Mój pierwszy model
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Mój pierwszy model
Witam. Przedstawiam mój pierwszy okręt, jaki stworzyłem, bo słowo sklejenie było by nadużyciem. Trochei z sentymentu (było to 11 lat temu) a trochei na ostudzenie młodych napalonych, nie tylko Yamato i Bismarcki są wydawane. Gdy "Burza" była gotowa byłem z niej ... no właśnie byłem z niej dumny! Zamieszczam sporo zdjęć, bo po prostu jest tego warta, niech się Wasze oczy cieszą.
To tylko makro w rzeczywistości nic nie widać.
To tylko makro w rzeczywistości nic nie widać.
Trzy palce wody pod kilem.
- Bartosz B.
- Posty: 747
- Rejestracja: sob lip 24 2004, 21:02
- Lokalizacja: Gorlice / Nonnweiler
- x 7
Był już podobny temat na forum ale niestety nie zostało tam ani jedno zdjęcie
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=1298
można pociągnąć ten watek dalej, a tamten bezwartościowy skasować ?
Moim pierwszym modelem była latarnia morska w Rozewiu z małego modelarza
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=1298
można pociągnąć ten watek dalej, a tamten bezwartościowy skasować ?
Moim pierwszym modelem była latarnia morska w Rozewiu z małego modelarza
Istotnie, temat był, możnaby go odświeżyć. Szkoda że nie mam żadnych zdjęć (to było jakieś 20 lat temu), a był to Mc-200 Saetta z MM oczywiście, bo innych wtedy nie robili. Samolot to on przypominał tylko z daleka, był pomazany butaprenem, miał wręgi niepopodklejane na tekturę, które w dodatku wyłaziły spod poszycia o ile dobrze pamiętam, no i ogólnie była to jedna wielka rana, ale potem zrobiłem go jeszcze raz i byłem z siebie bardzo zadowolony, choć pewnie nie był wcale o wiele lepszy od poprzednika hahaha, ale w pamięć wrył mi się tylko ten pierwszy, bo chyba najważniejszy. A potem zacząłem sklejać masowo Łosie z ZTS Plastyk Pruszków. Zrobiłem ich chyba z siedem z czego jeden tylko pomalowany przypadkowymi farbkami, jakimiś czeskimi chyba. Od spodu był co prawda niebieski ale górę miał butelkowozieloną a nie khaką. I chyba ojciec go malował o ile dobrze pamiętam. No i cały się błyszczał jak psu j... na wiosne haha:) bo był jeszcze połyskiem potraktowany. Tak to pamiętam.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Mój pierwszy model to był jakiś pasażerski Iljuszyn z MM, ale sklejałem go razem z tatą jak bylem mały. Indywidualnie to chyba jako pierwszy model sklejałem Kometa albo Cobre z MM. Zdjęć nie ma bo ich nie robiłem ale bosko wyglądały te wyprostowane spinacze obcięte tępymi obcęgami
A po zdjęciach Burzy Balcera widać ze też jest człowiekiem ;)
A po zdjęciach Burzy Balcera widać ze też jest człowiekiem ;)
Moje wszystkie modele znalazly sie w... koszu
Teraz pracuje nad ORP Grom - Maly Modelarz
Teraz pracuje nad ORP Grom - Maly Modelarz
Pierwszy model hmm... to dopiero dylemat ( oczywiście nie licząc wycinanek z MISIA ). Jest to niesamowicie trudne do ustalenia, mógł to być Ła-7 autorstwa P. Zbyryta wydany na arkuszu tektury(!) formatu A2 lub A1 (dokładnie nie pamiętam) lub Zefir 4 P. Riedla z MM lub co jest też prawdopodobne Ił-28 P. Bączkowskiego z MM. Szkoda, że wtedy ( wczesne lata 80-te ubiegłego wieku ) tego ( pierwszego modelu ) nie zapamiętałem .
Modele oczywiście nie zachowały się dlatego fotkuff nie budziet. :cool.
ps. dla nie zorientowanych w jakim dialekcie piszu ( piszę ) przypominam, że istnieje takij jazyk kak russkij jazyk.
Modele oczywiście nie zachowały się dlatego fotkuff nie budziet. :cool.
ps. dla nie zorientowanych w jakim dialekcie piszu ( piszę ) przypominam, że istnieje takij jazyk kak russkij jazyk.
Mój pierwszy model przypada na rok 1984 i był to "Pancernik Potiomkin"
Niestety nie uchował się do dnia dzisiejszego jak cały mój poprzedni dorobek. Jakością wykonania na pewno nie przewyższał zaprezentowanej Burzy. Jak dziś pamiętam, że klejem to był popaprany. Dał się jednak skleić bez żadnych kłopotów. Tak więc gdyby go MM wznowił, nawet bez przerysowania, polecił bym go każdemu początkującemu miłośnikowi statków i okrętów.
Edit:
Nie mam modelu to może za sugestią Bartka chociaż okładeczka.
Niestety nie uchował się do dnia dzisiejszego jak cały mój poprzedni dorobek. Jakością wykonania na pewno nie przewyższał zaprezentowanej Burzy. Jak dziś pamiętam, że klejem to był popaprany. Dał się jednak skleić bez żadnych kłopotów. Tak więc gdyby go MM wznowił, nawet bez przerysowania, polecił bym go każdemu początkującemu miłośnikowi statków i okrętów.
Edit:
Nie mam modelu to może za sugestią Bartka chociaż okładeczka.
Ostatnio zmieniony czw maja 31 2007, 9:27 przez Piterski, łącznie zmieniany 1 raz.