*[Relacja/Samolot] Stalinowskie sokoły - Jak 1b
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Hej
Działam dalej. W dzisiejszym odcinku bohaterem będzie model z Kartonowego Arsenału.
Kartonowy Arsenał
Żeby dojść do takiego etapu jak w modelu z Answera w KA trzeba się trochę na wycinać. Bardzo rozbudowany szkielet dziobu, a właściwie większości kadłuba, od razu widać, że model nie jest raczej adresowany dla początkujących. Zanim zabrałem się za wyposażanie kabiny musiałem dużo więcej się napracować niż przy modelu z Answera..
Orczyk wklejony, jakoś się skurczył...
Żeby wkleić kratownice w kabinie, najpierw musiałem zrobić tablice przyrządów. Wszystko powiązane... Zrób A to będziesz mógł wykonać część D itd.
Tablica standardowo przeszklona, choć w modelu jest też możliwość zrobienia zwykłej, tylko nadruk. "Śrubeczki" zrobione z malutkiej kropli wikolu.
Fotel pilota zdecydowanie różni się od tego w opracowaniu Answera, co zresztą widać na zdjęciach. Fotel w dostępnych mi materiałach jest jeszcze inny... Weź bądź tu mądry człowieku. Tym razem pasy bez dziurek, takie jak zaproponował autor, dodane tylko klamerki z drutu. Trójkąciki zrobione rewelacyjną metodą pożyczona od Łukasza K, o której była już mowa w tej relacji. Niestety wcześniej wykonane prostokąciki są zrobione stara metoda i już nie są takie fajne.
Oparcie ma wygniecione "szwy" skóry, oczywiście na zdjęciach nic nie widać. Na ucho powiem Wam że na żywo prawie też nie
Fotel przyklejony, lecz zanim to nastąpiło dorobiłem z elastycznej nici używanej do szydełkowania linki do orczyka, jak ktoś wypatrzy to gratuluję wzroku
Kratownica to dopiero wyzwanie. Tym razem miałem dobry dostęp i mogłem się pobawić w elektryka. Kratownica zrobiona z drutu, klejona superglutem. Standardowe pstryczki-przełączniczki, kuleczki trochę mniejsze tym razem udało się zdobyć.
Elektryka, hydraulika itd zrobiona z miedzianego drucika wcześniej pomalowanego Humbrolkami. Praktycznie wszystko klejone superglutem.
[/URL]
Druga strona
Na koniec walki z drobnicą pozostawiłem sobie drążek sterowy, dodałem kilka detali wg monografii "Pierwyj Jak", uproszczone, ale jednak efektowniejsze niż orczyk w standardzie. Ja uznaje tylko moje standardy
Pozdrawiam
Działam dalej. W dzisiejszym odcinku bohaterem będzie model z Kartonowego Arsenału.
Kartonowy Arsenał
Żeby dojść do takiego etapu jak w modelu z Answera w KA trzeba się trochę na wycinać. Bardzo rozbudowany szkielet dziobu, a właściwie większości kadłuba, od razu widać, że model nie jest raczej adresowany dla początkujących. Zanim zabrałem się za wyposażanie kabiny musiałem dużo więcej się napracować niż przy modelu z Answera..
Orczyk wklejony, jakoś się skurczył...
Żeby wkleić kratownice w kabinie, najpierw musiałem zrobić tablice przyrządów. Wszystko powiązane... Zrób A to będziesz mógł wykonać część D itd.
Tablica standardowo przeszklona, choć w modelu jest też możliwość zrobienia zwykłej, tylko nadruk. "Śrubeczki" zrobione z malutkiej kropli wikolu.
Fotel pilota zdecydowanie różni się od tego w opracowaniu Answera, co zresztą widać na zdjęciach. Fotel w dostępnych mi materiałach jest jeszcze inny... Weź bądź tu mądry człowieku. Tym razem pasy bez dziurek, takie jak zaproponował autor, dodane tylko klamerki z drutu. Trójkąciki zrobione rewelacyjną metodą pożyczona od Łukasza K, o której była już mowa w tej relacji. Niestety wcześniej wykonane prostokąciki są zrobione stara metoda i już nie są takie fajne.
Oparcie ma wygniecione "szwy" skóry, oczywiście na zdjęciach nic nie widać. Na ucho powiem Wam że na żywo prawie też nie
Fotel przyklejony, lecz zanim to nastąpiło dorobiłem z elastycznej nici używanej do szydełkowania linki do orczyka, jak ktoś wypatrzy to gratuluję wzroku
Kratownica to dopiero wyzwanie. Tym razem miałem dobry dostęp i mogłem się pobawić w elektryka. Kratownica zrobiona z drutu, klejona superglutem. Standardowe pstryczki-przełączniczki, kuleczki trochę mniejsze tym razem udało się zdobyć.
Elektryka, hydraulika itd zrobiona z miedzianego drucika wcześniej pomalowanego Humbrolkami. Praktycznie wszystko klejone superglutem.
[/URL]
Druga strona
Na koniec walki z drobnicą pozostawiłem sobie drążek sterowy, dodałem kilka detali wg monografii "Pierwyj Jak", uproszczone, ale jednak efektowniejsze niż orczyk w standardzie. Ja uznaje tylko moje standardy
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony pn sty 07 2008, 0:01 przez JaCkyL, łącznie zmieniany 1 raz.
Answer
Po zrobieniu kabiny trzeba to wszystko teraz zakryć, na szczęście pozostaną zdjęcia.
Z przykryciem kabiny nie było problemów, wszystko pasowało i szybko poszło. Namęczyłem się z kolejnym segmentem za kabiną, musiałem dosyć mocno szlifować wręgę. Może to moje niedokładności w wycinaniu? Być może, ale nic sobie nie dam za to uciąć, w każdym razie powalczyłem i udało się. Nie jestem zadowolony.
Z przodem kadłuba poszło równie łatwo jak z segmentem oklejającym kabinę.
Niestety w tym elemencie okazało się, że z rozpędu wyciąłem miejsce przyklejenia wypukłości na kadłubie. Sądziłem, że wpasuję tego bąbla w otwór i będzie ok. Nie udało się, bo owy bąbel okazał się sporo za mały. Wkleiłem, więc w wycięty otwór karton, zalałem glutem, przeszlifowałem i dopiero teraz przykleiłem bąbla. Na zdjęciach widać ile zabrakło do wpasowania się w obrys.
W segmencie za kabina wygniotłem imitacje płóciennego poszycia, linie zaznaczałem ołówkiem, a potem od linijki, na kawałku tektury długopisem wygniatałem linie. Po męczarniach z tym segmentem przetłoczenia zrobiły się bardziej wyraźne niż chciałem i nie wygląda to wg mnie najlepiej.
Całość przetłoczeń zabezpieczyłem przed jeszcze gorsza deformacja moim ulubionym superglutem Potem całość kadłuba polakierowałem na błyszcząco. Na dzisiaj wystarczy
Pozdrawiam
Po zrobieniu kabiny trzeba to wszystko teraz zakryć, na szczęście pozostaną zdjęcia.
Z przykryciem kabiny nie było problemów, wszystko pasowało i szybko poszło. Namęczyłem się z kolejnym segmentem za kabiną, musiałem dosyć mocno szlifować wręgę. Może to moje niedokładności w wycinaniu? Być może, ale nic sobie nie dam za to uciąć, w każdym razie powalczyłem i udało się. Nie jestem zadowolony.
Z przodem kadłuba poszło równie łatwo jak z segmentem oklejającym kabinę.
Niestety w tym elemencie okazało się, że z rozpędu wyciąłem miejsce przyklejenia wypukłości na kadłubie. Sądziłem, że wpasuję tego bąbla w otwór i będzie ok. Nie udało się, bo owy bąbel okazał się sporo za mały. Wkleiłem, więc w wycięty otwór karton, zalałem glutem, przeszlifowałem i dopiero teraz przykleiłem bąbla. Na zdjęciach widać ile zabrakło do wpasowania się w obrys.
W segmencie za kabina wygniotłem imitacje płóciennego poszycia, linie zaznaczałem ołówkiem, a potem od linijki, na kawałku tektury długopisem wygniatałem linie. Po męczarniach z tym segmentem przetłoczenia zrobiły się bardziej wyraźne niż chciałem i nie wygląda to wg mnie najlepiej.
Całość przetłoczeń zabezpieczyłem przed jeszcze gorsza deformacja moim ulubionym superglutem Potem całość kadłuba polakierowałem na błyszcząco. Na dzisiaj wystarczy
Pozdrawiam
Kartonowy Arsenał
W poprzednim odcinku poświęconym modelowi z KA pokazywałem drobnice kabinową, przyszła pora na schowanie tego wszystkiego.
Tak wygląda kabinka bez poszycia, ostatni raz...
Przykrywamy takim czymś:
Na całości modelu wgniecione linie podziału blach, nity itd. Tutaj nastąpiła pierwsza próba wygniatania imitacji płóciennego poszycia, wyszło mi dużo delikatniejsze niż w drugim Jaku.
W środku uwypukliłem elementy konstrukcyjne samolotu. Zapasu koloru brak, więc poradziłem sobie odcinając kawałek koloru z części, które należy złożyć ze sobą i skleić, mam nadzieje ze wiecie o co chodzi.
Po naszykowaniu oklejki kabiny zająłem się segmentami za kabiną. Bez problemowo się wszystko kleiło. Jedyna zmiana w stosunku do wycinanki to podwójne poszycie, które kiedyś pokazywał MarcinG, z tym, że ja zachowałem oryginalne paski łączące (kolorowe).
Przy zastosowaniu podwójnego poszycia w niektórych miejscach wręgi staja się praktycznie zbędne, wkleiłem dla spokoju duszy
No i sklejone.
CDN...
Pozdrawiam
W poprzednim odcinku poświęconym modelowi z KA pokazywałem drobnice kabinową, przyszła pora na schowanie tego wszystkiego.
Tak wygląda kabinka bez poszycia, ostatni raz...
Przykrywamy takim czymś:
Na całości modelu wgniecione linie podziału blach, nity itd. Tutaj nastąpiła pierwsza próba wygniatania imitacji płóciennego poszycia, wyszło mi dużo delikatniejsze niż w drugim Jaku.
W środku uwypukliłem elementy konstrukcyjne samolotu. Zapasu koloru brak, więc poradziłem sobie odcinając kawałek koloru z części, które należy złożyć ze sobą i skleić, mam nadzieje ze wiecie o co chodzi.
Po naszykowaniu oklejki kabiny zająłem się segmentami za kabiną. Bez problemowo się wszystko kleiło. Jedyna zmiana w stosunku do wycinanki to podwójne poszycie, które kiedyś pokazywał MarcinG, z tym, że ja zachowałem oryginalne paski łączące (kolorowe).
Przy zastosowaniu podwójnego poszycia w niektórych miejscach wręgi staja się praktycznie zbędne, wkleiłem dla spokoju duszy
No i sklejone.
CDN...
Pozdrawiam
Kartonowy Arsenał
Wczoraj pokazywałem głównie tylna część kadłuba. Dzisiaj kolej na przód.
Wszystkie oklejki kadłuba podkleiłem dodatkowo kartonem, ponownie zachowałem oryginalne paski łączące. Całość postanowiłem skleić najpierw ze sobą, a dopiero potem wkleić szkielet w powstały element.
Przyznaje się bez bicia, że nie wszystko wyszło tak jak chciałem. Długo wszystko zeszło, ciągle coś nowego wyskakiwało, a to wnękę karabinu trzeba wkleić, a to zagłębienie na rury wydechowe itd.
Miałem poważne problemy z połączeniem wszystkiego w całość. Bardzo wymagająca wycinanka, nie ma miejsca nawet na minimalny błąd. Mój błąd prawdopodobnie polegał na podklejeniu górnej części osłony silnika dodatkowym kartonem i stad wynikły problemy ze spasowaniem całości. Do tego zagłębienia na rury wydechowe przesunęły się (same ) dokładnie o grubość kartonu który zastosowałem do pogrubienia górnej osłony silnika. Przyciąłem troszkę.
Po problemach z osłona silnika postanowiłem nie doklejać do końca dolnej części bocznych paneli i zostawić sobie pole manewru do przyklejenia i spasowania chłodnicy.
Ostatnio pokazywana tylna część kadłuba już na swoim miejscu.
Praktycznie całość sklejonego dotychczas modelu została zaglutowana, a następnie polakierowana na błyszcząco lakierem Humbrola. Po wyschnięciu przeszlifowałem wszystko papierem ściernym. Najpierw z grubsza 1000, a później 1500. Po takim zabiegu połączenia ładnie znikają. Model staje się gładki. Lakier chroni wydruk przed przetarciem, więc odpada konieczność mozolnego dopierania koloru do retuszu suchym pędzlem.
Tak wyglądał po glutowaniu... Coś strasznego, można się przestraszyć Wszystko oczywiście się wyrówna po końcowym lakierowaniu.
Na koniec dzisiejszego odcinka telenoweli rzut oka na całość:
Pozdrawiam
Wczoraj pokazywałem głównie tylna część kadłuba. Dzisiaj kolej na przód.
Wszystkie oklejki kadłuba podkleiłem dodatkowo kartonem, ponownie zachowałem oryginalne paski łączące. Całość postanowiłem skleić najpierw ze sobą, a dopiero potem wkleić szkielet w powstały element.
Przyznaje się bez bicia, że nie wszystko wyszło tak jak chciałem. Długo wszystko zeszło, ciągle coś nowego wyskakiwało, a to wnękę karabinu trzeba wkleić, a to zagłębienie na rury wydechowe itd.
Miałem poważne problemy z połączeniem wszystkiego w całość. Bardzo wymagająca wycinanka, nie ma miejsca nawet na minimalny błąd. Mój błąd prawdopodobnie polegał na podklejeniu górnej części osłony silnika dodatkowym kartonem i stad wynikły problemy ze spasowaniem całości. Do tego zagłębienia na rury wydechowe przesunęły się (same ) dokładnie o grubość kartonu który zastosowałem do pogrubienia górnej osłony silnika. Przyciąłem troszkę.
Po problemach z osłona silnika postanowiłem nie doklejać do końca dolnej części bocznych paneli i zostawić sobie pole manewru do przyklejenia i spasowania chłodnicy.
Ostatnio pokazywana tylna część kadłuba już na swoim miejscu.
Praktycznie całość sklejonego dotychczas modelu została zaglutowana, a następnie polakierowana na błyszcząco lakierem Humbrola. Po wyschnięciu przeszlifowałem wszystko papierem ściernym. Najpierw z grubsza 1000, a później 1500. Po takim zabiegu połączenia ładnie znikają. Model staje się gładki. Lakier chroni wydruk przed przetarciem, więc odpada konieczność mozolnego dopierania koloru do retuszu suchym pędzlem.
Tak wyglądał po glutowaniu... Coś strasznego, można się przestraszyć Wszystko oczywiście się wyrówna po końcowym lakierowaniu.
Na koniec dzisiejszego odcinka telenoweli rzut oka na całość:
Pozdrawiam
Wracamy do relacji, kolej na model z Answera.
Wnęka podwozia tylnego z kratownicą:
Wszystko w jednym Drobnica, nic trudnego tylko malutkie. Na rysunku goleń kołka ogonowego jakaś większa się wydawała.
Kratownica zrobiona z drucików miedzianych w izolacji, to tak z lenistwa trochę. Miękki drucik łatwo się tnie i kształtuje. Wzmocnienia konstrukcji zapożyczone z konkurencyjnego wydawnictwa Całość pomalowana pierwszą lepszą szarą farbką, która miałem pod ręką.
Tak to wygląda po złożeniu z ostatnim segmentem kadłuba. Niestety lepszych fotek środka nie potrafię zrobić.
Co bardziej dociekliwy zauważą, że kratownica i goleń podwozia są przybrudzone. Można powiedzieć, że zastosowałem szeroko używaną wśród modelarzy plastikowych technikę washa. W moim przypadku to była mocno rozcieńczona czarna Pactra. To, co ma być brudne zalewałem brudną cieczą, nadmiar zbierałem czystym pędzlem.
Pozdrawiam
Wnęka podwozia tylnego z kratownicą:
Wszystko w jednym Drobnica, nic trudnego tylko malutkie. Na rysunku goleń kołka ogonowego jakaś większa się wydawała.
Kratownica zrobiona z drucików miedzianych w izolacji, to tak z lenistwa trochę. Miękki drucik łatwo się tnie i kształtuje. Wzmocnienia konstrukcji zapożyczone z konkurencyjnego wydawnictwa Całość pomalowana pierwszą lepszą szarą farbką, która miałem pod ręką.
Tak to wygląda po złożeniu z ostatnim segmentem kadłuba. Niestety lepszych fotek środka nie potrafię zrobić.
Co bardziej dociekliwy zauważą, że kratownica i goleń podwozia są przybrudzone. Można powiedzieć, że zastosowałem szeroko używaną wśród modelarzy plastikowych technikę washa. W moim przypadku to była mocno rozcieńczona czarna Pactra. To, co ma być brudne zalewałem brudną cieczą, nadmiar zbierałem czystym pędzlem.
Pozdrawiam
Kartonowy Arsenał
Zabrałem się za podobno jeden z trudniejszych fragmentów w tym modelu - osłona chłodnicy.
Na pierwszy ogień poszła sama chłodnica. Wydrukowaną siatkę zastąpiłem prawdziwą, dodałem pręciki i przykurzyłem całość suchymi pastelami. Niestety gdzieś coś skopałem i wyszła "piękna" dziura pod spodem elementu. Na szczęście praktycznie cała chłodnica będzie zakryta.
Osłona przed przyklejeniem na miejsce wyglądała tak:
Całość kleiłem na styk moim ulubieńcem - superglutem
W sumie nie taki trudny fragment, w kształtowaniu pomaga malutki szkielecik, wykorzystywany zresztą tylko i wyłącznie w tym celu.
Podobnie jak we wcześniejszych etapach budowy bawiłem się dużą ilością supergluta i lakieru. Potem szlif drobnym papierem ściernym i efekty możecie oglądać na zdjęciach.
Nie obyło się bez przygód, jakże by inaczej... Podczas nakładania SG nie widzieć, czemu przykleił mi się paluch do modelu... Dziwne...
Będzie trzeba się wykazać i jakoś zamaskować to miejsce. Ogólnie model na zdjęciach nie wygląda najlepiej, wymęczony, obdrapany itd., ale spokojnie - ostateczne lakierowanie zniweluje wszystkie negatywne efekty.
Pozdrawiam
Zabrałem się za podobno jeden z trudniejszych fragmentów w tym modelu - osłona chłodnicy.
Na pierwszy ogień poszła sama chłodnica. Wydrukowaną siatkę zastąpiłem prawdziwą, dodałem pręciki i przykurzyłem całość suchymi pastelami. Niestety gdzieś coś skopałem i wyszła "piękna" dziura pod spodem elementu. Na szczęście praktycznie cała chłodnica będzie zakryta.
Osłona przed przyklejeniem na miejsce wyglądała tak:
Całość kleiłem na styk moim ulubieńcem - superglutem
W sumie nie taki trudny fragment, w kształtowaniu pomaga malutki szkielecik, wykorzystywany zresztą tylko i wyłącznie w tym celu.
Podobnie jak we wcześniejszych etapach budowy bawiłem się dużą ilością supergluta i lakieru. Potem szlif drobnym papierem ściernym i efekty możecie oglądać na zdjęciach.
Nie obyło się bez przygód, jakże by inaczej... Podczas nakładania SG nie widzieć, czemu przykleił mi się paluch do modelu... Dziwne...
Będzie trzeba się wykazać i jakoś zamaskować to miejsce. Ogólnie model na zdjęciach nie wygląda najlepiej, wymęczony, obdrapany itd., ale spokojnie - ostateczne lakierowanie zniweluje wszystkie negatywne efekty.
Pozdrawiam
Kartonowy Arsenał
Staram się robić oba modele w mniej więcej podobnej kolejności, żeby na bieżąco porównywać sobie opracowania. W Jaku z Answera wnęka kółka ogonowego zrobiona, więc i w drugim Jaku też trzeba było zrobić.
Kratownica również druciana, wzmocnienia łączeń wyciąłem z oryginalnej kratownicy, aby zachować wymiary. Narysowane śruby czy nity (nie wiem dokładnie, nie mam zdjęć) uwypukliłem - większe to krążki wycięte obcięta igła, mniejsze kropelka wikolu. Całość pomalowana i potem przykurzona suchymi pastelami i identyczna płukanka jak w modelu z Answera.
Goleń kółka ogonowego w sumie podobna do tej z Answera, a jednak różnice są widoczne. Pobawiłem się i zrobiłem delikatne zacieki, przykurzyłem pastelami i tyle dodatków.
Żeby nie było tak monotonnie skleiłem kołpak śmigła.
Kołpaczek wg mnie nie może być kanciasty, bo to kiepsko wygląda. Wszystkie części kształtowałem końcówką olfy lekko zwilżając karton magiczna ślina modelarska Wywaliłem wszelkie sklejki i wszystko kleiłem na styk, głównie superglutem.
Gwiazda na kołpaku zdecydowane utrudniała sklejenie tej części. Trzeba ciągle pilnować żeby wydruk ładnie pasował do siebie. Troszkę mi się ta gwiazdka rozjechała, na szczęście z daleka nie widać
Cały kołpak zalany superglutem, potem polakierowany na błyszcząco i delikatnie przeszlifowały papierem ściernym 1500. Końcówka lufy działka przykurzona czarna sucha pastelą.
Pozdrawiam
Staram się robić oba modele w mniej więcej podobnej kolejności, żeby na bieżąco porównywać sobie opracowania. W Jaku z Answera wnęka kółka ogonowego zrobiona, więc i w drugim Jaku też trzeba było zrobić.
Kratownica również druciana, wzmocnienia łączeń wyciąłem z oryginalnej kratownicy, aby zachować wymiary. Narysowane śruby czy nity (nie wiem dokładnie, nie mam zdjęć) uwypukliłem - większe to krążki wycięte obcięta igła, mniejsze kropelka wikolu. Całość pomalowana i potem przykurzona suchymi pastelami i identyczna płukanka jak w modelu z Answera.
Goleń kółka ogonowego w sumie podobna do tej z Answera, a jednak różnice są widoczne. Pobawiłem się i zrobiłem delikatne zacieki, przykurzyłem pastelami i tyle dodatków.
Żeby nie było tak monotonnie skleiłem kołpak śmigła.
Kołpaczek wg mnie nie może być kanciasty, bo to kiepsko wygląda. Wszystkie części kształtowałem końcówką olfy lekko zwilżając karton magiczna ślina modelarska Wywaliłem wszelkie sklejki i wszystko kleiłem na styk, głównie superglutem.
Gwiazda na kołpaku zdecydowane utrudniała sklejenie tej części. Trzeba ciągle pilnować żeby wydruk ładnie pasował do siebie. Troszkę mi się ta gwiazdka rozjechała, na szczęście z daleka nie widać
Cały kołpak zalany superglutem, potem polakierowany na błyszcząco i delikatnie przeszlifowały papierem ściernym 1500. Końcówka lufy działka przykurzona czarna sucha pastelą.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw mar 06 2008, 23:10 przez JaCkyL, łącznie zmieniany 1 raz.
Hej
Już odpowiadam
Po co lakier na supergluta? Pamiętam jak przy I-16 testowałem glutowanie modelu i szlifowałem bez lakieru - efekt : poprzecierane kilka miejsc. Wnioski : zbyt gruby papier ścierny i zbyt mała warstwa ochronna na kartonie. Lakier to właśnie dodatkowa warstwa ochronna, błyszczący bo lepiej widać gdzie już szlifowałem. Końcowa warstwa lakieru wyrównuje wszystko.
Próbowałem nanosić gluta chusteczka/papierem toaletowym i nie pasowała mi ta metoda jakoś i standardowo paluchem większość rzeczy jadę Jak mam dużo walki z glutem to zakładam rękawiczki chirurgiczne.
Pozdrawiam
Już odpowiadam
Prawda, że model lakierowałem jeszcze przed wycięciem, ale to jest na tyle cienka warstwa, że praktycznie niezauważalna. Zdecydowanie niewystarczająca do tej metody z szlifowaniem.Piterski pisze: "Powiedz mi tylko po co lakierujesz Gluta przed szlifowaniem i czym go nanosiłeś chusteczka?"
No, więc, po co go lakierować przed szlifem, Wycinanka była już zabezpieczana lakierem przed wycięciem. szlif wykonuje się by wyrównać powierzchnię po glutowaniu, a lakier powinien uczynić tom wszystko niewidocznym. Tak ja przynajmniej rozumiem idę tej metody.
Po co lakier na supergluta? Pamiętam jak przy I-16 testowałem glutowanie modelu i szlifowałem bez lakieru - efekt : poprzecierane kilka miejsc. Wnioski : zbyt gruby papier ścierny i zbyt mała warstwa ochronna na kartonie. Lakier to właśnie dodatkowa warstwa ochronna, błyszczący bo lepiej widać gdzie już szlifowałem. Końcowa warstwa lakieru wyrównuje wszystko.
Próbowałem nanosić gluta chusteczka/papierem toaletowym i nie pasowała mi ta metoda jakoś i standardowo paluchem większość rzeczy jadę Jak mam dużo walki z glutem to zakładam rękawiczki chirurgiczne.
Nie umieszczałem tej fotki z napisem celowo, taka wyszła po prostu. Już poprawiona Swoja droga chamówa niezła... Chociaż znam to z doświadczeń własnych też. Zwykłe złodziejstwo i tyle.laszlik pisze:Jackyl, ostroznie z tym reklamowaniem Olfy. Moga to bardzo latwo wykorzystac. Mi ukradli juz zdjecie z relacji z Bf-110 i umiescili na swojej ulotce reklamowej. Wystarczylo im ze byla nazwa OLFA na macie do ciecia.
Na żywo tak bardzo tego nie widać, to wstrętne makro wyciąga wszystko Staram się sklejać model jak najlepiej, testuje kolejne metody i w sumie jak na razie jestem zadowolony z efektów. Jeszcze kilka modeli i ...laszlik pisze:Co do modelu, to szkoda ze nie upilnowałeś gwiazdy na kołpaku.
Pozdrawiam
Hej
Jak spojrzałem na datę ostatniej aktualizacji to stwierdziłem, że czas zdecydowanie za szybko płynie...
Kartonowy Arsenał
Nie mam serca a ni natchnienia na drugiego Jaka, więc powolutku katuje jaka z AH.
Ogon
Samo złożenie stateczników poziomych jak i pionowego to bardzo przyjemna robota, wszystko ładnie do siebie pasuje. Całe elementy zaglutowałem i polakierowałem, a następnie delikatnie przeszlifowałem papierem 1500. Jeden znajomy powiedział mi niedawno, że to już chyba nie jest model kartonowy tylko z laminatu No coś w tym jest.
Teraz jeden z etapów którego bardzo nie lubię, zawsze coś muszę zepsuć. Chodzi oczywiście i oprofilowanie stateczników.
Mogło wyjść lepiej zdecydowanie, nie jestem zadowolony. Przy bardzo dokładnym ukształtowaniu wszystko powinno pasować idealnie. Ja gdzieś zgubiłem to "bardzo" i jest jak jest. Ponownie glut, lakier, szlif.
Kółeczko ogonowe też już na miejscu. Brakuje jeszcze nakrętki.
Kolejny etap to skrzydła, trzeba wreszcie skończyć ten model
Pozdrawiam
Jak spojrzałem na datę ostatniej aktualizacji to stwierdziłem, że czas zdecydowanie za szybko płynie...
Kartonowy Arsenał
Nie mam serca a ni natchnienia na drugiego Jaka, więc powolutku katuje jaka z AH.
Ogon
Samo złożenie stateczników poziomych jak i pionowego to bardzo przyjemna robota, wszystko ładnie do siebie pasuje. Całe elementy zaglutowałem i polakierowałem, a następnie delikatnie przeszlifowałem papierem 1500. Jeden znajomy powiedział mi niedawno, że to już chyba nie jest model kartonowy tylko z laminatu No coś w tym jest.
Teraz jeden z etapów którego bardzo nie lubię, zawsze coś muszę zepsuć. Chodzi oczywiście i oprofilowanie stateczników.
Mogło wyjść lepiej zdecydowanie, nie jestem zadowolony. Przy bardzo dokładnym ukształtowaniu wszystko powinno pasować idealnie. Ja gdzieś zgubiłem to "bardzo" i jest jak jest. Ponownie glut, lakier, szlif.
Kółeczko ogonowe też już na miejscu. Brakuje jeszcze nakrętki.
Kolejny etap to skrzydła, trzeba wreszcie skończyć ten model
Pozdrawiam