[relacja?] fiat621 poż.
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Po tym, jak skończyła mi się tubka jedynego słusznego butaprenu, czyli Pronikolu OBTIII z Pionek, kupiłem butapren z Pattexu... Nikomu nie polecam, chyba, że ktoś zamierza zrobić model gluta z nosa Nie dość, że konsystencja kataru, to błyskawicznie zasycha. Szkoda, że nigdzie nie mogę znaleźć tamtego budasia, praca z nim była bardzo komfortowa. Sorry za OT
Spróbuj wentylatora - strumień powietrza nie pozwala na dotarcie oparów superglue do twarzy - robię tak zawsze gdy używam dużych ilości tego kleju - np. przy pokrywaniu powierzchni.Udało się cyjanoakrylem, ale się przytrułem (myślałem, że głowę mi rozerwie )
Nity mogłyby polecieć, ale strumień powietrza nie musi padać na model - wystarczy jeśli jest między tobą a klejoną powierzchnią.
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
- Hurragan76
- Posty: 188
- Rejestracja: sob wrz 12 2009, 10:44
- Lokalizacja: Bemowo
No właśnie Hurragan76 troszkę ciężko mi sobie wyobrazić, że zaimpregnowanie kawałka kartonu cyjanoakrylem może powodować aż zatrucie... To oczywiście groźny, drażniący, brzydko pachnący klej, ale nigdy nie miałem osobiście większych problemów z nim - może jestem jakiś odporny
np. do przygotowania kartonu pod wycinanie nitów zazwyczaj impregnowałem mały jego kawałek kilka centymetrów kwadratowych bo większa ilość do niczego nie jest potrzebna - z małego kawałka wychodzi przecież i tak nitów na setki
Ale nawiasem mówiąc nie wiem Hurragan76 czemu aż tak xle oceniasz swoją pracę...
Przecież nity nie są jakieś okropne, sądzę, że wyglądają co najmniej w porządku, jak nie lepiej...
Pozdrawiam i przyglądam się dalej
np. do przygotowania kartonu pod wycinanie nitów zazwyczaj impregnowałem mały jego kawałek kilka centymetrów kwadratowych bo większa ilość do niczego nie jest potrzebna - z małego kawałka wychodzi przecież i tak nitów na setki
Ale nawiasem mówiąc nie wiem Hurragan76 czemu aż tak xle oceniasz swoją pracę...
Przecież nity nie są jakieś okropne, sądzę, że wyglądają co najmniej w porządku, jak nie lepiej...
Pozdrawiam i przyglądam się dalej
Moje relacje:
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
Hurragan,
Karton na nity możesz zrobić sobie samemu, sklejając odpowiednią ilość kawałków papieru. Ja używam kleju w aerozolu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie żeby eksperymentować z innymi klejami. Taki własnej produkcji karton nie rozdwaja się. Inne rozwiązanie to użycie właściwej grubości polistyrenu czy innego plastiku. Jeżeli model malujesz, a nie jesteś ortodoksyjnym modelarzem kartonowym, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś rozejrzał się za innymi materiałami. W przypadku ryzyka rozdwajania się małych części z wycinanki, zeszlifuj je od spodu do połowy grubości i w miarę potrzeby podklej papierem.
Ciągnący się Butapren jest zwyczajnie bardziej zagęszczony. Każdy producent ma zapewne własne standardy. Spróbuj rozcieńczyć ten klej używając benzynę ekstrakcyjną bądź aceton. Możesz spróbować kombinację obu tych rozpuszczalników. Pamiętaj że butapren to równie albo jeszcze bardziej trujące świństwo niż cjanoakryl.
Lehcyfer daje Ci dobrą radę. Używaj wiatrak. Nawet bardzo małych rozmiarów o niewielkiej mocy zdaje egzamin.
Co do niezgodności modelu z nabytymi przez Ciebie materiałami, to możemy sobie podać rękę. Jeżeli faktycznie zdjęcia rysunków, które pokazujesz przedstawiają to samo auto, to znam doskonale Twój bul. Jestem w stanie zrozumieć wiele uproszczeń w modelu, a nawet brak części czy podzespołów. Nie rozumiem natomiast powodu dla którego pojawiają się w modelach części totalnie niezgodne z rzeczywistością i na dodatek w niewłaściwych miejscach.
Zastanawiam się czasami, czy nie lepiej jest sklejać model bez gromadzenia dodatkowej dokumentacji. Pozwoliłoby to przynajmniej, uniknąć stresu i dałoby przyjemność samego klejenia. Tylko jaki jest sens takiej filozofii?
Trochę denerwujące jet to, że przy tak niewielkiej ilości czasu jaką możemy poświęcić na klejenie, trzeba borykać się z poprawianiem modeli na skalę, która ostatecznie powoduje zniechęcenia do jego budowy. To jednak temat na osobną dyskusję. Sorry.
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości bo ostatecznie to bardzo ciekawy temat. Mam nadzieję że w dalszej części model jest bardziej zgodny z rzeczywistością.
Karton na nity możesz zrobić sobie samemu, sklejając odpowiednią ilość kawałków papieru. Ja używam kleju w aerozolu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie żeby eksperymentować z innymi klejami. Taki własnej produkcji karton nie rozdwaja się. Inne rozwiązanie to użycie właściwej grubości polistyrenu czy innego plastiku. Jeżeli model malujesz, a nie jesteś ortodoksyjnym modelarzem kartonowym, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś rozejrzał się za innymi materiałami. W przypadku ryzyka rozdwajania się małych części z wycinanki, zeszlifuj je od spodu do połowy grubości i w miarę potrzeby podklej papierem.
Ciągnący się Butapren jest zwyczajnie bardziej zagęszczony. Każdy producent ma zapewne własne standardy. Spróbuj rozcieńczyć ten klej używając benzynę ekstrakcyjną bądź aceton. Możesz spróbować kombinację obu tych rozpuszczalników. Pamiętaj że butapren to równie albo jeszcze bardziej trujące świństwo niż cjanoakryl.
Lehcyfer daje Ci dobrą radę. Używaj wiatrak. Nawet bardzo małych rozmiarów o niewielkiej mocy zdaje egzamin.
Co do niezgodności modelu z nabytymi przez Ciebie materiałami, to możemy sobie podać rękę. Jeżeli faktycznie zdjęcia rysunków, które pokazujesz przedstawiają to samo auto, to znam doskonale Twój bul. Jestem w stanie zrozumieć wiele uproszczeń w modelu, a nawet brak części czy podzespołów. Nie rozumiem natomiast powodu dla którego pojawiają się w modelach części totalnie niezgodne z rzeczywistością i na dodatek w niewłaściwych miejscach.
Zastanawiam się czasami, czy nie lepiej jest sklejać model bez gromadzenia dodatkowej dokumentacji. Pozwoliłoby to przynajmniej, uniknąć stresu i dałoby przyjemność samego klejenia. Tylko jaki jest sens takiej filozofii?
Trochę denerwujące jet to, że przy tak niewielkiej ilości czasu jaką możemy poświęcić na klejenie, trzeba borykać się z poprawianiem modeli na skalę, która ostatecznie powoduje zniechęcenia do jego budowy. To jednak temat na osobną dyskusję. Sorry.
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości bo ostatecznie to bardzo ciekawy temat. Mam nadzieję że w dalszej części model jest bardziej zgodny z rzeczywistością.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
- Hurragan76
- Posty: 188
- Rejestracja: sob wrz 12 2009, 10:44
- Lokalizacja: Bemowo
Wielkie dzięki za rady i życzliwość, to bardzo dopinguje do pracy (ale nie przesadzajcie, bo popadnę w samozachwyt, a to śmierć dla modelarza )
Rutek 63
Poza tym całkiem sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć grzebiąc w internecie w poszukiwaniu potrzebnych materiałów (a w tym przypadku również wzbogacić wiedzę zawodową). Tylko jedno jest w stanie naprawdę mnie WKURZYĆ : jeśli okaże się, że model zupełnie nie trzyma wymiaru.
Rutek 63
Trudno się z powyższym nie zgodzić, ale... to może jest nie normalne, ale taki "ciut bajkowy" model sprawia mi (dziwnie masochistyczną) przyjemność. Zbierając materiały, planując waloryzację (efekty "walorki" wkrótce ) mam 100% satysfakcji więcej niż wówczas gdy kleiłem "MM" "jak leci". Czuję się trochę jakbym sam go projektował.Co do niezgodności modelu z nabytymi przez Ciebie materiałami, to możemy sobie podać rękę. (...)Jestem w stanie zrozumieć wiele uproszczeń w modelu, a nawet brak części czy podzespołów. Nie rozumiem natomiast powodu dla którego pojawiają się w modelach części totalnie niezgodne z rzeczywistością i na dodatek w niewłaściwych miejscach.
Zastanawiam się czasami, czy nie lepiej jest sklejać model bez gromadzenia dodatkowej dokumentacji. Pozwoliłoby to przynajmniej, uniknąć stresu i dałoby przyjemność samego klejenia. Tylko jaki jest sens takiej filozofii?
Poza tym całkiem sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć grzebiąc w internecie w poszukiwaniu potrzebnych materiałów (a w tym przypadku również wzbogacić wiedzę zawodową). Tylko jedno jest w stanie naprawdę mnie WKURZYĆ : jeśli okaże się, że model zupełnie nie trzyma wymiaru.
Ostatnio zmieniony czw gru 17 2009, 12:29 przez Hurragan76, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
Witaj drogi kolego Hurraganie siedemdziesiąty szósty .
Ja będę mniej życzliwy, ale rady udzielę Ci także ... Od lat kilku , przeglądając modelarskie witryny w internecie , rozśmieszali mnie zawsze tacy współmodelarze jak Ty, drogi Hurraganie ... Rozśmieszają i budzą uśmiech politowania nadal. Zakładasz "relację?" z budowy modelu z wielką pompą , na wstępie zaznaczając , jak to będziesz ową wycinankę "waloryzował" , jakież to błędy we wstępie wyłapałaś , rzucając okiem na arkusze . A że drabka nie taka , a że silnik nijak ma się z rzeczywistością , to nie tak , tamto siak itp itd . A cóż to będzie , jak model wymiarów trzymać nie będzie , jednym słowem tragedia, załamka ... Tradycyjnie ... jak to w takich przypadkach bywa. Spodziewam się w takim razie , poprawek , właściwie wykonanych , wymienionych przez Ciebie podzespołów . Mało tego , spodziewam się choć poprawnie ( czytaj: w miarę czysto i staranie) wykonanych elementów "fabrycznych " wycinanki . I co widzę ??????? Drabinę , koślawo sklejony silnik oblepiony jakąś substancją i kawałek ramy z mostem ,wszystko w dziwaczny sposób umaźglane farbą ....
Moja rada jest taka: Zanim zaczniesz wytykać błędy i ogłaszać je całemu światu , naucz się na przeciętnym poziomie zlepić proste bryły , na przykład prostopadłościany , walce itp . Nabierz troszkę pokory do tego co robisz i zastanów się dwa razy , zanim będziesz wypisywał bzdury , a swoje tezy popierał czymś takim , jak ulepiony przez Ciebie Hurraganie silnik . Uwierz mi , że taka forma prowadzenia raportu z budowy , nie jest mile widziana . Na to pozwalaj sobie , jak będziesz już kleił na przyzwoitym poziomie . Jakie ma znaczenie w Twoim przypadku to , czy model trzyma wymiary , czy nie ???
To moje zdanie oczywiście ... Nie chce Cię urazić czy obrazić , ale skup się na tym , by model jakoś wyglądał , na starannym klejeniu , wycinaniu części , na naprawianie i wytykanie błędów przyjdzie jeszcze czas . Nie pisałbym tego wszystkiego , gdyby nie te Twoje barwne opisy różnic między wycinanką , a oryginałem ...
Ja będę mniej życzliwy, ale rady udzielę Ci także ... Od lat kilku , przeglądając modelarskie witryny w internecie , rozśmieszali mnie zawsze tacy współmodelarze jak Ty, drogi Hurraganie ... Rozśmieszają i budzą uśmiech politowania nadal. Zakładasz "relację?" z budowy modelu z wielką pompą , na wstępie zaznaczając , jak to będziesz ową wycinankę "waloryzował" , jakież to błędy we wstępie wyłapałaś , rzucając okiem na arkusze . A że drabka nie taka , a że silnik nijak ma się z rzeczywistością , to nie tak , tamto siak itp itd . A cóż to będzie , jak model wymiarów trzymać nie będzie , jednym słowem tragedia, załamka ... Tradycyjnie ... jak to w takich przypadkach bywa. Spodziewam się w takim razie , poprawek , właściwie wykonanych , wymienionych przez Ciebie podzespołów . Mało tego , spodziewam się choć poprawnie ( czytaj: w miarę czysto i staranie) wykonanych elementów "fabrycznych " wycinanki . I co widzę ??????? Drabinę , koślawo sklejony silnik oblepiony jakąś substancją i kawałek ramy z mostem ,wszystko w dziwaczny sposób umaźglane farbą ....
Moja rada jest taka: Zanim zaczniesz wytykać błędy i ogłaszać je całemu światu , naucz się na przeciętnym poziomie zlepić proste bryły , na przykład prostopadłościany , walce itp . Nabierz troszkę pokory do tego co robisz i zastanów się dwa razy , zanim będziesz wypisywał bzdury , a swoje tezy popierał czymś takim , jak ulepiony przez Ciebie Hurraganie silnik . Uwierz mi , że taka forma prowadzenia raportu z budowy , nie jest mile widziana . Na to pozwalaj sobie , jak będziesz już kleił na przyzwoitym poziomie . Jakie ma znaczenie w Twoim przypadku to , czy model trzyma wymiary , czy nie ???
To moje zdanie oczywiście ... Nie chce Cię urazić czy obrazić , ale skup się na tym , by model jakoś wyglądał , na starannym klejeniu , wycinaniu części , na naprawianie i wytykanie błędów przyjdzie jeszcze czas . Nie pisałbym tego wszystkiego , gdyby nie te Twoje barwne opisy różnic między wycinanką , a oryginałem ...
- Hurragan76
- Posty: 188
- Rejestracja: sob wrz 12 2009, 10:44
- Lokalizacja: Bemowo
Grzegorz75
Krytykę przyjmuje , ale z tonu raczej nie spuszczę (taka diabelska dusza)
Planuję powstanie dwóch "popapranych cosiów". Jeden niemal identyczny z wycinanką, żeby wprawiać się w mazaniu ram, koślawym klejeniu silników i na jego podstawie ulepić drugiego cosia według mojego pomysłu.
Wszystko z pewnością będzie trwało długo, bo oprócz lepiejstwa mam jeszcze troszeczkę innych zajęć (po za tym jeszcze kompletuję sprzęt)
1. O ile masz całkowitą rację co jakości mojego lepienia (ale jeszcze pokażę ), to pozwól, że to JA zadecyduję, czy mają znaczenie wymiary w tym czymś co lepię.
2. Gdybym miał POKORNIE mówić i pisać tylko to co jest mile widziane, zamiast "rżnąć kozaka" kiedy mi się podoba, założył bym witrynę: "Hymny, psalmy i pobożne życzenia do wspaniałych model ich nieomylnych twórców". Jednak to jest F O R U M, więc pozwolę sobie dawać upust swojemu: nieudacznictwu, "kozactwu", braku pokory oraz będę wystawiać się na krytykę (mam nadzieję, że nadal również Twoją) ...a jak "przegnę pałkę" to admin będzie wiedział co z tym zrobić.
3. Skoro to jest forum, to oprócz mistrzów i debeściaków, jest tu chyba miejsce dla amatorów, nieudaczników i psui i niestety w związku z tym raczej z własnej woli stąd się nie wyprowadzę.
4. Twoje modele są z pewnością wspaniałe i moje lepienie nie ma znimi wiele wspólnego, ale 100% wyższości swojego modelarstwa nad moim "lepiejstwem" będziesz mógł uznać, jak od któregoś postu zniknie współmodelaż Hurragan76 i jego "pomazane coś" lub jeśli oświadczysz, że np.: "Calypso Jacques'a Cousteau" jest pierwszym zbudowanym przez Ciebie modelem. (chyba, że wcześniej turbomen zawstydzi i uzna 150% Twojej wyższości)
5. Twoja wypowiedź przypomina mi trochę kazania księży o konieczności pokory, skromności, ubóstwa ...a za plebanią stoi superb. Dużo (owszem potrzebnej) krytyki, mało konkretnych rad i przykładu dla maluczkich. (Rutek63, dla którego paznokci z kleju nie jestem godzin czyścić, nie zraził się moim partactwem i mimo, że to nie ten poziom modelarstwa udzielił kilka rad - to dopiero motywuje)
P.S.
Krytykę przyjmuje , ale z tonu raczej nie spuszczę (taka diabelska dusza)
Planuję powstanie dwóch "popapranych cosiów". Jeden niemal identyczny z wycinanką, żeby wprawiać się w mazaniu ram, koślawym klejeniu silników i na jego podstawie ulepić drugiego cosia według mojego pomysłu.
Wszystko z pewnością będzie trwało długo, bo oprócz lepiejstwa mam jeszcze troszeczkę innych zajęć (po za tym jeszcze kompletuję sprzęt)
WNIOSKI(...) taka forma prowadzenia raportu z budowy , nie jest mile widziana . (...) Jakie ma znaczenie w Twoim przypadku to , czy model trzyma wymiary , czy nie ???
1. O ile masz całkowitą rację co jakości mojego lepienia (ale jeszcze pokażę ), to pozwól, że to JA zadecyduję, czy mają znaczenie wymiary w tym czymś co lepię.
2. Gdybym miał POKORNIE mówić i pisać tylko to co jest mile widziane, zamiast "rżnąć kozaka" kiedy mi się podoba, założył bym witrynę: "Hymny, psalmy i pobożne życzenia do wspaniałych model ich nieomylnych twórców". Jednak to jest F O R U M, więc pozwolę sobie dawać upust swojemu: nieudacznictwu, "kozactwu", braku pokory oraz będę wystawiać się na krytykę (mam nadzieję, że nadal również Twoją) ...a jak "przegnę pałkę" to admin będzie wiedział co z tym zrobić.
3. Skoro to jest forum, to oprócz mistrzów i debeściaków, jest tu chyba miejsce dla amatorów, nieudaczników i psui i niestety w związku z tym raczej z własnej woli stąd się nie wyprowadzę.
4. Twoje modele są z pewnością wspaniałe i moje lepienie nie ma znimi wiele wspólnego, ale 100% wyższości swojego modelarstwa nad moim "lepiejstwem" będziesz mógł uznać, jak od któregoś postu zniknie współmodelaż Hurragan76 i jego "pomazane coś" lub jeśli oświadczysz, że np.: "Calypso Jacques'a Cousteau" jest pierwszym zbudowanym przez Ciebie modelem. (chyba, że wcześniej turbomen zawstydzi i uzna 150% Twojej wyższości)
5. Twoja wypowiedź przypomina mi trochę kazania księży o konieczności pokory, skromności, ubóstwa ...a za plebanią stoi superb. Dużo (owszem potrzebnej) krytyki, mało konkretnych rad i przykładu dla maluczkich. (Rutek63, dla którego paznokci z kleju nie jestem godzin czyścić, nie zraził się moim partactwem i mimo, że to nie ten poziom modelarstwa udzielił kilka rad - to dopiero motywuje)
P.S.
Kończę ripostę z nadzieją, że nie zniechęciłem Cię do zabawy podczas przeglądania mojej pompatycznej relacji.(...)rozśmieszali mnie zawsze tacy współmodelarze jak Ty, drogi Hurraganie ... Rozśmieszają i budzą uśmiech politowania nadal.
Ostatnio zmieniony czw gru 17 2009, 12:42 przez Hurragan76, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie lubię zabierać głosu w tego typu dyskusjach ale że ciekawie się zapowiada to swoje trzy grosze dorzucę.
Na stronie MODELIKA napisane stoi że model prezentowany w tym temacie to cyt. # stosunkowo prosty model dla początkujących i średnio zaawansowanych. Nie wiem do której grupy się zaliczasz ale patrząc jak z jednej strony wytykasz prostotę tego modelu z góry potraktowanego jako model prosty czyli zawierający uproszczenia, a z drugiej strony udowadniasz jak dużym wyzwaniem jest dla Ciebie poprawne sklejenie modelu oznaczonego jako średnio zaawansowany nie sposób nie zgodzić się z Grzegorzem75 i przyznać mu rację w tym co pisze. Na pewno większą publikę zyskasz sklejając poprawnie prosty model za 20 zł (nawet kosztem zaakceptowania zawartych uproszczeń) niż wytykając niezgodność opracowania z oryginałem i udowadnianiem na siłę że model jest nic nie wart bo Twoim zdaniem ilość uproszczeń jest za duża. Po wcześniejszych postach w których widać że masz problem z doborem odpowiednich klejów, z impregnowaniem, że o malowaniu nie wspomnę powinieneś skupić się na poprawnym sklejeniu tego co masz i na bok odłożyć robotę, którą Ty nazywasz walorką, a którą Grzegorz tak trafnie określił umaźglaniem farbą
Na stronie MODELIKA napisane stoi że model prezentowany w tym temacie to cyt. # stosunkowo prosty model dla początkujących i średnio zaawansowanych. Nie wiem do której grupy się zaliczasz ale patrząc jak z jednej strony wytykasz prostotę tego modelu z góry potraktowanego jako model prosty czyli zawierający uproszczenia, a z drugiej strony udowadniasz jak dużym wyzwaniem jest dla Ciebie poprawne sklejenie modelu oznaczonego jako średnio zaawansowany nie sposób nie zgodzić się z Grzegorzem75 i przyznać mu rację w tym co pisze. Na pewno większą publikę zyskasz sklejając poprawnie prosty model za 20 zł (nawet kosztem zaakceptowania zawartych uproszczeń) niż wytykając niezgodność opracowania z oryginałem i udowadnianiem na siłę że model jest nic nie wart bo Twoim zdaniem ilość uproszczeń jest za duża. Po wcześniejszych postach w których widać że masz problem z doborem odpowiednich klejów, z impregnowaniem, że o malowaniu nie wspomnę powinieneś skupić się na poprawnym sklejeniu tego co masz i na bok odłożyć robotę, którą Ty nazywasz walorką, a którą Grzegorz tak trafnie określił umaźglaniem farbą
Masz rację, to jest FORUM, jednak forum posiadające pewną specyfikę i o ile możesz dawać upust swojemu jak piszesz nieudacznictwu to już "kozaczenie" zbyt mile widziane tutaj nie jest.Hurragan76 pisze:Jednak to jest F O R U M, więc pozwolę sobie dawać upust swojemu: nieudacznictwu, "kozactwu", braku pokory oraz będę wystawiać się na krytykę (mam nadzieję, że nadal również Twoją) ...a jak "przegnę pałkę" to admin będzie wiedział co z tym zrobić.