HMS King George V 1:200, Military Model
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Zaprzestania budowy nie będzie (1,5 roku stracić?!) nowy model już zamówiony u wydawcy. Gdy tak przeglądam forum to po wpisach typu: 1 mm szpara w poszyciu - muszę szpachlować, 2 mm rozeszły się burty - model na szrot, powinienem co najmniej odłożyć modelarstwo na 5 lat. Nic, w ciągu tygodnia powinienem nadrobić straty. A tak wogóle dziwię się, że to tak lekko przyjąłem.
Trzy palce wody pod kilem.
Balcer!
Nawet osiem zdjęć tego latadełka wydaje się zbyt mało, oczu nie można nacieszyć. Efekty Twojej pracy wyglądają wręcz perfekcyjnie. Wiadomo, że standard nie wybacza pomyłek. Powiedz, czy trudniejsze elementy trenujesz najpierw na kopiach czy coś w tym stylu, czy tak od razu kleisz z pierwszego podejścia?
Pozdrawiam!
Piotr
Nawet osiem zdjęć tego latadełka wydaje się zbyt mało, oczu nie można nacieszyć. Efekty Twojej pracy wyglądają wręcz perfekcyjnie. Wiadomo, że standard nie wybacza pomyłek. Powiedz, czy trudniejsze elementy trenujesz najpierw na kopiach czy coś w tym stylu, czy tak od razu kleisz z pierwszego podejścia?
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Jakoś idzie, powolutku ale do przodu. Wszystko kleję "na żywca". Wodnosamoloty w całości wydrukowane są na cienkim papierze; co nie do końca mi przypasowało (dla niektórych części jest to jak najbardziej wskazane) i raczej bym się skłaniał, że je wymęczyłem. W międzyczasie dostałem nowy model, więc powracam do artylerii głównej.
A co do spotkania w Łodzi, dziękuję za zaproszenie, ale przeważnie pracuję w soboty i nie mogę zagwarantować przybycia.
A co do spotkania w Łodzi, dziękuję za zaproszenie, ale przeważnie pracuję w soboty i nie mogę zagwarantować przybycia.
Trzy palce wody pod kilem.