Witam, dawno mnie tu nie było, ale to nie znaczy że nic nie robiłem. Coś tam dłubałem, malowałem i tp. Ostatnio chodząc po giełdzie znalazłem w stosie gratów przywiezionych chyba z niemiec (celowo z małej litery) Model Revella F-50 i za kwotę całych 14 złotych polskich nabyłem go bez głębszego namysłu. W pudełku gratisowo były dwie też Revellowskie farby. W domu, kiedy to rozpakowałem, okazało się, że brakuje trochę części-osłony reflektorów, przednia szyba jest przełamana na pół, brak nadkoli a na dodatek sinik i rama była 'lepiona' przez jakieś beztalencie i wszystko jest zalane klejem.. Jednak myślę, że nie mógłbym nazwać się modelarzem gdybym nie poradził sobie z tym. Dodam jeszcze, że jest to mój pierwszy model samochodu:
Prace są co prawda już bardziej zaawansowane niż pokazane na fotkach. Wieczorek kolejna porcja zdjęć.
Ferrari F-50 1:24 Revell
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita