Kolejna mini-porcyjka z prac stoczniowych. Wreszcie uporałem się z wszystkimi szalupami, zrobiłem też legary dla szalup i kotwice. Kotwice są w wycinance fajnie opracowane, jednak na razie nie mam pojęcia, jak je umieścić w kluzach. Co do szalup - siatki poszycia wyciąłem dodając ok. 1,5-2 mm do ich burt, w przeciwnym razie poszycie nie pasowałoby do szkieletu szalupy, a same szalupy wyglądałyby jak indiańskie kanu a nie jak łodzie ratunkowe.
Na razie tyle. Prace wznowię po powrocie z krótkiego wypadu w nasze poczciwe Beskidy
Nooooo.......nareszcie!!!.....bo już nadzieję straciłem, ale spox, co się odwlecze to nie...itd...itd...Fajnie, że relacja powraca!! Widzę, że podobne problemy ze szkołą itd...hehe.... Grunt, że pokonane i pasja może być kontynuowana. Bravo!! Obserwuję....kibicuję...
Yachcik, Frytek - dzięki za miłe słowa, one naprawdę dopingują do pracy. Trochę mi wstyd że tak długo wlecze się budowa, ten model dawno powinien być skończony, ale cały czas się uczę podglądając inne relacje, między innymi Wasze i dzięki nim staram się zrobić ten model najlepiej jak umiem. Właśnie wróciłem z krótkiej wędrówki po Beskidach i niedługo wracam do stoczni