Tego to się naprawdę nie spodziewałem!
Siadam wczoraj przed komputerem, wchodzę na Kartonowego Worka i co widzę? Moją windę! No coś takiego! Aż sobie PrintScreena zrobiłem, żeby później mieć pewność, że nie śnię
Dziękuję bardzo wszystkim za słowa uznania. To bardzo miłe wiedzieć, że po tak długiej przerwie są osoby, które zaglądają tutaj i którym podobają się moje modelarskie… hm… wyczyny
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Cóż, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że następne odcinki tej relacji będą się ukazywały nieco częściej niz raz na pół roku…
Rutek63: Użyłem dwóch rodzajów papieru – zwykłych kartek A4 (niestety, nie zmierzyłem grubości, ale były to po prostu zwykłe kartki), oraz papieru do faxu (w rolce) – to był najcieńszy papier, jaki znalazłem. Grubość – około 0,1 mm. Malowałem Humbrolem 79 – nie siliłem się na wyszukiwanie odpowiedniego odcienia szarości, chodziło mi raczej o ogólny wygląd. A co do mikroskopu… okazuje się, że najprostrze rzeczy są najlepsze. Próbowałem wielu szkieł powiększających, ale zdecydowanie najlepsza okazała się mała, zegarmistrzowska lupka, kupiona za kilkanaście złotych. Powiększa jakieś 6-7 razy (niestety nigdzie nie jest to napisane – to moja szacunkowa ocena). I ma jeszcze jedną fantastyczną cechę – mogę ją przymocować do okularów za pomocą gumki recepturki. Wtedy obie ręce są wolne i można spokojnie pracować. Tylko po długim użytkowaniu trochę bolą oczy.
mixer322: W CADzie nie robię brył, tylko rysuję kształty (wręgi czy pokład) na płaszczyźnie. Bryła powstaje dopiero po wycięciu i sklejeniu. Jeżeli natomiast pytasz o samą technikę rysowania w CADzie… Ja się tego nauczyłem na studiach, a o ile pamiętam, podstawowy kurs AutoCADa trwał dwa semestry… trochę długo by o tym mówić
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Proponuję poszukać jakiegoś tutoriala albo zakupić podręcznik. A najlepiej – zapisać się na taki kurs. Jak widać, modelarzowi bardzo się może przydać
A wracając do windy… okazało się, że najwięcej czasu wcale nie zajęło mi sklejenie jej, pomalowanie, czy wycięcie części… otóż najwięcej czasu zabrało mi znalezienie właściwego sposobu na budowę poszczególnych części. Jak już wiedziałem, jak dany element zrobić, jak wyciąć, jak przykleić – było już prosto. Jak wcześniej pisałem – była to tylko próba – na pewno co najmniej dwie windy jeszcze powstaną. Wobec tego wpadł mi do głowy pewien pomysł. Czy interesowała by Was – można powiedzieć – mini-relacja z budowy właśnie takiej windy? Moim zdaniem, parę pomysłów zdało tutaj egzamin bardzo dobrze – więc i w innych modelach też będą działać.
Zastrzegam tylko, że jeżeli będzie zapotrzebowanie na taką mini-relację, to szybko ona nie powstanie – nie chcę za bardzo uciekać od głównego tematu – i tak już przerwa była za długa.
Czekam na Wasze opinie.