Kwiatek:
Długo i mozolnie. A tak serio:
- najpierw faktura - czyli parchy spuchniętych płatów metalu i farby
ten efekt uzyskałem posypując kałuże rzadkiego cyjanoakrylu cappucino. Tak, właśnie w ten sposób
Jak podeschło to delikatny szlifek papierkiem i malowanie.- kolor bazowy - czyli "rust' pactry
- jak podeschnie solidnie czyli na drugi dzień spryskiwałem to dość obficie lakierem do włosów, takim najzwyklejszym bez żadnych tam pro witamin i takich tam.
- kolejny dzień schnięcia
- malowanie pactrą w kolorze "armor sand" pędzlem choć lepiej by było aero. Byle nie maźglać za długo bo się lakier do włosów rozpuści za wcześnie.
- po jakichś 5-10 minutach zasuwałem z takim detalem pod kran i letnią wodą plus ostra szczoteczka lub twardy pędzel zaczynałem najpierw namaczać a potem ostrożnie zdrapywać piaskowy kolor.
- tu pomaga właśnie lakier do włosów bo od wody się rozpuszcza i płatki farby odchodzą.
- potem suszenie , brudny wash i pastele suche.
Ostrzegam że to potraja czas wykonania modelu samym tylko malowaniem w ten sposób każdej najmniejszej pierdoły.
Gdybym wiedział to nie wiem czy bym się podjął...
Tylko trza z każdym detale główkować gdzie miał szanse zardzewieć i dlaczego - tu przydają się fotki. Mnóstwo fotek - i niekoniecznie Ziła, to może być nawet Zaporożec czy duży Fiat - chodzi o sposób układania się rdzy.
