Sejnerowiec tuńczykowy - model na "zimę" i w free style.
Prace "szkieletowe" jak zwykle plus montaż silnika, wału napędowego (tak jak w przypadku Tobruka i Swiatagora)
Wykonywanie kadłuba na podstawie poszycia papierowego pokrytego materiałem nasączonym żywicą ep. oraz szpachlówką samochodową vide Tobruk itd... Wykonanie lini wodnych, starym sposobem na taśmę malarską.
Kolor burt, hmmmm.....kolor przedstawiony w oryginale po prostu mi nie odpowiada, poszukałem trochę w necie i trafiłem na ślad podobnych jednostek w flocie Hiszpańskiej pomalowanych właśnie na podobny zastosowany przeze mnie.
pozdrawiam- Sail
Ostatnio zmieniony pn lis 27 2006, 22:23 przez yachcik2, łącznie zmieniany 6 razy.
Siemanko
Montujesz silniczeki wały śrub. Jak mniemam będzie to model pływający. Jeśli się mylę to mnie oświecisz w czasie BUDOWY.
BEDE często tu zaglądał. PZDR
UBOOT U96 w 1:35!!!! + przekrój. PAre lat pracy przede mną
Obciążanie, jak zwykle sól kuchenna wsypana do kesonów, zabezpieczona przed wysypaniem klejem polimerowym. Pierwsze wodowanie w wannie a za parę miesięcy na jeziora.......
Yachcik śledzę Twoje konstrukcje i patenty z nimi związane i aż żal by pływały na sznurku. Poproś Gwiazdora albo Świętego Mikołaja /to zależy który z nich akurat ma służbę/ o jakąś aparaturkę choćby 2-kanałową.
A jeśli na świętych liczyć nie możesz to kup samochodzik zdalnie sterowany za 34 PLN wymontuj aparaturkę i zamontuj w statku /jeszcze będziesz miał 2 diody gratis/. Ja tak zrobiłem przy Bismarcku 1:350 i działało. Zasięg na wodzie spoko 20 m więc chyba starczy.
Tempest - obciążam tak modele już jakiś czas, kadłub pokryty żywicą oraz szpachlą samochodową b. dobrze izoluje od wody. Kesony zaklejone tak jak pokazuje fotka, tak więc luz.
Pzamel - faktycznie dobry pomysł! Taaaaaa........aparaturę to ja mam ale jakoś tak....hmmm, chyba muszę "dojżeć" hehe. Następny model pewnie już będzie sterowany (Mikołaj się postara)
pozdrawiam - Sail
Hmmm....taaaa.....długo to trwa, ale jednak powoli idzie do przodu...Model powoli powstaje sobie w tempie free style...hehe, mam nadzieję jednak, że już na wiosnę "popływamy"
