1 KLA
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć orły i sokoły pancerne.
Alem się naszukał tego wątku. Gdzieś przepadł w czeluściach forum. Szukałem w celach kontynuacji. Miałem sobie jeszcze poczytać "Świt zwycięstwa" Witolda Urbanowicza, ale jeden taki gościu - ksywa "lancaster" - trzyma mnie tak mocno za słowo, że nijak książeczki nie moge sięgnąć. Przyszło pomodelować.
Bigtank zapodał mi taki materiał, że ho, ho...Ale praktycznie rzecz biorąc model był już skończony w 99,99% i w zasadzie nie skorzystałem zbytnio z Jego rysunków. Piszę "w zasadzie" bo jednak do produkcji jednego elementu rysunki się przydały. Mianowicie, do produkcji wspornika anteny od podstaw. Ten z zestawu był tak toporny, że skutecznie odstraszał do montowania na modelu... No, powiem prawdę - gdzieś mi się zapodział i nie mogłem go nijak znaleźć...
Wspornik różni się nieco od tego zestawowego, dorobiłem taki łuczek i taką skośną poprzeczkę, bo tak było na bigtankowych rysunkach:
Widzę, że trzeba go jeszcze trochę podmalować, bo jakaś miedź przebija... No i widać też doklejoną trąbkę i doklejony podnośnik.
Dokleiłem jeszcze parę elemencików:
Znaczy się jakiś szperacz, dwie lampki nabłotnikowe, łomik, gaśnicę i taka ramkę przy "dżekrestbloku". Na fotkach nie widać, ale odciąłem antenę radiową, bo nie pasowała do całości - średnica przeskalowana w górę mocno była... Dorobi się nową...
Dwa łyki statystyki: pasujących 7 doszło (klakson, szperacz, dwie lampki, podnośnik, ramka i łomik), to ogólnie będzie ich 36, niepasujacych 2 doszło (wspornik anteny i sama antena), to ogólnie bedzie ich 58. Z tego się wiwleka wskaźnik niepasowalności 61,70%. Duuuuży... - kamikadzowaty taki. Dyplom będzie jak nic...
Ale nie myślcie, że to koniec. Koniec, to tylko z czołgiem. Trzeba jakąś podstawkę wymyśleć, dodać parę personów gratów, trawkę z krzaczkami wysmyczyć i na koniec jakoś nazwać...
No, to do usłyszenia...
Alem się naszukał tego wątku. Gdzieś przepadł w czeluściach forum. Szukałem w celach kontynuacji. Miałem sobie jeszcze poczytać "Świt zwycięstwa" Witolda Urbanowicza, ale jeden taki gościu - ksywa "lancaster" - trzyma mnie tak mocno za słowo, że nijak książeczki nie moge sięgnąć. Przyszło pomodelować.
Bigtank zapodał mi taki materiał, że ho, ho...Ale praktycznie rzecz biorąc model był już skończony w 99,99% i w zasadzie nie skorzystałem zbytnio z Jego rysunków. Piszę "w zasadzie" bo jednak do produkcji jednego elementu rysunki się przydały. Mianowicie, do produkcji wspornika anteny od podstaw. Ten z zestawu był tak toporny, że skutecznie odstraszał do montowania na modelu... No, powiem prawdę - gdzieś mi się zapodział i nie mogłem go nijak znaleźć...
Wspornik różni się nieco od tego zestawowego, dorobiłem taki łuczek i taką skośną poprzeczkę, bo tak było na bigtankowych rysunkach:
Widzę, że trzeba go jeszcze trochę podmalować, bo jakaś miedź przebija... No i widać też doklejoną trąbkę i doklejony podnośnik.
Dokleiłem jeszcze parę elemencików:
Znaczy się jakiś szperacz, dwie lampki nabłotnikowe, łomik, gaśnicę i taka ramkę przy "dżekrestbloku". Na fotkach nie widać, ale odciąłem antenę radiową, bo nie pasowała do całości - średnica przeskalowana w górę mocno była... Dorobi się nową...
Dwa łyki statystyki: pasujących 7 doszło (klakson, szperacz, dwie lampki, podnośnik, ramka i łomik), to ogólnie będzie ich 36, niepasujacych 2 doszło (wspornik anteny i sama antena), to ogólnie bedzie ich 58. Z tego się wiwleka wskaźnik niepasowalności 61,70%. Duuuuży... - kamikadzowaty taki. Dyplom będzie jak nic...
Ale nie myślcie, że to koniec. Koniec, to tylko z czołgiem. Trzeba jakąś podstawkę wymyśleć, dodać parę personów gratów, trawkę z krzaczkami wysmyczyć i na koniec jakoś nazwać...
No, to do usłyszenia...
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć dziobaki, pancerniki i inne takie dziwolągi.
Prace archeologiczne w moich szufladach pozwoliły na ujawnienie obsady dioramy:
Jeden trafił na ruchome piaski i zapadł się prawie po sam pas, ale myślę, że go wyciągną - ma klucz od lodówki...
Będzie jeszcze dwóch gigantów, ale ich odnalezienie wymaga jeszcze trochę wysiłków archeologicznopodobnych - bez obaw, mamy czas.
Idę do lodówki (he, he, nie muszę mieć klucza, żeby otworzyć...) po piwko. Tyskie butelkowe, ma się rozumieć... Wasze zdrowie
Prace archeologiczne w moich szufladach pozwoliły na ujawnienie obsady dioramy:
Jeden trafił na ruchome piaski i zapadł się prawie po sam pas, ale myślę, że go wyciągną - ma klucz od lodówki...
Będzie jeszcze dwóch gigantów, ale ich odnalezienie wymaga jeszcze trochę wysiłków archeologicznopodobnych - bez obaw, mamy czas.
Idę do lodówki (he, he, nie muszę mieć klucza, żeby otworzyć...) po piwko. Tyskie butelkowe, ma się rozumieć... Wasze zdrowie
- zxcvbnm1971
- Posty: 413
- Rejestracja: pn lut 13 2006, 23:31
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
- zxcvbnm1971
- Posty: 413
- Rejestracja: pn lut 13 2006, 23:31
Zgoda, pod warunkiem, że chodzi o Tyskie Książęce, wtedy równie dobreEdmund_Nita pisze:Żywiec...? Lepsiejszy...? Powiedzmy, że też dobry...
Jeden robi jak się patrzy, reszta patrzy jak się robiMarcintosh pisze:Mnie to bardziej przypomina polskie roboty drogowe. Jeden uwalony, drugi sie kladzie wlasnie spac, a pozostalych dwoch luka na zegarki, kiedy koniec zmiany...
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Jak tam moje orły, sokoły i inne stworzenia skrzydlate - duże i małe...
Bo u mnie (uwaga - będzie trendy), spoko. Archeo się postarało i wynalazło tych dwóch brakujących absztyfikantów.
Takie dzielne jakieś są. Okaże się, że i pyskate. Ale to potem. Tymczasem (uwaga - będzie trendy), wizualizacja:
Jeszcze im dołożę jakieś gały, no i parę strzelawek. Jedna to nawet będzie ponadgabarytowa taka..., że ho, ho...
A tymczasem (uwaga - będzie trendy), nara...
Bo u mnie (uwaga - będzie trendy), spoko. Archeo się postarało i wynalazło tych dwóch brakujących absztyfikantów.
Takie dzielne jakieś są. Okaże się, że i pyskate. Ale to potem. Tymczasem (uwaga - będzie trendy), wizualizacja:
Jeszcze im dołożę jakieś gały, no i parę strzelawek. Jedna to nawet będzie ponadgabarytowa taka..., że ho, ho...
A tymczasem (uwaga - będzie trendy), nara...
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć bąble. Ale się naszukałem tego wątku. Dawno się nie pisało. Nie pisało, bo się czytało. A było co. Na przykład to:
i to:
(jakoś doczytałem do końca, ale to chyba najsłabsza książka Chmielewskiej jaką czytałem - autorka chyba formę traci...) i to:
i to:
(rewelacja, niektóre odzywki i złote myśli - palce lizać) i to:
i to:
a aktualnie studiuję to:
Bo widzicie, modelarstwo - można powiedzieć - jest moją miłością, ale niestety drugą. Pierwszą zawsze było czytanie (oczywiście nie mówię o miłościach damsko-męskich - to inna para kaloszy i na inne forum, he, he...). A czytam wszystko co ciekawe. No może poza science fiction - jakoś mnie to nie kręci.
Oczywiście, nie można całkowicie oderwać się od modelarstwa, żeby nie wiadomo jak ciekawą lekturą trzeba byłoby się zająć. Coś tam grzebałem. Właściwie parę prezencików. Tak mi do głowy pomysł wpadł. Dawno mnie było zgadywanki na forum. No to będzie. Przedstawiam trzy podstawki, na których mają stanąć w niedalekiej przyszłości prezenty. Są już gotowe, ale ich nie pokażę. Sami musicie zgadnąć co na której podstawce ma stanąć. Oto podstawki:
Zgadywanka trwa do jutra do godziny 21.30. W odpowiedzi trzeba podać oznaczenie, nazwę i typ pojazdu (bo to same pojazdy są, w tym jeden szynowy...). Oczywiście wygrywa ten, kto pierwszy poda pełną i prawidłową odpowiedź. Dla zwycięzcy wyciągnę z moich zapasów jakiś fajny model, żeby mógł sobie polepić jakieś małe co nieco.
No to do sedna. Trzeba pokończyć to, co się narozpoczynało. Na pierwszy ogień poszedł KLA. Zacząłem od podstawki. Najpierw surówka:
A teraz efekt końcowy (jeżeli chodzi o podstawkę, ma się rozumieć...):
Nieco przykurzyłem wstępnie kamikadzowatego:
Jeszcze mu poprawię, kiedy na podstawce już stanie. Co bardziej spostrzegawczy pewnie zauważą brak kawałka lufy karabinu maszynowego. Przyznaję, trochę spadła mi czujność i stara niezgraba utrąciła lufkę. Żeby była trochę bardziej do ludzi podobna, nawierciłem ją w paru miejscach, co osłabiło materiał. Pewnie tak łatwo odpadła. Ale jak KLA stanie na swoim miejscu, przykleję lufkę ponownie i nie dam już jej nikomu dotknąć...
Trochę się rozpisałem dziś, ale nie myślcie, że zawsze tak będzie. Z natury leniwy jestem.
Pozdrawiam,
Edmund
P.S.: Zapomniałem dodać, że krzyżokalkomanie doszły. Pasowały, zatem wiadomy wskaźnik bez zmian - 61,70 % znaczy się...
i to:
(jakoś doczytałem do końca, ale to chyba najsłabsza książka Chmielewskiej jaką czytałem - autorka chyba formę traci...) i to:
i to:
(rewelacja, niektóre odzywki i złote myśli - palce lizać) i to:
i to:
a aktualnie studiuję to:
Bo widzicie, modelarstwo - można powiedzieć - jest moją miłością, ale niestety drugą. Pierwszą zawsze było czytanie (oczywiście nie mówię o miłościach damsko-męskich - to inna para kaloszy i na inne forum, he, he...). A czytam wszystko co ciekawe. No może poza science fiction - jakoś mnie to nie kręci.
Oczywiście, nie można całkowicie oderwać się od modelarstwa, żeby nie wiadomo jak ciekawą lekturą trzeba byłoby się zająć. Coś tam grzebałem. Właściwie parę prezencików. Tak mi do głowy pomysł wpadł. Dawno mnie było zgadywanki na forum. No to będzie. Przedstawiam trzy podstawki, na których mają stanąć w niedalekiej przyszłości prezenty. Są już gotowe, ale ich nie pokażę. Sami musicie zgadnąć co na której podstawce ma stanąć. Oto podstawki:
Zgadywanka trwa do jutra do godziny 21.30. W odpowiedzi trzeba podać oznaczenie, nazwę i typ pojazdu (bo to same pojazdy są, w tym jeden szynowy...). Oczywiście wygrywa ten, kto pierwszy poda pełną i prawidłową odpowiedź. Dla zwycięzcy wyciągnę z moich zapasów jakiś fajny model, żeby mógł sobie polepić jakieś małe co nieco.
No to do sedna. Trzeba pokończyć to, co się narozpoczynało. Na pierwszy ogień poszedł KLA. Zacząłem od podstawki. Najpierw surówka:
A teraz efekt końcowy (jeżeli chodzi o podstawkę, ma się rozumieć...):
Nieco przykurzyłem wstępnie kamikadzowatego:
Jeszcze mu poprawię, kiedy na podstawce już stanie. Co bardziej spostrzegawczy pewnie zauważą brak kawałka lufy karabinu maszynowego. Przyznaję, trochę spadła mi czujność i stara niezgraba utrąciła lufkę. Żeby była trochę bardziej do ludzi podobna, nawierciłem ją w paru miejscach, co osłabiło materiał. Pewnie tak łatwo odpadła. Ale jak KLA stanie na swoim miejscu, przykleję lufkę ponownie i nie dam już jej nikomu dotknąć...
Trochę się rozpisałem dziś, ale nie myślcie, że zawsze tak będzie. Z natury leniwy jestem.
Pozdrawiam,
Edmund
P.S.: Zapomniałem dodać, że krzyżokalkomanie doszły. Pasowały, zatem wiadomy wskaźnik bez zmian - 61,70 % znaczy się...
Się naczytałeś, namodelowałeś i rozpisałeś Edmundzie za trzech
Ale brakuje mi informacji z czego ta podstawka, jak był modelowany teren (gips ? szpachla) z czego zielsko zostało zrobione (te ciemnozielone kępy trochę dziwnie wyglądają, to ma być nieuschnięta trawa czy jakieś krzaczki) ?
No i jaki jest plan zagospodarowania terenu ? Bo czołg będzie pewnie stał na drodze i zostanie trochę pustego placu tam gdzie to zielone rośnie.
Ale brakuje mi informacji z czego ta podstawka, jak był modelowany teren (gips ? szpachla) z czego zielsko zostało zrobione (te ciemnozielone kępy trochę dziwnie wyglądają, to ma być nieuschnięta trawa czy jakieś krzaczki) ?
No i jaki jest plan zagospodarowania terenu ? Bo czołg będzie pewnie stał na drodze i zostanie trochę pustego placu tam gdzie to zielone rośnie.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć Tempest. Z treści Twojego pytania wnioskuję, że w wojsku to Ty chyba nie byłeś. A jak byłeś, to nie byłeś na poligonie. A jak byłeś, to nie był to poligon ćwiczeń broni pancernej. No... Bo widzisz Tempest, to co na fotce jest przedstawione, to fragment niemieckiego poligonu broni pancernej z okresu tuż przed napaścią na Polskę w 1939 roku. Kiedyś była to olbrzymia niekoszona łąka o podłożu piaszczystym znajdująca się w pobliżu granicy zajęta przez Wehrmacht na kilka miesięcy przed wybuchem wojny na poligon dla wosk pancernych w celu doskonalenia taktyki i zasad współdziałania pododdziałów i oddziałów na ówczesnym polu walki. W czasie takich ćwiczeń różne takie gąsienicowe buszowały w te i we wte, w prawo w lewo, na skos, do przodu, czasami do tyłu po tej łące, wyrywając przy tym, za każdym przejazdem, trochę trawki. Powstawała taka, można by rzec, szachownica. Ciemne pola - kępy traw, jasne pola - zmielona gąsienicami mieszanina trawy z piaskiem. Przy dłuższym użytkowaniem takiego poligonu coraz większe były pola jasne, a ubywało pól ciemnych. Mój poligon jest już trochę sfatygowany, stąd i pola jasne i jeszcze sporo pół ciemnych. Wszystko jasne?
Sama podstawka zrobiona z twardej pianki, takiej na reklamy. Rzeźba terenu wykonana przy pomocy myśliwskiego noża marki Frosts. Kla będzie stał na trawce, a droga będzie miała nieco inne przeznaczenie. Bo jeszcze musisz wiedzieć, że na takich poligonach, to czołgi nie poruszały się po drogach, jakie by one nie były, ale właśnie po ugorach, żeby właśnie dróg nie niszczyć, bo one były przeznaczone dla pojazdów kołowych i piechurów...
Widzę, że nikt nie połakomił się na Liberciaka z Trumpetera z blaszkami Eduarda i Gold Medal Models, bo taką nagrodę przewidziałem dla zwycięscy mini konkursu ogłoszonego w sobotę. Widać trudniej forumowiczom odpowiadać na pytania stricte modelarskie, niż podać skład zimmeritu, czy wskazać najbardziej efektywną salwę torpedową w historii wojen morskich. No cóż, liberciaka będę musiał sam zrobić. Kiedyś...
Do usłyszenia...
Sama podstawka zrobiona z twardej pianki, takiej na reklamy. Rzeźba terenu wykonana przy pomocy myśliwskiego noża marki Frosts. Kla będzie stał na trawce, a droga będzie miała nieco inne przeznaczenie. Bo jeszcze musisz wiedzieć, że na takich poligonach, to czołgi nie poruszały się po drogach, jakie by one nie były, ale właśnie po ugorach, żeby właśnie dróg nie niszczyć, bo one były przeznaczone dla pojazdów kołowych i piechurów...
Widzę, że nikt nie połakomił się na Liberciaka z Trumpetera z blaszkami Eduarda i Gold Medal Models, bo taką nagrodę przewidziałem dla zwycięscy mini konkursu ogłoszonego w sobotę. Widać trudniej forumowiczom odpowiadać na pytania stricte modelarskie, niż podać skład zimmeritu, czy wskazać najbardziej efektywną salwę torpedową w historii wojen morskich. No cóż, liberciaka będę musiał sam zrobić. Kiedyś...
Do usłyszenia...