Pora ożywić trochę wątek. Wreszcie udało mi się zmontować elementy obudowy zespołu napędowego. Trochę miałem z tym kłopotów, bo trzeba było najpierw wszystko rozrysować w 1:72 na podstawie zdjęć, a środkowe żebro wpasować doświadczalnie. Teraz tylko powypełniać ścianki wszelaką drobnicą zawieszek do przewodów (sporo tam tego jest) i będzie można pomalować ten fragment.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Wygląda niesamowicie. Podziwiam cierpliwość - chyba bym się powiesił na tych zawieszkach
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
No, no... tempo mam zaiste zdumiewające . W tym czasie niektórzy już zdążyli zrobić ze dwadzieścia modeli (albo i więcej) , a ja jednego nawet do połowy nie mam gotowego . Kiedyś jeden sławny user z Pewnej Witryny Modelarskiej napisał: co z tego Ziobra za modelarz, co to przez 20 lat tylko cztery modele zrobił, a pewien nasz rodzimy sławny wydawca prasy modelarskiej stwierdził: takich facetów, co to kilka lat robią jeden model to należy dużym łukiem omijać hadzi z przyjemnością widzę, że idziesz w moje ślady .
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Andrzej Ziober pisze:pewien nasz rodzimy sławny wydawca prasy modelarskiej stwierdził: takich facetów, co to kilka lat robią jeden model to należy dużym łukiem omijać
Akurat z punktu widzenia wydawcy to się nie ma co dziwić. Opublikuje początek relacji, a potem trzeba czekac np. 5 lat zanim facet skończy model. To tak jak np. ze współcześnie produkowanymi aparatami fotograficznymi. Żaden z nich nie wytrzyma 30 lat użytkowania jak stare analogi, bo z punktu widzenia producenta klient pokazujący sie raz na 30 lata to kiepski klient.
To oczywiście tak tytułem dygresji, bo z mojego punktu widzenia model Andrzeja powala na kolana już na tym etapie.