*[Relacja/Czołg] PzKpfw IV E by QŃ
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Dalsze postępy w budowie.
Wieża:
Poskładane i "pospawane" wikolem płyty główne. Po nich rozpocząłem budowę wieżyczki dowódcy. Nie rozrysowywałem części, bo postanowiłem zrobić ją z "pełnego klocka" - w tym wypadku z pierścieni pozwijanego ciasno papieru. Przygotowałem sobie tylko szczegółowe, zwymiarowane rysunki, które pomagały mi w budowie.
Kolejno na zdjęciach:
1 - przygotowane wszystkie pierścienie i wręgi
2 - pierścienie z obrobionymi skosami na górnych powierzchniach złożone na sucho
3 - dwa zewnętrzne pierścienie sklejone ze wstępnie odrobiną nożem krawędzią
4 - zewnętrzne pierścienie wykończone (szlif, SG, szlif)
5 - przymiarka do głównego pierścienia wieżyczki
Teraz przyszła pora na wykonanie z zewnętrznych pierścieni i osłon wizjerów.
I znowu na zdjęciach:
1 - rozcinanie pierścienia na poszczególne fragmenty osłony
2 - pocięte elementy (5 sztuk węższych, ruchomych i 5 sztuk stałych fragmentów osłony)
3 - Stałe fragmenty przyklejone do głównego pierścienia. Mają przygotowane podcięcia - prowadnice dla ruchomych elementów osłon
4 - ruchome elementy zostały pocienione (zerwane kilka warstw papieru) i dokleiłem szersze kawałki tektury, żeby mogły "chodzić" w szczelinach prowadnic
5 - ruchome osłony pocięte na elementy górne i dolne.
Końcówka pracy z wieżyczką:
Kolejno: przyklejone wszystkie osłony wizjerów, wklejony kawałek tektury do ułatwienia mocowania włazu w wieżyczce i 2 zdjęcia gotowego elementu.
Na koniec lufa:
Rozpocząłem od wewnętrznego pierścienia lufy z natłoczonym gwintem. Proszę się nie czepiać o niego, bo zrobiony jest czysto symbolicznie, bez sprawdzania kątów i ilości bruzd. Zrobiłem z czystej przekory dla chłopaków z QWKAK-u
Na drugim i trzecim zdjęciu widać w jakiej kolejności i w jaki sposób sklejałem poszczególne pierścienie, aby uzyskać kształt lufy, a na ostatnich 2 zdjęciach gotowa lufa.
Wieża:
Poskładane i "pospawane" wikolem płyty główne. Po nich rozpocząłem budowę wieżyczki dowódcy. Nie rozrysowywałem części, bo postanowiłem zrobić ją z "pełnego klocka" - w tym wypadku z pierścieni pozwijanego ciasno papieru. Przygotowałem sobie tylko szczegółowe, zwymiarowane rysunki, które pomagały mi w budowie.
Kolejno na zdjęciach:
1 - przygotowane wszystkie pierścienie i wręgi
2 - pierścienie z obrobionymi skosami na górnych powierzchniach złożone na sucho
3 - dwa zewnętrzne pierścienie sklejone ze wstępnie odrobiną nożem krawędzią
4 - zewnętrzne pierścienie wykończone (szlif, SG, szlif)
5 - przymiarka do głównego pierścienia wieżyczki
Teraz przyszła pora na wykonanie z zewnętrznych pierścieni i osłon wizjerów.
I znowu na zdjęciach:
1 - rozcinanie pierścienia na poszczególne fragmenty osłony
2 - pocięte elementy (5 sztuk węższych, ruchomych i 5 sztuk stałych fragmentów osłony)
3 - Stałe fragmenty przyklejone do głównego pierścienia. Mają przygotowane podcięcia - prowadnice dla ruchomych elementów osłon
4 - ruchome elementy zostały pocienione (zerwane kilka warstw papieru) i dokleiłem szersze kawałki tektury, żeby mogły "chodzić" w szczelinach prowadnic
5 - ruchome osłony pocięte na elementy górne i dolne.
Końcówka pracy z wieżyczką:
Kolejno: przyklejone wszystkie osłony wizjerów, wklejony kawałek tektury do ułatwienia mocowania włazu w wieżyczce i 2 zdjęcia gotowego elementu.
Na koniec lufa:
Rozpocząłem od wewnętrznego pierścienia lufy z natłoczonym gwintem. Proszę się nie czepiać o niego, bo zrobiony jest czysto symbolicznie, bez sprawdzania kątów i ilości bruzd. Zrobiłem z czystej przekory dla chłopaków z QWKAK-u
Na drugim i trzecim zdjęciu widać w jakiej kolejności i w jaki sposób sklejałem poszczególne pierścienie, aby uzyskać kształt lufy, a na ostatnich 2 zdjęciach gotowa lufa.
wymiękam. Piękna robota, toż to nie będzie model tylko prawdziwy PZKPFW
www.forum.fsoptk.pl zapraszam
- szkodnik_I
- Posty: 37
- Rejestracja: pt mar 16 2007, 21:58
- Lokalizacja: Sosnowiec
- macias13_84
- Posty: 106
- Rejestracja: pt sty 06 2006, 18:45
- Lokalizacja: Śmiechowice koło Opola/Opole
To była armata, a nie armatohaubica i nie była gładkolofowa. W czasie II WŚ raczej nie było armat gładkolufowych (przynajmnie się z takimi nie spotkałem - może były jakieś specjalne, ale nie przypominam sobie takowych).
Dokładnie była to armata czołgowa 7,5 cm KwK 37 L/24 kalibru 75 mm o 29 prawoskrętnych bruzdach o głębokości 0,85 mm.
Gdybym chciał naprawdę zrobić coś zgodnego z rzeczywistością, to musiałbym wykonać 29 bruzd o głębokości 0,034 mm, co jest raczej mało realne. Jak juz wcześniej pisałem, proszę potraktować ten gwint jako swoistą cepelię.
Dokładnie była to armata czołgowa 7,5 cm KwK 37 L/24 kalibru 75 mm o 29 prawoskrętnych bruzdach o głębokości 0,85 mm.
Gdybym chciał naprawdę zrobić coś zgodnego z rzeczywistością, to musiałbym wykonać 29 bruzd o głębokości 0,034 mm, co jest raczej mało realne. Jak juz wcześniej pisałem, proszę potraktować ten gwint jako swoistą cepelię.
- macias13_84
- Posty: 106
- Rejestracja: pt sty 06 2006, 18:45
- Lokalizacja: Śmiechowice koło Opola/Opole
Dla przypomnienia się, kilka zdjęć z malowania.
1 - okropne, ale chodziło mi tylko o ilość elementów do malowania. Pomalowanie ich zajęło mi jak na razie 20 godzin
(oczywiście wszystko pędzel). A jeszcze długa droga przede mną.
2- oznaczenia pojazdu. Malowane z ręki lub z przy pomocy ręcznie wyciętych w zwykłej taśmie malarskiej szablonów.
3 i 4 - próbka tego, co zamierzam osiągnąć. Użyłem wyłącznie 3 kolorów pigmentów (tych samych co przy Tigerze II) i zwykłych akwarelek z kiosku. Pomalowanie tego kawałka wieży zajęło ok. godziny. 11 nie była brudzona, bo domalowywałem ją później. To będzie jeszcze poprawiane (łącznie z niszczeniem widocznych miejscami linii papilarnych).
1 - okropne, ale chodziło mi tylko o ilość elementów do malowania. Pomalowanie ich zajęło mi jak na razie 20 godzin
(oczywiście wszystko pędzel). A jeszcze długa droga przede mną.
2- oznaczenia pojazdu. Malowane z ręki lub z przy pomocy ręcznie wyciętych w zwykłej taśmie malarskiej szablonów.
3 i 4 - próbka tego, co zamierzam osiągnąć. Użyłem wyłącznie 3 kolorów pigmentów (tych samych co przy Tigerze II) i zwykłych akwarelek z kiosku. Pomalowanie tego kawałka wieży zajęło ok. godziny. 11 nie była brudzona, bo domalowywałem ją później. To będzie jeszcze poprawiane (łącznie z niszczeniem widocznych miejscami linii papilarnych).