec trzymał go przez te lata jako pamiątkę - tak właśnie piter zaczynał Może kiedyś jakaś renowacja bo bidok sporo przeżył
Pozdrawiam
Najpierw sprawy organizacyjne :
Bardzo mnie cieszy że moją relacje jednak ktoś ogląda i że można z niej wynieść jakieś konkretne wniąski.
Edmundzie a Ty to już naprawdę mnie zszokowałeś i cięszę się że mogłem coś nowego wnieść w Twoje bardzo bogate i profesjonalne życie modelarskie
(kupować patentu niemusisz wystarczy że mogę podziwiać Twoje modele ;) )
Tutaj też podziękuje publicznie origami który zaangażował się czynnie w budowę dioramki poprzez dostarczenie cennych inforacji odnośnie obsługi na lotniskowcach (btw. tutaj zawsze możecie gadać o czym chcecie ).
-=Konkrety=-
Bardzo powolutku praca brnie do przodu (bo jeszcze mi takie pływadło 120-centymetrowe tu zawadza). Wpadłem na pomysł sklejenia dwóch części kadłuba jednak wcześnij trzeba było wkleić pewien element - mianowicie szybkę. W sumie sprawa nietrudna - a jednak.
I tutaj właśnie rozpoczyna się kolejny odcinek pod tytułem "jak maskować przeszklenia przed malowanie".
Przed rozpoczęciem kilka rad :
1) Szybki wklejamy tak późno jak się da by zmniejszyć ryzyko ich ubabrania podczas kolejnych etapów produkcji.
2) Wcześniej należy je zaklejić w odpowiedni sposób tak by nietrzeba było tego robić po wklejeniu bo można spartolić całą robotę i np. wepchnąć szybę do sklejonego modelu.
jak to zrobić - już piszę :
Faza pierwsza - przygotowujemy zestawik :
Teraz nakładamy taśmę malarską na całą powieżchnię przezroczystego elementu i wstępnie obcinamy tak by nic nie wystawało. Wiadom że rzadko zdaża się tak iż nie trzeba nic wycinać tak więc wszystkie krawędzie cięć musimy docisnąć w celu ich uwidocznienia no i oczywiścię mocnego przyklejenia taśmy tak by nic się pod nią nie wlało.
Kolejny etap to cięcie po wyznaczonych liniach. Skalpel w dłoń i jedziemy. Na tym etapie proponuje nieco potrenować ponieważ tniemy TYLKO taśmę a nie plastik pod nią. Tak więc delikatnie by nie porysować bo będzie blado. Każde przypadkowe cięcie zamaskowanej powieżchi skończy się bardzo źle. Tniemy też tyko raz z odpowiednią siła nacisku więc warto się przyłożyć.
Teraz gdy wycieliśmy już pożądany kształt prewencyjie jeszcze raz taśmę dociskamy na krawędziach.
Gotowe :
(na zdjęciu szybka nie jest wklejona jeszcze i zamaskowana tylko od środka)
Zapewne sporo osób zastanawaia się poco mi ołówek dotej czynności.
Dlatego :
Nieraz poprostu nie widać gdzie ciąć a lekkie potraktowanie taśmy ołówkiem uwidoczni nam te miejsca. Możliwe że istnieją inne patenty na swobodne oklejaie owiewek etc ale ten wydaje mi się najprostrzy. Zresztą to forum jak ktoś ma inne pomysły to pisać
Dodam jeszczę że w przypadku malowania pędzlem naprawdę trzeba uważać z konsystęcją farby bo może się ona nam zwyczajnie wlać pod taśme. Z kolei areograf piekielnie dokładnie odzwierciedla kształt maskowania więc dokładność to podstawa.
Do maskowania wrócimy jeczcze przy końcu budowy. Opiszę także pewien specyfik do maskowania drobnicy zwany "maskol"
-=Relaksacyjnie=-
A tak relaksacyjnie to coś wam pokażę na koniec :
Modelik zrobiłem w czwartej klasie podstawówki na zajęcia praktyczno-techniczne. Ten Willis przeleżał u ojca tyle lat i myślałem że zaginoł ale ojciec trzymał go przez te lata jako pamiątkę - tak właśnie piter zaczynał Może kiedyś jakaś renowacja bo bidok sporo przeżył
Pozdrawiam
Witam!
Dzisiaj miało być szpachlowanie ale będzie całkowicie filozoficznie bo trza sobie posta nabić i wyciągnąć relacje ponownie na światło dzienne tak by liczba odwiedzin w końcu przekroczyła 1000 ))))
Otóż czas wolny poza klejeniem poświęciłem na przemyślenia dotyczące przyszłości modelu a dokładniej mówiąc dotyczyły one wyglądu dioramki.
Pierwszy zamysł był taki by kilku facetów dłubało sobie przy silniku (czy jakiejś innej czesci śmigłowca) na pokładzie jakiegoś pływadła. Tak wszystko fajnie mogę dorobić silnik tylko kurka nie wiem jak on wygląda - to samo tyczy się całej reszty. Przeszukałem setki stronek jakieś diagramy w pdf'ach, 3 tony makulatury ojca i nic. Kupa prześlicznych fotek ale żadnej serwisówki. I tak mi się nasuneło że modelu wcale nie trzeba otwierać by zrobić fajną dioramke (co nie znaczy że model pozostanie bez przeróbek). Oto 2 scenerie które prawdopodobnie zostaną uwiecznione w plastiku :
Która z nich jeszcze niewiem ale raczej ta pierwsza bo jak sama nazwa wskazuje miejsce Seahawk'a jest na morzu. Mam troszku fotek pokładów startowych miedzy innymi z Ticonderogi więc trudno nie będzie. Co jeszcze będzie dodane do podstawki (bo dioramka to chyba zbyt mocne słowo) - oświetlenie mniej więcej jak na tej małej fotce :
Fajna sprawa i miła dla oka w ciemnościach (zawsze chciałem mieć taki bajer ). Co jeszcze ? A no jakiś 2 facetów montujących torpedkę do latadełka. Wózek sie do niej dorobi tylko problem mam ze znalezieniem odpowiednich figurek. Przeszukałem już chyba wszystkie możliwe firmy i niema żadnego zestawu który by mi odpowiadał (podobno Hasegawa cosik takiego wypuściła ale ja nie znalazłem). Także czekam na jakieś propozycje (istnieje oczywiście możliwość przerobienia jakiegoś zestawu). Także jak by ktoś zobaczył gdzieś dokładną fotkę takiej scenki (niekoniecznie akurat z SH-60) to prosił bym o kontakt.
Póki co prace posuwają się do przodu jednak fotki dopiero w piątek bo marsjanie ukradli aparat w celu zrobienia zdjęć swoich modeli
Czekam na sugestie odnośnie podstawki. Ciąg dalszy (bardziej praktyczny) niebawem
Pozdrawiam
Acha był bym zapomniał - fajna fotka :
i bądź tu mądry ;)
Dzisiaj miało być szpachlowanie ale będzie całkowicie filozoficznie bo trza sobie posta nabić i wyciągnąć relacje ponownie na światło dzienne tak by liczba odwiedzin w końcu przekroczyła 1000 ))))
Otóż czas wolny poza klejeniem poświęciłem na przemyślenia dotyczące przyszłości modelu a dokładniej mówiąc dotyczyły one wyglądu dioramki.
Pierwszy zamysł był taki by kilku facetów dłubało sobie przy silniku (czy jakiejś innej czesci śmigłowca) na pokładzie jakiegoś pływadła. Tak wszystko fajnie mogę dorobić silnik tylko kurka nie wiem jak on wygląda - to samo tyczy się całej reszty. Przeszukałem setki stronek jakieś diagramy w pdf'ach, 3 tony makulatury ojca i nic. Kupa prześlicznych fotek ale żadnej serwisówki. I tak mi się nasuneło że modelu wcale nie trzeba otwierać by zrobić fajną dioramke (co nie znaczy że model pozostanie bez przeróbek). Oto 2 scenerie które prawdopodobnie zostaną uwiecznione w plastiku :
Która z nich jeszcze niewiem ale raczej ta pierwsza bo jak sama nazwa wskazuje miejsce Seahawk'a jest na morzu. Mam troszku fotek pokładów startowych miedzy innymi z Ticonderogi więc trudno nie będzie. Co jeszcze będzie dodane do podstawki (bo dioramka to chyba zbyt mocne słowo) - oświetlenie mniej więcej jak na tej małej fotce :
Fajna sprawa i miła dla oka w ciemnościach (zawsze chciałem mieć taki bajer ). Co jeszcze ? A no jakiś 2 facetów montujących torpedkę do latadełka. Wózek sie do niej dorobi tylko problem mam ze znalezieniem odpowiednich figurek. Przeszukałem już chyba wszystkie możliwe firmy i niema żadnego zestawu który by mi odpowiadał (podobno Hasegawa cosik takiego wypuściła ale ja nie znalazłem). Także czekam na jakieś propozycje (istnieje oczywiście możliwość przerobienia jakiegoś zestawu). Także jak by ktoś zobaczył gdzieś dokładną fotkę takiej scenki (niekoniecznie akurat z SH-60) to prosił bym o kontakt.
Póki co prace posuwają się do przodu jednak fotki dopiero w piątek bo marsjanie ukradli aparat w celu zrobienia zdjęć swoich modeli
Czekam na sugestie odnośnie podstawki. Ciąg dalszy (bardziej praktyczny) niebawem
Pozdrawiam
Acha był bym zapomniał - fajna fotka :
i bądź tu mądry ;)
No to nie moge się doczekać dalszej części
Dużo od Ciebie się naucze
Dzięki i pozdrawiam
Dużo od Ciebie się naucze
Dzięki i pozdrawiam
Pierwszy Model - Messerschmitt Bf 109 G-10
Catalina – Relacja
Kto czyta ten błądzi, kto skacze ten rządzi - Le Parkour
Catalina – Relacja
Kto czyta ten błądzi, kto skacze ten rządzi - Le Parkour
A tak sobie jeszcze przypomniałem, czy warto korzystać z tej osłony na okna w starszych samolotach?
Naprzykła w An bf 109
Naprzykła w An bf 109
Pierwszy Model - Messerschmitt Bf 109 G-10
Catalina – Relacja
Kto czyta ten błądzi, kto skacze ten rządzi - Le Parkour
Catalina – Relacja
Kto czyta ten błądzi, kto skacze ten rządzi - Le Parkour
Pawli kwestia jest taka :
Osłony są do tego by nie popaćkać przeszklonych powierzchni czy też elementów których niechcesz pomalować. Widzę że temat aerografu jest ci jeszcze obcy więc zapewne używasz pędzelka lecz i w tym przypadku nie uzyskasz takiej dokładności przy malowaniu wzmocnień kabiny jeśli nie pobawisz się taśmą - no chyba że masz mikroskop zamiast oczu pędzelek składający się z jednego włoska no i przedewszystkim niesamowitą wprawe.
Nie twierdze że się nieda jednak pamiętaj że jeden fałszywy ruch i masz po owiewce.
Trzeba pamiętać też że taśmia nigdy idealnie nie będzie przylegać do powierzchni więc malowanie pędzelkiem trzeba wykonywać w odpowiedni sposób tak by farba nie wlała się pod nią.
Pawli temat rozwinę około piątku lub soboty i wyjaśnię wszystko na zdjęciach bo jak napisałem wcześniej mam problem z marsjanami a tak w wersji tekstowej to ciężko cokolwiek opisać. Wiec uzbrój się w cierpliwość a zobaczysz ;)
Pozdrawiam
P.S. Nie ważne czy to samolot z II wojny światowej czy nowoczesny śmigłowiec - oba to modele plastikowe i techniki nie odbiegają od siebie zbytnio.
Osłony są do tego by nie popaćkać przeszklonych powierzchni czy też elementów których niechcesz pomalować. Widzę że temat aerografu jest ci jeszcze obcy więc zapewne używasz pędzelka lecz i w tym przypadku nie uzyskasz takiej dokładności przy malowaniu wzmocnień kabiny jeśli nie pobawisz się taśmą - no chyba że masz mikroskop zamiast oczu pędzelek składający się z jednego włoska no i przedewszystkim niesamowitą wprawe.
Nie twierdze że się nieda jednak pamiętaj że jeden fałszywy ruch i masz po owiewce.
Trzeba pamiętać też że taśmia nigdy idealnie nie będzie przylegać do powierzchni więc malowanie pędzelkiem trzeba wykonywać w odpowiedni sposób tak by farba nie wlała się pod nią.
Pawli temat rozwinę około piątku lub soboty i wyjaśnię wszystko na zdjęciach bo jak napisałem wcześniej mam problem z marsjanami a tak w wersji tekstowej to ciężko cokolwiek opisać. Wiec uzbrój się w cierpliwość a zobaczysz ;)
Pozdrawiam
P.S. Nie ważne czy to samolot z II wojny światowej czy nowoczesny śmigłowiec - oba to modele plastikowe i techniki nie odbiegają od siebie zbytnio.
Wiem, że męcze, ale ma 2 pytania
Ile kosztuje taki aerograf?
Ile kosztuje taśma?
Z góry dzięki
Ile kosztuje taki aerograf?
Ile kosztuje taśma?
Z góry dzięki
Pierwszy Model - Messerschmitt Bf 109 G-10
Catalina – Relacja
Kto czyta ten błądzi, kto skacze ten rządzi - Le Parkour
Catalina – Relacja
Kto czyta ten błądzi, kto skacze ten rządzi - Le Parkour
No to fajnie. Ja nie jestem jakoś bardzo zaangażowany w modelarstwo (na razie) i dlatego mam takie pytanie co do malowania: jak biore gęstą farbę, to potem zostają ślady (pociągnięcia itp.), a jak biore rozcienczoną, to spływa. Zadziała taka metoda, że wezmę najpierw podkład z nierozcienczonej zrobie, a potem poprawię rozcieńczoną farbą?