Niestety Zbyszku nie jest to dobra konstrukcja, tzn. pomysł OK, ale trzeba było zabrać się za niego PRZED oklejeniem dna. Należało do wręg dokleić (np. papierowe) tulejki, na które potem ciasno osadzałoby się kołki z podstawki. Masz wtedy znacznie mocniejsze mocowanie. U mnie podczas prac, Aurora raz oderwała się zupełnie od tej podstawki i miałem nie lada kłopot, aby ją z powrotem przykleić.
Konstrukcję z tulejkami z powodzeniem stosuje Saburo, w swoim Bismarcku. O ile mnie pamięć nie myli to pancernik jest tylko nałożony (chyba na 4) kołki, bez kleju. Trzyma się naprawdę nieźle. Ale pamiętać należy, że dno Bismarcka na styku z kołeczkami jest zupełnie płaskie i model nie ma prawa się kołysać. W Aurorze styk dna z podstawką to wyraźny łuk.
![Obrazek](http://kartonwork.pl/ftp/zdjecia/makulatura/Kemot/Aurora/121.jpg)
Aha, model zamocowałem na sztywno, bo na oryginalnej (zaprojektowanej przez autora) podstawce Aurora strasznie się kołysała, co uniemożliwiało wręcz przyklejenie jakiegokolwiek elementu do pokładu, czy burty.