[WKO] Sack As-6 (skończony)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
[WKO] Sack As-6 (skończony)
Witam
A więc przystępuję do konkursu OldMana z modelem Sacka As-6.
Na początek podam link do prezentacji modelu:
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=10472
Pozdrawiam
A więc przystępuję do konkursu OldMana z modelem Sacka As-6.
Na początek podam link do prezentacji modelu:
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=10472
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony ndz wrz 30 2007, 17:27 przez PiterATS, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę, że czas pokazać już pierwsze efekty prac.
Na początek zająłem się płatem. Przed sklejeniem obu połówek odciąłem lotki (a właściwie jakieś kikuty, które je przypominają ), ponieważ wykonam je w pozycji wychylonej. Musiałem również wywiercić, w dolnej połówce otwór pod płozę ogonową. Po sklejeniu obu połówek i zużyciu sporej ilości szpachli na powstałych szczelinach, uzyskałem taki efekt:
Ponadto okazało się, że linie podziału na obu połówkach skrzydeł w kilku miejscach nie schodzą się. Odchyłki nie są jednak tak duże i myślę, że przy malowaniu śladów eksploatacji da się to zretuszować.
Rozpocząłem również montaż kabiny, która jest w całości wykonana z żywicy. Oto jej zaczątek:
Pozdrawiam
Na początek zająłem się płatem. Przed sklejeniem obu połówek odciąłem lotki (a właściwie jakieś kikuty, które je przypominają ), ponieważ wykonam je w pozycji wychylonej. Musiałem również wywiercić, w dolnej połówce otwór pod płozę ogonową. Po sklejeniu obu połówek i zużyciu sporej ilości szpachli na powstałych szczelinach, uzyskałem taki efekt:
Ponadto okazało się, że linie podziału na obu połówkach skrzydeł w kilku miejscach nie schodzą się. Odchyłki nie są jednak tak duże i myślę, że przy malowaniu śladów eksploatacji da się to zretuszować.
Rozpocząłem również montaż kabiny, która jest w całości wykonana z żywicy. Oto jej zaczątek:
Pozdrawiam
RLM 02 był tak na dobrą sprawę wykorzystywany do końca wojny, naprzemiennie z RLM 66. Z reguły przyjmuje się, że RLM 02 przestał być stosowany w 1943r, ale można go było spotkać w późnym okresie wojny, na samolotach wyprodukowanych już jakiś czas temu. Takim przykładem jest właśnie Sack, którego budowany przeze mnie model przedstawia samolot z 1944r. Poza tym występowanie obydwu kolorów było związane też z tym, jaką farbę akurat miano na składzie, co oczywiście jest zrozumiałe.OldMan pisze:A to OK. Tylko ten RLM 02 taki jakiś bardzo zielony wyszedł na zdjęciach.
A wiesz może do którego roku RLM 02 był stosowany do malowania kabin ?
Jeśli chodzi o kolor w kabinie modelu, to położyłem na razie pierwszą warstwę. Potem wszystko przybrudzę ciemniejszymi kolorami i całość ładnie ściemnieje. Poza tym otwór kabiny jest bardzo mały i po wklejeniu jej do kadłuba nic w środku nie widać. Zdecydowałem się więc dać nieco więcej zielonego i ty samym rozjaśnić wnętrze, żeby coś w środku było widoczne.
Witam ponownie
Dzisiaj przedstawię moje zmagania z kadłubem samolotu. Podczas jego sklejania ujawniły się trzy niemiłe niespodzianki, ale po kolei.
Na początek wykonałem żywiczny silnik, a właściwie jego przednią część. Szkoda, że producent nie zdecydował się wykonać pełnej makiety Argusa i nie dał nam możliwości jej eksponowania pod otwartymi pokrywami.
Dalej zabrałem się za montaż obu połówek kadłuba. I tu trafiamy na pierwszy zgrzyt. Producent po prostu zapomniał zrobić otworów dwóch bocznych wlotów powietrza!!
Brakujące wloty zaznaczyłem strzałką i kółkiem:
Chcąc, nie chcąc musiałem je sam wywiercić. Trochę kosztowało mnie to nerwów, aby zachować wzajemną symetrię, ale udało się . Potem wystarczyło pocienić plastik w okolicy wlotów, skleić obie połówki kadłuba, zaszpachlować niewielkie na szczęście szczeliny i odtworzyć zatarte przy szlifowaniu linie podziału blach. Oto efekty:
Kolejnym krokiem było wstawienie silnika. Szkoda tylko, że niewiele go widać:
Następnie skleiłem ściany kabiny z podłogą:
…i kolejny wnerw. Dolne partie burt kabiny są za szerokie w stosunku do kadłuba. Pocieniłem więc do granic możliwości burty i na szczęście wszystko już w miarę pasowało. Wystarczyło już tylko dokleić tablicę przyrządów:
No i trzeci, ostatni zgrzyt, czyli pasowanie kadłuba do skrzydeł. O ile góra spasowała się bezproblemowo, o tyle na spodzie powstała ogromna wyrwa, którą musiałem przykryć sporą ilością szpachlówki:
Będę miał więc co szlifować . A tak na razie prezentuje się całość:
Pozdrawiam
Dzisiaj przedstawię moje zmagania z kadłubem samolotu. Podczas jego sklejania ujawniły się trzy niemiłe niespodzianki, ale po kolei.
Na początek wykonałem żywiczny silnik, a właściwie jego przednią część. Szkoda, że producent nie zdecydował się wykonać pełnej makiety Argusa i nie dał nam możliwości jej eksponowania pod otwartymi pokrywami.
Dalej zabrałem się za montaż obu połówek kadłuba. I tu trafiamy na pierwszy zgrzyt. Producent po prostu zapomniał zrobić otworów dwóch bocznych wlotów powietrza!!
Brakujące wloty zaznaczyłem strzałką i kółkiem:
Chcąc, nie chcąc musiałem je sam wywiercić. Trochę kosztowało mnie to nerwów, aby zachować wzajemną symetrię, ale udało się . Potem wystarczyło pocienić plastik w okolicy wlotów, skleić obie połówki kadłuba, zaszpachlować niewielkie na szczęście szczeliny i odtworzyć zatarte przy szlifowaniu linie podziału blach. Oto efekty:
Kolejnym krokiem było wstawienie silnika. Szkoda tylko, że niewiele go widać:
Następnie skleiłem ściany kabiny z podłogą:
…i kolejny wnerw. Dolne partie burt kabiny są za szerokie w stosunku do kadłuba. Pocieniłem więc do granic możliwości burty i na szczęście wszystko już w miarę pasowało. Wystarczyło już tylko dokleić tablicę przyrządów:
No i trzeci, ostatni zgrzyt, czyli pasowanie kadłuba do skrzydeł. O ile góra spasowała się bezproblemowo, o tyle na spodzie powstała ogromna wyrwa, którą musiałem przykryć sporą ilością szpachlówki:
Będę miał więc co szlifować . A tak na razie prezentuje się całość:
Pozdrawiam
-
- Posty: 5
- Rejestracja: pt cze 08 2007, 23:14
- Lokalizacja: Lambinowice obecnie chwilowo Rotterdam
Jak sie szanowny kolega wzial za short run z Special Hobby to niech sie odstressuje i przyzwyczaja , to tak juz zostanie - pilniki beda czesto uzywanymi narzedziami. Pare takich drobiazgow udalo mi sie zrobic, poteznie pilujac, ale warto bylo... Pozdrowienia...
Jezeli uwazasz ze cos jest niemozliwe do zrobienia, to staraj sie nie przeszkadzac temu ktory to wlasnie robi...