*[Relacja/Samolot] Stalinowskie sokoły - Jak 1b
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Hej
Walczę dalej, już powolutku widać światełko w tunelu. Ostatnio zapowiadałem sklejanie skrzydeł. Jak to łatwo powiedzieć... Ciągle coś trzeba przykleić i zanim dotarłem do etapu oklejania szkieletu poszyciem upłynęło dużo... piwa
Wnęki podwozia.
Tutaj dokleiłem tylko wypukłą kratkę i przykurczyłem, co nieco wnękę suchymi pastelami.
Szkielet skrzydeł
Niektórzy nie lubią wycinać wręg, ja lubię. Przyjemnie składało się ten szkielecik, chociaż jest bardzo rozbudowany wszystko dopasowane idealnie. Wnęki na tych zdjęciach wpasowane tylko na sucho.
Wszelkie łączenia zalewane superglutem, podobnie cienkie elementy i krawędzie. Potem wszystko przeszlifowanie papierem ściernym. Konstrukcja szkieletu jest tak przemyślana, że skrzydła łączymy z kadłubem na kilka wypustek i już. Wszystko się trzyma i pasuje.
Skrzydła
Skrzydła oklejone. Zanim to nastąpiło zrobiłem jeszcze żeberka w klapach. Na tych zdjęciach poniżej zauważyłem, że kilku nie przykleiłem Zdjęcia są jakie sa bo zachciało mi sie eksperymentować, no i model juz nie mieści sie na mojej standardowej podkładce do robienia zdjęć. Znowu tylko przymiarka na sucho.
Trochę detali. Całość skrzydła zaglutowana, potem lakier i szlif, czyli nic nowego w mojej relacji.
Pozdrawiam
Walczę dalej, już powolutku widać światełko w tunelu. Ostatnio zapowiadałem sklejanie skrzydeł. Jak to łatwo powiedzieć... Ciągle coś trzeba przykleić i zanim dotarłem do etapu oklejania szkieletu poszyciem upłynęło dużo... piwa
Wnęki podwozia.
Tutaj dokleiłem tylko wypukłą kratkę i przykurczyłem, co nieco wnękę suchymi pastelami.
Szkielet skrzydeł
Niektórzy nie lubią wycinać wręg, ja lubię. Przyjemnie składało się ten szkielecik, chociaż jest bardzo rozbudowany wszystko dopasowane idealnie. Wnęki na tych zdjęciach wpasowane tylko na sucho.
Wszelkie łączenia zalewane superglutem, podobnie cienkie elementy i krawędzie. Potem wszystko przeszlifowanie papierem ściernym. Konstrukcja szkieletu jest tak przemyślana, że skrzydła łączymy z kadłubem na kilka wypustek i już. Wszystko się trzyma i pasuje.
Skrzydła
Skrzydła oklejone. Zanim to nastąpiło zrobiłem jeszcze żeberka w klapach. Na tych zdjęciach poniżej zauważyłem, że kilku nie przykleiłem Zdjęcia są jakie sa bo zachciało mi sie eksperymentować, no i model juz nie mieści sie na mojej standardowej podkładce do robienia zdjęć. Znowu tylko przymiarka na sucho.
Trochę detali. Całość skrzydła zaglutowana, potem lakier i szlif, czyli nic nowego w mojej relacji.
Pozdrawiam
Makabrycznie to wyglądał I-16, Jaczek wygląda całkiem przyzwoicie jak na ten etap budowy. Minimalne przetarcie na szczęście zdarzyły mi się w miejscach które w sumie dosyć łatwo zamaskować. Oczywiście moja wina, bo z rozpędu wziąłem się za szlifowanie po samym glutowaniu, bez lakieru i takie są skutki.Piterski pisze:Narazie wygląda to wręcz makabrycznie .
Widzę, że miejscami jednak ci się zdarzyło druk zetrzeć.
Pozdrawiam
Hej
Walczę dalej. Tym razem stery, lotki itd. Wszystko bardzo fajnie spasowane, pobawiłem się i zrobiłem wypukłości na tych elementach. następnym razem zrobię to inaczej, wg. metody MarcinaG, bo tym razem poszedłem na łatwiznę i wygniatałem wszystko tylko długopisem i już. Całość zaglutowana, polakierowana i przeszlifowania.
Jeżeli opanuję w końcu program do grafiki kolejne zdjęcia jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam
Walczę dalej. Tym razem stery, lotki itd. Wszystko bardzo fajnie spasowane, pobawiłem się i zrobiłem wypukłości na tych elementach. następnym razem zrobię to inaczej, wg. metody MarcinaG, bo tym razem poszedłem na łatwiznę i wygniatałem wszystko tylko długopisem i już. Całość zaglutowana, polakierowana i przeszlifowania.
Jeżeli opanuję w końcu program do grafiki kolejne zdjęcia jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam
Lecimy dalej.
Chłodnica.
Przyznaje się bez bicia, że te część dała mi ostro w kość.
Najpierw niepotrzebnie podkleiłem boczne części chłodnicy tekturką 0,5mm no i oczywiście nie pasowało do zagłębienia w kadłubie. Musiałem ratować się wycinaniem ścianek, zarówno w kadłubie jak i odchudzaniem ścianek w samej chłodnicy.
Standardowo wymieniłem siateczkę na prawdziwą. Pomalowałem ją tylko niebieska farbką i delikatnie przetarłem miękkim ołówkiem.
Wszelkie niedokładności jeszcze będę dopieszczać papierkiem ściernym.
Przejście skrzydło kadłub.
Podobnie jak przy przejściu stateczniki-kadłub to nie jest element, który tygrysy lubią najbardziej. O dziwo poszło całkiem sprawnie. Prawie.
Kilka zbliżeń:
Jak zwykle coś musiałem popsuć, delikatnie mówiąc.
Na skrzydle w tym samolocie jest jeszcze jeden wlot powietrza, w sumie prosty element. Niestety gdzieś po raz kolejny popełniłem błąd i w miejsce przyklejenia tego wloty wyszło mi sporo za duże, piękna dziura ziała ze skrzydła.
Miałem w tym momencie wybór - albo przyklejać wlot od góry i łatać z dołu lub odwrotnie. Wybrałem tą drugą możliwość i ze ścinków koloru jakoś załatałem tą dziurę. Całość zalana superglutem, polakierowana i przeszlifowania. Będzie jeszcze trzeba powalczyć...
Jak wiadomo wszystko lepiej wygląda na żywo
Pozdrawiam
Chłodnica.
Przyznaje się bez bicia, że te część dała mi ostro w kość.
Najpierw niepotrzebnie podkleiłem boczne części chłodnicy tekturką 0,5mm no i oczywiście nie pasowało do zagłębienia w kadłubie. Musiałem ratować się wycinaniem ścianek, zarówno w kadłubie jak i odchudzaniem ścianek w samej chłodnicy.
Standardowo wymieniłem siateczkę na prawdziwą. Pomalowałem ją tylko niebieska farbką i delikatnie przetarłem miękkim ołówkiem.
Wszelkie niedokładności jeszcze będę dopieszczać papierkiem ściernym.
Przejście skrzydło kadłub.
Podobnie jak przy przejściu stateczniki-kadłub to nie jest element, który tygrysy lubią najbardziej. O dziwo poszło całkiem sprawnie. Prawie.
Kilka zbliżeń:
Jak zwykle coś musiałem popsuć, delikatnie mówiąc.
Na skrzydle w tym samolocie jest jeszcze jeden wlot powietrza, w sumie prosty element. Niestety gdzieś po raz kolejny popełniłem błąd i w miejsce przyklejenia tego wloty wyszło mi sporo za duże, piękna dziura ziała ze skrzydła.
Miałem w tym momencie wybór - albo przyklejać wlot od góry i łatać z dołu lub odwrotnie. Wybrałem tą drugą możliwość i ze ścinków koloru jakoś załatałem tą dziurę. Całość zalana superglutem, polakierowana i przeszlifowania. Będzie jeszcze trzeba powalczyć...
Jak wiadomo wszystko lepiej wygląda na żywo
Pozdrawiam
Hej
Dzisiaj bez masakry piłą mechaniczną, dzisiaj tylko brzeszczocik
Koła
Na początek koła. Standardowo z krążków kartonu, w końcu to podobno model kartonowy... Krążki sklejone budexem, zaglutowane, oszlifowane, pomalowane, znowu glut i szlif. Wszystko szlifowane ręcznie, niby dłużej ale nie grozi eksmisją
Golenie podwozia
Zachciało mi się ulepszać, pozbyłem się łączeń zwijanych pasków przez zaglutowanie i wyszlifowanie. Niestety musiałem malować całość. Kolor dobrany na oko, bo i tak pobawiłem się washem z akryli - kolor czarny i brązowy. Drucik imitujący przewód hamulcowy już wymieniłem na ładniejszy, czyli grubszy. Wszelkie brudy glutopodobne oczywiście zniknął po końcowym lakierowaniu.
Pozdrawiam
Dzisiaj bez masakry piłą mechaniczną, dzisiaj tylko brzeszczocik
Koła
Na początek koła. Standardowo z krążków kartonu, w końcu to podobno model kartonowy... Krążki sklejone budexem, zaglutowane, oszlifowane, pomalowane, znowu glut i szlif. Wszystko szlifowane ręcznie, niby dłużej ale nie grozi eksmisją
Golenie podwozia
Zachciało mi się ulepszać, pozbyłem się łączeń zwijanych pasków przez zaglutowanie i wyszlifowanie. Niestety musiałem malować całość. Kolor dobrany na oko, bo i tak pobawiłem się washem z akryli - kolor czarny i brązowy. Drucik imitujący przewód hamulcowy już wymieniłem na ładniejszy, czyli grubszy. Wszelkie brudy glutopodobne oczywiście zniknął po końcowym lakierowaniu.
Pozdrawiam
Hej
Piterski nie przesadzaj, bardzo ładne koła masz w Twoim Zero. Chociaż jak dla mnie za bardzo kombinujesz, jakaś szpachla itd... ja uznaje tylko jedną szpachlę - supergluta
Podwozie
Podwozie zamontowane, drucik wymieniony na grubszy. Obdrapałem go trochę przy montażu, podmaluje się. Do mechanizmu składania goleni dodałem jeszcze jeden drucik, imitacje jeszcze jednego małego siłownika. Jest ładnie widoczny na rysunku w monografii "Pierwyj Jak".
Osłony podwozia zamontuje pod koniec budowy. Znając moje szczęście zapewne bym uszkodził delikatne mocowanie podczas dalszego manewrowania modelem.
Stery, lotki - przyklejone i wszystko jasne.
Kolektory wydechowe
Tu się musiałem pobawić, drobne rurki do sklejenia. W sumie nic trudnego, zwijane na cienkim drucie, klejone superglutem. Potem całość zalana SG przeszlifowania. Na koniec pomalowałem pierwsza lepszą brązową farbka, jaka miałem pod ręką. Jeszcze będą przykurzone suchymi pastelami, ale to już na koniec.
Kołpak - przyklejony
Kabina cd.
Zabrałem się za uzupełniane kabiny. Na pierwszy ogień poszła szyba pancerna. Ciekawie rozwiązany sposób montażu - do ukształtowania oklejki dwóch szybek z folii używa się przeznaczonego tylko do tego celu szablonu. bardzo przydatne.
Celownik
Niezła drobnica. Najwięcej problemów miałem z drucianym kółeczkiem, maluśkie takie. Z drucika 0,2 mm zwijanego na druciku 0,5mm. Poleciało w kosmos ok. 20 sztuk zanim przyłapałem to jedno jedyne. Oczywiście przy malowaniu odpadło...
Osłona kabiny
Nie posiadam oryginalnej kabinki dostępnej u wydawcy. Do tego nie jestem zadowolony ze stopnia przeźroczystości tych kabinek, przynajmniej tych, które mam do starszych modeli z AH. Zrobiłem, więc swoją.
Na kopycie wykonanym z szablonów zamieszczonych w wycinance na gorąco naciągnąłem folie do bindowania już. Pozostało nakleić obramowanie kabinki i odciąć nadmiar folii i gotowe.
Teraz pozostało tylko poskładać wszystko w całość i koniec.
Pozdrawiam
Piterski nie przesadzaj, bardzo ładne koła masz w Twoim Zero. Chociaż jak dla mnie za bardzo kombinujesz, jakaś szpachla itd... ja uznaje tylko jedną szpachlę - supergluta
Podwozie
Podwozie zamontowane, drucik wymieniony na grubszy. Obdrapałem go trochę przy montażu, podmaluje się. Do mechanizmu składania goleni dodałem jeszcze jeden drucik, imitacje jeszcze jednego małego siłownika. Jest ładnie widoczny na rysunku w monografii "Pierwyj Jak".
Osłony podwozia zamontuje pod koniec budowy. Znając moje szczęście zapewne bym uszkodził delikatne mocowanie podczas dalszego manewrowania modelem.
Stery, lotki - przyklejone i wszystko jasne.
Kolektory wydechowe
Tu się musiałem pobawić, drobne rurki do sklejenia. W sumie nic trudnego, zwijane na cienkim drucie, klejone superglutem. Potem całość zalana SG przeszlifowania. Na koniec pomalowałem pierwsza lepszą brązową farbka, jaka miałem pod ręką. Jeszcze będą przykurzone suchymi pastelami, ale to już na koniec.
Kołpak - przyklejony
Kabina cd.
Zabrałem się za uzupełniane kabiny. Na pierwszy ogień poszła szyba pancerna. Ciekawie rozwiązany sposób montażu - do ukształtowania oklejki dwóch szybek z folii używa się przeznaczonego tylko do tego celu szablonu. bardzo przydatne.
Celownik
Niezła drobnica. Najwięcej problemów miałem z drucianym kółeczkiem, maluśkie takie. Z drucika 0,2 mm zwijanego na druciku 0,5mm. Poleciało w kosmos ok. 20 sztuk zanim przyłapałem to jedno jedyne. Oczywiście przy malowaniu odpadło...
Osłona kabiny
Nie posiadam oryginalnej kabinki dostępnej u wydawcy. Do tego nie jestem zadowolony ze stopnia przeźroczystości tych kabinek, przynajmniej tych, które mam do starszych modeli z AH. Zrobiłem, więc swoją.
Na kopycie wykonanym z szablonów zamieszczonych w wycinance na gorąco naciągnąłem folie do bindowania już. Pozostało nakleić obramowanie kabinki i odciąć nadmiar folii i gotowe.
Teraz pozostało tylko poskładać wszystko w całość i koniec.
Pozdrawiam
Hej
Na samym początku tej wypasionej relacji zapowiadałem i nawet pokazałem, że kleje dwa modele Jaka, z różnych wydawnictw. Miało byś bardzo obiektywnie itd, blablabla… ale będzie bardzo subiektywnie. Jak z AH daje się sklejać bez większych problemów, niestety drugi model z Answera to zupełnie inna bajka, inna liga.
Mam dosyć poprawiania, ulepszania i kombinowana, żeby skleić model z Answera. Pierwsza bardzo denerwująca mnie rzecz to rastrowo wydrukowane linie obrysu części, z daleka niewidoczne, ale jak już się wycina to bardzo denerwujące. Tak naprawdę nie wiadomo w którym miejscu wycinać gdy linia składa się z kropeczek... Do tego irytujące, ale dające, się naprawić błędy ( a to za duża wręga, a to niepasująca kratownica, problemy z oklejkami statecznika itd.). Wszystko to doprowadziło do tego ze postanowiłem przedwcześnie zakończyć budowę tego samolotu.
Ostatnie zdjęcie modelu, do tego etapu dotarłem, miałem tez sklejony szkielet skrzydeł (bardzo wiotki nawiasem mówiąc):
Teraz zaczyna się to co najlepsze W ramach od stresowania się użyłem zgniatarki ręcznej typu piącha i o to efekty :
Tyle zostało z tego modelu, zdjęcia byle, jakie takie jak ten model...
Samolocik na pewno da się skleić, nie twierdzę, że nie, przykładem np.
model wykonany przez Mikołaja. Ja nie mam tyle cierpliwości ani samozaparcia. Najbardziej szkoda mi czasu, który poświęciłem na lepienie tego Jaka.
Pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnej odsłonie budowy jaka z AH
Na samym początku tej wypasionej relacji zapowiadałem i nawet pokazałem, że kleje dwa modele Jaka, z różnych wydawnictw. Miało byś bardzo obiektywnie itd, blablabla… ale będzie bardzo subiektywnie. Jak z AH daje się sklejać bez większych problemów, niestety drugi model z Answera to zupełnie inna bajka, inna liga.
Mam dosyć poprawiania, ulepszania i kombinowana, żeby skleić model z Answera. Pierwsza bardzo denerwująca mnie rzecz to rastrowo wydrukowane linie obrysu części, z daleka niewidoczne, ale jak już się wycina to bardzo denerwujące. Tak naprawdę nie wiadomo w którym miejscu wycinać gdy linia składa się z kropeczek... Do tego irytujące, ale dające, się naprawić błędy ( a to za duża wręga, a to niepasująca kratownica, problemy z oklejkami statecznika itd.). Wszystko to doprowadziło do tego ze postanowiłem przedwcześnie zakończyć budowę tego samolotu.
Ostatnie zdjęcie modelu, do tego etapu dotarłem, miałem tez sklejony szkielet skrzydeł (bardzo wiotki nawiasem mówiąc):
Teraz zaczyna się to co najlepsze W ramach od stresowania się użyłem zgniatarki ręcznej typu piącha i o to efekty :
Tyle zostało z tego modelu, zdjęcia byle, jakie takie jak ten model...
Samolocik na pewno da się skleić, nie twierdzę, że nie, przykładem np.
model wykonany przez Mikołaja. Ja nie mam tyle cierpliwości ani samozaparcia. Najbardziej szkoda mi czasu, który poświęciłem na lepienie tego Jaka.
Pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnej odsłonie budowy jaka z AH
Hej
Czas zakończyć tą relację. Pozostały do przyklejenia ostatnie elementy.
Osłona kabiny
Powalczyłem troszkę z osłona kabiny, mimo ukształtowania folii na gorąco lekko sprężynowała, co utrudniało przyklejenie. Milimetr po milimetrze i udało się.
Rakiety
Akurat ten samolocik miał na wyposażeniu rakiety. Całkiem fajnie to wygląda, nadaje modelowi agresywności. Rakiety całkowicie malowane, czubek zaglutowany i wyszlifowany.
Na prowadnicach dodałem tylko imitacje nitów, w późniejszym etapie dojdą jeszcze przewody do odpalania rakiet.
Śmigło
Śmigło wykonałem bardzo typowo - zaglutowałem, wyszlifowałem i pomalowałem. Trochę zeszło, kilka warstw farby, lakieru, wielokrotne szlifowanie papierem od 800 do 1500. Na koniec odrapania farby zrobiłem srebrna Pactrą.
Osłony podwozia
Przy tym elemencie straciłem chyba najwięcej nerwów, malutkie druciki służące do połączenia osłon z golenia ciągle gdzieś uciekały i za nic nie chciały dać się przykleić.
Popełniłem też we wcześniejszym etapie budowy błąd, który spowodował, że osłony nie są przyklejone tak jak być powinny. Tylna ich część powinna być ustawiona w jednej linii. U mnie nie dało się tego zrobić niestety, powód był bardzo prosty - golenie powinny być ustawione bardziej pod katem i "wyjeżdżać do przodu" i wtedy wszystko byłoby ok. Było już jednak za późno na jakiekolwiek zmiany, podwozie zostało przyklejone dużą ilością supergluta, a jakiekolwiek próby ich oderwania/odcięcia/odspawania wiązałyby się z dużym ryzykiem uszkodzenia nie tylko goleni. Trudno będzie tak jak jest
Następna aktualizacja to będzie już galeria końcowa. Model został już skończony, można go było zobaczyć w ostatni weekend na konkursie we Wrocławiu.
Pozdrawiam
Czas zakończyć tą relację. Pozostały do przyklejenia ostatnie elementy.
Osłona kabiny
Powalczyłem troszkę z osłona kabiny, mimo ukształtowania folii na gorąco lekko sprężynowała, co utrudniało przyklejenie. Milimetr po milimetrze i udało się.
Rakiety
Akurat ten samolocik miał na wyposażeniu rakiety. Całkiem fajnie to wygląda, nadaje modelowi agresywności. Rakiety całkowicie malowane, czubek zaglutowany i wyszlifowany.
Na prowadnicach dodałem tylko imitacje nitów, w późniejszym etapie dojdą jeszcze przewody do odpalania rakiet.
Śmigło
Śmigło wykonałem bardzo typowo - zaglutowałem, wyszlifowałem i pomalowałem. Trochę zeszło, kilka warstw farby, lakieru, wielokrotne szlifowanie papierem od 800 do 1500. Na koniec odrapania farby zrobiłem srebrna Pactrą.
Osłony podwozia
Przy tym elemencie straciłem chyba najwięcej nerwów, malutkie druciki służące do połączenia osłon z golenia ciągle gdzieś uciekały i za nic nie chciały dać się przykleić.
Popełniłem też we wcześniejszym etapie budowy błąd, który spowodował, że osłony nie są przyklejone tak jak być powinny. Tylna ich część powinna być ustawiona w jednej linii. U mnie nie dało się tego zrobić niestety, powód był bardzo prosty - golenie powinny być ustawione bardziej pod katem i "wyjeżdżać do przodu" i wtedy wszystko byłoby ok. Było już jednak za późno na jakiekolwiek zmiany, podwozie zostało przyklejone dużą ilością supergluta, a jakiekolwiek próby ich oderwania/odcięcia/odspawania wiązałyby się z dużym ryzykiem uszkodzenia nie tylko goleni. Trudno będzie tak jak jest
Następna aktualizacja to będzie już galeria końcowa. Model został już skończony, można go było zobaczyć w ostatni weekend na konkursie we Wrocławiu.
Pozdrawiam
No, zeby nie bylo tak slodko...
Lopaty smigla jak dla mnie wygladaja na straszliwie grube i zbyt oble przy koncowkach. Im blizej koncowki, lopata powinna miec coraz cienszy profil (przekroj). W Twoich lopatach jakos tego nie widac, no chyba ze jak zwykle aparat przeklamuje.
Pozatym odrapania wygladaja, jakby Wania umaczal lapska w srebrzance i poodciskal, tak jak czterej pancerni na RUDYM 102. Niezachowania wlasciwej geometrii podwozia juz nie bede komentowal. Podoba mi sie za to owiewka kabiny, a wlasciwie to jak, jak ja wytloczyles. Jakiego rodzaju folii uzyles?
Lopaty smigla jak dla mnie wygladaja na straszliwie grube i zbyt oble przy koncowkach. Im blizej koncowki, lopata powinna miec coraz cienszy profil (przekroj). W Twoich lopatach jakos tego nie widac, no chyba ze jak zwykle aparat przeklamuje.
Pozatym odrapania wygladaja, jakby Wania umaczal lapska w srebrzance i poodciskal, tak jak czterej pancerni na RUDYM 102. Niezachowania wlasciwej geometrii podwozia juz nie bede komentowal. Podoba mi sie za to owiewka kabiny, a wlasciwie to jak, jak ja wytloczyles. Jakiego rodzaju folii uzyles?
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Cześć
Zdaje sobie sprawę, że ten model nie jest idealny, podwozie to mój ewidentny błąd, jak zwykle coś muszę popsuć (delikatnie mówiąc).
Śmigła wydają mi się ok, po prostu skleiłem to, co w wycinance, nawet wykorzystując elementy zwijane do środka łopaty. W dzisiejszym odcinku wrzucam zdjęcia końcowe, specjalne zrobiłem jedno ze zdjęć takie żeby było widać grubość łopat, można sobie dokładniej zobaczyć.
Owiewka zrobiona w sumie prostymi środkami. Do jej zrobienia użyłem zwykłej folii do bindowania i to wcale nie nowej, jakiś kawałek porysowanej folii wygrzebałem. Na ciepło wszelkie rysy i tak znikają. Jak ktoś będzie bardzo chciał to zrobię osobny temat o moim sposobie robienia oszklenia kabiny.
No dobra, tak jak mówiłem ostatnio - model skończony. Na koniec polakierowałem aerografem całość najpierw błyszczącym lakierem , później matowym Humbrola. Jeszcze to nie jest to, co miało być ale i tak lepiej niż pędzlem.
KONIEC
Na koniec wypadałoby napisać kilka słów podsumowania. O modelu z Answera pisać nie będę, pokazałem niedawno, co myślę i zdania nie zmieniłem. Natomiast model z AH nie jest łatwym modelem, rozbudowany, dosyć trudne krągłości w dziobie kadłuba. To chyba najbardziej wymagający model, jaki kiedykolwiek budowałem, niewybaczający błędów, które ja niestety ciągle robię (np. to nieszczęsne podwozie). Nie jestem tak do końca zadowolony z tego modelu, jest, jaki jest i nic już nie będę zmieniać. Mam nadzieje, że moja relacja komuś się przyda. Do zobaczenia w kolejnej relacji
Pozdrawiam
Zdaje sobie sprawę, że ten model nie jest idealny, podwozie to mój ewidentny błąd, jak zwykle coś muszę popsuć (delikatnie mówiąc).
Śmigła wydają mi się ok, po prostu skleiłem to, co w wycinance, nawet wykorzystując elementy zwijane do środka łopaty. W dzisiejszym odcinku wrzucam zdjęcia końcowe, specjalne zrobiłem jedno ze zdjęć takie żeby było widać grubość łopat, można sobie dokładniej zobaczyć.
Owiewka zrobiona w sumie prostymi środkami. Do jej zrobienia użyłem zwykłej folii do bindowania i to wcale nie nowej, jakiś kawałek porysowanej folii wygrzebałem. Na ciepło wszelkie rysy i tak znikają. Jak ktoś będzie bardzo chciał to zrobię osobny temat o moim sposobie robienia oszklenia kabiny.
No dobra, tak jak mówiłem ostatnio - model skończony. Na koniec polakierowałem aerografem całość najpierw błyszczącym lakierem , później matowym Humbrola. Jeszcze to nie jest to, co miało być ale i tak lepiej niż pędzlem.
KONIEC
Na koniec wypadałoby napisać kilka słów podsumowania. O modelu z Answera pisać nie będę, pokazałem niedawno, co myślę i zdania nie zmieniłem. Natomiast model z AH nie jest łatwym modelem, rozbudowany, dosyć trudne krągłości w dziobie kadłuba. To chyba najbardziej wymagający model, jaki kiedykolwiek budowałem, niewybaczający błędów, które ja niestety ciągle robię (np. to nieszczęsne podwozie). Nie jestem tak do końca zadowolony z tego modelu, jest, jaki jest i nic już nie będę zmieniać. Mam nadzieje, że moja relacja komuś się przyda. Do zobaczenia w kolejnej relacji
Pozdrawiam