"Blaszki" niefototrawione
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Znowu miałem zamiar zrobić małą czystkę w wątku. Powstrzymałem się jednak po przeczytaniu ostatniego postu Andrzeja. Zawiera kapitalne stwierdzenie, podsumowujące całą dyskusję. Cytuję: <...modelarstwo konkursowe to PRZEDE WSZYSTKIM WALKA Z SAMYM SOBĄ, a medale są JEDYNIE KONSEKWENCJĄ efektów tej "walki">
Przyglądając się ostatniej fotce przedstawionej przez Andrzeja widać właśnie efekty tej "walki". Pewnie wielu z nas taka sztuczka - wcale nie iluzoryczna - też by się udała, ale wielu z nas brakuje tej chęci do "walki" z samym sobą i odpuszcza sobie taką męczarnię. I to jest właśnie ta subtelna różnica między MISTRZEM i czeladnikami...
Taaa, róbmy swoje - może gdzieś tam w przyszłości, a może w przyszłym wcieleniu, osiągniemy poziom andrzejopodobny. Oczywiście, bez "walki" i męczarni się nie obejdzie. Wszak starożytni już mawiali, że per aspera ad astra (czy jakoś tak... ), co w wolnym tłumaczeniu znaczy "przez cierpienia do MI-6"...
Przyglądając się ostatniej fotce przedstawionej przez Andrzeja widać właśnie efekty tej "walki". Pewnie wielu z nas taka sztuczka - wcale nie iluzoryczna - też by się udała, ale wielu z nas brakuje tej chęci do "walki" z samym sobą i odpuszcza sobie taką męczarnię. I to jest właśnie ta subtelna różnica między MISTRZEM i czeladnikami...
Taaa, róbmy swoje - może gdzieś tam w przyszłości, a może w przyszłym wcieleniu, osiągniemy poziom andrzejopodobny. Oczywiście, bez "walki" i męczarni się nie obejdzie. Wszak starożytni już mawiali, że per aspera ad astra (czy jakoś tak... ), co w wolnym tłumaczeniu znaczy "przez cierpienia do MI-6"...
- Filip Jereczek
- Posty: 70
- Rejestracja: śr paź 22 2008, 19:03
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Witam.
Strasznie długo mnie tu nie było, więc na początek przeprosiny.
1. Przepraszam Admina i cała brać forumowiczów za tak długi i przeciągły post w dodatku 3/4 nie w temacie.
2. Przepraszam cię andrzeju za dośc niefrasoblie stwierdzenie w moim ostatnim poście o "cofaniu się w ewolucji" Przeczytałem go sobie dziś na spokojnie i obawiam się że mógł być przez wszystkich źle zrozumiany. chodzio mi mniej więcej o to, że wypacasz się przy swoim Mi-6 wypierając wszystkie "nowoczesne" metody, stosując wszystke dostępne nowoczesne narzędzia. Słowem doprowadzasz obróbkę plastiku do perfekcji nie ustając przy tym od Bóg jeden wie ilu lat. Dlatego uważam właśnie, że taki felieton o tych wszystkich latach były dla wielu Biblią.
3. Przepraszam wszystkich, którzy mogą poczuć się urażeni dalszą częścią tego postu, absolutnmie, powtarzam ABSOLUTNIE nie jest to moim celem
4. Przepraszam, że uzurpuję sobie prawo do komentarzy na jakikolwiek temat modelarski, nie publikując swoich prac gdziekolwiek. Najzwyklej w świecie nie za bardzo jest co publikować (AZ widział, więc wie), ale się staram. Jestem jak to erkamo napisał zerem modelarskim (no może 0,1 ale tylko z powodu braku czasu, a co za tym idzie, nie wyrobienia sobie technik, a nie dlatego, że czegoś nie wiem ( wiedzieć, jak a umieć zrobić to ogromna róźnica)
Przechodząc do meritum.
Andrzeju dobrze, że już ci przeszła chęc znikania z netu, bo na świerzo byś dostał odemnie ... i tu się powstrzymam Nie będę się powtarzał po innych, generalnie znasz moje zdanie na temat twoich krytyków (średnia wieku 18). Powiem tylko.. a kto by się nimi przejmował. Jak cię denerwują jeszcze ataki na ciebie to wogule ich nie czytaj. Jest cała masa takich, którzy odpowiedzą im za ciebie. Na twoje wspomnienia będę czekał z cierpliwością bo jak sam napisałeś "Moim zdaniem takie rzeczy pisze się dopiero wtedy, gdy człowiekowi nie pozostaje już nic innego do roboty" , ale nie śpiesz się jak mam mieć wybór to wolę mi-6, a cosię odwlecze to nieuciecze
Erkamo stanę w twojej obronie. Ja rozumiem twoje sarkazmy, ironie i inne takie tam gdzie trzeba trochę między wierszami poczytać. Jest to pewnie spowodowane tym, iż w tzw "Psiarni" pracuję i przychodzi mi do z łatwością. Musisz jednak pamiętać, że dla więkrzości z nas modelarstwo jest hobby czyli:
a. nie mamy na nie czasu więc posty czytamy szybciutko bo chcielibyśmy jeszcze choć 5min coś pokleić, i jeszcze szybciej odpowiadamy bo zostały tylko 2 minuty (a że w wojsku czas zap... na skróty zostało tylko pół minuty) Co byście się wszyscy nie kłócili proponuję z jednej strony pisać wprost co się myśli, a z drugiej krytykjować po przeczytaniu postu 3 razy.
Cały ten portal odróżnia się od wszystkich innxch tym, że nie ma tu jałowych gadek w stylu "to brzytkie, to głupie, a ty jesteś pajac bo napisałeś to i tamto" i niech tak pozostanie PROSZĘ WAS O TO.
co by było choć ciut na temat to nutka sarakzmu Bez cienia wątpliwości nity na Mi-6 są wypukłe - widziałem na własne oczy. I strasznie jestem ciekaw jak to będzie wygłdało na modelu w twoim wykonani Andrzeju. Jak już zamaskujesz ażurki to pokaż jak to zrobiłeś i podaj koniecznie roboczogodziny jakie na to maskowanie poszły.
Pozdrawiam wszystkich
Pamiętajcie WORLD PEACE
Filip
Strasznie długo mnie tu nie było, więc na początek przeprosiny.
1. Przepraszam Admina i cała brać forumowiczów za tak długi i przeciągły post w dodatku 3/4 nie w temacie.
2. Przepraszam cię andrzeju za dośc niefrasoblie stwierdzenie w moim ostatnim poście o "cofaniu się w ewolucji" Przeczytałem go sobie dziś na spokojnie i obawiam się że mógł być przez wszystkich źle zrozumiany. chodzio mi mniej więcej o to, że wypacasz się przy swoim Mi-6 wypierając wszystkie "nowoczesne" metody, stosując wszystke dostępne nowoczesne narzędzia. Słowem doprowadzasz obróbkę plastiku do perfekcji nie ustając przy tym od Bóg jeden wie ilu lat. Dlatego uważam właśnie, że taki felieton o tych wszystkich latach były dla wielu Biblią.
3. Przepraszam wszystkich, którzy mogą poczuć się urażeni dalszą częścią tego postu, absolutnmie, powtarzam ABSOLUTNIE nie jest to moim celem
4. Przepraszam, że uzurpuję sobie prawo do komentarzy na jakikolwiek temat modelarski, nie publikując swoich prac gdziekolwiek. Najzwyklej w świecie nie za bardzo jest co publikować (AZ widział, więc wie), ale się staram. Jestem jak to erkamo napisał zerem modelarskim (no może 0,1 ale tylko z powodu braku czasu, a co za tym idzie, nie wyrobienia sobie technik, a nie dlatego, że czegoś nie wiem ( wiedzieć, jak a umieć zrobić to ogromna róźnica)
Przechodząc do meritum.
Andrzeju dobrze, że już ci przeszła chęc znikania z netu, bo na świerzo byś dostał odemnie ... i tu się powstrzymam Nie będę się powtarzał po innych, generalnie znasz moje zdanie na temat twoich krytyków (średnia wieku 18). Powiem tylko.. a kto by się nimi przejmował. Jak cię denerwują jeszcze ataki na ciebie to wogule ich nie czytaj. Jest cała masa takich, którzy odpowiedzą im za ciebie. Na twoje wspomnienia będę czekał z cierpliwością bo jak sam napisałeś "Moim zdaniem takie rzeczy pisze się dopiero wtedy, gdy człowiekowi nie pozostaje już nic innego do roboty" , ale nie śpiesz się jak mam mieć wybór to wolę mi-6, a cosię odwlecze to nieuciecze
Erkamo stanę w twojej obronie. Ja rozumiem twoje sarkazmy, ironie i inne takie tam gdzie trzeba trochę między wierszami poczytać. Jest to pewnie spowodowane tym, iż w tzw "Psiarni" pracuję i przychodzi mi do z łatwością. Musisz jednak pamiętać, że dla więkrzości z nas modelarstwo jest hobby czyli:
a. nie mamy na nie czasu więc posty czytamy szybciutko bo chcielibyśmy jeszcze choć 5min coś pokleić, i jeszcze szybciej odpowiadamy bo zostały tylko 2 minuty (a że w wojsku czas zap... na skróty zostało tylko pół minuty) Co byście się wszyscy nie kłócili proponuję z jednej strony pisać wprost co się myśli, a z drugiej krytykjować po przeczytaniu postu 3 razy.
Cały ten portal odróżnia się od wszystkich innxch tym, że nie ma tu jałowych gadek w stylu "to brzytkie, to głupie, a ty jesteś pajac bo napisałeś to i tamto" i niech tak pozostanie PROSZĘ WAS O TO.
co by było choć ciut na temat to nutka sarakzmu Bez cienia wątpliwości nity na Mi-6 są wypukłe - widziałem na własne oczy. I strasznie jestem ciekaw jak to będzie wygłdało na modelu w twoim wykonani Andrzeju. Jak już zamaskujesz ażurki to pokaż jak to zrobiłeś i podaj koniecznie roboczogodziny jakie na to maskowanie poszły.
Pozdrawiam wszystkich
Pamiętajcie WORLD PEACE
Filip
Stowarzyszenie Modelarzy "Szkwał" - zapraszamy wszystkich modelarzy z Kołobrzegu i okolic do przyłączenia się do nas.
http://www.facebook.com/SMK.SZKWAL
http://www.szkwal.kolobrzeg.pl
http://modelmaker.za.pl
Mig-21, Mig- 21 i jeszcze raz MiG-21 (w sumie to z 40 razy:)
http://www.facebook.com/SMK.SZKWAL
http://www.szkwal.kolobrzeg.pl
http://modelmaker.za.pl
Mig-21, Mig- 21 i jeszcze raz MiG-21 (w sumie to z 40 razy:)
- Filip Jereczek
- Posty: 70
- Rejestracja: śr paź 22 2008, 19:03
- Lokalizacja: Kołobrzeg
PS:
Zapomnbiałem o "b"
b. dla każdego z nas hobby jest jak nasze najukochańsze dziecko i będziemy go bronić ( a właściwie swoich poglądów) jak niepodległości
Zapomnbiałem o "b"
b. dla każdego z nas hobby jest jak nasze najukochańsze dziecko i będziemy go bronić ( a właściwie swoich poglądów) jak niepodległości
Stowarzyszenie Modelarzy "Szkwał" - zapraszamy wszystkich modelarzy z Kołobrzegu i okolic do przyłączenia się do nas.
http://www.facebook.com/SMK.SZKWAL
http://www.szkwal.kolobrzeg.pl
http://modelmaker.za.pl
Mig-21, Mig- 21 i jeszcze raz MiG-21 (w sumie to z 40 razy:)
http://www.facebook.com/SMK.SZKWAL
http://www.szkwal.kolobrzeg.pl
http://modelmaker.za.pl
Mig-21, Mig- 21 i jeszcze raz MiG-21 (w sumie to z 40 razy:)
iż w tzw "Psiarni" pracuję i przychodzi mi do z łatwością.
Wolalbym, zeby to byla prawda, ale to raczej kwestia mojego charakteru i moze troche tego co sie dookola dzieje .
Ale nie jestem chyba jedyny?
Co prawda, to prawda. Ja jednak kleje,...kleje, ale na razie to nie ma co pokazywac .Tak , a zająć się klejeniem i pokazywaniem modeli .
Pozdrawiam
erkamo
erkamo
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Zawsze jest co pokazywać...
Powiem Ci erkamo tak. Zanim w 2003 roku nie trafiłem, przypadkowo zupełnie, na naszą stronkę ulubioną (czytaj: Kartonwork), nie miałem pojęcia, mimo że modelarstwem param się od 1962 roku ubiegłego wieku, o:
- retuszowaniu krawędzi w modelach kartonowych,
- waloryzowaniu modeli kartonowych i plastikowych,
- istnieniu blaszek fototrawionych,
- istnieniu BCG (cześć Wujek),
- budowie dioram,
- możliwości zamiany części "fabrycznych" na własnoręcznie wykonane,
- nożach OLFY,
- "dzięcioleniu",
- wielu jeszcze różnych sprawach,
dzięki którym w ciągu ostatnich sześciu lat rozwinąłęm się modelarsko o wiele bardziej, niż w okresie poprzednich czterdziestu jeden lat (dobrze liczę...?). A to wszystko dlatego, że stale ktoś pokazuje na ogólnodostępnym forum to, co w ciszy (pod warunkiem, że chwilowo nie używa aerografu) swojej pracowni wymodeluje.
Też miałem opory przed pokazaniem moich wypocin, ale dzięki Wujkowi -namawiaczowi jakoś się przemogłem. I tak sobie pokazuję do dzisiaj. I nie mam zamiaru zaprzestać. A co mi tam.
Ciebie też namawiam do pokazywania tego, co wyrabiasz. Najgorszy jest ten pierwszy raz. Potem leci równo.
Żeby nie być gołosłownym, przenoszę się do innego wątku, żeby właśnie pokazać...
Powiem Ci erkamo tak. Zanim w 2003 roku nie trafiłem, przypadkowo zupełnie, na naszą stronkę ulubioną (czytaj: Kartonwork), nie miałem pojęcia, mimo że modelarstwem param się od 1962 roku ubiegłego wieku, o:
- retuszowaniu krawędzi w modelach kartonowych,
- waloryzowaniu modeli kartonowych i plastikowych,
- istnieniu blaszek fototrawionych,
- istnieniu BCG (cześć Wujek),
- budowie dioram,
- możliwości zamiany części "fabrycznych" na własnoręcznie wykonane,
- nożach OLFY,
- "dzięcioleniu",
- wielu jeszcze różnych sprawach,
dzięki którym w ciągu ostatnich sześciu lat rozwinąłęm się modelarsko o wiele bardziej, niż w okresie poprzednich czterdziestu jeden lat (dobrze liczę...?). A to wszystko dlatego, że stale ktoś pokazuje na ogólnodostępnym forum to, co w ciszy (pod warunkiem, że chwilowo nie używa aerografu) swojej pracowni wymodeluje.
Też miałem opory przed pokazaniem moich wypocin, ale dzięki Wujkowi -namawiaczowi jakoś się przemogłem. I tak sobie pokazuję do dzisiaj. I nie mam zamiaru zaprzestać. A co mi tam.
Ciebie też namawiam do pokazywania tego, co wyrabiasz. Najgorszy jest ten pierwszy raz. Potem leci równo.
Żeby nie być gołosłownym, przenoszę się do innego wątku, żeby właśnie pokazać...
Re: Blaszki niefototrawione
Przypomniało mi się coś co Viktor Frankl, austriacki psycholog który przeżył obóz koncentracyjny, napisał w przedmowie do swojej książki "Człowiek w poszukiwaniu sensu" ("Man's search for meaning"):Andrzej Ziober pisze:modelarstwo konkursowe to PRZEDE WSZYSTKIM WALKA Z SAMYM SOBĄ, a medale są JEDYNIE KONSEKWENCJĄ efektów tej „walki”
Sukces, podobnie jak szczęście znajduje się w całkowitym zaangażowaniu się w swoje życie, w każdy jego szczegół - dobry czy zły. Trzeba zakasać rękawy i zanurkować w to co się robi, smakować każdą chwilę aż zagarnie cię prąd kryjący się pod powierzchnią i poniesie cię dalej niż byś się spodziewał. Ludzie którzy tylko patrzą na wodę z brzegu, ew. zanurzą w niej dłoń czy stopę najczęściej stwierdzają że woda jest zimna, mokra i rezygnują z kąpieli. Omija ich poczucie wolności i radości pływaka.Nie staraj się osiągnąć sukcesu - im bardziej uczynisz go swoim celem, tym trudniej będzie ci go zdobyć. Ponieważ sukces, podobnie jak szczęście, nie jest czymś, za czym można się uganiać - musi wyniknąć jako niezamierzony efekt uboczny poświęcenia się czemuś większemu niż własny los".
Sorki Andrzej że się wciąłem w twój wątek z takim filozofowaniem. Mam nadzieję że się nie pogniewasz
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Dobrze, ze ja jeszcze nadal jestem czeladnikiem (i mogę się nadal czegoś nowego uczyć), bo prawdziwi mistrzowie to już w zasadzie tylko uczą innych. Ja akurat w tym momencie usiłuje się nauczyć IMITOWANIA brudnej podłogi mocno już zdewastowanego śmigłowca w taki sposób, żeby to nie wyglądało, jak brudna podłoga brudnego modelu. Mam tam dwa rodzaje brudu: jeden to tłusta czarna glajza z rozdeptanego kurzu przesiąkniętego substancjami oleistymi ziemi, a drugi to zwyczajne suche, zaschnięte błoto, które „ się tam naniosło”. Nie ułatwia tego antypoślizgowa faktura podłogi z dość skomplikowanymi wzorkami przetłoczeń, na którą będzie się patrzeć przez „siatkę” kratownicy (co jest dość istotnym czynnikiem, wymuszającym trochę inne odcienie kolorów, niż wynikałoby z palety barw pierwowzoru). Na nic tu modny „łosz” polegający na smarowaniu modelu „sraczkowatą” miksturą i zmywaniu jej, pozostawiając losowi, gdzie i w jakim kącie się utrwali, a w jakim się zmyje. Kombinuję z plamami, które raz mają być ciemnoczarne, a patrząc pod innym kątem – szaro-błyszcząco-tłuste. Pigmenty MIGA już zdążyłem „zdyskwalifikować” jako nieprzydatne, tudzież to samo okazało się z kilkoma innymi typowymi modelarskimi zestawami (jak zwykle zastanawiam się, po co ja toto kupowałem). Udało mi się z mieszaniną węgla drzewnego z plakatówkami Pelicana nanoszonymi na sucho i potem rozcieńczanymi wodą i polerowanymi gumką. Tylko teraz mam problem, bo obawiam się, że za chińskiego luda tego się nie uda oddać na zdjęciach. Może jak się wreszcie słońce nad Poznaniem pojawi, to spróbuję coś pstryknąć....wielu z nas brakuje tej chęci do "walki" z samym sobą i odpuszcza sobie taką męczarnię. I to jest właśnie ta subtelna różnica między MISTRZEM i czeladnikami...
Na razie to tylko takie coś mi wychodzi na zdjęciach:
Nijak obrazki na zdjęciach nie mają się do rzeczywistości. Na szczęście "rzeczywistość" wygląda lepiej. Ale na razie musicie mi uwierzyć na słowo, albo przyjąć, że nie umiem malować modeli.
O querde! Ale się poważnie zrobiło w mim wątku.Sukces, podobnie jak szczęście znajduje się w całkowitym zaangażowaniu się w swoje życie, w każdy jego szczegół - dobry czy zły. Trzeba zakasać rękawy i zanurkować w to co się robi, smakować każdą chwilę aż zagarnie cię prąd kryjący się pod powierzchnią i poniesie cię dalej niż byś się spodziewał.
He! he wręcz przeciwnieSorki Andrzej ... Mam nadzieję że się nie pogniewasz
Moim zdaniem tego rodzaju wpisy są o wiele ciekawsze (i mądrzejsze), niż wyszukiwanie sobie błędów w modelach przez dorosłych facetów. Dorośli faceci powinni już umieć dostrzegać w modelarstwie „coś więcej”, niż tylko niedoskonałości cudzych modeli[/b] Ale to też znowu kolejna moja bardzo subiektywna opinia, z którą nie każdy musi się zgadzać .
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
He, he, "tylko takie coś", to potrafi MISTRZ, a nie czeladnik...
A poważnie, jeżeli tak to wygląda na tych "złych" fotkach, to ja jestem niezmiernie ciekaw, jak to wygląda na żywo...
Węgiel drzewny... Hmmm... Co to ludziska nie wymyślą... Trzeba będzie popróbować... Akurat mam w zanadrzu małe opakowanko tego "pigmentu"(?)
Pozdrowienia Andrzeju od pilnego podgladacza...
Dla Ciebie specjalny uśmiech zza krat...ownicy...
A poważnie, jeżeli tak to wygląda na tych "złych" fotkach, to ja jestem niezmiernie ciekaw, jak to wygląda na żywo...
Węgiel drzewny... Hmmm... Co to ludziska nie wymyślą... Trzeba będzie popróbować... Akurat mam w zanadrzu małe opakowanko tego "pigmentu"(?)
Pozdrowienia Andrzeju od pilnego podgladacza...
Dla Ciebie specjalny uśmiech zza krat...ownicy...
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
Mundziu! Ze specjalną dedykacją dla Ciebie...
...mały wziernik eksploatacyjny z kranem. W czerwonym polu widok w 1:1 czyli w 1:72.
Pewnie i tak nikt go nie zobaczy, gdy model będzie gotowy. Ale to taki niedzielny luźny bajerek dla odpoczynku przed „poważnymi” pracami.
...mały wziernik eksploatacyjny z kranem. W czerwonym polu widok w 1:1 czyli w 1:72.
Pewnie i tak nikt go nie zobaczy, gdy model będzie gotowy. Ale to taki niedzielny luźny bajerek dla odpoczynku przed „poważnymi” pracami.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.