POGADUCHY
Zdaje sobie sprawę ze wychodzi mi gniot nie model, ale jednak postanowiłem, że relacja z jego budowy zostanie doprowadzona do końca. Myślę, że jeżeli już się zdecydowałem by pokazać moje mierne efekty z prac to należy, niezależnie od przeciwności dociągnąć to do końca. Daje mi ten model mocno w kość, ale i dużo uczy. Po skończeniu będzie jak znalazł do eksperymentów :-)
BUDOWA
By opiąć poszyciem szkielet. Musiałem go nieco przeszlifować. Zarówno profil jak i cieniowałem krawędzie poszycia w miejscu spływu i na końcówce. Dorobiłem wręgi podłużna od góry i od dołu. Na zdjęciu widać wypełnienie części skrzydła. Dałem je tam ponieważ poszycie od góry nie ma możliwości oprzeć się na wrędze i nie zachowywało odpowiedniej krzywizny. Wystarczyło nasączyć kawałek tektury BCG i zrobiła się bardzo plastyczna. Dopasowałem poszycie tak jak widać na zdjęciu. Szkielet od spodu jest już przyklejony.
Skrzydło lewe
Okazuje się, że miałem kłopot ze złożeniem końcówki skrzydła. Pasowanie odbywało się wzdłuż dłuższej prostej krawędzi spływu skrzydła. Końcówka była tego pasowania wypadkową. Końcówkę jak i krawędź spływu skleiłem pattexem. Efekt jak na zdjęciu poniżej. Powstał po wyschnięciu kleju. Stało się tak dlatego, iż postanowiłem skleić krawędzie idąc od brzegów do środka.. Okazało się, że poszycia na górnej powierzchni jest za dużo. Próbowałem to jakoś wyciąć i złączyć na zakładkę. Niestety nie wyszło. Wygląda tragicznie. Niestety po sklejeniu obciąłem nadmiar materiału i rozcinanie tego i poprawianie nie miało szans.
Skrzydło prawe
Drugie skrzydło spasowałem tak by końcówka wyszła jak należy a podciąłem je trochę głównie na linii spływu. Dodatkowo dałem gęstszy szkielet niż w poprzednim.
A tak wyglądają po zestawieniu ze sobą razem.
![Obrazek](http://i5.photobucket.com/albums/y177/Piterski/Zero/th_105.jpg)
.
Ogon z usterzeniem
Zmontowałem statecznik pionowy. Miałem tam mały problem, bo tworzyła się między nim i kadłubem szpara. Podciąłem go trochę od przodu na krawędzi natarcia i osadziłem tak głęboko jak się dało. Nie zlikwidowało to całkiem szpary, ale została ona zamaskowana za pomocą pattexu. Następnie ukształtowałem i przykleiłem oprofilowania na statecznikach poziomych i nakładkę u nasady statecznika pionowego. Zeszlifowałem trochę jej krawędzie by lepiej przylegała. Wszystko kleiłem pattexem, bo nawet butapren nie chciał mi trzymać się tej okropnej kredy.
Kilka zbliżeń na szczegóły wykończenia. Starałem się to wykonać poprawnie, ale nie maiłem już do tego serca. Jak widać przydało by się pocienienie krawędzi to nie było by tych widocznych uskoków. Nie retuszowałem, spróbuje to poprawić na koniec na razie nie potrafiłem dobrać odpowiednio koloru i rodzaju farby. Profilowałem na gumce zarówno wzdłuż jak i poprzek. Najgorsze było wyprofilowanie na krawędzi natarcia.
Lewa strona
Prawa strona
Wnęka podwozia
Jako że z wnękami też mi wychodziło różnie, przy pierwszej się niepotrzebnie narobiłem i wyciąłem kawałek poszycia za dużo przy drugiej postanowiłem sobie jakoś sprawę ułatwić.
A tak to pokrótce wyglądało.
W modelu jej wykonanie autor zaplanował następująco:
• Wycina się w poszyciu skrzydła otwór (jeśli się robi model z wypuszczonym podwoziem) z elementem będącym potem dnem wnęki podwozia.
• Następnie okleja się go paskiem. Jako że na pasku nie są zaznaczone miejsca załamań, a częściowo jest on krzywizna doszedłem do wniosku, błędnego, że łatwiej będzie mi podzielić pasek na odcinki i okleić kawałkami.
Ja jak zwykle zakombinowałem
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Podkleiłem miejsce wnęki papierem 180g, by je trochę wzmocnić.
Pasek okleiki ciąłem na odcinki i nimi oklejałem, efekt był taki ze ścianki nie zachowały prostopadłości w stosunku do dna. No i na koniec nie mogłem wnęki tak dopasować by dała się po obwodzie ładnie dokleić do poszycia skrzydła. Powstawały szpary wszystko mi pracowało w rękach. Stąd też żmudne późniejsze szlifowanie krawędzi otworu tak by powiększyć jego wymiar i wpasować wnękę w otwór. Skończyło się wykrojeniem zbyt dużego fragmentu poszycia i szparą.
W tym skrzydle postanowiłem sobie trochę pomóc.
• Odrysowałem skalpelem na kartonie zarys wyciętego dna wnęki.
• Złożyłem to razem i delikatnie przeszlifowałem papierem by wymiar i kształt był taki sam.
Oczywiście wcześniej krawędź gotowego elementu zaimpregnowałem SG by go nie zetrzeć przy szlifowaniu.
• Zmierzyłem wysokość paska oklejki i dorobiłem do kopytka pionowe wręgi. Ich zadaniem było ułatwić wzajemne zgranie położenia dna wnęki i jego kartonowej kopii. Widać to na zdjęciu nr. 2.
• Następnie okleiłem pasek, przeciąłem go tylko w jednym miejscu bo miałem obawy że nie zamknę go dokładnie jednym przejściem. Niepotrzebnie trzeba go było tylko dokładniej spasować i było by ok.
• Następnie wsadziłem kopytko w otwór w skrzydle, pasował idealnie bez zbędnych luzów i osadziłem na tym wnękę. Teraz już tylko pozostało wziąć SG i połączyć go z poszyciem.
• Na koniec wzmocniłem łączenia Patexem.
Poszło mi do znacznie szybciej i łatwiej niż za pierwszym razem :-) .
CDN…