Czy my kochamy faszystów - polemika
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Zapomniałem jeszcze napisać jedną rzecz. Krzyż nie jest symbolem KK tylko Chrześcijan, począwszy od prawosławia, poprzez luteranizm, adwentystów aż do zielonoświątkowców i protestantów.Marcintosh pisze:
dwie zbrodnicze organizacje, obie z milionami niewinnych ofiar na koncie, ktore sa traktowane w diametralnie odmienny sposob.
A teraz sobie odpowiedz na pytanie jak to jest z tą 1/8 i 1/2 inteligencji.
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Kiedy ja nie pytalem o 1/8 czy 1/2 inteligencji... Co najwyzej stwierdzilem fakt.A teraz sobie odpowiedz na pytanie jak to jest z tą 1/8 i 1/2 inteligencji.
Dlaczego unikasz odpowiedzie na moje pytanie?
Dla uproszczenia pominmy moze inne wykorzystania znaku krzyza jak tabletki na bol glowy i skoncentrujmy sie na tym konkretnym przykladzie.
Mówisz tak, bo tak Ciebie uczono. A zastanawiałeś się kiedyś jakby sobie krzyż chrześcijański skojarzył na przykład ocalały z misyjnego pomoru mieszkaniec Ameryki łacińskiej ? Naprawdę uważasz, że mówił by o "dobrej nowinie" ?strk pisze:A to dlatego, że krzyż był jest i będzie symbolem tzw Dobrej Nowiny (bez względu czy wierzysz w historię Jezusa, czy nie)
To prawda, bo jest to unikalna wariacja tego symbolu. Choć niejeden Hindus nie widziałby żadnej różnicy między tą wersją, a wersją stosowaną np. w buddyzmie.strk pisze:prawoskrętna czarna swastyka, obrócona o 45 stopni była jest i będzie wyłącznie symbolem zbrodniczej ideologii
A nie zauważyłeś przypadkiem podobieństwa w postępowaniu nazistów i Hiszpanów/Watykanu z XVI wieku ? Bo właśnie po to o tym wspomniałem.strk pisze: nie wiem tylko po co napisałeś o Karolu V i Filipowi II, skoro ani słowem o tym nie wspomniałem, ani nigdzie nie przywołałem/odnosiłem się do ich czynów.
To podobnie jak i ja nigdy nie powiedziałem, że ofiary oświęcimskie są mi obojętne a tym czasem:strk pisze:Nie przypisuj mi słów których nigdy nie wypowiedziałem. Nie manipuluj moimi wypowiedziami.
Kto tutaj więc manipuluje wypowiedziami? (moja mała "szpileczka" zwrotna).Jeśli piszesz o niewzbudzaniu uczuć/skojarzeń, to dla mnie jest to obojętność na fakt/zdarzenie.
Ale co istotnego to stwierdzenie wnosi do omawianego problemu ? Swastyka podobnie jest symbolem wielu wyznań (buddyzm, dżinizm, nawet występowała wśród Słowian).strk pisze:Krzyż nie jest symbolem KK tylko Chrześcijan, począwszy od prawosławia, poprzez luteranizm, adwentystów aż do zielonoświątkowców i protestantów.
Jeżeli nie widzicie różnicy miedzy zbrodniczym systemem który z zasady tępił wszelką odmienność, a religią której główne przykazanie każe miłować innych ludzi, a którą niestety zasłaniali się różni zbrodniarze (od wieków średnich po czasy nie tak odległe) mordując i kradnąc tylko i wyłącznie dla swoich interesów (co potępiają obecne władze kościelne) to powodzenia w dalszej dyskusji.
A jeśli ktoś więcej argumentów to proszę:
Art. 196 § 1. Kto umyślnie obraża uczucia religijne innych osób poprzez publiczne znieważenie miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzędów religijnych lub znajdującego się w tym miejscu przedmiotu czci religijnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 6 miesięcy.
mam nadzieje ze Admin posprząta temat z wątków religijnych.
A jeśli ktoś więcej argumentów to proszę:
Art. 196 § 1. Kto umyślnie obraża uczucia religijne innych osób poprzez publiczne znieważenie miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzędów religijnych lub znajdującego się w tym miejscu przedmiotu czci religijnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 6 miesięcy.
mam nadzieje ze Admin posprząta temat z wątków religijnych.
zle mi się wkleiło, miało byc (tamto to chyba jakas starsza wersja)
Art. 196. Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 196. Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Mnie, jako praktykującego katolika obraża pisanie o KK jako zbrodniczej organizacji.Marcintosh pisze:Uwazam, ze aple4 wybral doskonale porownanie. Sa to dwie zbrodnicze organizacje, obie z milionami niewinnych ofiar na koncie, ktore sa traktowane w diametralnie odmienny sposob.strk pisze:Wybrałeś wyjątkowo złe porównanie.
Podzielam pogląd strk i Łosia - zarówno w kwestii wyjątkowo nietrafionego zestawienia przez aple4 krzyża chrześcijańskiego z krzyżem przyjętym przez nazistów, jak i uznania przez Marcintosha KK za zbrodniczą organizację. Uważam, że w obu przypadkach Autorom tych wypowiedzi zabrakło jednak pogłębionej refleksji...
Jeżeli ktoś próbuje podsumować szalenie skomplikowane dwa tysiące lat rozwoju chrześcijaństwa w jednym krótkim, oskarżycielskim zdaniu, to zdumiewać musi kompletny brak namysłu przy formułowaniu takiej oceny. Trudno się nawet podejmować polemiki z tak postawionymi tezami, bowiem z samego założenia tego rodzaju myślenie zmierza raczej ku maksymalnemu upraszczaniu całej złożoności zagadnienia. Tymczasem każda dyskusja, jeśli miałaby być rzetelna, musiałaby iść w zgoła przeciwnym kierunku, to jest od tezy ogólnej, poprzez wnikliwą analizę zagadnień szczegółowych do racjonalnych, popartych spójną argumentacją wniosków. Ale do tego trzeba otwartości, trzeba mieć wiedzę i wolę jej rzetelnego użycia. I być gotowym na trud zdobywania tej wiedzy, a także na to, że w miarę odkrywania kolejnych faktów, hipotez, wielości perspektyw i interpretacji zwykle człowiek zaczyna nabierać pokory wobec ograniczeń własnego umysłu, jego zdolności do ogarniania całego ogromu zagadnień. Ja tej pokory już doświadczam, dlatego tak piszę.
apple4 i Marcintosh - w moim przekonaniu ulegliście pokusie bezkrytycznego przyjęcia prostych wyjaśnień dla skrajnie złożonych zagadnień, popartych selektywnie dobieranymi faktami. Jest to - niech wolno mi będzie użyć takiego sformułowania - "grzech populizmu". Osobiście jest mi z tego powodu przykro, ponieważ sformułowane przez Was tezy uważam za krzywdzące dla chrześcijaństwa.
Kończąc tę nieco przydługą wypowiedź nawiążę do tego, o czym już wspomniał strk: od dnia Ukrzyżowania przez ponad dwa tysiące lat aż po dzień dzisiejszy krzyż dla chrześcijan jest symbolem MIŁOŚCI. Chrześcijaństwo powstało - jeśli można tak powiedzieć - w celu głoszenia tej właśnie wartości. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy przy tym, że wiele zła na przestrzeni wieków te działania przyniosły - z powodu niewiedzy, błędnych interpretacji, zwykłej chciwości, cynicznej żądzy władzy itd. Ale nie zmienia to faktu, że celem istnienia chrześcijaństwa jest właśnie miłość. Krzyż nazistów był i pozostanie natomiast symbolem NIENAWIŚCI - błąd zestawiania tych dwóch zjawisk polega na tym, że u podstaw pierwszego z nich leży DOBRO, i temu chrześcijaństwo ma służyć, zaś celem i podstawą drugiego - organiczne ZŁO. To pierwsze błądziło i wciąż bywa, że błądzi, ale zmierza ku DOBRU, to drugie zaś zawsze dążyło do ZŁA. To pierwsze jednak trochę DOBRA wniosło i wnosi, to drugie - niczego dobrego nie stworzyło, nawet przypadkiem, i starało się robić wszystko, by dobro zniszczyć... Jak zatem można stawiać w jednym szeregu te dwa zjawiska?
Swoją drogą cały ten wątek jest naprawdę fascynujący.
Jeżeli ktoś próbuje podsumować szalenie skomplikowane dwa tysiące lat rozwoju chrześcijaństwa w jednym krótkim, oskarżycielskim zdaniu, to zdumiewać musi kompletny brak namysłu przy formułowaniu takiej oceny. Trudno się nawet podejmować polemiki z tak postawionymi tezami, bowiem z samego założenia tego rodzaju myślenie zmierza raczej ku maksymalnemu upraszczaniu całej złożoności zagadnienia. Tymczasem każda dyskusja, jeśli miałaby być rzetelna, musiałaby iść w zgoła przeciwnym kierunku, to jest od tezy ogólnej, poprzez wnikliwą analizę zagadnień szczegółowych do racjonalnych, popartych spójną argumentacją wniosków. Ale do tego trzeba otwartości, trzeba mieć wiedzę i wolę jej rzetelnego użycia. I być gotowym na trud zdobywania tej wiedzy, a także na to, że w miarę odkrywania kolejnych faktów, hipotez, wielości perspektyw i interpretacji zwykle człowiek zaczyna nabierać pokory wobec ograniczeń własnego umysłu, jego zdolności do ogarniania całego ogromu zagadnień. Ja tej pokory już doświadczam, dlatego tak piszę.
apple4 i Marcintosh - w moim przekonaniu ulegliście pokusie bezkrytycznego przyjęcia prostych wyjaśnień dla skrajnie złożonych zagadnień, popartych selektywnie dobieranymi faktami. Jest to - niech wolno mi będzie użyć takiego sformułowania - "grzech populizmu". Osobiście jest mi z tego powodu przykro, ponieważ sformułowane przez Was tezy uważam za krzywdzące dla chrześcijaństwa.
Kończąc tę nieco przydługą wypowiedź nawiążę do tego, o czym już wspomniał strk: od dnia Ukrzyżowania przez ponad dwa tysiące lat aż po dzień dzisiejszy krzyż dla chrześcijan jest symbolem MIŁOŚCI. Chrześcijaństwo powstało - jeśli można tak powiedzieć - w celu głoszenia tej właśnie wartości. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy przy tym, że wiele zła na przestrzeni wieków te działania przyniosły - z powodu niewiedzy, błędnych interpretacji, zwykłej chciwości, cynicznej żądzy władzy itd. Ale nie zmienia to faktu, że celem istnienia chrześcijaństwa jest właśnie miłość. Krzyż nazistów był i pozostanie natomiast symbolem NIENAWIŚCI - błąd zestawiania tych dwóch zjawisk polega na tym, że u podstaw pierwszego z nich leży DOBRO, i temu chrześcijaństwo ma służyć, zaś celem i podstawą drugiego - organiczne ZŁO. To pierwsze błądziło i wciąż bywa, że błądzi, ale zmierza ku DOBRU, to drugie zaś zawsze dążyło do ZŁA. To pierwsze jednak trochę DOBRA wniosło i wnosi, to drugie - niczego dobrego nie stworzyło, nawet przypadkiem, i starało się robić wszystko, by dobro zniszczyć... Jak zatem można stawiać w jednym szeregu te dwa zjawiska?
Swoją drogą cały ten wątek jest naprawdę fascynujący.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pt lis 07 2008, 13:41
Widzę że temat rozgorzał na dobre aż do czerwoności , ale jak by popatrzeć na to z tej strony: Swastyka to popularny symbol solarny używany od Chin do zach. Europy. Już wojska rzymskie używały go około 200 roku n.e. W Japonii symbolizował smoka u nas (nie jestem do końca pewny) słońce. Niestety na ty starożytnym symbolu ciązy klątwa szaleństwa rozpętanego przez ideologię nazistowską (nie wszystkich niemców). Więc Hitler nie wymyślił tego znaku tylko go sobie przywłaszczył i zbeszcześcił ,zeby "pokazać" swoją potęgę. Słysząc słowo Fuhrer od razu myślimy o swastyce i Hitlerze, a to słowo oznacza "wódz, przywódca". I nie można go porównywać do Krzyża chrześcijan. Jestem katolikiem ale też jestem zły na te całe krucjaty pod znakiem Krzyża ,żeby nawracać niewiernych !!!!!!! Jezus mówił o miłości do bliźniego, a nie o zarzynaniu !!! To tyle ode mnie !!! Pozdrawiam wszystkich GORĄCO bo noce coraz zimniejsze !!!!!!