[Relacja] HMS VICTORY z Shipyard

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
niki68
Posty: 425
Rejestracja: pt mar 28 2008, 22:46
Lokalizacja: Łuków
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: niki68 »

Witam

Rutek63, rozumiem, że słowa o początkującym modelarzu to przejęzyczenie ... lub raczej dobry żart :-)

Postaram się wyjaśnić o co mi chodziło. Niezależnie od tego czy będziemy wycinali wręgi po zewnętrznej lub wewnętrznej krawędzi obrysu (szczególnie takimi nożyczkami) z dużym prawdopodobieństwem odjedziemy w niektórych miejscach o jedną lub nawet dwie dziesiątki. Oczywiście teoretycznie istnieje możliwość wycięcia idealnego. To ten pierwszy rodzaj błędu. Drugie wycinanie, nawet najbardziej precyzyjne, spowoduje również pewne niedokładności (chociażby kąt ustawienia nożyka). Jeżeli w jednym miejscu "odjedziemy" o 0,1, a przy wycinaniu naklejonej wręgi również o 0,1 to mamy już prawie grubość kartonu z wycinaki. Trzeba to skorygować szlifując wręgę bo może zabraknąć oklejki.

Moim skromnym zdaniem optymalne wykonanie wręg to wstępne wycinanie ich z kartonu z naddatkiem około 2mm, naklejanie na tekturę i wycinanie ostateczne, ale oczywiście mogę się mylić.

Druga sprawa o której pisałem to deformacja ostrych zakończeń wręg już wyciętych z kartonu w trakcie naklejania na tekturę. Niekiedy dociskanie takiej wręgi w trakcie klejenia powoduje minimalne odchylania takich ostrych zakończeń od pionu. Wyobraźmy sobie, że mamy wręgę o szerokości 3 mm i długości 50, np. wręgę statecznika pionowego w samolocie, która na drugim końcu ma 1mm szerokości. Moim zdaniem dużo łatwiej jest ją wyciąć po uprzednim naklejeniu na tekturę niż stosując metodę kolegi Los Bombelos.

Rutek masz oczywiście rację, że wycięta wręga, naklejona na karton daje prowadzenie dla nożyka. Pod warunkiem, że modelarz potrafi to zrobić. I może być moim zdaniem skuteczna przy wręgach dużych bez złożonych kształtów.

Mam nadzieję, że wyjaśniłem o co mi chodziło. W trakcie projektowania procesów technologicznych nauczyłem się, że najmniej błędów pomiarowych lub technologicznych popełniamy stosując wymiarowanie od bazy wymiarowej, a w trakcie wykonywania operacji technologicznych trzymanie się jednej płaszczyzny odniesienia. W tym wypadku takim punktem odniesienia jest krawędź linii obrysu.

Nie chciałem swoją wypowiedzią wyjść na znawcę modelarstwa, a już na pewno "się czepiać". Każdy przecież modeluje jak chce, ale pomyślałem, że skoro kolega zamieszcza relację na forum, to ma nadzieję na wypowiedzi innych modelarzy, bo przecież tak się uczymy.

Serdecznie pozdrawiam
Ol49;Cid21;Od2;Px48;Coalbrookdale Loc. - R. Trevithicka; Tyn6 - modele ukończone.

W modelarstwie nie ma dróg na skróty. Może być albo dobrze, albo źle!!!
Los Bombelos

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Los Bombelos »

No i prosze. Jaka dyskusja od razu poszla. Ale bardzo dobrze. Od tego jest forum by wymieniać sie doswiadczeniem i przekazywac cenne i istotne informacje mniej doswiadczonym modelarzom. Ja sobie tylko zartuje piszaco tym czepianiu. Bardzo sobie cenie wszelkie slowa - zarowno te krytyczne jak i te pochwalające - wszystkie sa dla mnie budujące i przydatne :)
Los Bombelos

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Los Bombelos »

Ok. Karton doszedł dzisiaj poczta. Arkusze wielkości 350 x 500mm. Odpowiednio 15 sztuk grubości 1mm, 5 sztuk grubości 0,5mm i 3 sztuki 2mm.

Obrazek


Najważniejsze to dobrze rozplanować wycięte wręgi żeby stosunkowo ekonomicznie wykorzystać karton/tekture i nie zmarnować jej zbyt dużo :)

Obrazek

Niestety na mniej niż 6 arkuszach nie dało się tego rozplanować :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Zabieram się zatem za naklejanie na karton...
Grzegorz75
Posty: 1000
Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
Lokalizacja: GDYNIA
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Grzegorz75 »

Nieźle się zapowiada . Oglądam z zaciekawieniem . Mógłbyś wstawić jeszcze parę zdjęć podklejonego szkieletu , tylko teraz na przykład bardziej z bliska ? Z niecierpliwością oczekuję fotek z dalszych postępów prac nad modelem .
rado
Posty: 149
Rejestracja: czw lip 15 2004, 11:55
Lokalizacja: Wrocław

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: rado »

Grzegorz75 pisze:Nieźle się zapowiada . Oglądam z zaciekawieniem . Mógłbyś wstawić jeszcze parę zdjęć podklejonego szkieletu , tylko teraz na przykład bardziej z bliska ?
daj ludziom szansę, nie wpychaj wszędzie tych swoich złośliwości.
Awatar użytkownika
Tomasz D.
Admin
Posty: 2430
Rejestracja: wt lip 01 2003, 9:56
Lokalizacja: Nowogard
x 143

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomasz D. »

rado pisze:daj ludziom szansę, nie wpychaj wszędzie tych swoich złośliwości.
Czy przez wstawienie 7 fotek szkieletu naklejonego na tekturę relacja stanie się fajniejsza ? Grześ i tak bardzo delikatnie dał wyraz temu co nie tylko jemu się nie podoba w tej relacji. Mam nadzieję że autor wątku postara się w przyszłości ograniczać liczbę prawie jednakowych fotek.
rado
Posty: 149
Rejestracja: czw lip 15 2004, 11:55
Lokalizacja: Wrocław

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: rado »

więcej wyrozumiałości i życzliwości, panowie profesjonaliści. a dopiero jeśli relacja prowadzona niezgodnie z regulaminem - skasować.
Awatar użytkownika
Tomasz D.
Admin
Posty: 2430
Rejestracja: wt lip 01 2003, 9:56
Lokalizacja: Nowogard
x 143

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tomasz D. »

rado pisze:jeśli relacja prowadzona niezgodnie z regulaminem - skasować.
I kto tu mówi o wyrozumiałości ? ;-)
Awatar użytkownika
lehcyfer
Posty: 485
Rejestracja: pt lis 11 2005, 18:19
Lokalizacja: Poznań

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lehcyfer »

Ja sobie przysiądę z boku i będę popatrywał :)

I jako Poznaniakowi podoba mi się oszczędność. Sam naklejam wręgi pojedynczo, choć do podklejenia wycinam je z zapasem kilkumilimetrowym. Układam je potem na kartonie i jak odpowiada mi kompozycja to obrysowuję je ołówkiem i odkładam na bok w ustalonym porządku - potem łatwiej mi je po kolei przykleić.

Pokazanie wszystkich sześciu arkuszy kartonu wypełnionych elementami szkieletu pozwoliło mi na ogarnięcie jednym spojrzeniem "całości" zadania - jest co wycinać...

Do wyrównywania szczelin we wręgach używam coś w rodzaju pilnika - pasek kartonu z naklejonym z obu stron papierem ściernym - o łącznej grubości równej elementom szkieletu. Wypiłowanie szczelin do właściwej szerokości pozwala uniknąć naprężeń które mogą doprowadzić wręcz do powyginania szkieletu. W ostatnim okręcie który kleiłem użyłem kleju cyjanoakrylowego do zaimpregnowania wszystkich krawędzi i szczelin szkieletu i wyszlifowałem je wspomnianym "pilnikiem". Przyznam się że czułem wręcz fizyczną przyjemność dotykając wręg o "ostrych", twardych krawędziach, a szkielet składał się po prostu wspaniale.

Przyjemnego wycinania i pasowania.
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

Niki68, problemy typu: jakim sposobem wycinać wręgi naklejone na tekturę, to typowa bolączka modelarza, który zaczyna dostrzegać popełniane przez siebie błędy i szuka sposobów na ich korygowanie. Ja właśnie do tej grupy należę.

Tak czy inaczej Niki, dzięki za wyjaśnienie. Zgadzam się z prawdą, że każdy buduje modele jak chce, a najlepsza metoda to taka, z którą czujemy się komfortowo. W moim przypadku wycinanie nożykiem nieregularnych kształtów z tektury przychodziło z trudnością. Nożyk czasami wychylił się pod złym kątem. Kiedy indziej zjeżdżał po za linię obrysu. w celu wycinania kółek można zrobić ślad na temat którego było w temacie o dzięcioleniu. W przypadku wręgu taki ślad jet zrobić nieco trudniej. Dlatego wycinanie ich z kartonu za pomocą nożyczek, uważam za przyzwoite rozwiązanie. Osobiście używam do tego celu około pół centymetra ostrza nożyczek w odległości około 1/3 od uchwytu. Tnę bardzo wolno, po zewnętrznej stronie linii. Wyciętego w ten sposób wręga naklejam na tekturę i po wydziobaniu nożykiem doszlifowuję papierem ściernym naklejonym na klocek drewna. Metoda jedna z wielu. Miejsca tak delikatne o których piszesz można zostawić do wycięcia dopiero po naklejeniu. No cóż, w rzeczywistości jest zapewne tak, że to co dla jednych stanowi utrudnienie, dla innych będzie stanowiło ułatwienie i na odwrót.

Los Bombelos, wielu modelarzy zwróci Ci uwagę na przesadnie dużą ilość zdjęć, na których jest to samo. Niektórzy z nich będą uważać, że powinieneś zacząć fotografować dopiero sklejony szkielet. Moim zdaniem to dobrze, że pokazałeś zdjęcia z rozplanowania części szkieletu przed ich naklejaniem. Inna sprawa to, że wystarczyły by np. tylko dwie fotki. Z tego co pokazałeś widać, że zamierzasz nakleić części jak popadnie, byle by zaoszczędzić tekturę. Moim zdaniem, nie jest to najlepszy pomysł. Tektura ma strukturę włókien biegnących w jednym kierunku. Tą właściwość, moim zdaniem, można wykorzystać tak aby kierunek włókien pracował na rzecz wzmocnienia szkieletu. Włókna biegnące wzdłuż podłużnic i poziomo na wręgach zapewnią Ci większą sztywność szkieletu i ułatwią szlifowanie.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
ODPOWIEDZ