I Ogólnopolski Konkurs Modeli Redukcyjnych Wwa

kalendarium

Moderatorzy: Tomasz D., kartonwork

Awatar użytkownika
Bushi84
Posty: 60
Rejestracja: ndz lis 02 2008, 13:41
Lokalizacja: Zgierz

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Bushi84 »

Masz rację, tak też robiliśmy, ale organizator w ramach podziękowania i promocji swojego miasta zabrał chłopaków na forty czerniakowskie i do sklepu modelarskiego. Wycieczka trwała około 3 godzin, w tym czasie na stoisku było więc o 10 osób mniej do pilnowania.
Podejrzewam, że właśnie wtedy doszło do uszkodzenia modeli.
Obrazek

"Lewatywa to fundament cesarstwa" - Szwejk
Awatar użytkownika
JaCkyL
Posty: 785
Rejestracja: śr wrz 01 2004, 23:12
Lokalizacja: Lublin
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: JaCkyL »

Spokojne Panowie. Od czasu do czasu na każdej imprezie zdążają się uszkodzenia modeli. Niestety organizatorzy nie upilnują każdego dzieciaka czy (o zgrozo!) rodzica. W zeszłym roku w Lublinie uszkodzone zostały 2 modele, w ty roku o ile wiem żaden.
Każdą kolejna imprezą będzie lepiej, zbieracie w końcu doświadczenia.
Życzę powodzenia, bo widzę trochę inne podejście od typowego Lokowskiego. Zmieńcie tylko sposób oceny modeli z regulaminu Lok (bo chyba taki jest, chyba żebym czegoś nie doczytałem, to przepraszam) na system podoba sie-nie podoba i na pewno będzie lepiej.
Pozdrawiam :pice:
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

I Ogólnopolski Konkurs Modeli Redukcyjnych Wwa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Takie refleksje, jakie mi się nasuwają po przeczytaniu wątku o uszkodzonych modelach. Po pierwsze:
Rutek napisał:
...raz do roku jestem na lokalnej imprezie (Hobby Show). Stoły zastawione modelami pilnują sami modelarze...
Rutku! Do Polski jeszcze nie dotarła powszechna w krajach cywilizowanych zasada, że przy modelach „rezydują” ich wykonawcy, którzy o nich opowiadają zwiedzającym i zachęcają ludzi do uprawiania tego hobby, przy okazji pilnując, żeby „ciemny tłum” czegoś nie zmajstrował. Podkreślam „przy okazji”, bo główną ideą imprez modelarskich w tychże krajach jest propagowanie modelarstwa rozumianej na poważnie, czyli każdy modelarz za swój „patriotyczny obowiązek” uznaje maksymalne przykładanie się do jej realizacji w praktyce. I SIEDZI PRZY MODELU/MODELACH tylko po to, żeby co jakiś czas komuś coś o swoim modelarstwie opowiedzieć! A pasjonujące zajęcia typu zwiedzanie okolicznych ogródków piwnych, tudzież innych atrakcji turystycznych robi się, owszem... ale tylko wtedy, gdy sala z modelami jest zamknięta dla zwiedzających.
JaCkyl napisał:
...Od czasu do czasu na każdej imprezie zdarzają się uszkodzenia modeli...
Chyba miałeś na myśli imprezy modelarskie w krajach „słusznie minionego ustroju”. Zaręczam Ci, że w innych to się NIE ZDARZA! Tam nawet obsłudze imprezy nie wolno przesunąć lekko w bok czyjegoś modelu bez zgody właściciela. A u nas, na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji itp. jeszcze bywa niekiedy tak, że sędziowie mogą np. brać do ręki modele podczas oceny, wywracać nimi do góry nogami i przestawiać je na stołach jak im pasuje. Pamiętam, jak swego czasu Włosi opowiadali mi swoje „przeżycia” z udziału w jednym z polskich konkursów. Szok, jaki przeżyli, widząc polskiego sędziego, który koniecznie chciał sprawdzić jak wygląda od spodu czołg jednego z włoskich modelarzy, był dla nich tak traumatyczny, że nawet po roku jeszcze im się ręce trzęsły, gdy mi to relacjonowali. Ale wiadomo, Włosi to naród nadmiernie egzaltowany i skłonny do przesadnych reakcji.
JaCkyl napisał:
Zmieńcie tylko sposób oceny modeli z regulaminu Lok (bo chyba taki jest, chyba żebym czegoś nie doczytałem, to przepraszam) na system podoba sie-nie podoba i na pewno będzie lepiej
Trochę głupio własne teksty reklamować, ale nie mam wyboru (bo inni jakoś się nie kwapią, żeby o tym pisać w prasie modelarskiej), ale poleciłbym Ci JaCkyl lekturę Skrzydlatej i AeroPlana, to się dowiesz z niej, że jest wiele lepszych rozwiązań, niż proponowany przez Ciebie system „podoba się – nie podoba”. Uczciwszych względem modelarzy i całkiem bezpiecznych dla modeli. :lol: I co najważniejsze, sposobów oceny sprawdzonych PRZE LATA w wielu różnych krajach.
I tak ogólnie bez powiązania z konkretną polską impreza modelarską. Co do poziomu kultury zwiedzających w naszym kraju, to nie jest ona wcale gorsza, niż gdzie indziej. Wszędzie na taką wystawę przychodzą dzieci i wszędzie dzieci są tak samo ciekawe i tak samo próbują „poznawać świat przy pomocy rąk”. Nie potrzeba geniuszu intelektualnego, żeby przewidywać takie zachowania. Dlatego organizatorzy imprez zawczasu PRZEWIDUJĄ (!!!) potrzebę zastosowania np. barierek (lub innych skutecznych ograniczeń). Bo są NIEZBĘDNE. Nie stosuje się ich wyłącznie na zamkniętych imprezach modelarskich, gdzie „widz z ulicy” nie ma możliwości odwiedzenia wystawy.
A w ogóle to sto lat temu wynaleziono proste zabezpieczenie modeli. Nazywa się ono PRZEZROCZYSTA GABLOTKA, którą każdy modelarz – skoro umie zrobić skomplikowany model – też nie powinien mieć kłopotów sobie zrobić. Od lat je stosuję i dlatego moje modele przeżyły już bez uszkodzeń nie jeden „atak klonów” ;-) . Wszystkim polecam takie banalne rozwiązanie.
Przepraszam za może nazbyt mentorski ton, ale jak słyszę, że komuś ktoś model uszkodził to we mnie, jak tym Włochom, też się coś zaczyna trząść. :oops:
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Awatar użytkownika
greatgonzo
Posty: 295
Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
Lokalizacja: Giżycko
x 12

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: greatgonzo »

Temat zabezpieczania modeli jest według mnie istotny bardzo. Nijak nie mogę zgodzić się z tym, że to normalne, że czasem coś się urwie. A jak się urwie w MOIM modelu? I może jeszcze zginie ?! Nie chcę dogryzać raczkującej imprezie, zwłaszcza że inne są jeszcze dalej. Należy sądzić i mieć nadzieję, że będzie rozwijać się ku szczęśliwości ogólnej. Jednak od organizatorów oczekiwałbym raczej odpowiedzi w stylu: ‘ Był taki problem, ale w przyszłorocznej edycji nie wystąpi bo…’, zamiast obrony w stylu ‘To nie my’. Przynajmniej, o ile zależy im na wyjściu poza krewnych i znajomych.
W regulaminie któregoś konkursu (wystawy) wystąpiła ostatnio sugestia aby modelarze dostarczali modele na podstawkach, coby uchronić je podczas manipulowania przy ocenie :shock: . Masakra jakaś. Moje modele np. da się podnieść ręką ale TYLKO w określony sposób. Mnie ta czynność dostarcza zawsze dużo emocji i gdybym zobaczył jak robi to ktoś inny to pewnie bym zemdlał. Już widzę sędziego manipulującego potężną gablotą z Lanciem Andrzeja ! Matko, jak można ruszać podstawką z czyimś modelem? A może on nie jest przyklejony? A może przyklejony jest słabo?
Sądzę, że sama kwestia zapewnienia bezpieczeństwa modelom może decydować o tym, czy na imprezę dotrą modelarze, którzy budują modele dłużej niż dwa dni.
Awatar użytkownika
Bushi84
Posty: 60
Rejestracja: ndz lis 02 2008, 13:41
Lokalizacja: Zgierz

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Bushi84 »

Dobrze, że poruszyliście temat ochrony modeli. Ja wielokrotnie byłem uczestnikiem konkursów modelarskich i wystaw, dlatego pragnę podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Przebywanie na zawodach i pilnowanie swoich modeli przez zawodników to norma. Nikt nie chce aby to jego model został uszkodzony lub zginął, wielu modelarzy pragnie przy okazji konkursu porozmawiać z ludźmi odwiedzającymi wystawę i zaprezentować swoje prace. Na stoisku nie idzie jednak wysiedzieć, lub przestać całego dnia. Pod nieobecność modelarza jego prac pilnują najczęściej koledzy, lub obsługa stoiska. Problem zaczyna się wtedy gdy do pilnowania jest kilku ludzi na 20-30 lub więcej stołów a publiczność jest liczona w setkach. Barierki nie wystarczają. Ludzie albo je dopychają do stołów, albo „przerzucają” swojego „kajtka”, żeby z bliska obejrzał interesujące go modele. Tragedia gotowa. Istnieje jeszcze problem zniszczenia modeli po zamknięciu konkursu. Na którymś z festiwali modelarstwa w Łodzi mieliśmy przypadek zniszczenia prac naszego kolegi z Warszawy po zamknięciu wystawy. Przyszliśmy na swoje stoisko w niedzielę rano a na stole leżały dwie rozwalone figurki. Jedna w kawałkach a druga oderwana od podstawki. Na hali przez noc była tylko ochrona, żadnej publiczności.
Gablotki - moim zdaniem to dobry pomysł, ale wtedy gdy są duże i masywne. Ja osobiście robię plastikowe mikromodele, najczęściej skala 1/72. Taki model można swobodnie schować do pudełka od zapałek. Gablotka z maleństwem, nawet nieco większa do pudełka z zapałkami swobodnie zostanie „schowana” do kieszeni. I to bez najdrobniejszego uszkodzenia modelu. Powiem tylko tyle, na którymś festiwalu ukradziono nam armatę w skali 1/35. Gabaryty pokaźne, do kieszeni się tego nie schowa, a jednak udało się wynieść niepostrzeżenie. Co robić w takich przypadkach? Z jednej strony masowa impreza, dużo ludzi, którzy chcą obejrzeć z bliska modele a z drugiej strony bezpieczeństwo naszych prac.
Byłem na kilku wystawach/zawodach gdzie zadbano o komfort publiczności i bezpieczeństwo modeli. Imprezy muzealne, modele schowane w gablotach, w których na co dzień były eksponaty. Niskie „zawieszenie” gablotek - zarówno dziecko, jak i niepełnosprawna osoba na wózku mogła zobaczyć co jest w środku. Tylko powiedzcie mi jak zapewnić takie warunki na konkursie nie odbywającym się w muzeum a dajmy na to w hali targowej?
Dla organizatora to przecież duże koszty, wątpię, żeby zgodził się zapewnić coś takiego.
Obrazek

"Lewatywa to fundament cesarstwa" - Szwejk
ODPOWIEDZ