Czy my kochamy faszystów - polemika
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
Belka w języku Shakespeara to 'beam'. Balk znaczy coś innego.
Upieram się, że to jednak Niemcy nadali nazwę swoim oznaczeniom. A określenie 'krzyż bałkański' znalazłem tylko na stronach 'modelarskich' i w wierszach o wojnie w byłej Jugosławii.
Oczywiście nikt chyba nie próbuje sugerować, ze przez naklejenie swastyki na model można stać się faszystą. Chodzi bardziej o ewentualne skutki takiej zmasowanej prezentacji w przestrzeni publicznej. Kilku kolegów zgodziło się, że takie istnieją.
Upieram się, że to jednak Niemcy nadali nazwę swoim oznaczeniom. A określenie 'krzyż bałkański' znalazłem tylko na stronach 'modelarskich' i w wierszach o wojnie w byłej Jugosławii.
Oczywiście nikt chyba nie próbuje sugerować, ze przez naklejenie swastyki na model można stać się faszystą. Chodzi bardziej o ewentualne skutki takiej zmasowanej prezentacji w przestrzeni publicznej. Kilku kolegów zgodziło się, że takie istnieją.
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
http://www.thefreedictionary.com/balkgreatgonzo pisze:Belka w języku Shakespeara to 'beam'. Balk znaczy coś innego.
5. A wooden beam or rafter.
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2211
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Żeby ten wątek zakończyć:
Uważam, że „greatgonzo“ ma rację z tym „pokłosiem jakiegoś radosnego tłumaczenia sprzed lat“ (Balken – Bałkan, brzmi „podobnie“). Ja w literaturze niemieckiej nie spotkałem się z określenie „krzyż bałkański“ (byłoby „Balkakreuz“). Balken to po niemiecku belki, czyli w tym przypadku dwie skrzyżowane belki jako symbol krzyża – symbolu chrześcijańskiego.
Ten symbol nie jest zakazany (wiadomość „z pierwszej ręki“, od prawnika z niemieckiej strony modelarskiej). Powstał bardzo dawno temu (w XII wieku, jako symbol zakonu), w Niemczech w podobnej formie (prosty, biały albo czarny krzyż z obramowaniem wewnętrznych krawędzi, zdj. 1) używany był od 1916 w wojskach pancernych i lotniczych, w tej formie (zdj. 2) od 1933 jako znak przynależności państwowej, zastąpiony po wojnie (po utworzenie RFN) tym znakiem (zdj. 3).
A swoją drogą jak jest sprawa takich symboli uregulowane w Polsce? Czy istnieją jakieś przepisy prawne?
Uważam, że „greatgonzo“ ma rację z tym „pokłosiem jakiegoś radosnego tłumaczenia sprzed lat“ (Balken – Bałkan, brzmi „podobnie“). Ja w literaturze niemieckiej nie spotkałem się z określenie „krzyż bałkański“ (byłoby „Balkakreuz“). Balken to po niemiecku belki, czyli w tym przypadku dwie skrzyżowane belki jako symbol krzyża – symbolu chrześcijańskiego.
Ten symbol nie jest zakazany (wiadomość „z pierwszej ręki“, od prawnika z niemieckiej strony modelarskiej). Powstał bardzo dawno temu (w XII wieku, jako symbol zakonu), w Niemczech w podobnej formie (prosty, biały albo czarny krzyż z obramowaniem wewnętrznych krawędzi, zdj. 1) używany był od 1916 w wojskach pancernych i lotniczych, w tej formie (zdj. 2) od 1933 jako znak przynależności państwowej, zastąpiony po wojnie (po utworzenie RFN) tym znakiem (zdj. 3).
A swoją drogą jak jest sprawa takich symboli uregulowane w Polsce? Czy istnieją jakieś przepisy prawne?
W Polsce jak zwykle podchodzi się do tego niepoważnie.
Najpierw urzędowy zapis:
art. 256 Kodeksu Karnego
Trochę historii: W 1946 roku w tzw. małym kodeksie karnym znalazł się zapis zakazujący propagowania faszyzmu. Zapis ten obowiązywał w polskim prawie od 1970 do 1998 r. Nowelizacja kodeksu karnego zmieniła ten zapis na zakaz "propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa".
Na koniec z życia wzięte: W praktyce przepis zezwolił na handel, a nawet produkcje faszystowskich świecidełek. Np. niemieccy neofaszyści, nie mogąc zaopatrzyć się w tego typu przedmioty w Niemczech, przyjeżdżali do Polski. Handluje się m.in. płytami z pieśniami faszystowskimi, w tym ze słynną "Horst Wessel Lied" - ulubioną pieśnią nazistów z lat 30. Pieśń ani nie "propaguje faszystowskiego albo innego totalitarnego ustroju państwa", ani też nie nawołuje do nienawiści na tle rasowym czy religijnym, jest więc w myśl prawa polskiego nieszkodliwa.
Jako dodatek polecam artykuły:
http://naszymzdaniem.dlastudenta.pl/art ... 36023.html
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34959,4765946.html
Najpierw urzędowy zapis:
art. 256 Kodeksu Karnego
Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Trochę historii: W 1946 roku w tzw. małym kodeksie karnym znalazł się zapis zakazujący propagowania faszyzmu. Zapis ten obowiązywał w polskim prawie od 1970 do 1998 r. Nowelizacja kodeksu karnego zmieniła ten zapis na zakaz "propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa".
Na koniec z życia wzięte: W praktyce przepis zezwolił na handel, a nawet produkcje faszystowskich świecidełek. Np. niemieccy neofaszyści, nie mogąc zaopatrzyć się w tego typu przedmioty w Niemczech, przyjeżdżali do Polski. Handluje się m.in. płytami z pieśniami faszystowskimi, w tym ze słynną "Horst Wessel Lied" - ulubioną pieśnią nazistów z lat 30. Pieśń ani nie "propaguje faszystowskiego albo innego totalitarnego ustroju państwa", ani też nie nawołuje do nienawiści na tle rasowym czy religijnym, jest więc w myśl prawa polskiego nieszkodliwa.
Jako dodatek polecam artykuły:
http://naszymzdaniem.dlastudenta.pl/art ... 36023.html
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34959,4765946.html
Na niemieckich spotkaniach modelarskich np. kartonowe w Bremerhaven
przede wszystkim mozna spotkac modele cywilne. Jesli wojskowe to raczej z polskich wycinanek . Ogolna tendencja to modele cywilne. Swastyka nie ma tam miejsca. Na modelarskiej wystawie w Dortmundzie rozmawialem z wieloma kolegami z dzialu plastykow i jakos nikt nie potwierdzil ze robi niemiecki sprzet bo mu hitlerowskie mysli sie podobaja. Robia te modele ,bo im sie podobaja,bez zadnych politycznych skojarzen.
Czy budujac model Lancastera myslicie o Dresden,Köln,Essen,Hamburg?
Niestety wiekszosc modeli ze swastykami pochodzi z Polski. To w Polsce mozna faszystowskie znaki drukowac w tysiacach egzemplarzach. Te modele sa kupowane ,klejone a potem co ? Wyrzuty sumienia ? Dyskusja polityczna jacy to Niemcy zli byli a nawet pojawily sie glosy ze tylko dobrobyt trzyma Niemcow w szachu bo inaczej ich wrodzone geny ... itd.
Mieszkam od ponad 20 lat w Niemcach i spotykam sie ze ogromnym zdziwieniem ze strony niemieckich kolegow jesli chodzi o temat swastyki. Oni nie moga pojac dlaczego wlasnie w Polsce ten faszystowski znak nie jest zabroniony ,dlaczego na tylu modelach tak sobie oficjalnie jest drukowany.
Czytajac wypowiedzi niektorych kolegow tutaj mozna zauwazyc ogromna antypatie do narodu niemieckiego,az strach pomyslec co bedzie jak sie w Polsce zjawi ktos w polityce ,taki polski Hitler.
70 lat to kupa czasu i chyba czas by troche wyluzowac i dac przyszlym pokoleniom w spokoju zyc. A w modelarstwie to polityka nie ma nic do szukania. Albo buduje moje modele bo mi sie podobaja ,albo daje sobie spokoj i zajmuje sie polityka.
przede wszystkim mozna spotkac modele cywilne. Jesli wojskowe to raczej z polskich wycinanek . Ogolna tendencja to modele cywilne. Swastyka nie ma tam miejsca. Na modelarskiej wystawie w Dortmundzie rozmawialem z wieloma kolegami z dzialu plastykow i jakos nikt nie potwierdzil ze robi niemiecki sprzet bo mu hitlerowskie mysli sie podobaja. Robia te modele ,bo im sie podobaja,bez zadnych politycznych skojarzen.
Czy budujac model Lancastera myslicie o Dresden,Köln,Essen,Hamburg?
Niestety wiekszosc modeli ze swastykami pochodzi z Polski. To w Polsce mozna faszystowskie znaki drukowac w tysiacach egzemplarzach. Te modele sa kupowane ,klejone a potem co ? Wyrzuty sumienia ? Dyskusja polityczna jacy to Niemcy zli byli a nawet pojawily sie glosy ze tylko dobrobyt trzyma Niemcow w szachu bo inaczej ich wrodzone geny ... itd.
Mieszkam od ponad 20 lat w Niemcach i spotykam sie ze ogromnym zdziwieniem ze strony niemieckich kolegow jesli chodzi o temat swastyki. Oni nie moga pojac dlaczego wlasnie w Polsce ten faszystowski znak nie jest zabroniony ,dlaczego na tylu modelach tak sobie oficjalnie jest drukowany.
Czytajac wypowiedzi niektorych kolegow tutaj mozna zauwazyc ogromna antypatie do narodu niemieckiego,az strach pomyslec co bedzie jak sie w Polsce zjawi ktos w polityce ,taki polski Hitler.
70 lat to kupa czasu i chyba czas by troche wyluzowac i dac przyszlym pokoleniom w spokoju zyc. A w modelarstwie to polityka nie ma nic do szukania. Albo buduje moje modele bo mi sie podobaja ,albo daje sobie spokoj i zajmuje sie polityka.
Coś chyba nie do końca jest z tym niemieckim prawem ponieważ podczas jednej z moich wycieczek do Sinshaim znalazłem kilka przykładów -zarówno w jedną jak i w drugą stronę że nie do końca to funkcjonuje i dla przykładu fotki z tegoż muzeum.Heinrich Kosmala pisze:§86 niemieckiego kodeksu karnego (StGB – Strafgesetzbuch) zabrania publikacji tego rodzaju zdjęć, jako że modelarstwo jest tutaj (prawnie) zaliczane do „zabawek“ (zabawy) a nie do „sztuki“ – wtedy byłoby wolno. Tzn. gdyby budować model dla muzeum czy też do filmu, byłoby o.k. Oczywiście wolno budować co się chce i trzymać w domu, ale nie wolno się z tym „obnosić“ i pokazywać.
a tu ciekawostka ..strasznie rażąca jak na tej klasy muzeum
Tak swoją drogą-byłem tam dzień i uważam że strasznie miałem mało czasu - bardzo polecam wycieczkę do tego muzeum jak i do bliźniaczego w Speyer
Jeżeli zbytnio odchodzę od tematu to przepraszam ale wydaje mi się że dość cienka linia jest między sztuką a zabawkami w Niemczech ponieważ posiadam również zdjęcia dioram
oraz modelu podwieszonego pod zniszczonego Junkersa gdzie chyba zadziałało niemieckie prawo....(ale może się mylę)
No i o tym właśnie chciałem powiedzieć...prawo- prawem ale komu wolno temu wolno;) Jaka jest różnica między budową modeli na zawody modelarskie a buudową dla muzeum. Chodzi o odwzorowanie jak najwierniejsze oryginału. Ludzie przyjdą i do muzeum i na wystawe na zawodach nie po to by czcić swastyke i szerzyć faszyzm tylko po to aby zobaczyć coś oryginalnego lub jego wierną kopie.
Sama swastyka czy krzyż nie zrobi ze mnie faszysty i nie będę bił pokłonów przed modelem stawiając go na oltarzyku, ale zrobi ze mnie doskonałego modelarza który czytając publikacje, studiując plany i zdjęcia buduje kopie- wierną kopie wraz z malowaniem , detalami itd. Nie sądze ze neofaszyści i pseudo neofaszyści zaczną odwiedzać muzea i wystawy tylko po to by tam składać hołd, bić pokłony itd. Są to miejsca dlainnych fanatyków- fanatyków modelarstwa.
Modelarze nie są nastawieni na budowę tylko jednego rodzaju modeli i to właśnie niemieckiego sprzętu...no a że powstały w tamtym okresie ciekawe konstrukcje no to sorry. Dlaczego niemiecki modelarz nie może mieć kolekcji czołgów...z krzyżem??!! Większość modelarzy poza sklejeniem interesuje się też historią danego egzemplarza aby właśnie jak najdokładniej odwzorować dany model.
Sama swastyka czy krzyż nie zrobi ze mnie faszysty i nie będę bił pokłonów przed modelem stawiając go na oltarzyku, ale zrobi ze mnie doskonałego modelarza który czytając publikacje, studiując plany i zdjęcia buduje kopie- wierną kopie wraz z malowaniem , detalami itd. Nie sądze ze neofaszyści i pseudo neofaszyści zaczną odwiedzać muzea i wystawy tylko po to by tam składać hołd, bić pokłony itd. Są to miejsca dlainnych fanatyków- fanatyków modelarstwa.
Modelarze nie są nastawieni na budowę tylko jednego rodzaju modeli i to właśnie niemieckiego sprzętu...no a że powstały w tamtym okresie ciekawe konstrukcje no to sorry. Dlaczego niemiecki modelarz nie może mieć kolekcji czołgów...z krzyżem??!! Większość modelarzy poza sklejeniem interesuje się też historią danego egzemplarza aby właśnie jak najdokładniej odwzorować dany model.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2211
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169