[KONKURS] Warsztat SAS Jeep 1:35
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
[KONKURS] Warsztat SAS Jeep 1:35
Witam.
To może i ja bym poróbował
Niniejszym proszę o wpisanie mnie na listę uczestników konkursu
Czasu niewiele, ale modelik prosty - niewiele części to może zdążę?
Więc tak, zawsze (no prawie) zanim zacznę walkę, to staram się upatrzeć sobie ofiarę (wzór)
W założeniu ma być to coś takiego:
Teraz inbox.
Model Italeri nr 320.
W środku 3 zielone ramki, jedna przezroczysta i to by było na tyle:
Po wstępnym oglądzie wydaje się, że najwięcej pracy będzie wymagać rama i układ jezdny oraz silnik, reszta powinna być prosta.
Zdjęcia z prac niebawem.
To może i ja bym poróbował
Niniejszym proszę o wpisanie mnie na listę uczestników konkursu
Czasu niewiele, ale modelik prosty - niewiele części to może zdążę?
Więc tak, zawsze (no prawie) zanim zacznę walkę, to staram się upatrzeć sobie ofiarę (wzór)
W założeniu ma być to coś takiego:
Teraz inbox.
Model Italeri nr 320.
W środku 3 zielone ramki, jedna przezroczysta i to by było na tyle:
Po wstępnym oglądzie wydaje się, że najwięcej pracy będzie wymagać rama i układ jezdny oraz silnik, reszta powinna być prosta.
Zdjęcia z prac niebawem.
Ostatnio zmieniony czw gru 07 2006, 6:57 przez Andrzej Kaczorowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
OldMan - masz w pełni rację. Ale .................
Po pierwsze Italierkę mam - dziś dostałem
Z tego co obejrzałem ramki, trudność będzie polegała na zrobieniu z tego Jeepa w ogóle, a wersja afrykanska to potem pikuś.
Tamyię kiedyś miałem w łapkach, ale jakoś nie przypadła mi do gustu - Italierka bardziej mi się podoba
No dobrze pora na pierwsze doniesienia z placu boju:
Jak widać, pod nóż poszła rama i silnik.
Z ramy została wycięta płyta z zatopionymi miską olejową, skrzynią biegów i reduktorem. Do tego wyciąłem dwie poprzeczki i jedną z nich (przednią) z powrotem wkleiłem (po zmianie kształtu). Te druty, to zaczątek instalacji hamulców.
Drugim elementem był silnik, jak widać (a w zasadzie nie widać )odciąłem część osprzętu i dorobiłem - z resztek ramek i szpachli (zgrubsza) górę skrzyni biegów i reszty elementów, które były zatopione w płycie. Całe góry tych elementów - póki co - są jedynie baaaaardzo zgrubnie uformowane. Jutro jak wszystko doschnie - doszlifuję powierzchnię, uzupełnię ubytki i nadam ostateczny kształt.
I tu potencjalnie czai się pierwsza zasadzka - mianowicie tak trzeba dobrać rozmiar skrzyni biegow i tego co za nią do głębokości i kształtu przetłocznia w podłodze, żeby silnik potem upchnąć pod maską.
Do tego zdążyłem jeszcze zrobić wzmiankowane przetłoczenie w podłodze.
I to by było na razie tyle.
PS. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że będzie to absolutnie niewidoczne
Pozdrawiam
OldMan - masz w pełni rację. Ale .................
Po pierwsze Italierkę mam - dziś dostałem
Z tego co obejrzałem ramki, trudność będzie polegała na zrobieniu z tego Jeepa w ogóle, a wersja afrykanska to potem pikuś.
Tamyię kiedyś miałem w łapkach, ale jakoś nie przypadła mi do gustu - Italierka bardziej mi się podoba
No dobrze pora na pierwsze doniesienia z placu boju:
Jak widać, pod nóż poszła rama i silnik.
Z ramy została wycięta płyta z zatopionymi miską olejową, skrzynią biegów i reduktorem. Do tego wyciąłem dwie poprzeczki i jedną z nich (przednią) z powrotem wkleiłem (po zmianie kształtu). Te druty, to zaczątek instalacji hamulców.
Drugim elementem był silnik, jak widać (a w zasadzie nie widać )odciąłem część osprzętu i dorobiłem - z resztek ramek i szpachli (zgrubsza) górę skrzyni biegów i reszty elementów, które były zatopione w płycie. Całe góry tych elementów - póki co - są jedynie baaaaardzo zgrubnie uformowane. Jutro jak wszystko doschnie - doszlifuję powierzchnię, uzupełnię ubytki i nadam ostateczny kształt.
I tu potencjalnie czai się pierwsza zasadzka - mianowicie tak trzeba dobrać rozmiar skrzyni biegow i tego co za nią do głębokości i kształtu przetłocznia w podłodze, żeby silnik potem upchnąć pod maską.
Do tego zdążyłem jeszcze zrobić wzmiankowane przetłoczenie w podłodze.
I to by było na razie tyle.
PS. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że będzie to absolutnie niewidoczne
Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
Witam.
Pora na kolejny odcinek moich zmagań.
Jak widać na poniższym zdjęciu, ramę w końcu udało się przykleić do podłogi
Z nowości widać również, że dotąd zupełnie bezładna plątanina drucików, powoli zaczyna się układać w wiązki instalacji elektrycznej i w instalację hamulcową.
W sumie składanie idzie dość powoli, jako że główną aktywność modelarską, należy ukierunkować na usuwanie wszędobylskich śladów po wypychaczach. W sumie Jeepa udało się jak dotąd zamienić na bezładną kupkę części.
No i efekty moich poczynań na polu silnika Udało się jak dotąd dosztukować, brakujące fragmenty skrzyni biegów i reduktora, uzupełnić wyposażenie bloku silnika od strony wydechu i poprowadzić przewody od cewki do świec zapłonowych.
Jak widać spinacz biurowy w nowym wcieleniu - rury wydechowej.
I to by było na tyle.
Przepraszam za tragiczną jakość zdjęć silnika, ale diabelstwo po prostu nie chce dać się sfotografować
Pora na kolejny odcinek moich zmagań.
Jak widać na poniższym zdjęciu, ramę w końcu udało się przykleić do podłogi
Z nowości widać również, że dotąd zupełnie bezładna plątanina drucików, powoli zaczyna się układać w wiązki instalacji elektrycznej i w instalację hamulcową.
W sumie składanie idzie dość powoli, jako że główną aktywność modelarską, należy ukierunkować na usuwanie wszędobylskich śladów po wypychaczach. W sumie Jeepa udało się jak dotąd zamienić na bezładną kupkę części.
No i efekty moich poczynań na polu silnika Udało się jak dotąd dosztukować, brakujące fragmenty skrzyni biegów i reduktora, uzupełnić wyposażenie bloku silnika od strony wydechu i poprowadzić przewody od cewki do świec zapłonowych.
Jak widać spinacz biurowy w nowym wcieleniu - rury wydechowej.
I to by było na tyle.
Przepraszam za tragiczną jakość zdjęć silnika, ale diabelstwo po prostu nie chce dać się sfotografować
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
Pora na kolejny odcinek tej, jakże pasjonującej relacji
z klejenia drucików, szpachlowania i szlifowania.
No dobrze oto com zdziałał.
Silnik prawie skończony - brak malowania, instalacji filtra powietrza, instalacji chłodzenia, paska klinowego i wentylatora:
Poza tym, zacząłem lepić komorę silnika i układać sterczące na wszystkie strony kable
Wygląda to tak:
Pozdrawiam i jak zawsze niecierpliwie wyglądam opinii i sugestii
Pora na kolejny odcinek tej, jakże pasjonującej relacji
z klejenia drucików, szpachlowania i szlifowania.
No dobrze oto com zdziałał.
Silnik prawie skończony - brak malowania, instalacji filtra powietrza, instalacji chłodzenia, paska klinowego i wentylatora:
Poza tym, zacząłem lepić komorę silnika i układać sterczące na wszystkie strony kable
Wygląda to tak:
Pozdrawiam i jak zawsze niecierpliwie wyglądam opinii i sugestii
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
Pora na kolejny odcinek tego monologu
Jak widać silnik udało się wcisnąć do komory silnika dokleiłem burty chłodnicę i maskownicę z przodu. I w zasadzie to by było na tyle. Jak widać demonem prędkości to ja nie jestem
Jak widać w kilku miejscach modelik wymaga doszlifowania, ale to nie problem
Pozdrawiam
Pora na kolejny odcinek tego monologu
Jak widać silnik udało się wcisnąć do komory silnika dokleiłem burty chłodnicę i maskownicę z przodu. I w zasadzie to by było na tyle. Jak widać demonem prędkości to ja nie jestem
Jak widać w kilku miejscach modelik wymaga doszlifowania, ale to nie problem
Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz
Żebyś tak monologu tylko nie uprawiał Andrzeju, to się odzywam.
Kupiłem sobie kiedyś figurki SAS z Dragona, a do kompletu dokupiłem im ten model. Jakiś czas temu zacząłem przy tych zestawach dłubać, ale później stanąłem. A teraz oglądając Twoją relację mam bardzo dobrą inspirację, by wreszcie się za nie wziąć (jak tylko skończę kleić Leoparda).
Ale po zobaczeniu Twojego silnika, to myślę, że pokazywać taki "prosto z pudełka", to wstyd byłoby. Więc już o tym nie myślę.
P.S.
Gdy szukałem zdjęć tego pojazdu, to wpadłem na takie:
http://maquettegarden.free.fr/Vehicules ... /index.xml
Może Ci się przydadzą.
Kupiłem sobie kiedyś figurki SAS z Dragona, a do kompletu dokupiłem im ten model. Jakiś czas temu zacząłem przy tych zestawach dłubać, ale później stanąłem. A teraz oglądając Twoją relację mam bardzo dobrą inspirację, by wreszcie się za nie wziąć (jak tylko skończę kleić Leoparda).
Ja myślałem o czymś takim:Andrzej Kaczorowski pisze:A najlepsze w tym wszystkim jest to, że będzie to absolutnie niewidoczne
Ale po zobaczeniu Twojego silnika, to myślę, że pokazywać taki "prosto z pudełka", to wstyd byłoby. Więc już o tym nie myślę.
P.S.
Gdy szukałem zdjęć tego pojazdu, to wpadłem na takie:
http://maquettegarden.free.fr/Vehicules ... /index.xml
Może Ci się przydadzą.
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
U mnie to Twój pomysł chyba nie przejdzie
Nie umiem zrobić zawiasów - chyba, że maskę zostawię ot taką zdejmowaną?
Za to uważam że tego, że coś tam (w Twoim wypadku silnik) jest spudła nie trzeba się wstydzić. Ja osobiście hołduję zasadzie, że modele robię tylko i wyłącznie dla własnej uciechy i dlatego dłubię wnętrza prawie od podstaw. Nie dlatego, że zrobię to lepiej niż producenci zestawów waloryzacyjnych, ale dlatego, że sprawia mi to radochę. I dlatego też, np. blaszki robię sobie sam z puszek po piwie (bezalkoholowym ). Fakt wziołbym firmowe byłyby na pewno lepsze ale radość nie ta Ot taki ze mnie śmietnikowy modelarz
Reasumując, jedyne czego należy się wstydzić i unikać w modelu to niestaranność (np. niedoszlifowane łączenia form - jak na jednym z resorów na zdjęciach mojego jeepa - już poprawione, lub pozalewanie klejem). A czy spudła, czy nie - to moim zdaniem nie jest już takie istotne.
Nie każdy w końcu posiada dokumentację wystarczającą do robienia/poprawiania danego modelu.
Innymi słowy nie waż się zamykać tej klapy od silnika Moja rada - jeśli silnik "firmowy" wydaje ci się zbyt "goły" spróbuj sugestii poprawności - czyli dołóż trochę kabelków - na burtach komory silnika i np. od świec do cewki - gwarantuję silnik będzie wyglądał bardziej realistycznie - nawet jeśli ich ułożenie będzie cokolwiek fikcyjne
Pozdrawiam
U mnie to Twój pomysł chyba nie przejdzie
Nie umiem zrobić zawiasów - chyba, że maskę zostawię ot taką zdejmowaną?
Za to uważam że tego, że coś tam (w Twoim wypadku silnik) jest spudła nie trzeba się wstydzić. Ja osobiście hołduję zasadzie, że modele robię tylko i wyłącznie dla własnej uciechy i dlatego dłubię wnętrza prawie od podstaw. Nie dlatego, że zrobię to lepiej niż producenci zestawów waloryzacyjnych, ale dlatego, że sprawia mi to radochę. I dlatego też, np. blaszki robię sobie sam z puszek po piwie (bezalkoholowym ). Fakt wziołbym firmowe byłyby na pewno lepsze ale radość nie ta Ot taki ze mnie śmietnikowy modelarz
Reasumując, jedyne czego należy się wstydzić i unikać w modelu to niestaranność (np. niedoszlifowane łączenia form - jak na jednym z resorów na zdjęciach mojego jeepa - już poprawione, lub pozalewanie klejem). A czy spudła, czy nie - to moim zdaniem nie jest już takie istotne.
Nie każdy w końcu posiada dokumentację wystarczającą do robienia/poprawiania danego modelu.
Innymi słowy nie waż się zamykać tej klapy od silnika Moja rada - jeśli silnik "firmowy" wydaje ci się zbyt "goły" spróbuj sugestii poprawności - czyli dołóż trochę kabelków - na burtach komory silnika i np. od świec do cewki - gwarantuję silnik będzie wyglądał bardziej realistycznie - nawet jeśli ich ułożenie będzie cokolwiek fikcyjne
Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
Mały łupdate
Jak widać powyżej, wreszcie uzupełniłem instalację hamulców (pozostało ja podmalować)
Przerobiłem fotel kierowcy i bak - (były jedną częścią). Skleciłem również tablicę przyrządów - ale nie jestem z niej jakoś przesadnie zadowolony :? . do tego dorobiłem zbiornik kondensacyjny troszkę różnej drobnicy, zacząłem również walczyć z karnistami i to by było na tyle.
Pozdrawiam
Mały łupdate
Jak widać powyżej, wreszcie uzupełniłem instalację hamulców (pozostało ja podmalować)
Przerobiłem fotel kierowcy i bak - (były jedną częścią). Skleciłem również tablicę przyrządów - ale nie jestem z niej jakoś przesadnie zadowolony :? . do tego dorobiłem zbiornik kondensacyjny troszkę różnej drobnicy, zacząłem również walczyć z karnistami i to by było na tyle.
Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz
Coraz lepiej się Twój Jeep zapowiada Andrzeju.
A myślisz, że ja umiem? U mnie to nie tylko silnik będzie prosto z pudła, ale cały pojazd, ponieważ na razie takich fajnych rzeczy jak Ty, to ja robić kompletnie nie potrafię. (Ale nawet robienie takich prostych modeli daje mi wielką przyjemność.)Andrzej Kaczorowski pisze:Nie umiem zrobić zawiasów
Żebym to ja tylko wiedział co to te świece i cewka są, to by było dobrze. Bo na samochodach to ja się kompletnie nie znam. Jedyny pojazd mechaniczny, z jakim mam do czynienia to mój rower he, he. Ale wzorując się na Twoich fotkach popróbuję jakieś kable dorobić i maski nie zamykać.Andrzej Kaczorowski pisze:dołóż trochę kabelków - na burtach komory silnika i np. od świec do cewki