*[Relacja/Pojazd] RSO/03 mit PaK-40 by ZŁO Squad
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Kabina. Bez większych problemów.
Nie sugerujcie się tym, jak zrobiłem tył. Nie wiem co mi się ubzdurało, ale tylną ścianę wkleiłem odwrotnie... Dopiero jak skończyłem kabinę to zobaczyłem. Na szczęście za bardzo nie będzie tego widać.
Z błędów w modelu, to załamanie na dole przedniej płyty powinno być niżej, na pewno nie na atrapie. Siatka brezentu nie pasuje z przodu, jest za szeroka, a stelaż z przodu za wąski, więc te rzeczy trzeba dopasować do gotowej szyby.
Lampa Notek to jakieś nieporozumienie w tym modelu, na dodatek wydrukowana na czarno drukiem cyfrowym... Więc albo użyć kopię poprawnej z innego modelu, albo zrobić od podstaw.
Ja mam żywiczną od Piterpanzera i taką niedługo wstawię.
Brezent robiłem pierwszy raz i nawet mi się to podoba. W instrukcji piszą, by zrobić go z materiału imitującego materiał, więc zrobiłem go z materiału. A dokładniej ze starej poniemieckiej koszulki bawełnianej.
Najpierw nasączyłem rozrzedzoną farbą, po tym zabiegu przestała być elastyczna, dopasowałem do tyłu i przykleiłem. Potem na modelu docinałem resztę. Na koniec impregnacja lekko rozrzedzonym klejem do drewna. Jest to druga jej wersja, bo pierwszy prototyp był testerem technologii i nie pasował.
Drzwi jeszcze nie przyklejone, by mieć dostęp do wnętrza.
Skrzynia ładunkowa. Tu za wiele kartonu nie ma. Nie będę robił ogniw zimowych, bo by całe burty zasłoniły. Także nie przykleiłem całego ich mocowania. W sumie to przykleiłem, ale mi nie podobało się.
Brezent musiałem trochę inaczej robić i było dużo trudniej. Za mało farby mi zostało, przez co tkanina straciła może połowę elastyczności. Więc musiałem w powietrzu skleić go w całość, wyciąć otwory i dopiero po zaczepieniu widać było efekt. Byłby mniej obwisły, gdyby materiał był sztywniejszy. Ale tyle pracy mnie to kosztowało, że nie będę poprawiał.
Mała uwaga przy impregnacji. Należy pilnować momentu kiedy klej twardnieje i poprawiać ułożenie i naciąg nim całkiem się zeschnie, bo może wyjść nie o końca tak, jak byśmy chcieli.
A i burty z zewnątrz i podłoga pokryta deseczkami balsowymi.
Docelowo w środku jakiś bałagan będzie.
A tak wygląda całość złożona na sucho.
Początkowo RSO miał ciągnąć mojego Flak-38, ale w sklepie wpadł mi w ręce PaK-40 z GPM. Model na dwóch kartkach, więc się długo nie zastanawiałem. Do retuszu pasuje mi ta sama farba co w RSO.
Póki co ograniczam się do nitowania, ale pod koniec może parę drobiazgów dorobię.
Zamek, lufa i łoże. Hamulca wylotowego jeszcze nie ma, bo będzie drewniany. Problemów z budową nie było. Przeszkadza przy zwijanych elementach sztywny, rozwarstwiający się karton. Elementy udające wręgi w łożu trochę za małe.
Kołyska. Też bez problemów. Lekko poprawiłem lunetę celownika i pomalowałem na prawidłowy kolor. Celownik zamontuję, jak będę wiedział pod jakim kątem będzie lufa. Niestety nie udało mi się uzyskać prawidłowego powiększenia...
A tak wygląda to, co do tej pory zrobiłem, zajęło to ze cztery dni.
Nie sugerujcie się tym, jak zrobiłem tył. Nie wiem co mi się ubzdurało, ale tylną ścianę wkleiłem odwrotnie... Dopiero jak skończyłem kabinę to zobaczyłem. Na szczęście za bardzo nie będzie tego widać.
Z błędów w modelu, to załamanie na dole przedniej płyty powinno być niżej, na pewno nie na atrapie. Siatka brezentu nie pasuje z przodu, jest za szeroka, a stelaż z przodu za wąski, więc te rzeczy trzeba dopasować do gotowej szyby.
Lampa Notek to jakieś nieporozumienie w tym modelu, na dodatek wydrukowana na czarno drukiem cyfrowym... Więc albo użyć kopię poprawnej z innego modelu, albo zrobić od podstaw.
Ja mam żywiczną od Piterpanzera i taką niedługo wstawię.
Brezent robiłem pierwszy raz i nawet mi się to podoba. W instrukcji piszą, by zrobić go z materiału imitującego materiał, więc zrobiłem go z materiału. A dokładniej ze starej poniemieckiej koszulki bawełnianej.
Najpierw nasączyłem rozrzedzoną farbą, po tym zabiegu przestała być elastyczna, dopasowałem do tyłu i przykleiłem. Potem na modelu docinałem resztę. Na koniec impregnacja lekko rozrzedzonym klejem do drewna. Jest to druga jej wersja, bo pierwszy prototyp był testerem technologii i nie pasował.
Drzwi jeszcze nie przyklejone, by mieć dostęp do wnętrza.
Skrzynia ładunkowa. Tu za wiele kartonu nie ma. Nie będę robił ogniw zimowych, bo by całe burty zasłoniły. Także nie przykleiłem całego ich mocowania. W sumie to przykleiłem, ale mi nie podobało się.
Brezent musiałem trochę inaczej robić i było dużo trudniej. Za mało farby mi zostało, przez co tkanina straciła może połowę elastyczności. Więc musiałem w powietrzu skleić go w całość, wyciąć otwory i dopiero po zaczepieniu widać było efekt. Byłby mniej obwisły, gdyby materiał był sztywniejszy. Ale tyle pracy mnie to kosztowało, że nie będę poprawiał.
Mała uwaga przy impregnacji. Należy pilnować momentu kiedy klej twardnieje i poprawiać ułożenie i naciąg nim całkiem się zeschnie, bo może wyjść nie o końca tak, jak byśmy chcieli.
A i burty z zewnątrz i podłoga pokryta deseczkami balsowymi.
Docelowo w środku jakiś bałagan będzie.
A tak wygląda całość złożona na sucho.
Początkowo RSO miał ciągnąć mojego Flak-38, ale w sklepie wpadł mi w ręce PaK-40 z GPM. Model na dwóch kartkach, więc się długo nie zastanawiałem. Do retuszu pasuje mi ta sama farba co w RSO.
Póki co ograniczam się do nitowania, ale pod koniec może parę drobiazgów dorobię.
Zamek, lufa i łoże. Hamulca wylotowego jeszcze nie ma, bo będzie drewniany. Problemów z budową nie było. Przeszkadza przy zwijanych elementach sztywny, rozwarstwiający się karton. Elementy udające wręgi w łożu trochę za małe.
Kołyska. Też bez problemów. Lekko poprawiłem lunetę celownika i pomalowałem na prawidłowy kolor. Celownik zamontuję, jak będę wiedział pod jakim kątem będzie lufa. Niestety nie udało mi się uzyskać prawidłowego powiększenia...
A tak wygląda to, co do tej pory zrobiłem, zajęło to ze cztery dni.
Ostatnio zmieniony śr sty 16 2013, 1:44 przez Sicore, łącznie zmieniany 2 razy.
Pierwszy etap brudzenia.
Wash przy użyciu brązu van Dyke, nadmiar usunięty. Ma to na celu uplastycznienie modelu. Przed washem polakierowałem najpierw połyskiem Humbrola, a potem matowym werniksem Talensa.
Zdjęcie nie najlepsze, ale kolejne chce robić przy tych samych warunkach oświetlenia, a nie mam ochoty rozkładać co chwilę całego sprzętu.
Wash przy użyciu brązu van Dyke, nadmiar usunięty. Ma to na celu uplastycznienie modelu. Przed washem polakierowałem najpierw połyskiem Humbrola, a potem matowym werniksem Talensa.
Zdjęcie nie najlepsze, ale kolejne chce robić przy tych samych warunkach oświetlenia, a nie mam ochoty rozkładać co chwilę całego sprzętu.
Ostatnio zmieniony śr sty 16 2013, 1:45 przez Sicore, łącznie zmieniany 2 razy.