Witam wszystkich
Jest to mój pierwszy post na tym forum, które przeglądam od dawna. Mam na imię Michał, 16 lat i chciałbym przedstawić skróconą relację z budowy mojego modelu.
Ostatnio naszła mnie chęć sklejenia prostego i szybkiego w wykonaniu modelu w skali 1:50. Wybór padł na wydawnictwo WIR (Kartonowa Encyklopedia Lotnictwa) i model Sopwith Snipe. Model został wydany na 2 kartkach A4 z czego 1 to części. Druk i papier są bardzo dobrej jakości. Niestety jest i także zła rzecz objawiająca się w braku bardziej szczegółowych rysunków. Ale pomijając to zabrałem się do pracy. Autor modelu: Marek Pacyński
Dane modelu:
Sopwith 7F.1 Snipe, E8102
mjr W.G. Barker
201 Dywizjon RAF
październik 1918 rok
Tak prezentuje się model w 2D:
Dotychczas zmieniłem tylko drążek. Zdjęcie z jednogroszówką ukazuje całą prawdę. Model zaprojektowany jest na dwie wręgi. Ja sklejam je po wycięciu, szlifuje i oklejam poszyciem. Tą metodę wypróbowałem w Me-109 i daje bardzo dobre efekty.
Te części sklejało się całkiem przyjemnie, nie było żadnych problemów z dopasowaniem czy też innych. Kłopoty nadeszły gdy wziąłem się za karabinki. Papier zaczął się rozwarstwiać, a druk schodzić. Jakoś to wszystko poskładałem choć bardzo męczyłem się z tymi małymi elementami.
Cześć kolejny etap budowy. Skleiłem dolne skrzydła. To sprawiło, że uwierzyłem w ten model. Skrzydła są świetnie spasowane a nieskomplikowany szkielet (jest bardzo dobry choć w jego skład wchodzą 2 elementy) powoduje, że łatwiej jest złożyć skrzydła. Po tym etapie zabrałem się za sklejenie wszystkiego w całość. Dolny element kadłuba wyposażyłem w tekturkę.
Całość przy kostce
Szkielet skrzydła:
Wszystko jest już na dobrej drodze ku końcowi, zostały jeszcze kola i parę innych rzeczy.
Niestety natrafiłem na błąd w wycinance brakuje 4 zastrzałów. Problem ukazuje zdjęcie:
Próbowałem zrobić naciągi z nitki, niestety musiałem z niej zrezygnować (nie jest za sztywna) i przejść na drut. Okazało się to bardzo dobrym rozwiązaniem, drut jest bardzo sztywny i łatwo się go "montuje".
W ostatnim etapie (naciągi, podwozie itp.) nie było żadnych nieprzyjemnych przygód.
Nie spodziewałem się, że tak szybko i łatwo uda mi się wykonać te naciągi. Ogólnie model sklejało się bardzo przyjemnie.
Myślę, że jest to bardzo dobra alternatywa dla pozostałych modeli. Z początku model wydawał się na łatwy i szybki w budowie. Wyszło trochę inaczej, może przez małe części ale na pewno także z powodu mojego braku doświadczenia. Pracowałem nad nim 3 miesiące.
Podsumowując za 2,50 miałem bardzo dużo zabawy.
Takie małe podsumowanie modelu:
Plusy
- bardzo dobry papier i druk
- doskonałe dopasowanie części, żadnych problemów ze sklejaniem
- świetny temat
- dużo przyjemności za tak niską cenę
- ładne jest takie maleństwo
Minusy
- brak zastrzałów (jest tylko połowa, zrobiłem z innego papieru)
- słabe, mało rysunków montażowych (do naciągów korzystałem ze zdjęć z Internetu)
Model wyszedł mi tak sobie, jestem z niego po części zadowolony.
Na pewno większą uwagę mogłem zwrócić na silnik i obudowę silnika. Teraz model ląduje na podstawce.
[url=http://www.fotosik.pl]
Na podstawce i na „dłoni” oraz przy kostce
Niestety silnik odmówił posłuszeństwa.
Proszę o komentarze
Pozdrawiam
*[Relacja/Samolot] Sopwith Snipe z WIR(KEL) 1:50
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Gratulacje w 1/50 to zegarmistrzowska robota ,ja skleiłem ten model ale po powiększeniu do 1/33 i przemalowaniu.
Autor zapowiada ponowne wydanie tego tematu, model ma być zwaloryzowany i powiększony do 1/33 .
Pozdrawiam Tomasz.
Autor zapowiada ponowne wydanie tego tematu, model ma być zwaloryzowany i powiększony do 1/33 .
Pozdrawiam Tomasz.
"Jeżeli wyjdę z tej wojny żywy, będę miał więcej szczęścia niż rozumu..." Manfred freiherr von Richthofen (1892-1918)