[Relacja] ORP Piorun 1:200

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
kryp
Posty: 46
Rejestracja: śr sie 13 2008, 10:55
Lokalizacja: Białystok

[Relacja] ORP Piorun 1:200

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kryp »

Witam,

W celu wymuszenia na sobie większej mobilizacji do lepszej pracy postanowiłem jednak, że będę prowadził relację z budowy tego modelu. Po prostu wstyd na forum umieszczać byle co...

Założenie jest następujące:
1. Wykonać model najlepiej jak się da.
2. Czas wykonania nie ma znaczenia.
3. Model ma być lekko waloryzowany (bulaje, relingi, drabinki, itp)
4. Model ma być dokładnie wyretuszowany.

Co do wstępu to została jeszcze okładka:

Obrazek

Teraz do rzeczy:
Wykonanie kadłuba wzoruję na relacji Highlandera, czyli będzie wykonany z podposzyciem.

1. Szkielet został naklejony na tekturę 1mm i dokładnie wycięty skalpelem Olfy.
2. Wstępny montaż i dopasowanie wręg i podłużnic tak mnie zachwyciły, że nie rozbierałem już szkieletu, tylko "zalałem" wszystkie łączenia Wikolem i po sprawie.
3. Następnie nakleiłem elementy utrzymujące podposzycie.
4. Wszystko było robione na tekturowym "kopycie", żeby nie stracić symetrii kadłuba.

Obrazek Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tu wkradł się pierwszy błąd, który popełniłem. Byłem tak zadowolony z dopasowanie wręg, że nie przeszlifowałem pokładowej części szkieletu przed naklejeniem pokładu, przez co pokład "zyskał" wybrzuszenie w środkowej części dziobowej. Na tym etapie jeszcze tego nie zauważyłem :-)

Podposzycie wykonałem przy użyciu kartonu, któreko używałem do budowy Rodneya. karton kształtowałem metodą wałkowania na miękkiej powierzchni. Rewelacja!! Polecam. Dzięki temu fragmenty podposzycia "same" układały się w wyznaczonych miejscach i przy klejeniu nie trzeba było nic specjalnie dociskać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po wyszlifowaniu całości papierem ściernym i usyskaniu odpowiedniej gładkości zabrałem się za przymiarki burt.
Postanowiłem się nie spieszyć z klejem i poprzyklejałem wszystko na taśmę malarską.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sprawdziła się stara zasada "trzy razy przymierz, raz przyklej" i wyszło wybrzuszenie o którym pisałem wcześniej. Odpowiednio je obrysowałem czerwonym markerem i do szlifowania. Na szczęście nie było ono duże i dało się je "wygubić".

Nie schodził mi się też dobrze dziób, lecz dodatkowy szlif i naciągnięcie burt wykazało, że powinno być OK.

Dodatkowo zabrakło trochę burty w części rufowej, ale dokładne naciągnięcie i szlif zarówno pokładu jak i wodnicy powinien to wyeliminować.

W tym momencie tyle jest zrobione i stoję przed dylematem; jak wykonać bulaje:
1. Czy tak jak Highlander we wspomnianej wyżej relacji?
2. Czy może malować krawędzie otworów złotą farbką?
3. Jak wycinać gładkie i równe otwory? Na razie próbowałem:
a) wiertła 2 mm, nie podobało mi się
b) wycinania za pomocą przyrządu do robienia otworów w skórzanych paskach, itp. Nie podobało mi się. Narzędzie ma nierówny docisk.

Co proponujecie? Jeśli równo będę wykonywał otwory to mozna nawet pomalować je na krawędziach złotą farbką... I czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć co robię źle, że mam tłuste obwódki po pomalowaniu krawędzi złotą farbką? Co prawda za jakiś czas te plamy blędną i prawie ich nie widać... Testy robiłem na białym kartonie...
--
Kryp

W stoczni: ORP Piorun z MM
Awatar użytkownika
ramm
Posty: 512
Rejestracja: śr lut 06 2008, 0:46
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: ramm »

A ja ze swej strony zaproponuje w okolicy wręgi 15 wyciąć kluzę pod kotwicę. Jeżeli to Pactra to tłuste obwódki powstaną w skutek źle wymieszanej farby. Otwory zrób igłą lekarską 1,8mm powinna być ok. Powodzenia
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Awatar użytkownika
QN
Posty: 1112
Rejestracja: czw gru 04 2003, 8:29
Lokalizacja: Stasi Las
x 165

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: QN »

Otwory:

Jak dasz radę znaleźć odpowiedniej średnicy to igły lub rurki naostrzone zwykłym wiertłem od środka (mają być idealne otwory, o nie zagłębiających się krawędziach). Jak nie to stalowy lub duralowy pręt spiłowany na płasko (gwóźdź, kawał sztywnego drutu, ścięte wiertło itp). Część kładziesz na czymś podobnym do maty Olfy (może być płytka PCV) i wybijasz otwory waląc po prostu młotkiem - na pewno działa.

Tłuste obwódki to najprawdopodobniej efekt wsiąkania farby/rozpuszczalnika w karton. Żeby tak się nie robiło zaimpregnuj arkusz(części) jakimś specyfikiem. Z tego co widziałem na własne oczy najlepiej, jak dotąd, wypada miesznina 1/1 caponu i rozpuszczalnika nitro.

Krawędzie złotą farbką najłatwiej malować dość gęstą farbą nakładaną albo pędzelkiem 00, albo zwykłym patyczkiem - to chyba nawet łatwiejsze.
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

Re: [Relacja] ORP Piorun 1:200

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

kryp pisze: I czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć co robię źle, że mam tłuste obwódki po pomalowaniu krawędzi złotą farbką? Co prawda za jakiś czas te plamy blędną i prawie ich nie widać... Testy robiłem na białym kartonie...
To co napisałeś można interpretować w bardzo różny sposób. Przydałoby się zdjęcie albo bardziej dokładny opis.
Na jakiej bazie jest farba którą malujesz? Jeżeli to emalia na bazie olejnej, to plamy mogą wynikać z faktu, że tłusty rozpuszczalnik wsiąka w karton, a metalowy puder zostaje na jego powierzchni. Dokładne wymieszanie farby może nie pomóc, ponieważ metalowy puder to nie pigment i nie ma takich jak pigment właściwości wsiąkania i łączenia się z bazą farby. Pactry nie używam, ale podejrzewam, że chociaż nie jest tłusta to efekt wsiąkania samego rozpuszczalnika może być podobny. Rozwiązaniem jest zaimpregnowanie kartonu przed malowaniem.
Dziwię się jednak, że taki efekt występuje w widoczny sposób. Do malowania obwódek w otworze na bulaj potrzebujesz przecież tylko bardzo śladowe ilości farby. Na marginesie, malowany bulaj nigdy nie będzie wyglądał tak atrakcyjnie i realistycznie jak obrączka z drutu – przerabiałem temat.

Moja propozycja jest taka: zostawić bulaje w spokoju.
To oczywiście moje bardzo prywatna opinia. Szkoda ogromu pracy i czasu na wykonanie bulai, podczas gdy musisz nauczyć się jeszcze sporo na temat samej obróbki, kształtowania i klejenia kartonu. Czyli czynności podstawowych. Innymi słowy, logiczniej jest zdobywać doświadczenie we właściwej kolejności.

Piszę to bazując na własnych doświadczeniach. W modelu Błyskawicy straciłem mnóstwo czasu na wykonanie bulai, a następnie zniszczyłem burty nieumiejętnie przyklejając je do szkieletu. Zanim zaczniesz zastanów się czy może warto odłożyć bulaje do następnego modelu. Jeżeli jednak zdecydujesz się na tą modyfikację, to zerknij do mojej relacji. Jest tam trochę materiału na ten temat. Strona 5,6,7,8 relacji. To trochę mało skromna propozycja, ale może okazać się pomocna. Moje otwory miały 1mm , Twoje są większe więc powinno być łatwiej.

viewtopic.php?t=8844&postdays=0&postorder=asc&start=0

Jeżeli zdecydujesz się na wiercenie otworów to rób to przy pomocy wzornika wykonanego z kawałka przeźroczystego plastiku. Wywierć w nim otwór o właściwej średnicy. Zsynchronizuj otwór w plastiku z bulajem na burcie i dociskając z umiarem plastik do kartonu, wierć otwór. Takie rozwiązanie pozwala utrzymać brzegi wierconego otworu w kartonie, w dobrej kondycji.

Powodzenia !
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Awatar użytkownika
lehcyfer
Posty: 485
Rejestracja: pt lis 11 2005, 18:19
Lokalizacja: Poznań

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lehcyfer »

Zasekunduję QNiowi i Rutkowi - wsiąka rozpuszczalnik farby - najlepiej zaimpregnować, ale zaimpregnuj również po wycięciu otworów bo wycinanie odsłoni niezaimpregnowany przekrój.

Z nitro trzeba uważać na farbę. Osobiście używam do impregnacji kleju BCG...

A bulaje rób - jak miałeś cierpliwość zrobić podposzycie to i z nimi dasz sobie spokojnie radę. A jako że model można kupić za 5zł to nie będziesz miał problemu z częściami zamiennymi :)

Polecam przeczytać relację z Błyskawicy Rutka - testuje tam wszelkie możliwe sposoby klejenia - nawet tło widoczne przez bulaje...

Btw. przymierzam się do zamówienia tego modelu i zastanawiam się czy był projektowany komputerowo czy ręcznie - czy mógłbyś odpowiedzieć mi na to pytanie?
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
Awatar użytkownika
TheSnake
Posty: 36
Rejestracja: ndz maja 16 2004, 0:42
Lokalizacja: Kołobrzeg, Szczecin

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: TheSnake »

Model jest zaprojektowany na komputerze :D , Autor - Paweł Mistewicz.
Awatar użytkownika
kryp
Posty: 46
Rejestracja: śr sie 13 2008, 10:55
Lokalizacja: Białystok

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kryp »

Panowie,

Dzięki Wam wielkie za wszystkie cenne rady jakich udzieliliście. Wypróbowałem wszystkie:

1. Rzeczywiście wsiąkał rozpuszczalnik farbki:

Obrazek

Zgodnie z sugestią lehcyfera zaimpregnowałem krawędzie BCG i wszystko jest OK.

2. Otwory czas zacząć.

Zgodnie z sugestią QNa wziąłem pod uwagę igły lekarskie. Poleciałem do apteki, a tam mieli największe igły o średnicy 1,2. Zadzwoniłem do szwagra-lekarza z pytaniem czy nie ma większych igieł w sprzedaży. Odpowiedział mi, że największe jakich używają u niego w szpitalu to 1,2 ale polecił mi wenflon. Pobiegłem do sklepu z materiałami medycznymi i zakupiłem dwa wenflony o średnicy 2 mm po 3,5 pln każdy.
W naszym białostockim sklepie modelarskim przy ul. Lipowej potwierdzili słusznośc wyboru (dziękuje za wszystkie rady).
Wobec tego wszystkiego zabrałem się do obcinania końcówki igły. Użyłem do tego malutkiego pilnika trójkątnego. Następnie zeszlifowałem krawęź cięcia na równo płaskim pilniczkiem. Na koniec zaostrzyłem krawędź okrągłym pilnikiem z ostrym końcem. W ten sposób powstało narzędzie w które uderzając młotkiem otrzymałem całkiem przyzwoite otwory.


Obrazek

Obrazek

Co o tym sądzicie? Jeśli uważacie, że to nie to to piszcie, zamówię drugi egzemplarz modelu i od nowe się przyłożę :-)

Rutku, podziwiałem Twoją relację już wcześniej. Z niej właśnie dowiedziałem się o tych wszystkich metodach. Efekty, które tam osiągasz są po prostu imponujące. Podobają mi się zwłaszcza próby z ramkami z drutu, bo przy skali 1:300 to jest niesamowite. Ja jednak będę malował wnętrze bulaji złotą farbką.

Jeśli chodzi o jakość opracowania to tak jak pisał TheSnake jest to opracowanie komputerowe, zupełnie inne niż te z 1988 roku, stworzone przez innego autora. Mnie się bardzo podoba.
--
Kryp

W stoczni: ORP Piorun z MM
Awatar użytkownika
lehcyfer
Posty: 485
Rejestracja: pt lis 11 2005, 18:19
Lokalizacja: Poznań

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lehcyfer »

W jaki sposób naostrzyłeś wenflon? Najlepiej to zrobić od wewnątrz - np. wiertełkiem tak jak to opisał QŃ - jeżeli zaostrzysz od zewnętrznej strony to otwór zamiast mieć ładne prostopadłe krawędzie przybiera kształt stożkowaty, czyli czym głębiej tym wężej.

Otwory są ładnie wcelowane - widać że się przyłożyłeś, niestety mimo powiększania nie potrafię powiedzieć czy krawędzie są prostopadłe. Wygląda jakby niektóre były trochę nierówne - można je trochę wyrównać wkładając w otwór i obracając zaostrzony łagodnie patyczek - najlepiej w trakcie impregnowania krawędzi bo klej zasychając utrwali kształt (cieszę się że skorzystałeś z rady :) )

A jeżeli nie masz jeszcze drugiego egzemplarza to zamów od razu bo będziesz miał zapas drobnych części które często albo giną albo wychodzą dobrze dopiero po paru próbach.

Pozdrawiam
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
Awatar użytkownika
Kemot
Posty: 505
Rejestracja: pn mar 17 2003, 11:37
Lokalizacja: Kielce
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kemot »

Jak dla mnie to otwory nie są idealnie centralnie wycięte. Ładnie wyglądają te 2 pierwsze w prawym górnym rogu (pierwsze zdjęcie ze zbliżeniem burty). Reszta gdzieś zawsze uciekała. Proponuje coś zrobić z tymi białymi pozostałościami wokół otworów, bo będą bardzo szpecić. Niestety jedyna rada to je nieco powiększyć. Ale nie wycinając od nowa, lecz ja takie coś załatwiłbym np. wykałaczką. Palcem podpycham wykałaczkę w stronę białego naddatku, jednocześnie wkręcając ją w otwór. Oczywiście pozostanie "warga", którą najlepiej czymś lekko zaimpregnować a potem ściąć.

Co jeszcze... mała rada odnośnie igieł. Ja zamiast je równo obcinać opalam plastikowe końcówki nad ogniem. Biały klej (podobny do zaschniętego Distalu) wypala się (trochę śmierdzi) i możemy odjąć plastikową nasadkę. Otrzymujemy z 2-giej strony igły piękną równiutko uciętą końcówkę. Pozostaje tylko ścięte ostre ostrze zamocować w jakimś uchwycie coby się nie skaleczyć.

I jeszcze słowo o samym ORP Piorun w opracowaniu Pana Pawła Mistewicza. Powiem krótko - to świetny model. Widziałem na konkursach wiele już sklejonych Piorunów, w tym 2 modele na światowym poziomie (wygrywały bez problemu nawet z pancernikami). Burt na rufie nie powinno brakować. To wiadomość z pewnego źródła (czytaj modelarza), który skleił ten model - a kto zna Michała Błajdę (Michu) to wie, że ten człowiek umie kleić i wie co mówi.

Tak więc trzymam kciuki i życzę powodzenia w dalszej budowie. Dodam jeszcze na koniec, że podzielam zdanie Rutka. Obręcze wyglądają znacznie lepiej niż malowanie. Może w skali 1/400 farba by się sprawdziła, ale w 200-tce średnio to wygląda.
pzdr
Kemot
dprasal
Posty: 5
Rejestracja: sob sie 27 2005, 11:37

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: dprasal »

Nawiązując do metody opisanej przez Rutka, w której otwory pod bulaje wykonywane wiertłem, zauważyłem że najlepsze efekty uzyskuje się używając wierteł do drewna. Zewnętrzne pióra tych wierteł doskonale wycinają otwór o równych krawędziach.
ODPOWIEDZ