[R/G] Następny T-55 a przynajmniej tak mi się wydaje
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Oglądając Edmundowego kubelwagena coś mnie "natchnęło" i wyjąłem z szafy dawno już zapomniany model T-55, co prawda w skali 1:35 ale też z plastiku i nawet trochę popchnąłem budowę do przodu.
Postanowiłem że wszystkie skrzynki i zbiorniki paliwa przykleję teraz a będę się martwił podczas malowania (na zdjęciach są jeszcze nie przyklejone). Model ten jest przecież przeznaczony na takie właśnie eksperymenty. Zobaczę co z tego wyjdzie. Na razie schną przyklejone dopiero co błotniki przednie i kilka innych drobiazgów. Osie na których osadzone będą koła zabezpieczyłem maskolem firmy Talens - naprawdę polecam ten specyfik, ładnie się nakłada i nie śmierdzi okrutnie tak jak humbrolowski czy wamodowski.
Postanowiłem że wszystkie skrzynki i zbiorniki paliwa przykleję teraz a będę się martwił podczas malowania (na zdjęciach są jeszcze nie przyklejone). Model ten jest przecież przeznaczony na takie właśnie eksperymenty. Zobaczę co z tego wyjdzie. Na razie schną przyklejone dopiero co błotniki przednie i kilka innych drobiazgów. Osie na których osadzone będą koła zabezpieczyłem maskolem firmy Talens - naprawdę polecam ten specyfik, ładnie się nakłada i nie śmierdzi okrutnie tak jak humbrolowski czy wamodowski.
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:46 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Tempest, a może by tak afgański:
http://i21.photobucket.com/albums/b274/ ... 1165751040
http://i21.photobucket.com/albums/b274/ ... 1165751040
Modelarz niedzielny.
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Robcio - mój T-55 będzie chiński lub radziecki (nie odróżniam czerwonych gwiazd chińskich od radzieckich niestety) i będzie w kolorze Olive Drab Pactra A30.
Spękałem i pomalowałem jednak powierzchnie które w większości będą niewidoczne po przyklejeniu (malowałem pędzlem bo była to robota "na szybko").
Jako że malowanie pędzelkiem wychodzi mi tak
a w porywach tak jak dno wieży
bandaże kół postanowiłem pomalować jednak aerografem pomimo padniętego wyłącznika ciśnieniowego w kompresorze.
Malując aerografem trzeba przesłonić miejsca, które pomalowane być nie powinny. Jest to czynność pracochłonna i męcząca i z tego powodu po zamaskowaniu kilku kółek postanowiłem odpocząć. Opiszę jednak sam proces maskowania.
Pierwsza wersja - maskowanie przy pomocy taśmy maskującej Tamiya. Jak ktoś ma czas i nerwy może próbować z taśmą malarską ale ja klej z takiej taśmy oglądam już od siedmiu lat na - własnoręcznie zresztą wstawianej - futrynie od drzwi wejściowych. W tym przypadku wolę nie eXperymentować.
Koło zamaskowane jedynie przy pomocy taśmy
Sama taśma okazała się zbyt wiotka stąd pojawił się pomysł połączenia jej z papierem. Oprócz zmniejszonego zużycia taśmy uzyskuje się stabilniejszą i większą powierzchnię maskującą.
Po przeciągnięciu na krawędzi nożyczek pasek papieru z taśmą sam się układa na kole. Miejsce styku taśmy z kołem delikatnie wygładziem nieużywaną wykałaczką, choć używana być może powodowałaby mniejsze uszkodzenia powłoki lakierniczej w przypadku ześlizgnięcia się z taśmy na pomalowane już koło.
Na poniższym zdjęciu koło dolne zamaskowane zostało papierem, w którym wystająca taśma wymierzona została "na styk". Nie warto. Trudniej się to przykleja. Jeśli taśma jest szersza a pasek papieru z tą taśmą jest dobrze "zaokrąglony" to przykleja się prawie sam.
ciąg dalszy kiedyś nastąpi....
Spękałem i pomalowałem jednak powierzchnie które w większości będą niewidoczne po przyklejeniu (malowałem pędzlem bo była to robota "na szybko").
Jako że malowanie pędzelkiem wychodzi mi tak
a w porywach tak jak dno wieży
bandaże kół postanowiłem pomalować jednak aerografem pomimo padniętego wyłącznika ciśnieniowego w kompresorze.
Malując aerografem trzeba przesłonić miejsca, które pomalowane być nie powinny. Jest to czynność pracochłonna i męcząca i z tego powodu po zamaskowaniu kilku kółek postanowiłem odpocząć. Opiszę jednak sam proces maskowania.
Pierwsza wersja - maskowanie przy pomocy taśmy maskującej Tamiya. Jak ktoś ma czas i nerwy może próbować z taśmą malarską ale ja klej z takiej taśmy oglądam już od siedmiu lat na - własnoręcznie zresztą wstawianej - futrynie od drzwi wejściowych. W tym przypadku wolę nie eXperymentować.
Koło zamaskowane jedynie przy pomocy taśmy
Sama taśma okazała się zbyt wiotka stąd pojawił się pomysł połączenia jej z papierem. Oprócz zmniejszonego zużycia taśmy uzyskuje się stabilniejszą i większą powierzchnię maskującą.
Po przeciągnięciu na krawędzi nożyczek pasek papieru z taśmą sam się układa na kole. Miejsce styku taśmy z kołem delikatnie wygładziem nieużywaną wykałaczką, choć używana być może powodowałaby mniejsze uszkodzenia powłoki lakierniczej w przypadku ześlizgnięcia się z taśmy na pomalowane już koło.
Na poniższym zdjęciu koło dolne zamaskowane zostało papierem, w którym wystająca taśma wymierzona została "na styk". Nie warto. Trudniej się to przykleja. Jeśli taśma jest szersza a pasek papieru z tą taśmą jest dobrze "zaokrąglony" to przykleja się prawie sam.
ciąg dalszy kiedyś nastąpi....
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:49 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapomniałem dodać że przykleiłem już zbiorniki paliwa i skrzynki na rupiecie. Trzeba to robić "na oko" bo na błotnikach nie są zaznaczone miejsca klejenia.
ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:50 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Jako że ze zdziwieniem stwierdziłem że do północy jeszcze trochę czasu pozostało - a gdy przedwczoraj zasnąłem około dwudziestejpierwszej i obudziłem się bez pomocy budzika o czwartej nie udało mi się wypracować koncepcji co tu robić do siódmej - postanowiłem trochę podłubać przy czołgu.
Aby pomalować bandaże kół trzeba te koła w jakiś sposób w paluchach trzymać. Początkowo planowałem nanizać koła na rurki skręcone z papieru ale zewnętrzne tarcze kół nie mają otworu "na wylot". Problem rozwiązałem przyklejając papier maskujący koło plastikowe do kartonowego koła przyklejonego z kolei do nieużywanej wykałaczki. Kartonowe kółka są pozostałością po wycinaniu obręczy kół do pantery z GPM-u, których przezornie nie wyrzuciłem do koszta. Nigdy takich "resztek" nie wyrzucam albowiem nie wiadomo do czego mogą się przydać.
Koło plastikowe do kartonowego kóła można przykleić na dwa sposoby. Stare przysłowie pszczół mówi: "Trzy razy przymierz a raz przyklej". Przykleiłem więc koło w taki sposób, aby zewnętrzna tarcza schowała się pod kartonowym kółkiem. Zabezpieczy to ją przed przypadkowym pomalowaniem.
Koniec ględzienia, teraz będą zdjęcia
Aby pomalować bandaże kół trzeba te koła w jakiś sposób w paluchach trzymać. Początkowo planowałem nanizać koła na rurki skręcone z papieru ale zewnętrzne tarcze kół nie mają otworu "na wylot". Problem rozwiązałem przyklejając papier maskujący koło plastikowe do kartonowego koła przyklejonego z kolei do nieużywanej wykałaczki. Kartonowe kółka są pozostałością po wycinaniu obręczy kół do pantery z GPM-u, których przezornie nie wyrzuciłem do koszta. Nigdy takich "resztek" nie wyrzucam albowiem nie wiadomo do czego mogą się przydać.
Koło plastikowe do kartonowego kóła można przykleić na dwa sposoby. Stare przysłowie pszczół mówi: "Trzy razy przymierz a raz przyklej". Przykleiłem więc koło w taki sposób, aby zewnętrzna tarcza schowała się pod kartonowym kółkiem. Zabezpieczy to ją przed przypadkowym pomalowaniem.
Koniec ględzienia, teraz będą zdjęcia
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:52 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja znalazłem takie:
http://www.trevalan.com/Milipics/Russiant55.html - lekko podrapany
http://trumpeter.cool.ne.jp/Reference.html - niektóre podrapane do oporu
Jak by coś jeszcze było potrzebne to daj znać
Pozdrawiam
http://www.trevalan.com/Milipics/Russiant55.html - lekko podrapany
http://trumpeter.cool.ne.jp/Reference.html - niektóre podrapane do oporu
Jak by coś jeszcze było potrzebne to daj znać
Pozdrawiam
Maskowanie zakończone, można malować. Zajęło mi to chyba 2 - 3 wieczory, w sumie jakieś 4-5 godzin ale nie liczyłem więc nie jestem pewien. I wszystko po to aby psiknąć te bandaże w kilka minut. A potem je ubłocić Może zostawię czyste.
Na razie aby koła się nie kurzyły i nie uszkodziło maskowanie wylądowaly w pudełku.
Ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
Na razie aby koła się nie kurzyły i nie uszkodziło maskowanie wylądowaly w pudełku.
Ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:53 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.