Akurat mam tym razem rację, to fakt, ani śmieszny ani smutny. Kolega B. zbudował coś spitfiropodobnego, odciągany od szkody popełnił wiele błędów i wypaczeń, a potem chciał popsuć samolocik, jak napisałem co ja o tym modelu myślę:)Uśmiałem się dlatego, i trochę przez łzy, bo stanowczość wyrażanych przez Ciebie opinii sugeruje, że tylko Ty masz rację.
takich jak Twoje postów - bo nie jesteś jedyny - przebija spoglądanie z góry na nas maluczkich, budujących swoje „marne” modeliki
Przepraszam nie chciałem być tak odebrany.
Pisałem tylko o modelu, nie o modelarzu, nie sądzę, żebyś znalazł w mojej ocenie coś co mogłoby osobiście dotknąć Bushvalka. Modelik jest marny. Modelarz mnie nie interesuje w tym momencie. Rozumiem, że dziecko potrzebuję pozytywnych bodźców i niestety często kłamię kiedy mój syn mnie pyta, czy podoba mi się jego nowe dzieło z klocków albo rysunek ...Dorosłych traktuję jak równych sobie, bez spoglądania z góry czy z dołu.
I przecież pisałem, że ma prawo każdy robić co chce, A ja mam prawo pisać co o tym myślę, jeśli dzieli się swoimi dokonaniami na forum.jak kto umie – często przez wiele lat przyjemnie spędzających czas na zabawie w „modelarstwo”.
Tak ten model to chała. Mam takie zdanie, mam na to argumenty. Sprawą Bushwalka jest czy ma ochotę te argumenty przyjąć, czy mu zwisają.Odnoszę jednakże wrażenie, że dla super detalistów każdy - inny niż ich - przejaw aktywności twórczej w zakresie budowania modeli niegdysiejszego sprzętu wojskowego, jeśli wnosić postów, to chała.
Jego wolny wybór, tak samo jak mój , że ten wątek odwiedzam.
No to był żart...Ale żartując dalej : Boli mnie, że ludzie tak obojętnie przechodzą obok piękna, nie dążą aby się z nim spotkać, nie pragną uczestniczyć w wysiłku jego tworzenia...Spitfire to była piękna maszyna. Brzydki model pięknego samolotu kaleczy moją wrażliwość estetyczną. Chodzi więc o profilaktykę zaburzeń emocjonalnych u tych co mają nadważliwość na brzydotę.Zapytuję się więc: profilaktyki przed czym? Zapobiegać bądź leczyć co?
Nie , wolnoć tomku w swoim domku. Ale dajcie mi szansę na spokojną dyskusję . Ja akurat od paru lat nie kleję, poza modelami robionymi z 10 letnim synem, więc poza dyskusją mam niewielki kontakt z modelarstwem.Czy naprawdę uważasz, że modele należy sklejać tylko w sposób jaki ty preferujesz?
No nie przesadzaj: Pomalowanie modelu wg. instrukcji to nie jest poziom mistrzowski.Czy naprawdę sądzisz, że każdy ma być mistrzem świata?
Grzech zaniechania:)Zauważcie jednak, że nie każdy dąży do super detalicznie prawdziwej historycznie prawdy.
W jakiej konwencji wykonał B. swojego Spita?Faktycznie, jak napisał kiedyś QN – trzeba określić konwencję wykonywanego modelu.
Ale jak ktoś pisze coś ważnego to czytaj i bierz do serca.Bushvalk – pokazuj zdjęcia. Czego się wstydzisz? Kwadratowych kółek nie robisz, pies też Ci jeszcze modelu nie zeżarł. Dawaj fotki.
Nie chciałbym Cię zniechęcać, ale uważam, że dla własnej satysfakcji fajnie jest w każdym następnym modelu zrobić coś lepiej , z zastosowaniem nowej techniki i stawiać na takie kumulowanie umiejętności i rutyny, które w końcu da naprawdę godny efekt.
Kto zacz?* nie brakuje wam Juniora II ?
Pozdrawiam. Gdyby to nie byl Spitfire, to bym tak nie przeżywał:)