Zachęcany ze wszystkich stron (a najbardziej chyba z góry), postanowiłem przeprowadzić swoją pierwszą relację z budowy na forum.
Będzie to model samochodu EMF-30 Roadster z 1912 roku, wydany przez WAK.
Model miał być krótkim przerywnikiem w klejeniu F-117, w założeniach miałem go sklejać jakiś tydzień, a to już prawie drugi miesiąc leci. No cóż, medycyna radziecka zna takie przypadki jak - chroniczny brak czasu, chęci, lub inne zajęcia wymyślane przez nasze ładniejsze połowy - (niepotrzebne skreślić).
Z dużą pomocą Maćka – Kata udało mi się poskładać ten model do stanu przypominającego pojazd mechaniczny.
Relacja będzie dość szybka, bo mam już prawie wszystko – zostały lampy i plandeka.
Dość gadania pora na jakieś konkrety:
Rama - model zacząłem standardowo, od ramy i nie było z nią żadnych problemów, wszystko podklejone, wycięte, sklejone i pomalowane plakatówką.
Koła - najbardziej pracochłonny element wycinanki, postanowiłem zrezygnować z felgi dostępnej w wycinance, a w zamian zeszlifowałem wewnętrzną część opony i pomalowałem ją na szaro. Nie naklejałem też bieżnika, stwierdziłem, że wystarczy pomalować zewnętrzną część opony i będzie ok. Zdjęcie jeszcze przed malowaniem bieżnika
Silnik i sprzęgło - wszystko sklejało się bez problemów, oprócz poziomej belki (prawdopodobnie jest to element kolektora wydechowego), była ona zdecydowanie z długa, ale od czego ma się skalpel - rach ciach ciach i po krzyku
cdn..
*[Relacja/Samochód] EMF-30 Roadster
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Zawieszenie - przyszła kolej na resory
Most przedni - autor wycinanki przewidział ruchome koła, jednak mój poziom modelarstwa nie jest jeszcze za bardzo zaawansowany, dlatego postanowiłem skleić wszystko „na sztywno”. Jest to mój pierwszy element wykonany z papieru i drutu.
Most tylni – trochę problemów miałem z uzyskaniem prawidłowego rozstawu kół. Po sklejeniu okazało się, że rozstaw tylnego zawieszenia jest szerszy o ok. 1cm od przedniego. Po "drastycznych cięciach" zmieniłem mój samochód z czterośladu na dwuślad.
Na zdjęciu pierwsze przymiarki, przed przyklejeniem.
Błotniki – tu zaczęły się schody. Kształtowanie takich powierzchni sprawia mi jeszcze trudności, ale po paru dobrych kwadransach wyszło to co widać na zdjęciu. Oczywiście udało mi się pochlapać tuszem przednią część błotnika, no cóż grube paluchy i nieobycie z retuszem (2 model retuszowany) robi swoje
I jeszcze jedno zdjęcie - zawieszenie w komplecie, z widoczną plamą po retuszu
cdn..
Most przedni - autor wycinanki przewidział ruchome koła, jednak mój poziom modelarstwa nie jest jeszcze za bardzo zaawansowany, dlatego postanowiłem skleić wszystko „na sztywno”. Jest to mój pierwszy element wykonany z papieru i drutu.
Most tylni – trochę problemów miałem z uzyskaniem prawidłowego rozstawu kół. Po sklejeniu okazało się, że rozstaw tylnego zawieszenia jest szerszy o ok. 1cm od przedniego. Po "drastycznych cięciach" zmieniłem mój samochód z czterośladu na dwuślad.
Na zdjęciu pierwsze przymiarki, przed przyklejeniem.
Błotniki – tu zaczęły się schody. Kształtowanie takich powierzchni sprawia mi jeszcze trudności, ale po paru dobrych kwadransach wyszło to co widać na zdjęciu. Oczywiście udało mi się pochlapać tuszem przednią część błotnika, no cóż grube paluchy i nieobycie z retuszem (2 model retuszowany) robi swoje
I jeszcze jedno zdjęcie - zawieszenie w komplecie, z widoczną plamą po retuszu
cdn..
Witam.
Miło mi poinformować, że po prawie trzech miesiącach budowy, z mojej „taśmy” zjechał dzisiaj ukończony samochód.
Nie obyło się bez wielkiego „babola”. Najbardziej widoczna część, czyli plandeka, wyszła strasznie krzywo i nierówno. No cóż, w następnych modelach obiecuje poprawę.
Ogólnie model sklejał się bez żadnych większych problemów, a ewentualne zauważone przez Was niedokładności na pewno nie są wadami wycinanki, ale moimi błędami.
Zdjęcia końcowe:
Pozdrawiam Marcin.
Miło mi poinformować, że po prawie trzech miesiącach budowy, z mojej „taśmy” zjechał dzisiaj ukończony samochód.
Nie obyło się bez wielkiego „babola”. Najbardziej widoczna część, czyli plandeka, wyszła strasznie krzywo i nierówno. No cóż, w następnych modelach obiecuje poprawę.
Ogólnie model sklejał się bez żadnych większych problemów, a ewentualne zauważone przez Was niedokładności na pewno nie są wadami wycinanki, ale moimi błędami.
Zdjęcia końcowe:
Pozdrawiam Marcin.
- Konrad Soltysiak
- Posty: 57
- Rejestracja: czw kwie 01 2004, 18:08
- Lokalizacja: Grójec
Gratuluję ukończenia modelu. Jeżeli to Twój pierwszy model kartonowy to wielkie gratulacje Widać, że uniknąłeś wielu typowych błędów "wieku dziecięcego" w tym np brak retuszu. Następne modele będą na pewno coraz lepsze i docelowo będziesz wielkim Sokołem (bo chyba widziałem Radom w profilu )
Przy nabrzeżu wykończeniowym Luger Le Coureur 1776 (zestaw Shipyard)