[R/G] Następny T-55 a przynajmniej tak mi się wydaje
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Nie mierzyłem a koła mam teraz przygotowane do malowania a bez nich trudno powiedzić. Zmierzyłem długość gosienicy i wynosi ona 347,5 mm - jak długie są Twoje ?
Jeśli okaże się, że są za krótkie to trzeba będzie dorobić kilka ogniw na odcinku prostym stykającym się z podłożem. Nie trzeba wtedy będzie wykonywać idealnej konstrukcji ogniw bo i tak nie będzie tego widać choć jest to podejście minimalistyczne.
Jeśli okaże się, że są za krótkie to trzeba będzie dorobić kilka ogniw na odcinku prostym stykającym się z podłożem. Nie trzeba wtedy będzie wykonywać idealnej konstrukcji ogniw bo i tak nie będzie tego widać choć jest to podejście minimalistyczne.
Ostatnio zmieniony śr mar 28 2007, 21:32 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje już są "zgrzane", i na razie nie chcę ich rozrywać, ale mi wychodzi ok. 367 mm, i to wciąż za mało - jeśli twój pomiar jest poprawny, to będziesz miał mały problem.
<edit>
Jednak rozerwałem, bo nic się nie dało zrobić, i zmierzyłem na płasko - wyszło 355 mm. Udało mi się je rozciągnąć po nagrzaniu w gorącej wodzie do 365 mm, co wystarczyło, by nie wyłamywały koła napinającego. Do twojego modelu techniki nie polecam, bo jednak po zabiegu nie leżą zupełnie równo - mnie to nie przeszkadza, bo model docelowo ma być zabawką dla syna, więc i tak mu długiego życia nie wróżę. Ciekaw jestem jak sobie z tym poradzisz.
<edit>
Jednak rozerwałem, bo nic się nie dało zrobić, i zmierzyłem na płasko - wyszło 355 mm. Udało mi się je rozciągnąć po nagrzaniu w gorącej wodzie do 365 mm, co wystarczyło, by nie wyłamywały koła napinającego. Do twojego modelu techniki nie polecam, bo jednak po zabiegu nie leżą zupełnie równo - mnie to nie przeszkadza, bo model docelowo ma być zabawką dla syna, więc i tak mu długiego życia nie wróżę. Ciekaw jestem jak sobie z tym poradzisz.
Pozdrawiam,
Szymon
Szymon
Trzeba by go wreszcie skończyć.
Przykleiłem metalowe sztaby przykręcane do korpusu wielgaśnymi śrubami a których nazwy i przeznaczenia nie znam ale domyślam się, że to jakieś wzmocnienia koństrukcji.
Aby nie wywijać linijką i bazgrać ołówkiem po modelu zrobiłem sobie papierowy szablonik, użycie którego wyjaśnia poniższe zdjęcie. Górne wzmocnienia klejone "na oko" i pozycjonowane kawałkami taśmy maskującej. Niestety jak widać na zdjęciu rozstaw sztab wewnętrznych wyszedł zbyt duży ale mówi się trudno.
Pozaklejałem też otwory - bo otworkami nazwać tego nie można - przy pomocy ciętych pod ukosem pręcików plastikowych uzyskanych poprzez obróbkę termiczną ramki wlewowej z jakiegoś innego modelu. Plastik z T-55 jest jakiś kiepsko ciągliwy. Po wyszlifowaniu nawiercę otworki tak aby po przyklejeniu odpowiednich elementów nie było widać dziury.
Ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
Przykleiłem metalowe sztaby przykręcane do korpusu wielgaśnymi śrubami a których nazwy i przeznaczenia nie znam ale domyślam się, że to jakieś wzmocnienia koństrukcji.
Aby nie wywijać linijką i bazgrać ołówkiem po modelu zrobiłem sobie papierowy szablonik, użycie którego wyjaśnia poniższe zdjęcie. Górne wzmocnienia klejone "na oko" i pozycjonowane kawałkami taśmy maskującej. Niestety jak widać na zdjęciu rozstaw sztab wewnętrznych wyszedł zbyt duży ale mówi się trudno.
Pozaklejałem też otwory - bo otworkami nazwać tego nie można - przy pomocy ciętych pod ukosem pręcików plastikowych uzyskanych poprzez obróbkę termiczną ramki wlewowej z jakiegoś innego modelu. Plastik z T-55 jest jakiś kiepsko ciągliwy. Po wyszlifowaniu nawiercę otworki tak aby po przyklejeniu odpowiednich elementów nie było widać dziury.
Ciąg dalszy kiedyś nastąpi...
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:54 przez Tempest, łącznie zmieniany 2 razy.
Z powodu tego, że mam rozgrzebanych kilkanaście modeli prace przy czołgu nie idą zbyt szybko, ale udało mi się trochę przyblizyć do - odległego jeszcze - końca.
Dorobiłem rurki/przewody umiejscowione blisko błotników oraz dokleiłem -odpowiednio podcięty aczkolwiek zbyt gruby - falochron?. Mam nadzieję, że Kat wyjaśni do czego te rurki służą.
Jak widać na zdjęciu postanowiłem wydłubać oko w drugim peryskopie. Nie obyło się bez małego wypadku ale dzięki Tamiya extra thin cement sytuacja została opanowana.
Dorobiłem rurki/przewody umiejscowione blisko błotników oraz dokleiłem -odpowiednio podcięty aczkolwiek zbyt gruby - falochron?. Mam nadzieję, że Kat wyjaśni do czego te rurki służą.
Jak widać na zdjęciu postanowiłem wydłubać oko w drugim peryskopie. Nie obyło się bez małego wypadku ale dzięki Tamiya extra thin cement sytuacja została opanowana.
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:54 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Sądziłem że Kat wyjasnił do czego służą
Uznaję więc, że te rurki to jakieś przewody elektryczne a może raczej hydrauliczne służące do podnoszenia lemiesza. A może to co innego. Na pewno jak kiedyś bedę czytał coś o tym czołgu prawda wyjdzie na jaw. Dziś nie mam czasu zagłębić się w lekturę ponieważ ćwiczę jedynie technikę obróbki i sklejana a niedługo malowania plastiku.metalowe sztaby przykręcane do korpusu wielgaśnymi śrubami a których nazwy i przeznaczenia nie znam
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Z tego co ja wiem, to sa wlasnie przewody hydrauliczne do montowania dodatkowego osprzetu. Na przyklad pluga. Jezeli przyjrzysz sie z bliska to na koncu kazdego z tych przewodow jest dokrecana dosc spora sruba zaslepiajaca. Gdyby byl to przewod elektryczny, to konczylby sie zapewne jakims gniazdkiem z gumowa oslona.