[R/G] Następny T-55 a przynajmniej tak mi się wydaje
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Prawie pół dnia trawały dzisiejsze prace nad wieżą. Więcej części w ramkach już nie ma wiec uznaję że jest zakończona (mały reflektor leży gdzieś z boku). Było trochę szlifowania ale jakoś to się dało poskładać. Ten biały element dorobiłem bo wydawało mi się, że producent go nie przewidział. Instrukcja podaje nieistniejący numer części. Po dorobieniu oczywiście go odnalazłem.
Teraz kilka nocnych zdjęć tego prawie że sklejonego lecz niepomalowanego jeszcze czołgu. Karabin i beczki są oczywiście jeszcze nieprzyklejone.
cdn
Teraz kilka nocnych zdjęć tego prawie że sklejonego lecz niepomalowanego jeszcze czołgu. Karabin i beczki są oczywiście jeszcze nieprzyklejone.
cdn
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:57 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Zbiorniki paliwa mocowane na błotnikach wyglądały jakoś łyso więc zabrałem się za prace metaloplastyczne. Przewody umiejscowoione są dość "dowolnie". Bazowałem na zdjęciach z Model Fana. Umieściłem tylko kilka, w rzeczywistości jest tego dużo więcej. Fajnie te przewody dorobił Okonek w swoim T-55 ale klejąc je nie miałem pod ręką komputera.
Druciki przyklejone zostały do podłoża przy użyciu kleju Tamija Extra Thin Cement. Klej ten jest bardzo rzadki i rozlewa się w momencie dotknięcia miejsca styku aplikatorem tzn cieniutkim pędzelkiem umieszczonym w zakrętce. Gdzieniegdzie kleju było jednak za dużo albo ręka drgnąła i widać zalane klejem powierzchnie. Miejmy nadzieję że farba to pokryje. Chyba dodatkowo wzmocnię tę spoinę kroplami lakieru bezbarwnego.
Próbowałem kleić te maleńkie jak dla mnie części pod lupą ale nie mam wyczucia patrząc przez szkło. Jakość tego szkła zresztą nie powala, być może coś bardziej profesjonalnego daje lepsze wyczucie a może nie. Czy ktoś ma doświedczenia w tym temacie ?
A tjepier budut fotosy
Druciki przyklejone zostały do podłoża przy użyciu kleju Tamija Extra Thin Cement. Klej ten jest bardzo rzadki i rozlewa się w momencie dotknięcia miejsca styku aplikatorem tzn cieniutkim pędzelkiem umieszczonym w zakrętce. Gdzieniegdzie kleju było jednak za dużo albo ręka drgnąła i widać zalane klejem powierzchnie. Miejmy nadzieję że farba to pokryje. Chyba dodatkowo wzmocnię tę spoinę kroplami lakieru bezbarwnego.
Próbowałem kleić te maleńkie jak dla mnie części pod lupą ale nie mam wyczucia patrząc przez szkło. Jakość tego szkła zresztą nie powala, być może coś bardziej profesjonalnego daje lepsze wyczucie a może nie. Czy ktoś ma doświedczenia w tym temacie ?
A tjepier budut fotosy
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 21:58 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Przemogłem dziś niemoc i wyjąłem z szafy aerograf. Niestety kompresorek Ma-1000, którego jestem niezbyt szczęśliwym posiadaczem
nie jest produktem najwyższej klasy i wysiadł mi jakiś czas temu w nim wyłącznik ciśnieniowy. Napracował się biedaczek jakieś 20-30 minut podczas 5 czy 6 prób użycia aero. Zgodnie z prawem Murphy'iego stało się to w kilka dni po wygaśnięciu gwarancji. Można zakupić u producenta nowy wyłącznik za jakieś 60 PLN ale nie mam gwarancji że jego jakość będzie lepsza od poprzednika, więc zmajstrowałem sobie z przedłużacza i wyłącznika dzwonkowego wyłącznik nożny.
Bardzo łatwo i przyjemnie się go używa. Jeśli ktoś będzie chciał zbudować coś podobnego a jest laikiem w dziedzinie elektryczności tak jak ja podzielę się wiedzą tajemną, którą wyciągnąłem od znajomego elektryka: przerwę należy wykonać w czarnym lub brązowym kabelku, nie w niebieskim bo to zero ani broń boże w żółtym bo to kabelek ochronny. Wtedy wyłącznik będzie rozłączał fazę.
I na koniec zdjęcie kilku pomalowanych kółek. Malowałem chyba zbyt rzadką farbą (Pactra+woda destylowana+retarder zwany opóźniaczem) albo za duży strumień kierowałem na detal bo w niektórych miejscach farba podciekła pod taśmę maskującą. Na razie sprawdzałem na jednym kole ale taśmę przykleiłem spowrotem. Nie jest to rewelacja ale pędzlem wyszłoby mi pewnie gorzej. No chyba że malował by to Edmund_Nita.
nie jest produktem najwyższej klasy i wysiadł mi jakiś czas temu w nim wyłącznik ciśnieniowy. Napracował się biedaczek jakieś 20-30 minut podczas 5 czy 6 prób użycia aero. Zgodnie z prawem Murphy'iego stało się to w kilka dni po wygaśnięciu gwarancji. Można zakupić u producenta nowy wyłącznik za jakieś 60 PLN ale nie mam gwarancji że jego jakość będzie lepsza od poprzednika, więc zmajstrowałem sobie z przedłużacza i wyłącznika dzwonkowego wyłącznik nożny.
Bardzo łatwo i przyjemnie się go używa. Jeśli ktoś będzie chciał zbudować coś podobnego a jest laikiem w dziedzinie elektryczności tak jak ja podzielę się wiedzą tajemną, którą wyciągnąłem od znajomego elektryka: przerwę należy wykonać w czarnym lub brązowym kabelku, nie w niebieskim bo to zero ani broń boże w żółtym bo to kabelek ochronny. Wtedy wyłącznik będzie rozłączał fazę.
I na koniec zdjęcie kilku pomalowanych kółek. Malowałem chyba zbyt rzadką farbą (Pactra+woda destylowana+retarder zwany opóźniaczem) albo za duży strumień kierowałem na detal bo w niektórych miejscach farba podciekła pod taśmę maskującą. Na razie sprawdzałem na jednym kole ale taśmę przykleiłem spowrotem. Nie jest to rewelacja ale pędzlem wyszłoby mi pewnie gorzej. No chyba że malował by to Edmund_Nita.
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:00 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Postanowiłem że w końcu trzeba ten czołg skończyć albo wykończyć. Wybrałem pierwszą opcję. Pomalowałem drugą warstwą bandaże kół. Po zdjęciu taśmy maskującej okazało się że tak jak przewidywałem gdzieniegdzie farba podciekła, gdzieniegdzie się oderwała. Trzeba będzie to poprawić pędzelkiem. Jeszcze długa droga przede mną jeśli chodzi o prawidłowe dobranie rozcieńczenia farby i uzyskanie równomiernego jej strumienia. Na ciśnienie na razie wpływu nie mam. Ale i tak jestem nawet zadowolony z uzyskanego efektu a w szczególności z tego, że w końcu te koła pomalowałem. Teraz zacznie się dopiero jazda - trzeba będzie pomalować całego czołga. Ale to chyba dopiero za tydzień.
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:01 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Poprawki czarnego na bandażach kół dokonane, koła sklejone. W jednym z pierwszych postów marudziłem coś o tym, że trzeba będzie odciąć kołek montażowy aby koła ustalić zgodnie z oryginałem. O-ka-za-ło-się, że żadnego kołka tam nie ma tylko dwie dziurki w które należy włożyć kołeczek ale na ramkach ich nie znalazłem. Nie chciało mi się dorabiać więć skleiłem na wyczucie.
Pomalowałem też karabin. Najpierw czarna pactra, potem baaardzo rozrzedzony gun metal ale chyba jeszcze raz to pociągnę jeszcze bardziej rozcieńczoną czarną pactrą bo jakoś się tak dziwnie błyszczy.
Pomalowałem też karabin. Najpierw czarna pactra, potem baaardzo rozrzedzony gun metal ale chyba jeszcze raz to pociągnę jeszcze bardziej rozcieńczoną czarną pactrą bo jakoś się tak dziwnie błyszczy.
Ostatnio zmieniony śr maja 13 2015, 22:02 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 134
- Rejestracja: wt gru 05 2006, 8:57
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
Jak ja uwielbiam te drucikowe szaleństwa - zwłaszcza jak wychodzą jak u Ciebie. Piknie Ci to wyszło
Co do problemów z rozcieńczaniem farby.
Hmm ....... malarz ze mnie wątpliwy i z regóły do aero stosuję emalie ale w akrylach ja mniemam jest dość podobnie.
Sposób na niezalewanie farbą detali jest dość prosty. Otóż wg. mnie przy malowaniu lepiej trzymać aero nieco dalej od modelu i ciągle przemieszczać strumień farby na boki. Dzięki temu warstwa farby jest cieńsza i siada na model już wstępnie podeschnięta - więc nie ma co podsiąkać czy się rozlewać. Zaletą tej metody jest to, że wybacza zbyt duże rozcieńczenie farby - wadą natomiast to, że żadko, z racji marnego krycia (swoistą mgiełką), udaje się pomalować model na raz i w jedno miejsce trzeba wracać kilkukronie. Zatem reasumyjąc spora odleglość, i kilka cieńczych warstw a nie raz grubiej.
Pewnie to wszystko Tempeście wiesz - ale może innym się na coś tak wyszukane triki nadadzą
Co do KM-u a może w drugą stronę - najpierw gunmetal a na to czarny cień - czy jak go zwą wash. Przynajmniej się świecić nie będzie?
Pozdrawiam - modelik zapowiada się miodnie
Jak ja uwielbiam te drucikowe szaleństwa - zwłaszcza jak wychodzą jak u Ciebie. Piknie Ci to wyszło
Co do problemów z rozcieńczaniem farby.
Hmm ....... malarz ze mnie wątpliwy i z regóły do aero stosuję emalie ale w akrylach ja mniemam jest dość podobnie.
Sposób na niezalewanie farbą detali jest dość prosty. Otóż wg. mnie przy malowaniu lepiej trzymać aero nieco dalej od modelu i ciągle przemieszczać strumień farby na boki. Dzięki temu warstwa farby jest cieńsza i siada na model już wstępnie podeschnięta - więc nie ma co podsiąkać czy się rozlewać. Zaletą tej metody jest to, że wybacza zbyt duże rozcieńczenie farby - wadą natomiast to, że żadko, z racji marnego krycia (swoistą mgiełką), udaje się pomalować model na raz i w jedno miejsce trzeba wracać kilkukronie. Zatem reasumyjąc spora odleglość, i kilka cieńczych warstw a nie raz grubiej.
Pewnie to wszystko Tempeście wiesz - ale może innym się na coś tak wyszukane triki nadadzą
Co do KM-u a może w drugą stronę - najpierw gunmetal a na to czarny cień - czy jak go zwą wash. Przynajmniej się świecić nie będzie?
Pozdrawiam - modelik zapowiada się miodnie
Pozdrawiam wszystkich
Sklejacz
Sklejacz