[MPG] DKW Na Zamówienie nr 350
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Ja tam się nie znam, ale moja dekawka jakby jedną świecę miała z lewej strony głowicy. Z prawej strony też z głowicy coś sterczy, ale to chyba nie jest świeca zapłonowa. Myślę, że fachowcy powinni się wypowiedzieć.
Tu http://www.dkw-geyer.com/cgi-local/byte ... belung.pdf jest schemacik elektryki DKW NZ 350 - tylko jedna świeca jest narysowana. No chyba że jakiś dywersant drugą wygumkował...
Tu http://www.dkw-geyer.com/cgi-local/byte ... belung.pdf jest schemacik elektryki DKW NZ 350 - tylko jedna świeca jest narysowana. No chyba że jakiś dywersant drugą wygumkował...
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Nie wygumkował bo element nie jest częścią instalacji elektrycznej .
To tzw. "odprężnik" , zaworek umieszczany w głowicy , rozładowujący ciśnienie w komorze spalania .
Szczególnie przydatny przy przedmuchiwaniu tej komory w przypadku zalania świecy lub po prostu zatrzymaniu silnika . Przy długotrwałej jeździe na niskim biegu , z małą prękością ale przy dużej prędkości obrotowej , następowało przegrzanie silnika z powodu słabego chłodzenia ( typowe dla silników dwusuwowych z pasywnym chłodzeniem powietrznym ) a w następstwie do samozapłonów ( temperatura + rzażący się nagar ) .
Po zatrzymaniu motocykla można było wyłączyć zapłon a silnik pracował dalej mając tendencję do rozbiegania się ( niekontrolowanego wzrostu prędkości obrotowej ) a w konsekwencji do zniszczenia silnika .
Ten proces zatrzymać można było przy pomocy odprężnika właśnie .
Wujek ...
To tzw. "odprężnik" , zaworek umieszczany w głowicy , rozładowujący ciśnienie w komorze spalania .
Szczególnie przydatny przy przedmuchiwaniu tej komory w przypadku zalania świecy lub po prostu zatrzymaniu silnika . Przy długotrwałej jeździe na niskim biegu , z małą prękością ale przy dużej prędkości obrotowej , następowało przegrzanie silnika z powodu słabego chłodzenia ( typowe dla silników dwusuwowych z pasywnym chłodzeniem powietrznym ) a w następstwie do samozapłonów ( temperatura + rzażący się nagar ) .
Po zatrzymaniu motocykla można było wyłączyć zapłon a silnik pracował dalej mając tendencję do rozbiegania się ( niekontrolowanego wzrostu prędkości obrotowej ) a w konsekwencji do zniszczenia silnika .
Ten proces zatrzymać można było przy pomocy odprężnika właśnie .
Wujek ...
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Widzisz Biper, wsłuchuj się w głosy fachowców..., dużo wiedzą. A Wujkowie Andrzejowie to szkoda gadać - gadając o motocyklach mogą Cię zagadać... Dzięki Andrzeju za informacje o "odprężniku", już wszystko jasne. Jedna świeca.
Ale na pocieszenie Biper, powiem Ci, że "odprężnik" też mi podpieprzyli...
Ale na pocieszenie Biper, powiem Ci, że "odprężnik" też mi podpieprzyli...
hm a mi się wydawało ze w izu 49 były dwie świece ,ale muszę się wybrać do kumpla pooglądać egzemplarz jeszcze raz
no ale widać wyraźnie na którym widnieje fajka
ja tam na razie składam tez modelik tylko skala trochę inna 1:1
choć znając radziecką myśl techniczną albo użytkowników tej myśli
wszystko jest możliwe
no ale widać wyraźnie na którym widnieje fajka
ja tam na razie składam tez modelik tylko skala trochę inna 1:1
choć znając radziecką myśl techniczną albo użytkowników tej myśli
wszystko jest możliwe
Kod: Zaznacz cały
http://www.wild-sovietboxer.yoyo.pl/Gallery/patenty/F%20(19).jpg
- zxcvbnm1971
- Posty: 413
- Rejestracja: pn lut 13 2006, 23:31
W czasach siwej (niebieskiej) benzyny w upalne dni tak zachowywał się nasz Romet (taki nowoczesny wówczas Komar). Dojeżdżając do domu trzeba było pokonać długi podjazd (jakieś 0,5 km), którego druga połowa to była jazda jedynką, potem jakieś 300 metrów z górki i w domciu. Próba zjazdu na luzie kończyła się rozkręceniem silnika na maksymalne obroty, wobec czego procedura była taka:Wujek Andrzej pisze:Przy długotrwałej jeździe na niskim biegu , z małą prękością ale przy dużej prędkości obrotowej , następowało przegrzanie silnika z powodu słabego chłodzenia ( typowe dla silników dwusuwowych z pasywnym chłodzeniem powietrznym ) a w następstwie do samozapłonów ( temperatura + rzażący się nagar ) .
Po zatrzymaniu motocykla można było wyłączyć zapłon a silnik pracował dalej mając tendencję do rozbiegania się ( niekontrolowanego wzrostu prędkości obrotowej ) a w konsekwencji do zniszczenia silnika .
- dojeżdżając do szczytu wzniesienia należało zakręcić kranik paliwa
- z górki zjechać na biegu
- jeżeli nie wypalił paliwa z gaźnika i nie wystygł podczas zjazdu to czasem pod domem trzeba go było "żywcem udusić"
Takie to były czasy gdy benzyna miała cztery kolory a i tak było ciężko jakąkolwiek kupić
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Jadziem ptaszkowie dalej z tym koksem.
Dorobiłem cięgło do hamulca deptanego i cięgło do zmieniacza biegów (tak mniemam). Z blaszki wyciętej z blaszki fotoecznej dorobiłem dźwigienkę hamulca ściskanego i podłączyłem do niej linkę. Linka sprzęgła też się jakoś załapała na fotki:
Trochę zmieniłem plany. Do końca grudnia - termin zkończenia projektu - zrobię tylko motorek. Przyszedł mi bowiem do głowy pomysł, żeby relację wzbogacić o mały rys historyczno-humorystyczny. A ponieważ w tym celu muszę trochę poszperać by zdobyć odpowiednie materiały, to dokończenie relacji w części dotyczącej podstawki z otoczeniem przeniesie się na termin po Nowym Roku...
Dorobiłem cięgło do hamulca deptanego i cięgło do zmieniacza biegów (tak mniemam). Z blaszki wyciętej z blaszki fotoecznej dorobiłem dźwigienkę hamulca ściskanego i podłączyłem do niej linkę. Linka sprzęgła też się jakoś załapała na fotki:
Trochę zmieniłem plany. Do końca grudnia - termin zkończenia projektu - zrobię tylko motorek. Przyszedł mi bowiem do głowy pomysł, żeby relację wzbogacić o mały rys historyczno-humorystyczny. A ponieważ w tym celu muszę trochę poszperać by zdobyć odpowiednie materiały, to dokończenie relacji w części dotyczącej podstawki z otoczeniem przeniesie się na termin po Nowym Roku...