nie przypominam sobie by jakiś regulamin zakazywał używania metalu
Oczywiście, ale zdecydowana większość regulaminów w kategoriach modeli plastikowych NA RAZIE nakazuje, żeby „główna masa i powierzchnia” modelu była z tego surowca. Tak samo jak nakazuje, ażeby model (jeśli nie chcemy, żeby był sklasyfikowany jako scratch) był przynajmniej w 30% zestawem fabrycznym.
Według mnie mistrzowskie wykonanie elementu trawionego (samodzielnie) może wymagać nie mniej trudu niż każda inna metoda.
Ależ oczywiście! Co więcej, może być nawet trudniejsza w sensie wykonawczym. Ale to nie zmienia faktu, że jak sam napisałeś:
każdy myśli, że 'wypiłowany' znaczy bardziej godny podziwu niż 'zaprojektowany i wykonany maszyną'.
Z tym, że może nie „każdy”, ale z całą pewnością NA RAZIE większość sędziów ma „w głowie” takie uwarunkowanie. Pytanie więc nie leży w płaszczyźnie, co faktycznie jest trudniejsze, a co łatwiejsze, ale co wygrywa, a co przegrywa
. Odpowiedź niema nic wspólnego z logiką, bo jest wypadkową subiektywnych ocen ludzi, którzy myślą... jak wyżej. Ale z drugiej strony, jeśli zaczną myśleć inaczej, to będzie... koniec modelarstwa plastikowego i wtedy historia
modelarstwa konkursowego zatoczy krąg i powróci do „korzeni”, czyli modelarstwa redukcyjnego rozumianego jako budowę modeli z dowolnych materiałów i dowolnymi technikami.
Jeśli dożyję tego momentu, to z radością będę mógł powrócić do budowy modeli scratch, które dla mnie prywatnie zawsze były najwyższą półką modelarstwa. Ale na razie się na to nie zanosi. Wszystko bowiem idzie w kierunku budowy modeli z gotowych „prefabrykatów”.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.