Panowie pora na emeryture..koniec modelarstwa kartonowego??

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita

Awatar użytkownika
Slaizer
Posty: 130
Rejestracja: ndz lut 10 2008, 13:50
Lokalizacja: Otmuchów

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Slaizer »

ale takie drukarki nie zastąpią nam modelarstwa... Moim zdaniem.

Co to jest poklikać wprowadzić plany i masz gotowy model, który wyjedzie z drukarki. Rozumie modelarstwo 3D ale to mi jakoś nie podchodzi.

Więc nie ma co się poddawać ;) Nożyczki, karton w dłoń i zostaniem przy naszym ;]
W budowie:
Christie 1921, HMS Victory, MM Chwilowa przerwa
Skończone:
Budynek bliźniaczy, 4TP (PZInż.140) MM
dzejo
Posty: 6
Rejestracja: pt lis 14 2008, 21:58

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dzejo »

Witam
Slaizer pisze:ale takie drukarki nie zastąpią nam modelarstwa... Moim zdaniem.
to wszystko zależy co za pare lat będziemy uważali za modelarstwo:D
Co to jest poklikać wprowadzić plany i masz gotowy model, który wyjedzie z drukarki. Rozumie modelarstwo 3D ale to mi jakoś nie podchodzi.

i tu cały szkopuł. Gwarantuje Wam ze poklikanie i wprowadzenie planów to wcale nie taki pikus ;-). Namalowanie dobrego modelu 3D który mozna byłoby wydrukować to nie kwestia paru godzin , raczej parudziesięciu o ile nie kilkuset (zależy jaki model i jak skomplikowany). Często sklejenie i pomalowanie gotowca z plastiku wychodzi dużo szybciej. Ciągnąć dalej, mało kto posiada taki program 3D (bez względu czy oryginał - kosztujący tysiace Ojro, czy lewusa) to pozostaje fakt obsługi takiego programu, ale pewnie proste elementy moznaby było robić na mniej skomplikowanych i tańszych programach
Więc nie ma co się poddawać ;) Nożyczki, karton w dłoń i zostaniem przy naszym ;]
albo plastiki dokładnie i głowa do góry . Na dzień dzisiejszy uważam ze raczej to może być zmartwienie dla producentów dodatków dla plastików np własne wykonanie prawidłowej kształtowo bomby , czy kołpaka samolotu , czy elementu wnętrza lub silnika. Ale pamiętajmy to i tak nawet jeśli dorobimy się takiej "drukarki" to MY BĘDZIEMY MUSIELI TO NARYSOWAĆ. Hmmmmm a moze już zacząć ;-) w przyszłości pewnie będzie kwitł handel takimi projektami zamiast gotowymi żywicami :roll:

PS. a tak z drugiej strony (jako plastikowiec) gdybym miał dostęp do takiej maszyny i darmowy wydruk dobrej jakości (bo pamiętajmy ze ta jakość jeszcze nie jest powalająca - na każdy mm grubości składa się 11 warstw materiału - co powoduje schodki, małe ale zawsze) to nie widziałbym nic złego w narysowaniu sobie np poprawnego PZL-P11c w 1/72 i wydrukowaniu a potem pomalowaniu. A tak jak wcześniej wspomniałem czas na to poświęcony i tak byłby znacznie większy niż sklejenie jakiegoś dostępnego zestawu pełnego baboli - więc na pewno nie jest to droga na łatwiznę (chyba jedynie dla tych co korzystali by z cudzych lub zakupionych projektów)


Pozdrawiam
Andrzej
Awatar użytkownika
GreyDot
Posty: 17
Rejestracja: pn wrz 15 2008, 10:46
Lokalizacja: Kraków

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: GreyDot »

Weźcie pod uwagę że sam proces drukowania to jest nic w porównaniu z koniecznością stworzenia bryły 3D takiego obiektu w komputerze. A to juz czas porównywalny nierzadko z normalnymi modelami.
Zresztą warto zajrzeć do relacji klimenta na tym forum.

A co do tego czy to modelarstwo to jak zwykle śliski temat - już parę dyskusji tutaj widziałem :eek:

Ale jeśli ktos dopuszcza foto trawienie, odlewanie z przygotowanych form itp. to pojedyncze elementy wykonane na drukarce 3D czemu nie?
Awatar użytkownika
bigtank
Posty: 542
Rejestracja: pn lis 01 2004, 16:35
Lokalizacja: wrocław
x 35

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bigtank »

Cały model przy pomocy takiego urządzenia to raczej jeszcze nierealne coby sobie zrobić .. Ale kurde balans przydałaby się taka maszynka choćby właśnie po to żeby pojedyncze wredne drobiazgi sobie wydziargać - tak jak kol GreyDot napisał wcześniej . Jakieś skomplikowane kółko napędowe ze śrubkami od razu ;-) , czy inne równie paskudne do dłubania ręcznego, ogniwo - wzornik do wykonania foremki ...Ech , nazbierałoby się takich drobiazgów sporo ...
Pozdrawiam ..
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Slaizer
Posty: 130
Rejestracja: ndz lut 10 2008, 13:50
Lokalizacja: Otmuchów

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Slaizer »

Tutaj się z wami zgodzę, że można wykonać np. jakiś mały element przy którym jest dużo dłubania. Ale całego modelu nigdy bym nie chciał wykonać za pomocą tej drukarki ;-) Straciłbym przyjemność z klejenia... No ale każdy ma swoje zdanie ;-)
Pozdrawiam...
W budowie:
Christie 1921, HMS Victory, MM Chwilowa przerwa
Skończone:
Budynek bliźniaczy, 4TP (PZInż.140) MM
celuloza.prv.pl

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: celuloza.prv.pl »

Otóż to. Dla jednych przyjemnością jest 10 dni klikania w programie 3D, dla innych 10 dni cięcia, klejenia, poprawiania i malowania.

Sam też chętnie użyłbym tej drukarki, tak jak zostało to napisane, do wytwarzania form do odlewów - i to nie byłoby głupie.
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

Panowie pora na emeryture..koniec modelarstwa kartonowego??

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Tak sobie czytam ten wątek i... cóż, świat się zmienia, to i w modelarstwie zmiany następują. Jeszcze np. „kilka lat temu” aerografem posługiwało się niewielu modelarzy w Polsce. Swego czasu na bodajże jedynym wówczas forum modelarskim (tzw. preclu) królowały informacje, że: „aerografy są tylko przydatne do malowania dużych modeli, a takie w 1:72 to spokojnie można malować pędzelkami i... nawet lepiej to wychodzi” (to jest oryginalny fragment jednego z wielu WTEDY zamieszczanych postów na temat, jak malować modele plastikowe!). I większość u nas w kraju rzeczywiście malowała TYLKO pędzelkami. Napisałem artykuł w AeroPlanie pt. „Epitafium dla pędzelka”, którego jedyną intencją było zwrócenie uwagi, że jeśli chce się startować w konkursach z powodzeniem, to już - niestety - pędzelek nie wystarczy, zwłaszcza do małych modeli (1:72), gdzie do precyzyjnego malowania drobnych części aerograf jest już niezbędny. Niezbędny, bo ci, którzy wygrywają konkursy, już się nim posługują od dawna i chcąc im dorównać, trzeba ten przyrząd stosować. Wtedy w Polsce nie było jeszcze nawet pseufoIwat, a gdzieniegdzie dostępne aerografy były bardzo drogie. Po tym artykule jeden pan internauta rozpętał prawdziwe piekło na mój temat. Posypały się wielce intelektualnie odkrywcze stwierdzenia: że „Ziober ZMUSZA ludzi do malowania tak jak on chce, a nie tak jak oni lubią”, że „to bez sensu drobne części malować aerografem” itp. etc. Strasznie mi się wtedy dostało od internetowych celebrytów polskiego modelarstwa. Dziś wielu z tych panów na forach pisze „uczone debaty” o malowaniu aerografem. Już nawet część z nich przekonała się, że nie warto marnować pieniędzy na jakieś pseudoaerografy made in China, tylko bardziej się opłaca zainwestować je w markowy aerograf, bo to i lepsza jakość i mniej się psuje. Ot, po prostu aerograf stał się NORMALNYM narzędziem modelarskim, powszechnie dostępnym także i u nas za cenę również dostępną.
Nowe technologie w modelarstwie są nieuchronnością. Za jakiś czas cena takiego ustrojstwa do „drukowania” 3D spadnie do poziomu dostępnego większości modelarzy i zamiast nożyków, pilników i tym podobnych „archaicznych” narzędzi na modelarskim stoliku będzie stał jakiś przyrząd, który będzie „piłował i wycinał” to, co modelarz narysuje sobie na komputerze. Czy to będzie koniec prawdziwego modelarstwa? Nie, to będzie po prostu inne - RÓWNIEŻ PRAWDZIWE - modelarstwo.
Pamiętam też czasy, gdy PODSTAWOWYM I JEDYNYM zestawem do zbudowania JAKIEGOKOLWIEK modelu redukcyjnego była jedynie wycinanka z Małego Modelarza. Gdy pojawiły się pierwsze zestawy plastikowych modeli, mówiono, że to już koniec modelarstwa kartonowego. I co? Nie tylko niema końca, ale niektórzy kartonowcy dziś potrafią z tego ponoć „przestarzałego surowca” zrobić lepszy model redukcyjny, niż niejeden z plastikowych części! Zawsze bowiem efekt końcowy zależy od człowieka, który dziś jeszcze trzyma pilnik lub nożyczki, a jutro będzie „stukał w klawiaturę”, nadając w komputerze nie tylko kształty, ale może także i kolory, by potem wcisnąć enter i zobaczyć, jak to wyszło. Chyba, że dojdzie to tego, że modelarza w modelarni zastąpi robot android, któremu właściciel będzie jedynie wydawał polecenia: - dziś zrób mi Hurricane’a w 1:72 w barwach 303 Sq, a jutro chcę mieć na biurku...
Ale takiego modelarskiego s-f to nawet najmłodsi forumowicze nie muszą się obawiać, więc spoko i luzik – modelarstwo jako idea nas przeżyje. To jest pewne! I to jest fajne! :lol:
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Awatar użytkownika
Kwiatek
Posty: 24
Rejestracja: pt mar 07 2003, 12:39
Lokalizacja: Gliwice

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kwiatek »

Drukarki 3D używa się w New Balance do "drukowania" projektów podeszew butów... ale wydrukować sobie Fuso? ;)
Ukończone: T-40, Przodek
Robione: T-26, Monitor "Warszawa"
Awatar użytkownika
kierownik
Posty: 2025
Rejestracja: pn kwie 07 2003, 10:33
Lokalizacja: Ruda Śląska
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kierownik »

Kwiatek pisze:Drukarki 3D używa się w New Balance do "drukowania" projektów podeszew butów... ale wydrukować sobie Fuso? ;)
Fuss to po niemiecku stopa. Od podeszwy niedaleko ;-)
celuloza.prv.pl

Re: Panowie pora na emeryture..koniec modelarstwa kartonoweg

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: celuloza.prv.pl »

Andrzej Ziober pisze:Tak sobie czytam ten wątek i... cóż, świat się zmienia, to i w modelarstwie zmiany następują.
Tu się zgadzam... Za to nie zgadzam się z tym...
zamiast nożyków, pilników i tym podobnych „archaicznych” narzędzi na modelarskim stoliku będzie stał jakiś przyrząd, który będzie „piłował i wycinał” to, co modelarz narysuje sobie na komputerze. Czy to będzie koniec prawdziwego modelarstwa? Nie, to będzie po prostu inne - RÓWNIEŻ PRAWDZIWE - modelarstwo.
być może pojęcie modelarstwa stanie się synonimem kliknięcia, ale dla mnie modelarstwo to praca z materiałem, modelowanie go.

Gdyby modelarstwo polegało na pracy przy komputerze, cóż, nie sądzę że bym się zainteresował... Być może, mimo młodego wieku, mam trochę archaiczne poglądy - kto mi zabroni? - nie uważam że zabawa na komputerze może dać choć kawałek satysfakcji, jaką daje prawdziwe modelarstwo. Owszem, tworzenie komputerowych projektów - jak najbardziej. Nie mam też nic przeciwko wykorzystaniu tych projektów do automatycznego wykonania elementów na centrach obróbki numerycznej, lepsze to stokrotnie niż kupno gotowców.

Praca na komputerze to tylko "smyranie" wyobraźni. Nigdy oglądanie rysunków 3D na komputerze nie było dla mnie tak ekscytujące, jak oglądanie modelu. Dlaczego? Bo model działa na zmysły, nie na wyobraźnię. Stworzyć rysunek na komputerze - żadne wyzwanie, dzieciak to potrafi, bo modne. Zrobić dobry model - rzadko kto potrafi. W moim na przykład środowisku nikt. Znajomi w ogóle sie dziwią, jak można takie coś robić. Wielu z nich nigdy w życiu młotka w ręku nie trzymało nawet...
Pamiętam też czasy, gdy PODSTAWOWYM I JEDYNYM zestawem do zbudowania JAKIEGOKOLWIEK modelu redukcyjnego była jedynie wycinanka z Małego Modelarza. Gdy pojawiły się pierwsze zestawy plastikowych modeli, mówiono, że to już koniec modelarstwa kartonowego. I co? Nie tylko niema końca, ale niektórzy kartonowcy dziś potrafią z tego ponoć „przestarzałego surowca” zrobić lepszy model redukcyjny, niż niejeden z plastikowych części!
W pełni się z powyższym zgadzam, osobiście takie rzeczy jak modele plastikowe stawiam na równi z chińskimi wynalazkami produkcji masowej, tworzonymi dla zarobku a nie dla ludzi z pasją....

modelarstwo jako idea nas przeżyje. To jest pewne! I to jest fajne! :lol:
Czuję że właśnie na tym powinna skupiać się dyskusja. Co jest kwintesencją tego modelarstwa jako idei?
Dla mnie, tak jak wspomniałem, praca nad materiałem, nad szczegółami, składanie z podstawowych materiałów całości robiącej piorunujące wrażenie.
Pytanie, czy klikanie i "wydruk" 3D wymagają takiej pasji, poświęcenia i... czy te cukierkowe kolory robią na kimkolwiek wrażenie inne niż negatywne?
ODPOWIEDZ