Szybowiec SZD-22 ,,Mucha,,- dokumentacja*
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N., Aviator
Szybowiec SZD-22 ,,Mucha,,- dokumentacja*
Poszukuję wszelkich materiałów dotyczących tego szybowca, rysunki, zdjęcia , ustne podpowiedzi i td.
Interesuje mnie głównie przednia część kabiny, w rejonie pedałów steru kierunku, wygląd podniesionej osłony kabiny a konkretnie mocowania, wysunięte hamulce aerodynamiczne oraz dżwignia do zwalniania liny holowniczej.
W wyszukiwarce odnalazłem zdjęcia dotyczące kabiny lecz w części dziobowej są nieczytelne.
Właśnie na dwóch fotkach widać, że na podłodze tuż przed fotelem, po lewej i prawej stronie drążka sterowego jest coś co przypomina małe baniaki....czyżby to były zbiorniki na balast wodny ?
W Muzeum Lotnictwa jest owa ,,Mucha,, lecz niestety.... zawieszona pod sklepieniem dachu.
Za wszelką pomoc wielki dzięki.
Pozdrawiam.
Interesuje mnie głównie przednia część kabiny, w rejonie pedałów steru kierunku, wygląd podniesionej osłony kabiny a konkretnie mocowania, wysunięte hamulce aerodynamiczne oraz dżwignia do zwalniania liny holowniczej.
W wyszukiwarce odnalazłem zdjęcia dotyczące kabiny lecz w części dziobowej są nieczytelne.
Właśnie na dwóch fotkach widać, że na podłodze tuż przed fotelem, po lewej i prawej stronie drążka sterowego jest coś co przypomina małe baniaki....czyżby to były zbiorniki na balast wodny ?
W Muzeum Lotnictwa jest owa ,,Mucha,, lecz niestety.... zawieszona pod sklepieniem dachu.
Za wszelką pomoc wielki dzięki.
Pozdrawiam.
Mucha była opisywana w Minireplice oraz są zdjęcia na stronie; www.piotrp.de
Podaj link do tych zdjęć to Ci powiem co tam widać, bo wylatałem na Muszce kilka setek godzin. W standardce kabina była otwierana do góry do tyłu. Po otwarciu i zablokowaniu jej przy wsiadaniu do szybowca była odchylona chyba pod kątem 60 stopni do poziomu. Tylna część owiewki posiadała specjalny stelaż który właśnie łożyskował unoszoną kabinę i pozwalał na jej blokowanie w górnej pozycji za pomocą specjalnych sworzni lewego i prawego. Z przodu kabinki znajdował się specjalny pałąk przesuwany do przodu i do tyłu służący do jej zamykania i otwierania. Ten pałąk odchylany był do tyłu w celu otwarcia(później w pozycji otwartej i zablokowanej do jej odblokowania w celu zamknięcia) i do przodu przy zamykaniu. Unosił się z nią do góry po otwarciu. Napędzał dwa półksiężycowate zęby wchodzące w okucia mocowane w burtach. Pałąk ten przebiegał przez całą szerokość kabinki i trzeba było dopychać go obiema rękami aby oba zęby równo weszły w zamki w burtach. Stanowił też oparcie dla sprytnej półeczki w przedniej części kabiny odchylanej i właśnie przytrzymywanej przez ten pałąk po zamknięciu kabinki. Ta półeczka przylegająca do tablicy przyrządów służyła np. do kładzenia mapy lub śniadania. Jeśli chodzi o wodę to Instrukcja Użytkowania w Locie nie przewidywała wody w tym szybowcu. Ja pierwszą wodę lałem dopiero do Jantara STD kilka ładnych lat po tym jak sam Henryk Poźniak w Mistrzostwach Świata w Finlandii w 1976 roku zdobył na tym samym szybowcu o numerach SP-3054 IV miejsce. Podobno różni tacy piloci próbowali dociążać szybowiec normalnie nie zabierający wody dla osiągnięcia większych prędkości przelotowych, ale nie były to sposoby zgodne z przepisami o których bym słyszał w naszym Aeroklubie(na przykład kawałek szyny kolejowej). Co się tyczy tych niby baniaków to według mnie są to kieszonki na szpargały niezbędne podczas lotu ale dokładnie powiem jak zobaczę zdjęcia. Pamiętam nawet , że miała doskonałość 27 gdzie Mucha 100A tylko 24 a Pirat 31,5. W sumie dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem byłoby udanie się do Aeroklubu w Krakowie i zapytanie o Instrukcję Obsługi Technicznej lub Instrukcję Użytkowania w Locie. Na pewno mają jeszcze taką dokumentację lub jakieś zdjęcia. Pewnie ktoś kupił jakąś skasowaną Muchę i ma ją na podwórku. Mój kolega pewnie ma jeszcze w piwnicy Muchę 100A, ale ona miała całkowicie inną kabinę otwieraną w prawo w bok i byłem u niego ze 2 lata temu, ale jak będzie trzeba to się pofatyguję dla dobra modelarstwa.
Serdeczne dzięki wszystkim za wszelkie podpowiedzi, zarówno te zwykłe opowiadane, jak też poparte linkami.
Link podany przez Marka.P całkowicie rozwiązał mi problem mocowania osłony kabiny, jednocześnie jest to potwierdzenie tego wszystkiego co opowiadał gutes, a przy okazji rozwiązał mi to problem konstrukcji chamulców aerodynamicznych i słynnej opuszczanej półeczki i dokładnego widoku tablicy przyrządów.
Tak już dla zwykłej ciekawości pozostał problem ,,słynnych jakby baniaczków,, tuż przed fotelem, po obu stronach drążka sterowego, widać to na fotkach w linku podanym przez Marka.P
Ponadto te ,,słynne baniaczki,, widać w opisie ,,Muchy,, w linku podanym przez Kazika R. właśnie co to jest ?
Jeszcze raz Wszystkim mówię -wielkie dzięki-za wszelką udzieloną mi pomoc, materiały które zgromadziłem są wystarczające aby przeprowadzić walorkę w modelu.
Pozdrawiam.
Andrzej K
-------------------------------------------------------
na tapecie...oczywiście ,, Mucha,,
-------------------------------------------------------
Pytam się tym bardziej, że otrzymałem e-meila z wiadomością, że są to takie małe pojemniczki na mocz oddawany w locie.
Link podany przez Marka.P całkowicie rozwiązał mi problem mocowania osłony kabiny, jednocześnie jest to potwierdzenie tego wszystkiego co opowiadał gutes, a przy okazji rozwiązał mi to problem konstrukcji chamulców aerodynamicznych i słynnej opuszczanej półeczki i dokładnego widoku tablicy przyrządów.
Tak już dla zwykłej ciekawości pozostał problem ,,słynnych jakby baniaczków,, tuż przed fotelem, po obu stronach drążka sterowego, widać to na fotkach w linku podanym przez Marka.P
Ponadto te ,,słynne baniaczki,, widać w opisie ,,Muchy,, w linku podanym przez Kazika R. właśnie co to jest ?
Jeszcze raz Wszystkim mówię -wielkie dzięki-za wszelką udzieloną mi pomoc, materiały które zgromadziłem są wystarczające aby przeprowadzić walorkę w modelu.
Pozdrawiam.
Andrzej K
-------------------------------------------------------
na tapecie...oczywiście ,, Mucha,,
-------------------------------------------------------
Pytam się tym bardziej, że otrzymałem e-meila z wiadomością, że są to takie małe pojemniczki na mocz oddawany w locie.
Patrząc na to ostatnie zdjęcie brakuje mi jeszcze prawdopodobnie tak zwanej gruchy która służyła do zrzucania balastu przez pilota w czasie długiego lotu czyli po prostu do "odlania się". Szczegolnie była przydatna w zimniejszych miesiącach i długich lotach warunkowych. Była podobna do takiej gumowej gruszki do czyszczenia dziecięcych nosów, z tym, że miała wycięty otwór w bocznej powierzchni(aby łatwo było wcelować) a zwężenie było podłączone do rurki gumowej której drugi koniec wchodził w króciec w podłodze odprowadzający zawartość na zewnątrz szybowca. Przed lotem nikt nigdy nie sprawdzał działania tej instalacji i dopiero po kilku godzinach wahlowania drągiem okazywało się, że jest potrzebna. No i wtedy w czasie używania okazywało się, że rurka jest załamana, lub sparciała i pęknięta i sami wiecie co się działo na pokładzie patyka(popularne określanie szybowca) Sam kiedyś zdesperowany nalałem do butelki po herbacie którą następnie zakręciłem korkiem. Mój kolega z kolei to do buta i następnie próbował wylewać zawartość przez małe odsuwane okienko. Ale ten tylko co latał, to wie czym kończyło się rozprowadzanie cieczy w strugach pędzącego szybowca. Nie śmiejcie się ale tak to bywało i nie było do śmiechu pilotowi walczącemu z własnymi potrzebami, tracącemu cenne sekundy na takie czynności.