*[Relacja/Okręt] Zuikaku, czyli żuraw po góralsku.
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Czekając za radą Rutka na najnowsze MO zająłem się uzbrojeniem. Na pierwszy ogień poszły 127-ki.
Wyjątkowo czasochłonne ustrojstwo, wykonane według planów w pierwszym numerze MO (w sporym uproszczeniu ). Teraz kolej na wyrzutnie rakiet. Hej!
Wyjątkowo czasochłonne ustrojstwo, wykonane według planów w pierwszym numerze MO (w sporym uproszczeniu ). Teraz kolej na wyrzutnie rakiet. Hej!
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:44 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Uzbrojenie Żurawia zostało wykonane. Składa się z 16 x 127 mm (8x2), 96 x 25 mm (36 pojedynczych i 20 potrójnych) oraz z 6 wyrzutni rakiet niekierowanych.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:45 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Witam.
Car, lufy są z mosiądzu (dostępne w kilku sklepach internetowych).
Dokończyłem podpory sponsonów prawej burty
Car, lufy są z mosiądzu (dostępne w kilku sklepach internetowych).
Dokończyłem podpory sponsonów prawej burty
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:47 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Żuraw powraca
Najpierw,niechętnie jak pies do jeża, dobrałem się do szalup.
Do wykonania uchwytów i relingów powinienem użyć cieńszego drutu, co jest trudniejsze, ale szalupy i tak będą ukryte pod pokładem i prawie niewidoczne więc mi się nie chciało, he he.
Potem z jeszcze większą niechęcią zabrałem się za relingi. Po wielu próbach doszedłem do wniosku, że najlepiej wychodzą te zrobione z żyłki wędkarskiej 0,18 i drutu żelaznego 0,30.
Pierwszym problemem było zamocowanie słupków relingu w niedostępnych miejscach. przyklejanie ich na styk do pokładu nie wchodziło w grę. Do zrobienia otworów pod słupki użyłem lutownicy modelarskiej z zamocowaną na grocie szpilką, którą wypalałem odpowiednie dziurki
Równo pocięte słupki wkładałem dość płytko (ok. 0.5 mm ) do otworów i zalewałem glutem. Trzymały się dosyć dobrze, przy pracach wypadły tylko 2. Następnie rozciągałem na nich żyłkę klejąc maleńkimi kroplami superglue do słupków.
Następnym problemem było zaginanie żyłki pod kątem. Tu z pomocą przyszła mi też pokazana wyżej lutownica. Otóż po ostrożnym dotknięciu żyłki końcem rozgrzanej szpilki można ją było wygiąć w dowolnym kierunku. W podobny sposób odcinałem nadmiar żyłki.
Słabo naciągnięta żyłka ma tendencję do zachowywania obwisów lub wybrzuszeń, przez co reling sprawia niekorzystne wrażenie. Problem ten udało się rozwiązać dzięki magicznej lutownicy. Otóż wystarczy zbliżyć rozgrzany grot do wygiętego odcinka żyłki a ten samoczynnie się wyprostuje kurcząc się pod wpływem ciepła. Nie należy z tym przesadzać bo można pokrzywic słupki, a słabiej przyklejone nawet wyrwać.
Takim to sposobem udało mi się wykonać reling w najbardziej niedostępnych miejscach i dowolnym kształcie i mogę powiedzieć, że jestem z niego zadowolony. Oto efekty dwóch tygodni pracy:
Stan na dzień dzisiejszy.
Teraz przygotowuję się do przyklejenia pokładu.
Najpierw,niechętnie jak pies do jeża, dobrałem się do szalup.
Do wykonania uchwytów i relingów powinienem użyć cieńszego drutu, co jest trudniejsze, ale szalupy i tak będą ukryte pod pokładem i prawie niewidoczne więc mi się nie chciało, he he.
Potem z jeszcze większą niechęcią zabrałem się za relingi. Po wielu próbach doszedłem do wniosku, że najlepiej wychodzą te zrobione z żyłki wędkarskiej 0,18 i drutu żelaznego 0,30.
Pierwszym problemem było zamocowanie słupków relingu w niedostępnych miejscach. przyklejanie ich na styk do pokładu nie wchodziło w grę. Do zrobienia otworów pod słupki użyłem lutownicy modelarskiej z zamocowaną na grocie szpilką, którą wypalałem odpowiednie dziurki
Równo pocięte słupki wkładałem dość płytko (ok. 0.5 mm ) do otworów i zalewałem glutem. Trzymały się dosyć dobrze, przy pracach wypadły tylko 2. Następnie rozciągałem na nich żyłkę klejąc maleńkimi kroplami superglue do słupków.
Następnym problemem było zaginanie żyłki pod kątem. Tu z pomocą przyszła mi też pokazana wyżej lutownica. Otóż po ostrożnym dotknięciu żyłki końcem rozgrzanej szpilki można ją było wygiąć w dowolnym kierunku. W podobny sposób odcinałem nadmiar żyłki.
Słabo naciągnięta żyłka ma tendencję do zachowywania obwisów lub wybrzuszeń, przez co reling sprawia niekorzystne wrażenie. Problem ten udało się rozwiązać dzięki magicznej lutownicy. Otóż wystarczy zbliżyć rozgrzany grot do wygiętego odcinka żyłki a ten samoczynnie się wyprostuje kurcząc się pod wpływem ciepła. Nie należy z tym przesadzać bo można pokrzywic słupki, a słabiej przyklejone nawet wyrwać.
Takim to sposobem udało mi się wykonać reling w najbardziej niedostępnych miejscach i dowolnym kształcie i mogę powiedzieć, że jestem z niego zadowolony. Oto efekty dwóch tygodni pracy:
Stan na dzień dzisiejszy.
Teraz przygotowuję się do przyklejenia pokładu.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:50 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Postęp niewielki, ale zawsze coś przybywa
Żuraw spoczywa pokładem na stole, więc zająłem się sterem i śrubami.
Śruby wykonane według oryginału, namoczone w superglue i wyszlifowane, wały to nawinieta na patyki do szaszłyków kalka techniczna. Szew też zalany glutem i wyrównany.
Oto prefabrykaty:
Następnie potraktowane humbrolami i zamontowane.
Teraz do przyklejenia setki wsporników oraz przeróbka podstawki.
Żuraw spoczywa pokładem na stole, więc zająłem się sterem i śrubami.
Śruby wykonane według oryginału, namoczone w superglue i wyszlifowane, wały to nawinieta na patyki do szaszłyków kalka techniczna. Szew też zalany glutem i wyrównany.
Oto prefabrykaty:
Następnie potraktowane humbrolami i zamontowane.
Teraz do przyklejenia setki wsporników oraz przeróbka podstawki.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:51 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Kilka zdjęc z postępu robót.
Dość poważnym błędem jest rozmieszczenie pojedynczych stanowisk AA 25mm na sponsonach pod działami w dziobowej części okrętu, które powinny być szersze. Gdyby tak było w rzeczywistości jak w modelu to jedyne co można by było z nich ustrzelić to kolega ze stanowiska obok Ledwie wcisnąłem tam karabiny, trzeba było czymś zakryć białe pola.
Reszta uzbrojenia znalazła się też na swoim miejscu.
Następnym etapem będzie montaż lin hamujących i innego badziewia walającego się po pokładzie (reflektory na teleskopach, wózki z torpedami itp.)
Hej!
Dość poważnym błędem jest rozmieszczenie pojedynczych stanowisk AA 25mm na sponsonach pod działami w dziobowej części okrętu, które powinny być szersze. Gdyby tak było w rzeczywistości jak w modelu to jedyne co można by było z nich ustrzelić to kolega ze stanowiska obok Ledwie wcisnąłem tam karabiny, trzeba było czymś zakryć białe pola.
Reszta uzbrojenia znalazła się też na swoim miejscu.
Następnym etapem będzie montaż lin hamujących i innego badziewia walającego się po pokładzie (reflektory na teleskopach, wózki z torpedami itp.)
Hej!
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:53 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: śr sty 25 2006, 12:21
- Lokalizacja: Zakopane/Bxl
Tymczasem powstał maszt główny.
PS: Maszt jest prosty, obraz zniekształcił się lekko w soczewce lupy, hehe.
PS: Maszt jest prosty, obraz zniekształcił się lekko w soczewce lupy, hehe.
Ostatnio zmieniony sob gru 15 2007, 11:54 przez Highlander, łącznie zmieniany 1 raz.